Pałkarz klasycznego składu Guns N’ Roses, a także gość na kilku koncertach trasy “Not In This Lifetime”, Steven Adler, rozmawiał w wywiadzie z Billem Burrem o problemach z… włosami.
„Ty”, powiedział do Burra, „jesteś łysy, ale masz piękną głowę i wyglądasz naprawdę świetnie. Moja głowa jest niekształtna i bez włosów nie byłoby mi do twarzy. Dlatego postanowiłem: «P***ć to, idę do Bosleya»”.
Adler dodał, że wielu znanych artystów przeszło terapię przeciwko wypadaniu włosów, a nawet przeszczepy.
„Mamy XXI wiek; jeśli możesz sobie na coś takiego pozwolić, zrób to. Czy wiesz, ile gwiazd filmu i muzyki poddało się takim zabiegom? Lista byłaby kilometrowej długości. Tracę włosy, bo zapadłem na chorobę, którą nazywają wiekiem średnim. To czeka każdego”.
Muzyk wspomniał o swoich dawnych problemach z narkotykami i złej diecie, jaką wówczas prowadził…
„Heroina i crack też nie były bez wpływu. Żywiłem się tacos, czekoladkami i alkoholem. Jak typowy narkoman”.
… a także o seksualnych nadużyciach, których padł ofiarą.
„W West Hollywood zawsze znajdzie się jakiś podejrzany typ. W latach siedemdziesiątych lubiłem włóczyć się po Rainbow, Starwood i tego rodzaju miejscach. Pewnej nocy jakiś człowiek podał mi narkotyki, a potem dwóch facetów zaczęło mnie molestować. Miałem wtedy około 13 lat i nie potrafiłem o tym mówić, ale ta zadra tkwiła we mnie głęboko. Swego czasu opisałem to w mojej książce. Nie uwierzysz, ilu ludzi przychodziło do mnie i mówiło: «Dzięki tobie ja też nauczyłem się o tym rozmawiać»”.
http://www.alternativenation.net/guns-n-roses-member-reveals-hair-loss-treatment/