W jednym z moich pierwszych postów na tym forum napisałem , że będę zawsze szanował Slash'a , bez względu na to co teraz robi i czy mi się to podoba...
Zdania oczywiście nie zmieniłem , szkoda tylko , że niektórzy tak dosadnie wyrażają się na jego temat.Oczywiście szanuję też Wasze poglądy , z którymi po części się zgadzam.Nie zapominam jednak o szanowaniu człowieka którego osobowość i muzyka miały na mnie duży wpływ.Myślę , że na wszystkich Slash oddziaływał podobnie , więc warto pamiętać o tym przy okazji podobnych tematów.
Jeżeli chodzi o ten właściwy wątek to dla mnie sprawa reunionu zawsze pozostaje w sferze marzeń ( obojętnie czy są na to szanse czy nie ) i tak już będzie do końca mojego życia dlatego dla mnie słowa Slash'a nie są zbyt dobre.
Pomijam już to czym się kieruje mówiąc właśnie w ten sposób.Może ze względu na forsę , na popularność albo stęsknił się za czasami kiedy był w najlepszym rockowym zespole tamtych czasów i był częścią czegoś zajebistego.Nie możemy jednoznacznie powiedzieć dlaczego akurat tak się wypowiedział więc nie wiem dlaczego pojawiają się opinie , że to przede wszystkim chęć zarobienia kolejnych pieniędzy.
Reunion to byłaby świetna sprawa choćby na kilka koncertów i to ( tak jak już wcześniej napisałem ) zawsze będzie moje marzenie ale wiecie czego chciałbym bardziej??
Tego żeby ta piątka znowu została przyjaciółmi , tak jak za dawnych lat kiedy nawet podczas występów widać było , że są ze sobą zżyci.
Dla każdego z nas byli/są bohaterami i wydaje się mi , że bez względu na to jakie macie opinie o nich teraz to większość z nas ucieszyłby widok rozmawiających ze sobą Axl'a , Slash'a , Duff'a , Izzy'ego i Steven'a których znowu połączyła szczera przyjaźń.
Być może to wszystko co napisałem jest naiwne i głupie...nie wiem i nie będę się nad tym zastanawiał.Po prostu tak to wszystko czuję bo szkoda , że ta "chemia" między nimi zakończyła się w taki sposób a kłótnie/sprzeczki trwają do dziś...nie tylko pomiędzy Axl'em i Slash'em....