el_loko świetne porównanie. Idealnie to pasuje do tematu i do samego bohatera wątku. Radzę się zastanowić nad każdym postem, bo ani to śmieszne, ani fajne, jedynie niesmaczne bardzo.
A co do Slasha to nie sprzedał się moim zdaniem, tylko nie odmawiał zaproszeń różnych gwiazd i "gwiazdek", i w porównaniu z ubóstwianym przez niektórych Axlem, którego również bardzo szanuję i lubię, ale nie bezkrytycznie, jest częstym gościem w mediach. Nieraz podejmował dobre decyzję co do zaproszeń, często złe i głupie, ale nigdy nie przestał grać pod własnym szyldem starego dobrego rocka i za to również jego bardzo szanuję i lubię i nie mogę się zgodzić z opinią, że "sprzedał się", bo parę razy zagrał z ludźmi poniżej poziomu. Może czuł do nich jakąś sympatię osobistą? Nie wiem, nie pochwalam, ale nie potępiam.