Trochę przeraża mnie to, jak szybko osądza się tu innych i wymierza im karę.
A bezpodstawny, nagły i niespodziewany hejt w samym środku czegoś co powinno być przyjemnością (w tym wypadku wspólne oglądanie koncertu) i wyzwiska nie są przerażające? Bo jeśli bardziej przerażające jest to, że ktoś dostał bana a nie to jak ten ktoś odnosił się do innych to ja chyba nie wiem, co myśleć o tym dokąd świat zmierza.
I nie piszę tego dlatego, że cała sytuacja spotkała mnie (choć przyznam, że po wszystkim zwyczajnie wyłączyłam komputer i olałam całą godzinę koncertu, więc można przypuszczać, że zrobiło mi się cóż, nieco przykro); prawdopodobnie zareagowałabym podobnie jak Śpiochu, gdyby Belfer "w tych uprzejmych słowach" zwrocił się do kogoś innego (pominę już pmkę, którą zaraz po tym dostałam od niego). Może nawet bardziej zdecydowanie. Nie chciałam się wychylać, gdyż wszystko było skierowane do mnie. Wolałam, żeby ktoś inny zwrócił na to uwagę.
Jeśli zatem przeraża Was to, że "komplement" Belfra sprawił mi przykrość to bardzo przepraszam, że spotkał go ban
(inna sprawa, że ten facet rzucał we mnie bluzgami również w lutym, więc to nie jest jednorazowa sytuacja. Obrywali od niego też ostatnio inni na shoucie a i pewnie w postach na forum by się znalazło). Belfer jako Bartjucifer (czego możesz
@naileajordan nie wiedzieć, bo nie byłaś obecna na forum jeszcze wtedy) dostał wcześniej warna, (a wydaje mi się, że nawet więcej niż jednego). To recydywista, a nie biedny uciśniony, osądzony przez nas i zbanowany.