Byłem na koncercie WP. Moje przemyślenia są takie: to nie jest zespół festiwalowy. Ich muzyka pasuje do klubu, gdzie jest bardziej "intymna" atmosfera
Niestety, też zauważyłem "fanów" w koszulkach GNR wychodzących podczas koncertu, lub grających na telefonach.(po co się przychodzi na koncert?
)
Sam występ był świetny, zobaczyć Duff'a nawet z perspektywy trybuny to wielkie przeżycie.
Chciałbym, żeby przyjechali na jakiś klubowy koncert do Polski.
Wg. mnie setlista mogła wyglądać tak:
1. Climber (na 100% od tego zaczęli)
2. Rumble
3. Leave Me in the Dark
4. Red Envelopes
5. Red and White
6. Your Secret's Safe with Me
7. Capital T
8. Two Tickets and a Room