(https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/10687078_796538280409578_4829487264875739635_n.jpg?oh=1079ccf14b41d596d10915ce44b649a2&oe=54CEE5CA&__gda__=1418851954_c9c80c9d86ba1489f9ff47f8c2dcc47f)
photo: Philippe Barucq Photography
W czasie niedawnej wizyty w Europie, DJ Ashba i James Michael udzielili wywiadu portalowi RockNLive w Paryżu. Oto, co powiedzieli o najnowszej płycie zespołu.
Powróciliście do korzeni przy tym albumie?
James: Dla nas ”Modern Vintage” naprawdę oznacza spojrzenie w przeszłość i uczczenie zespołów i albumów, które kochamy, zespołów z przełomu lat 60. i 70., jak Queen, Elton John, David Bowie. Chcieliśmy stworzyć płytę, która będzie w stylu płyt z tamtych lat. Obecnie rockowe albumy zostały zawężone do bardzo konkretnych obszarów. Gdy słuchasz krążków z dawnych lat, to słyszysz, że są mocno zróżnicowane, jedna piosenka różni się od drugiej i właśnie taką płytę chcieliśmy stworzyć. Nadal uważamy tamte albumy za rockowe, dlatego „Modern Vintage” jest albumem rockowym mocno osadzonym w stylu lat 70.
Jak udało Wam się znaleźć czas na stworzenie tego krążka przy tak napiętych grafikach, jak Wasze?
DJ: Jakoś nam się to udało, ale stworzenie płyty zajęło nam prawie 2 lata. Wszyscy mamy napięte grafiki, ale jeśli coś kochasz, to zawsze znajdziesz na to czas. Spotykaliśmy przy każdej możliwej okazji w samym procesie pisania utworów. Jeśli chodzi o nagrywanie, to James przylatywał do mnie do Vegas i nagrywaliśmy gitary, coś tam dopisaliśmy, nagraliśmy coś jeszcze, a potem James wylatywał i spotykał się z Nikkim w LA. Przy samym pisaniu, tworzeniu, zawsze spotykaliśmy się w trójkę, byliśmy razem w tym samym pomieszczeniu.
Czy Wasza koncepcja dotycząca brzmienia zmieniła się od czasu wydania poprzedniej płyty?
James: ”Modern Vinatge” bardzo różni się od naszych dwóch poprzednich albumów. Po pierwsze, dlatego że przy soundtracku do „Heroin Diaries” mieliśmy książkę, która była dla nas inspiracją, a przy „This is gonna hurt” mieliśmy fotografie i książkę, których klimat chcieliśmy zachować pisząc piosenki. Przy „Modern Vintage” od początku przyjęliśmy, że nie będziemy się opierać na żadnej z tych rzeczy, że nasza inspiracja nie ma płynąć z historii zawartej w książce czy na zdjęciach. Tutaj największą inspiracją miała być muzyka, której słuchaliśmy jako dzieci, nastolatkowie. Dlatego, jeśli odbiorca będzie słuchał „Modern Vintage” i porównywał je do naszych poprzednich 2 krążków, to tak, zauważy różnicę, bardzo dużą. Nasze inspiracje chcieliśmy zaprezentować bardzo wyraźnie, więc słuchacz momentami może rozpoznać konkretne cechy charakterystyczne dla muzyki, którą się inspirowaliśmy, jak „o, to brzmi trochę w stylu Freddiego Mercury’ego”, „o, ta melodia jest w stylu ELO” „ta gitara brzmi jak u Bowiego”. Ważne było dla nas, aby słuchacz był nie tylko zapoznany z naszą inspiracją, z tymi zespołami, ale potrafił też je tam odnaleźć.
Teledysk do „Gotta get it right”...
