Matt Sorum, były perkusista Guns N’ Roses i Velvet Revolver, rozmawiał z Joshem Adamem Meyersem o tym, jak wspomina występy z Axlem i Scottem Weilandem.
„Guns N’ Roses to niebezpieczny zespół”, powiedział. „Nigdy nie wiedziałem, co nam zafunduje Axl Rose – czy wyjdzie na scenę i jaki będzie koncert, dobry czy zły”.
„Nie zrozum mnie źle, za mojej kadencji nie było złych koncertów. Wkurzony Axl zawsze wymiatał, jak gdyby przekuwał całą swoją energię na to, co robił na scenie”.
„Były i takie noce, kiedy nawet ze sobą nie gadaliśmy, a jednak koncerty były zaje***ste, bo kiedy grasz rock and rolla, wkładasz w występ całą energię. Gdy byłem wkurzony, mogłem walić w bębny dwa razy mocniej.”
„Kiedy w Axlu była tego rodzaju energia, wiedziałem, że damy czadu. I gdy teraz sięgam myślą w przeszłość, wiem, że nie chciałbym, żeby zachowywał się inaczej”.
„To samo dotyczy Weilanda. Tyle że w tym wypadku niestety wszystko potoczyło się inaczej. Scott miał w sobie inny rodzaj energii. Bardziej mroczny. Ale były noce, kiedy naprawdę dawał czadu”.
„Scott miał wielkie wyczucie do tekstów”, dodał Matt. „Podobnie Axl. Jeśli przyjrzysz się jego tekstom bliżej, dostrzeżesz ich głębię. Potrafił stworzyć słowa do ‘Comy’, ale też do ‘Sweet Child O’ Mine’. Wiedział, że prostota tekstów w rodzaju ‘Patience’ czy ‘Sweet Child O’ Mine’ porwie publiczność, ale potrafił też sięgać znacznie głębiej”.
„Uproszczeniem byłoby myśleć o nim po prostu jako o wokaliście, bo miał w sobie całe to bogactwo i był w stanie wyrazić je poprzez teksty”.
„Idolem Weilanda był Bowie, a idolem Axla – Elton. To między innymi dlatego nagraliśmy ‘November Rain’. Wszyscy dorastaliśmy, słuchając muzyki z lat siedemdziesiątych, Cheap Tricks i innych…
Pamiętam, że kiedy byliśmy wprowadzani do Rock And Roll Hall of Fame, mówiłem sobie: ‘To nie fair, że zostałem wprowadzony do RRHOF wcześniej niż Cheap Trick czy Deep Purple’. Bo to byli idole mojej młodości”.
Źródło