A mnie się bardzo nie podoba takie ugrzecznianie na siłę i pojąć nie mogę, skąd w ludziach tyle skłonności do moralizowania i pouczania innych…W końcu to jest forum fanów rockowego zespołu a nie wielbicieli baletu, opery i wyścigów konnych w Ascot, co to ”ą, ę, bułkę przez bibułkę”. Ja rozumiem, że wulgaryzmy w nadmiarze mogą niektórych razić – w takich przypadkach osoby nadużywające zawsze można ostrzec, niekoniecznie od razu warnem – ale nie dajmy się zwariować do tego stopnia, żeby zabronić używania ich całkowicie. Naprawdę nigdy nie zdarza Wam się rzucenie w przestrzeń jakiejś k… czy ja p….? Czy, jeżeli mnie bardzo razi i drażni „lukrowanie” i „wysublimowanie” niektórych, mam postulować wprowadzenie zakazu pisania takich postów? Niezaprzeczalną wadą sieci, jest to, że często spotykamy tu ludzi, których zachowania nas denerwują, drażnią, są wg nas nie do przyjęcia i jest na to tylko jedna rada – więcej luzu i dystansu do wirtualnego świata
Omijam posty ludzi, których poglądy/maniera/sposób pisania mnie denerwuje i nie stwarzam sama sobie problemów, bo to tylko forum i tylko net – w realu otaczam się ludźmi, których wizja świata zbieżna jest z moją
W kwestii kulturalnego odnoszenia się do siebie nawzajem w ogóle się nie wypowiadam, bo to jest oczywiste…
Ale nie byłabym sobą, gdybym się do czegoś nie przyczepiła
– „przykład idzie z góry”… Dla mnie – z całym szacunkiem – modzi nie są żadną „górą”, są takimi samymi użytkownikami forum, jak my, mają tylko większe uprawnienia
I bardzo nie życzę sobie, żeby ktokolwiek mówił mi, w jaki sposób mam uzewnętrzniać swoje uczucia... Ostatecznie, jeżeli rzeczywiście wulgaryzmy są dla Was takim strasznym problemem, maskowanie jest chyba dobrym rozwiązaniem. Tylko może najpierw zróbmy ankietę, żeby było zgodnie z zasadami demokracji