Steven to takie duże dziecko, którego rodzice się rozwodzą. Wie, że nie są ze sobą szczęśliwi, nie kochają się, ale on strzela focha, żeby byli razem dla dzieci (czyt. dla niego i dla fanów). A teraz nagle się zdziwił, bo się okazało, że nie jest sam na świecie i nadrzędnym celem życiowym axla nie jest uszczęśliwianie dawnego kolegi. Mam nadzieję, iż Steven wreszcie dojrzał i zrozumiał, że jak coś się definitywnie rozpadło, to juz nie ma co tego sklejać, ale moim osobistym zdaniem, do jego blond czupryny nic nie dotarło i wkrótce zobaczymy jeszcze kilka takich wywiadów, jakie ukazywały się przed RNRHOF.