Axl ich nie przyjmie ? jak dla mnie to oni w życiu nie wróciliby do GnR, chyba, że Axl by się prosił , ale wtedy chyba też nie ;))Takie gadanie jest zbyteczne,bo nikt ich o to nie prosi.
a co do tego, czy zrobili błąd odchodząc z GnR to wiesz, bład - pojęcie względne w tym przypadku ;]
Może w końcu zrozumieli jaki błąd zrobili odchodząc z Gn'R. Zresztą to już nie ważne, będą musieli z żyć do końca bo Axl nigdy z powrotem ich nie przyjmie...no chyba, że w najpierw w piekle nastanie zima :lol:
miło byłoby,gdyby kiedyś Matt wpadł na koncert Gunsów. Wreszcie usłyszelibyśmy porządną perkusję :Dfakt, ferrer to chyba nie jest najlepszy perkusista z tych, którzy grali w guns n roses.
Skoro według słów Matta Axl jest szczery i mówi prawdę to jak się odnieść do tego co Slash(w szczególności) i Matt gadali przez te wszystkie lata?Np.- o tym, że musieli podpisywać pod wpływem szantażu zrzeczenia się praw do Guns N' Roses(bez pokazania światu tego dokumentu :???:),opisywaniu go jako człowieka nieodpowiedzialnego,dyktatora,jako jedynego winnego rozpadu starego składu.Choć za wyrzuceniem Stevena był ostatnim ,który się zgodził,druga sprawa Izziego który sam po prostu zrezygnował,miał po prostu dość sławy samego zespołu(to moim zdaniem raczej głowny powód, że odszedł),Axl nie chciał aby odchodził.To są setki wywiadów,wystąpień publicznych(przez wiele lat) gdzie wybielali siebie w oczach fanów i mediów,winiąc za wszystko Axla.Rose przez ten okres milczał,zapadł się pod ziemię.Moim zdaniem jest już po herbacie,same ciepłe słowa(Slash,Matt) nie wystarczą,gdy samemu się nie uderzy w pierś.Sądze że Axl żyje w dobrych relacjach z Izzym,Duffem i być może Stevenem.
dodam tylko, że krytyka kogoś ze względu na osobowość nie ma nic wspólnego z deprecjonowaniem jego artystycznej klasy...niektórzy to wciąż mylą i dają się ponosić emocjom...
Eddie Vedder.
Może w końcu zrozumieli jaki błąd zrobili odchodząc z Gn'R. Zresztą to już nie ważne, będą musieli z żyć do końca bo Axl nigdy z powrotem ich nie przyjmie...
Może w końcu zrozumieli jaki błąd zrobili odchodząc z Gn'R. Zresztą to już nie ważne, będą musieli z żyć do końca bo Axl nigdy z powrotem ich nie przyjmie...
To brzmi tak, jakby synowie marnotrawni opuścili swojego jedynego żywiciela, dobrotliwego ojczulka, strasznie go oszukali i nie mają co liczyć na jego łaskę. No proszę cię... Slash i Matt bardzo dobrze sobie radzą po Guns N' Roses i nie potrzebują łaski Axla, aby znowu zaistnieć. GN'R im do szczęścia nie jest potrzebne. Obaj jedynie udzielili kilku wypowiedzi o tym, że Axl jest frontmanem ponadczasowym i doceniają jego talent. Trudno, żeby nie docenili jego umiejętności wokalnych, nawet jakby prowadzili między sobą wojnę totalną.
Nie sądzę, żeby Matt był skłócony z Axlem, skoro całkiem niedawno się spotkali, ale mam nadzieję, że takie słowa, które również wypowiedział Slash, doprowadzą do ocieplenia relacji na linii Rudy-Kudłaty. Co do Matta, kto wie, może faktycznie, podobnie jak Duff, zasiądzie gościnnie za garami podczas któregoś z koncertów. Tylko najpierw niech jeszcze jakieś kolejne koncerty będą w planach.
Może w końcu zrozumieli jaki błąd zrobili odchodząc z Gn'R. Zresztą to już nie ważne, będą musieli z żyć do końca bo Axl nigdy z powrotem ich nie przyjmie...
To brzmi tak, jakby synowie marnotrawni opuścili swojego jedynego żywiciela, dobrotliwego ojczulka, strasznie go oszukali i nie mają co liczyć na jego łaskę. No proszę cię... Slash i Matt bardzo dobrze sobie radzą po Guns N' Roses i nie potrzebują łaski Axla, aby znowu zaistnieć. GN'R im do szczęścia nie jest potrzebne. Obaj jedynie udzielili kilku wypowiedzi o tym, że Axl jest frontmanem ponadczasowym i doceniają jego talent. Trudno, żeby nie docenili jego umiejętności wokalnych, nawet jakby prowadzili między sobą wojnę totalną.
Nie sądzę, żeby Matt był skłócony z Axlem, skoro całkiem niedawno się spotkali, ale mam nadzieję, że takie słowa, które również wypowiedział Slash, doprowadzą do ocieplenia relacji na linii Rudy-Kudłaty. Co do Matta, kto wie, może faktycznie, podobnie jak Duff, zasiądzie gościnnie za garami podczas któregoś z koncertów. Tylko najpierw niech jeszcze jakieś kolejne koncerty będą w planach.
Jeśli uważasz, że bycie w takim czymś jak Velvet Revolver jest "bardzo dobrym radzeniem sobie" to gratuluje. Szczerze, to oni nawet nie nadają się, żeby supportować przed obecnym Gn'R. A poza tym co z tego, że Matt czy Slash powie coś miłego? Axl nigdy nie pozwoli im wrócić. Zawsze kiedy się pojawiają tego typu posty, że ktoś coś powiedział to od razu jest poruszany temat reunionu. Przecież dobrze wiece, że NIGDY do tego nie dojdzie. Ile razy Axl ma to jeszcze mówić? Reunion to największy debilizm na jaki może się Rudy zdobyć, ma przezajebistą kapele i tego trzeba się trzymać ;)
O rety, ale pierdolisz od rzeczy.eXtreme ma rację,Matt i Slash mogą sobie pie****ić słodkie kawałki jaki to Axl jest wielki,to nic nie zmieni.
Jeśli uważasz, że bycie w takim czymś jak Velvet Revolver jest "bardzo dobrym radzeniem sobie" to gratuluje.
Mnie wkurza jak ktoś ciągle pie****i o reunionie...Ale skoro do niektórych debili nie dociera to co się jasno mówi, czyli że nigdy ze sobą znowu nie zagrają, to już ich problem :lol:
Jeśli uważasz, że bycie w takim czymś jak Velvet Revolver jest "bardzo dobrym radzeniem sobie" to gratuluje.
Właśnie tak uważam. Zespół zdobył popularność na całym świecie i ma dużo bardzo dobrych kompozycji. Szkoda, że uprościłeś moją wypowiedź tylko do VR, bo Slash i Matt po GN'R udzielali/udzielają się jeszcze w innych projektach, jak np. Snakepit, czy Camp Freddy.
extreme : Zabawnie brzmi to,co mówisz w kontekście tego,że sam wywołałeś temat reunionu :)
BigWlo: Jestem ciekaw,jaka byłaby reakcja części forumowiczów,gdyby jednak doszło do wspólnego występu Axla i Slasha. Ciekawie byłoby poczytać wtedy forum :) Pewnie nigdy do tego nie dojdzie,ale mogłoby być śmiesznie :D