Wróciłem właśnie do domu i ode mnie krótka opinia w plusach i minusach:
+
Głos Mylesa w piosenkach z Al,WoF i w Back from Cali
Bardzo dobre wykonanie Beneath of the savage sun
Zadziwiająco dobra atmosfera na płycie (mało kto przestał cały koncert z telefonem w ręku)
Powrót Automatic Overdrive do setu
Ponowne usłyszenie "Dziękuje" w wykonaniu Mylesa
Mili Panowie ochroniarze
Flaga (chyba) wyszła
Slash stojący na rękach po Paradise City
-
Myles w piosenkach gnr
Powrót 30 years to life
Żadnego "debiutu" w secie (A szkoda,serio liczyłem na Dissidenta)
Akurat na nasz koncert z setu musiał zniknąć Ghost
Scena rzeczywiście była ulokowana dosyć nisko (Przynajmniej jak na mój wzrost
)
(Z tego co słyszałem) Badziewne nagłośnienie na trybunach
Około 20minutowe Rocket Queen... No ja rozumiem,że to głównie koncert gitarzysty,ale bez przesady... Równie dobrze te solo mogło być 10/15 minutowe,a w resztę minut wsadziłoby się jakąkolwiek piosenkę z WoF
Ogólnie jak dla mnie w okolicach 8/10. Było dobrze,bawiłem się świetnie,ale Katowicki koncert był jednak o wiele lepszy.
Set: (Pisany z pamięci,więc od razu proszę o możliwe poprawki :p)
0. Intro
1. You're a Lie
2. Nightrain
3. Halo
4. Avalon
5. Back from Cali
6. Automatic overdrive
7. 30 years to life
8. You Could Be Mine
9. Doctor Alibi (Todd na wokalu
10. Out ta get me (Todd na wokalu)
11. Too Far Gone
12. Beneath the Savage Sun
13. Mr. Brownstone
14. Rocket Queen
15.Bent to Fly
16.World on Fire
17. Anastasia
18. Sweet Child O' Mine
19. Slither
Bis:
20. Paradise City