Slash jeszcze za czasów GN'R grał np. z Michaelem Jacksonem i nikt nie mówił, że się sprzedaję, czy szmata. Nie śledzę dokładnie z kim on występuję czy się pokazuje. Moim zdaniem nie robi tego dla kasy ani sławy, może po znajomości, ktoś go poprosi itp. Nie rozumiem tej nienawiści i nawalania na Slasha? Ja bym się wkurzał gdyby ciągał się po sądach np.o prawa do nazwy GN'R, darł koty z Axlem i pieprzył takie głupoty jak Adler o reaktywacji. Tak to nie mam nic do niego. Poszedł swoją drogą, robi swoje a jak chce gościnnie z kimś wystąpić to jego sprawa, ja tego słuchać nie muszę. To jest normalna rzecz, robi to co wszyscy muzycy. Występuje, udziela wywiadów, udziela się publicznie itd itd. Axl żyje w swoim świecie, prowadzi swoją wojnę z dziennikarzami, z mediami. Wszystko jest tajemnicą. To znaczy, że Slash się sprzedaję dlatego, że normalnie funkcjonuje jak tysiące innych muzyków czy osób publicznych?
Ps/ Dla mnie by się sprzedał gdyby np. zaczął grać muzykę taką jak Skawiński albo Chylińska, gdyby zaczął grać w reklamach proszków do prania, albo zaczął grać w serialach typu Zbuntowany Anioł.