NighTrain Station Guns N' Roses

Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: Witek w Maja 24, 2011, 09:07:42 am

Tytuł: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Witek w Maja 24, 2011, 09:07:42 am
Duff McKagan mówi:

(http://www.rockaaa.com/wp-content/gallery/bands/mckagan_0.jpg)

"Nigdy nie miałem żadnych osobistych problemów z Axlem. Problemy, które powstały, a ostatecznie odrzuciły Guns N 'Roses od siebie, celowo zostały stworzone przez prawników chcieli dokonać szybkiego zarobku."

"Jeśli mam być szczery, nigdy nie miałem osobistych zatargów z Axlem, nasze kontakty z prawnikami były niebezpieczne, chcieli tworzyć konflikty pomiędzy swoimi klientami"

"Jeżeli istaniałby podręcznik rock n' rolla mógłbym tam dopisać kilka wartościowych rzeczy. Zostaliśmy podzielienie przez ludzi, którzy nie byli w zespole, w zasadzie zawsze tak się dzieje"

Duff wspominał również o Velvet Revolver - powodach rozpadu zespołu oraz o próbach pomocy Scottowi w walce z narkotykami.

Źródło (http://www.rockaaa.com/news/guns-n-roses-split-caused-by-lawyers-5521)

Proszę o wytykanie błędów w tłumaczeniu, jeśli takie są :)
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Maja 24, 2011, 09:16:45 am
Im mniej jest pośredników, im więcej ludzie rozmawiają bezpośrednio ze sobą, o tym, co ich dotyczy tym łatwiej się porozumieć. Mediator, adwokat itd. nie rozwiąże problemu, jeśli ludzie sami ze sobą nie pogadają. A z tym w zespołach różnie bywa. Zresztą generalnie w życiu też. Czasem coś się odpuszcza, ale problem z czasem narasta, bo coś dusimy w sobie zamiast pogadać. No i zamiast rozmowy jest sprzeczka, kłótnia, zupełnie niepotrzebnie czasem. Być może gdyby niektóre zespoły więcej gadały osobiście niż w mediach, to istniałyby do dziś. Inne relacje międzyludzkie też.
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: owsik w Maja 24, 2011, 09:17:02 am
O kurna... czyli kłótnia na temat: "Kto spowodował rozpad zespołu?" dotychczas nie miała sensu, bo ani Axl, ani Slash nie byli winni.
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Maja 24, 2011, 10:49:16 am
Duff swego czasu mowil cos zupelnie innego.
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Witek w Maja 24, 2011, 10:49:43 am
Co?:)
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Maja 24, 2011, 11:00:03 am
i cytaty poproszę  :P
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Witek w Maja 24, 2011, 11:00:55 am
Ze źródłem najlepiej :) to ciekawe by było całkiem :)
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Maja 24, 2011, 11:08:33 am
"I left the band two weeks before my daughter Grace (she is two now) was born [August 27th 1997]. It was not fun. That's the reason. The reason why I stayed in the band was to be a bridge between Axl and Slash. [...] I went to dinner with Axl and his manager. He was a manager of GN'R and still Axl's. [...] Me and Axl were getting along well and we had very good conversation. [...] I said 'Axl, we had very [much] fun together, but it's your own band now. I'm not interested in you as a dictator. I didn't come here to talk about the money advanced for next record. You can have it.'" (Duff, Burrn Magazine, 12/99)

"I told them I had changed. I said if they needed help, they could just call me. I told Axl this was his band, he had ignored everyone and had hired [Paul Huge,] his best friend for the band. I couldn't play with [Paul]." (Duff, 2000)


"Duff: [...] Matt was never a full member of the band, he was on an ejector seat and Axl said : 'I'm gonna fire him.' I answered that this decision required more than one person to be taken since we were a band, that he alone didn't own the majority. All of this because Matt told him he was wrong. The truth is, Matt was right, and Axl wrong indeed.

