Duff McKagan właśnie wydał EP „This Is The Song”, składającą się z trzech utworów.
Publikacja nieprzypadkowo zbiegła się z czasie z kampanią na rzecz uwrażliwiania ludzi na problem zaburzeń psychicznych.
„Pisząc
This Is The Song, zmagałem się z atakiem paniki”, twierdzi basista Guns N’ Roses. „Nie mogłem oddychać, mało co widziałem… na szczęście znalazłem gitarę akustyczną – i to mi pomogło. Grając akordy i nucąc melodie, jestem w stanie jakoś wydobyć się z dołka”.
„Jeżeli nigdy nie doświadczyliście czegoś podobnego, możecie uznać się za szczęśliwców. Jeżeli jednak przeżyliście to, o czym mówię, to wiedzcie, że nie jesteście sami!”
McKagan nigdy nie krył się z tym, że cierpi na zaburzenia. W 2020 roku gościł w audycji „Mind Wide Open”, prowadzonej przez córkę Chrisa Cornella, Lily. Powiedział wówczas, że na ataki paniki cierpi od szesnastego roku życia, i opisał, w jaki sposób radzi sobie z tym problemem. Odkąd w 1994 roku wyszedł z nałogu alkoholowego, regularnie uprawia medytację i sztuki walki.
Nie bez znaczenia była również pomocna dłoń przyjaciela.
„Slash był dla mnie oparciem”, wyjawił Duff. „Poznałem go tuż po przeprowadzce do Los Angeles. Wyznałem mu, że cierpię na ataki paniki, a on wysłuchał mnie i powiedział:
Dobra, kiedy to się powtórzy, razem sobie z tym poradzimy. Od tamtej pory wiele razy miałem przy nim kryzys, a on po prostu do mnie mówił – o wszystkim poza paniką. Rzucał coś w rodzaju:
Hej, czy zauważyłeś, że na pierwszej płycie Led Zeppelin… itp.”.
McKagan wyjaśnił także, że musiało minąć kilka dekad, nim zaczął czerpać radość z życia gwiazdy rocka.
„Odkąd znowu się zeszliśmy, relacje [w Guns n’ Roses] są fantastyczne”, powiedział. „Rozmawiamy ze sobą jak dorośli ludzie. Jestem trzeźwy, wszystko przeżywam jak dojrzały mężczyzna i naprawdę doceniam wszystko, co się dzieje. Doceniam to, jak dobry jest Axl, i to, jak dobry jest Slash”.
*O nowym wydawnictwie Duffa pisali @sunsetstrip i @daub Źródło