Jeśli robiłby salta i jednocześnie grałby tak,że można by zrozumieć,co gra,to chyba jest to argument za tym,który tak robi niż za osobą,która "musi stać nieruchomo",żeby dobrze zagrać.Zbyt trudna argumentacja?
A co do tego,że to fani Slasha bardziej dowalają - kłóciłbym się. Ale już mi sie nie chce. Wolę cieszyć się muzyką jednego i drugiego,pamiętając,że gdyby nie Gn'R ze Slashem spora część z nas nigdy nie zwróciłaby uwagi na Bucketheada. Co oczywiście nie ma wpływu na umiejętność gry na gitarze.
Inna sprawa,że część argumentów jednej i drugiej strony skupia się na kwestiach wizualnych,a gitarzyści Gunsów to nie ludzie,którzy mają dobrze wyglądać,ale przede wszystkim dobrze grać. I tu myślę,że jeden i drugi dobrze grali na miarę swoich możliwości i stylu,jaki prezentowali w tym czasie Gunsi.
Slash prawdopodobnie nie zagrałby części rzeczy z CHD,z racji tego,że mogłyby mu po prostu nie odpowiadać. Nie wiem,czy byłby w stanie zagrać wszystko,nie jestem fachowcem,nie znam się na grze na gitarze. Są fani,którzy twierdzą,że nie byłby w stanie czegoś zagrać,nie wiem,skąd ta pewność... Czy to,że ktoś czegoś nie gra znaczy,że nie umie? Jeśli tak stawiać sprawę,to pogląd jest uzasadniony,ale czy jesteście absolutnie pewni,że nie umie?