Hard Force: Wrong about what?
Duff: About schedules and the way Axl was late for the next album." (Duff, Hard Force, 1999)
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Witek w Maja 24, 2011, 11:13:01 am
Ciekawe skąd taka zmiana, bo to jednak istotne jest i zupełnie inne myślenie. W tym, co wkleił el_loko widać, że mówi o Axlu w sposób bezpośredni, nie mówi o prawnikach itp sprawach, więc wtedy może po prostu nie widział tego i po czasie to zrozumiał, albo po latach zapomniał o jakichś takich zaszłościach i po spotkaniu z Axlem stwierdził, że w sumie jest OK, Wasze teorie?:)
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Maja 24, 2011, 11:15:45 am
No tak, ale tu też generalnie chodzi o brak komunikacji, o pewne nieuzgodnione z zespołem decyzje podejmowane przez jedną ze stron. Managerowie i inni wokół zespołu na pewno odegrali też swoją rolę odseparowując członków zespołu od siebie. Choćby to, że Duff nie pogadał tylko i wyłącznie z Axlem tylko z Axlem w obecności jego menadżera, to już mógł być czynnik  utrudniający porozumienie. Z dystansu patrzy się na pewne rzeczy inaczej, pamięć jest wybiórcza, zapominamy o tym, co było złe. Zresztą na dobrą sprawę między Axlem i Duffem nie było jako tako sporu. Powiedział swoje i odszedł. O ile pamiętam Axl też nie atakował go później w żaden sposób, jak choćby Slasha, czy Izzy'ego.
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Witek w Maja 24, 2011, 11:18:51 am
Cytuj
zapominamy o tym, co było złe
Nie zgadzam się :)

Cytuj
Managerowie i inni wokół zespołu na pewno odegrali też swoją rolę odseparowując członków zespołu od siebie.
Wiesz coś więcej o tym?:)

Cytuj
Zresztą na dobrą sprawę między Axlem i Duffem nie było jako tako sporu. Powiedział swoje i odszedł. O ile pamiętam Axl też nie atakował go później w żaden sposób, jak choćby Slasha, czy Izzy'ego.
No to tak, to przebiegło najbardziej pokojowo :) i dobrze, może od Duffa będzie można się dowiedzieć czegoś nie nacechowanego większymi konfliktami jak wyjdzie autobiografia :) (przypominam o płacieniu Zqyx'owi :D ;) )
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Maja 24, 2011, 12:49:39 pm
Masz prawo nie zgadzać się ze mną, ale podrzucę Ci kiedyś wyniki badań naukowców na ten temat :P Oczywiście potem też masz prawo się nie zgadzać, bo co naukowiec, to opinia ;) Pewne wydarzenia zostają w nas na zawsze, z czasem bolą mniej... zapomnieć niektórych rzeczy się nie da, niezależnie od tego, co mówią naukowcy ;) ,ale jednak sporo zapominamy i dotyczy to głównie tego, co bolało. To taki mechanizm ochronny organizmu. Zresztą w świetle pogodzenia się Duffa z Axlem nie wypada mu mówić, że to Axl jest przyczyną wszelkiego zła ;) No i na dobrą sprawę tak nigdy nie mówił, choć oczywiście jakieś tam zastrzeżenia do Rose'a miał. Z tym, że kropla drążyła skałę powoli, no i jak sam mówi miał nadzieję, że jego obecność w Gn'R poprawi relacje między Axlem i Slashem.
Może też Duff stwierdził, że weźmie część winy na siebie, czego sygnałem była np. piosenka Who's to blame. Bo owszem Axl opóźnia (ł)? koncerty, ale gdyby zebrali się w czterech i powiedzieli np. słuchaj Axel, wpienia nas to , to i to, to myślę, że na pewnym etapie problem można było rozwiązać. Ale jeśli w sytuacji konfliktowej siedzi się cicho jak mysz pod miotłą i udaje, że jest ok, a problemy nie znikają tylko narastają; a będą narastać, skoro druga strona czasem nie wie, że jest problem/ nie widzi go; to jakąś część odpowiedzialności za nierozwiązaną sytuację ponosi według mnie także strona, która siedziała cicho. A z biografii Slasha wynika, że chęć konfrontacji w zespole była niewielka. Może tylko Steven czasem się burzył na pewne zachowania jeszcze będąc w zespole, może Matt przez jakiś czas, ale potem uznali, że Axl jest jaki jest i trza próbować z tym żyć. Tyle, że na dłuższą metę się nie dało. I  między innymi dlatego np. Izzy odczuwał ulgę odchodząc z Gunsów.

