NighTrain Station Guns N' Roses

Tak mi się przypomina, że około dwa lata temu zadzwoniłam do mojej byłej firmy i poprosiłam o dłuższy urlop, bo wyskoczyła mi impreza z Axlem i "gratisowy" koncert na Słowacji. Zabezpieczyłam się mówiąc, że mogą mnie zwolnić Dwa telefony do znajomych z pracy i ktoś przyszedł za mnie. Wszystko się da garnąć w ramach dobrej woli. Pieniędzy nie miałam prawie w ogóle. No ale koncert stawiał Axl Samochód na gaz i to na tyle wygodny, że można się było w nim przespać Nie wszyscy mają tyle szczęścia? No jasne! 

---

Post Merge: Lipca 02, 2014, 08:31:11 am

---

Dodam jeszcze, że bilety w przedsprzedaży na praski koncert kosztowały 50 zł, w dniu koncertu, 70zł, a na impact  kupiłam za 250zł na GC, oczywiście było by za pięknie, więc dostałam mandat 100 zł od łodzkiej polcji

Dla mnie to nie instrukcja obsługi, co zrobić, żeby dostać się na bilion koncertów pod rząd tylko mierzenie innych swoją miarą.
Uwierz mi, że nie każdy ma możliwość wykombinować zamianę w pracy, nie każdy może sobie pozwolić na "straszenie" szefostwa, że jak coś to mogą zwolnić.
Ja sama mam na tyle luzu w robocie, że mogłabym zrobić coś takiego, ale w ostatniej chwili się okazało, że to ja przychodzę na zastępstwo za kogoś i co? Miałam zamykać biznes, powiedzieć szefowej, żeby sama sobie przyjechała do pracy, bo ja będę w Czechach? Mhm. Przy obecnej sytuacji na polskim rynku pracy nie każdy może sobie pozwolić na luksus bezrobocia z własnego wyboru. I podejrzewam, że więcej jest ludzi, którzy mają sytuację, w której nie mogą ryzykować niż tacy jak Ty.
Poza tym koncerty poza granicami Polski przychodzą mi na myśl tylko, jeśli Polska nie jest uwzględniona podczas trasy koncertowej. Tu na szczęście była i na szczęście miałam możliwość uczestniczenia w Impakcie.
Podpisuję się też pod tym, co napisał Tymeg.

Tak mi się przypomina, że około dwa lata temu zadzwoniłam do mojej byłej firmy i poprosiłam o dłuższy urlop, bo wyskoczyła mi impreza z Axlem i "gratisowy" koncert na Słowacji. Zabezpieczyłam się mówiąc, że mogą mnie zwolnić Dwa telefony do znajomych z pracy i ktoś przyszedł za mnie.

W mojej robocie na moim stanowisku jestem sam, więc nikt by mnie nie zastąpił. Zwolnić też bym się nie chciał, bo mam dobrą robotę a na koncerty za coś trzeba jeździć. 

Bender, ja akurat jestem w stanie to zrozumieć i to bardzo dobrze

No i to nie jest tak, że wsiadłam na Evell. Po prostu trochę mnie irytuje takie beztroskie gadanie, że "można zrobić tak i tak." Sama traktuję beztrosko wiele spraw, ale jestem w stanie zrozumieć, że ktoś jednak nie "może zrobić tak i tak". Pytanie "Czemu Was tam nie było?" odbieram jak trochę nie na miejscu, jeśli dla kogoś cudem było dostanie się na Impact, do Rybnika czy gdziekolwiek indziej. Po prostu.

Dziwi mnie tylko, że nie jesteście ciekawi, czy koncerty się różniły, czy panował inny klimat itp..

bo już o tym powiedziałaś:

To byl koncert klubowy na okolo 100 osob Duff doslownie na wycigniecie reki, a i do reki mozna bylo dostac od niego kostke. Praga tak blisko, a was tam nyie bylo. Po koncercie mozna bylo otrzymać autografy od chlopakow i pogadac, wspolne foty...

Walking Papers - "Two Tickets And A Room" IMPACT FEST Poland, Lodz 2014