Z tymi papierosami to było tak, że on chciał rzucić i przestał palić, a potem sam się zczaił, że to było w tym samym dniu, w którym o tym opowiedział i się zastanawiał czy to może mieć ze sobą coś wspólnego. Teraz już jest na etapie mówienia, że "tak, to ma ze sobą wiele wspólnego" ;p Możliwe w sumie, że to jakoś w nim siedizało i po prostu odreagowywał, czasem nawet nieświadomie przez to, że dusił to w sobie, bo rzucić palenie próbował już parę razy. Generalnie na pewno nie było to łatwe, wątpię, żeby chodziło mu o pokazówkę i fajnie, że muzycy/aktorzy angażują się w coś takiego. To jest najlepszy sposób na nagłośnienie problemu, a jednocześnie pewną pomoc dla innych. Zgodzę się z tym co mówi, że skoro on mógł dojść do etapu na którym jest obecnie, to i każda inna ofiara przemocy może.