Czasem wystarczy pogadać. Bez pośredników, którzy może i dobrze życzą, ale nie zawsze wszystko wiedzą.  Nie zawsze potrafią się wczuć w punkt widzenia kilku stron. Zwłaszcza, gdy są prawnikami, co zresztą naturalne :P

Co do menadżerów - z tego, co pamiętam dosyć szybko chcieli "wykolegować" Axla z zespołu, więc nie dziwi mnie ta armia prawników, która się wokół Gunsów pojawiała. Gdzie jest wielka kasa, tam trudno o prawdziwą przyjaźń, bo ważne są interesy finansowe. Zwłaszcza, gdy wpadnie się w nałóg i kasy brak, albo gdy ma się nieprzeciętne wymagania odnośnie koncertów :)  
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Witek w Maja 24, 2011, 12:59:44 pm
Wiesz, to jest kwestia człowieka też :) pewne rzeczy można zapomnieć a pewne nie :) i można zapomnieć jeżeli się do nich nie wraca ewentualnie :)

Akurat komu jak komu ale tym Panom to co wypada nie zawsze wychodziło :P
Cytuj
Co do menadżerów - z tego, co pamiętam dosyć szybko chcieli "wykolegować" Axla z zespołu
Można coś więcej?:)
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Maja 24, 2011, 01:26:04 pm
No tak, tu się mogę ewentualnie zgodzić, bo na przestrzeni minionych lat Duff na pewno nie wracał za często pamięcią do tego, co poróżniło Gunsów. Owszem, pytania o reunion były, ale mam wrażenie, że Duff podchodził do tego z nastawieniem, że co będzie, to będzie, nie rozpamiętywał już potem Rozliczył się w piosence i tyle ;)

Po wydaniu AFD Axl raczył się nie zjawić na jednym z koncertów. Zespół był już wkurzony wcześniej i wtedy zaczęły się właśnie " rozmowy" o usunięciu Axla. Tyle, że płyta była już wydana, fani przyzwyczajeni do głosu Axla, więc chłopaki odpuścili. Zdaje się, że nawet nie było wielkiej kłótni, jak Axl zjawił się potem, jak gdyby nic się nie stało. Tak sobie pomyślałem, że może z racji tych i podobnych wspomnień tak ostro postąpili ze Scottem. Po prostu wyciągnęli wnioski. Sytuacja inna, choć podobna. Nie znajdę teraz niestety cytatów, ale wiem, że również później zespół zastanawiał się nad poskromieniem Axla , a tu już na pewno wtrącali się menadżerowie, zresztą nie sądzę, żeby Gunsi sami wpadli na pomysł, że z innym wokalistą będzie im zdecydowanie lepiej. Owszem osobowościowo mógł im nie odpowiadać i w wielu sytuacjach tak było, zwłaszcza, gdy decydował o czymś samodzielnie, albo wręcz przeciwnie, gdy zrzucał na innych odpowiedzialność np. za znalezienie perkusisty i to " na już". Ale doceniali i wciąż doceniają Axla jako artystę, głupi nie byli, wiedzieli, że sporo popularności Gn'R bierze się z popularności charyzmatycznego wokalisty.

Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Nieuchwytny w Maja 24, 2011, 04:06:06 pm

"Duff: [...] Matt was never a full member of the band, he was on an ejector seat and Axl said : 'I'm gonna fire him.'

o kurde, czego ja się dowiaduję. Choć z drugiej strony, jak kiedyś wspominałem, Axl raczej nie czuje się jak zespół Guns N Roses tylko sam nagrywa z chłopakami płyty, a potem szuka nowych wrażeń i muzyki. Może to i lepiej, nie ogranicza się jak np. Slash.
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Maja 24, 2011, 04:08:50 pm
Wg Duff swego czasu głowna przyczyna był Tobias, i to, że Axl go przyjał do zespołu. Co z prawnikami nie ma nic wspolnego.

