Ceny są akceptowane, ale dla niektórych po wielu wyrzeczeniach, bo bez tego w ogóle nie moglibyśmy zobaczyć ulubionych artystów na żywo (klasyczne postawienie pod ścianą miłośnika muzyki i danego zespołu). Znowu podam mój przykład: W chwili kiedy ogłoszono Aerosmith nie byłam w stanie dać lekką ręką 220 zł za bilet na płytę. Ale przemyślałam, odżałowałam i odłożyłam (uzbieranie pełnej kwoty zajęło mi dwa miesiące, mimo stałej pensji, bo muszę myśleć jeszcze o kilku innych ważnych rzeczach, na które pieniądze są potrzebne). Podejrzewam, że wielu ludzi robi podobnie, nie wszyscy którzy zapełniają hale czy stadiony kupują bilety od razu w chwili ich wejścia do sprzedaży, niektórzy odkładają mając nadzieję, że w chwili, w której uzbierają odpowiednią kwotę bilety będą jeszcze dostępne. Lub zbierają na dane koncerty jeszcze przed ich ogłoszeniem. Kasę na Gunsów miałam przygotowaną na dwa lata wcześniej na wypadek gdyby przyjechali do Polski. Przyjechali, a bilet mogłam kupić od razu. Ale nie zawsze mam taki luksus i wiem, że nie tylko ja.
Oczywiście, że nie wymagam aby LN pracowało za darmo i nigdzie tego nie napisałam.