Matt nigdy nie byl pelnoprawnym czlonkiem zespolu, bo nic nie wniósł do tworczosci zespołu. Spojrz jak wygladala sprawa z Bucketheadem. Lub w ciut mniejszym stopniu z Finckiem. Majac wplyw na to co powstawalo zarazem mieli dosyc silna pozycje w zespole.
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Maja 24, 2011, 05:52:08 pm
Na Tobiasa narzekał w sumie nie tylko Duff. Ale wcale się mu nie dziwię, bo w sumie Paul przyszedł "znikąd". No, ale z drugiej strony np. Axl nie miał wiele do powiedzenia w kwestii Matta, choć samo to, że dołączył do zespołu oznaczało jakąś tam akceptację. No i w sumie " zlecając" innym zatrudnienie nowego perkusisty dał do zrozumienia, że jest mu obojętne kto nim będzie. Wersje z czasem się zmieniają, pewne wydarzenia stają się mniej ważne, może po rozmowie z Axlem Duff spojrzał też inaczej na rolę menadżerów, czy w ogóle ludzi, którzy z nimi pracowali, bo i Axl nie darzy ich szczególną sympatią.
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Slashowa w Maja 24, 2011, 08:49:01 pm
No tak, w sumie to trochę zmienił zdanie. Może uświadomił sobie wkład osób trzecich w rozpad epickiego składu ?
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: el_loko w Maja 24, 2011, 10:19:57 pm
Tia... ciekawe kiedy doznał tego satori
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Artur78 w Maja 26, 2011, 10:32:47 am
No tak, w sumie to trochę zmienił zdanie. Może uświadomił sobie wkład osób trzecich w rozpad epickiego składu ?
A niby co znaczy ten ''epicki'' w określeniu składu Gunsów z lat 1986-1996.....może inaczej,kiedy ten skład Gunsów w jego historii był epicki a kiedy nie?
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Maja 26, 2011, 10:56:24 am
Chyba sam sobie poniekąd odpowiedziałeś na  pytanie o to skład z jakich lat Slashowa określiła jako epicki wspominając o latach 86 - 96, bo Slashowa o latach nie wspomniała :)
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: dorota40 w Maja 26, 2011, 11:06:13 am
epicki...uznałabym że chodzi o skład który ukształtował się w wyobraźni obecnych fanów,  skład zespołu osnuty legendą przeszłości;
i tutaj możliwe są opowieści zarówno osób uczestniczących w wydarzeniach jak również tych którzy stwarzają iluzje, wyobraźnia ludzka nie ma granic!
członkowie GNR z epickiego składu starzeją się jak wszyscy pozostali ludzie na świecie, temperamenty osłabły, zaczęli dostrzegać swoje błędy i
Duff też tak ma.
Mnie się wydaje że powodem rozpadu zespołu pozostaną jednak alkohol i narkotyki oraz choroby z tym związane.Wszystko co się z uzależnieniami wiąże doprowadza do niszczenia tego co się zdobyło .
 Faceci od bussinesu/meanagers/ aby całkiem nie stracić tego co zainwestowali mogli ingerować w rozchwiany zespół, co wcale nie było trudne skoro nikt nie trzeźwiał albo popadał w paranoje.
 
Tytuł: Odp: Wywiad z Duffem
Wiadomość wysłana przez: ihreihre w Września 28, 2011, 11:55:40 pm
Axl zaczął wspominać miniony rok. Mówił o "marnotrawieniu czasu na te wszystkie próby zebrania się do kupy" - podając jako szczególnie ponury przykład ich paranoiczną podróż do Chicago poprzedniego lata.
"Zaczęliśmy się tam ostro kłócić. Ja wpierdalałem się do muzyki Slasha i Duffa. Nasz grafik pracy był tak wrednie ułożony, że w rezultacie przychodziliśmy o różnych porach. Kiedy ja się pojawiałem, jakoś od razu szło tak: Dobra, chłopaki, robimy to, robimy tamto, teraz, Slash, zagramy jeden z twoich kawałków, a Steven ma zrobić to... Wtedy oni orzekli, że jestem dyktatorem i całkowicie samolubnym kutasem".
Zwróćcie uwage na ten frangent o grafiku pracy. Czyli może jednak jest możliwe, że w rozwiązanie ''epickiego'' składu miały wpływ osoby trzecie.