James: Po pierwsze, wybraliśmy tę konkretną lokalizację do nakręcenia tego teledysku z bardzo konkretnego powodu – miało te „vintage’owe” wibracje, a już wtedy wiedzieliśmy, jak będzie nazywał się album. Ważne było dla nas znaleźć miejsce, które będzie to obrazować. Początkowo, chcieliśmy tam tylko zrobić sesję fotograficzną do tego klipu, ale gdy się tam pojawiliśmy, okazało się to tak inspirujące, że stwierdziliśmy, że musimy tam też nakręcić teledysk. Masz tam te ściany w starym stylu i nowoczesne dekoracje, co idealnie wpasowuje się w ideę całego albumu, pasuje do tego, co zrobiliśmy muzycznie. Wnosi nowoczesny element przy jednoczesnym świętowaniu przeszłości.
”Give me a love”
James: To dość zabawne, bo wiele piosenek na tym albumie ma w pewnym sensie jakieś przesłanie miłosne w sobie, a ten utwór jest jakby trochę „przed-miłosną” „nie do końca miłosną” piosenką. To rozczarowanie związkiem, mówi „daj mi miłość (ang. „give me a love”), która mnie nie zabije” „pokaż mi życie z krwią i pięknem” – bardzo typowe dla Sixx:A.M. porównanie i kontrast piękna i ciemności. Sama piosenka jest dość agresywnym uczuciem, to prawie uczucie złości. Pokazuje potrzebę, pogoń i chęć miłości przez pryzmat rozczarowania, że może po prostu temu nie ufasz.
DJ: Czuję się jakby to był czas zwierzeń (śmiech)
James: (śmiech) To ja po prostu będę dalej mówił, a ty rób notatki
DJ: Tak, spoko, ja poczekam (śmiech)... (wskazanie na osobę przeprowadzającą wywiad) teraz ona wygląda jakby chciała powiedzieć, że to najgorszy wywiad w jej życiu (śmiech)
Cover „Drive”
DJ: Nikki do nas zadzwonił zaczynając rozmowę od pierwszych słów z tego utworu i wtedy spojrzeliśmy na siebie (z Jamesem) i dotarło do nas, że tak, to jest to, tej piosenki szukaliśmy. Ten kawałek jest napisany przez The Cars w bardzo piękny sposób i chcieliśmy po prostu dodać tam coś od siebie. Właściwie to chcieliśmy dwóch rzeczy – zachować szacunek do oryginału i jego brzmienia, ale jednocześnie skupić uwagę słuchacza na samych słowach, tak, żeby brzmiało to jak coś, co Sixx:A.M. mogłoby stworzyć, że młody słuchacz, który nie zna oryginału, mógłby rozpoznać w tym nasze brzmienie. Taki był cel tego coveru.
Słowa do „Miracle”
James: ”Miracle” jest trochę w stylu disco. Tak jak wspomniałem, słuchaliśmy dużo starej muzyki i prawdopodobnie będzie do dla ciebie zaskoczenie, że wszyscy jesteśmy fanami Bee Gees i chcieliśmy nagrać utwór, który będzie trochę w ich stylu. Refren tej piosenki jest zaśpiewany bardzo wysoko, że czujesz tę inspirację klimatem disco. Same słowa jednak są dość ponure. Gdy słuchasz zwrotek to słyszysz o wszystkich złych rzeczach, jakie przytrafiły się tej osobie, a refren z kolei ma bardzo proste przesłanie – „potrzebujemy cudu”, potrzebujemy czegoś, co sprawi, że nasz życie będzie lepsze, musimy znaleźć trochę radości w naszym życiu. To bardzo proste przesłanie, ale utrzymane w stylu Sixx:A.M., a więc ma w sobie trochę tego ponurego klimatu.
Co powiecie o okładce albumu?
DJ: W całej koncepcji i idei tego albumu fajne było to, że udało nam się w trójkę wymyślić coś, co Paul Brown potrafił przenieś na projekt okładki. Chodziło o to, by zwizualizować to, co dla nas znaczy „modern vintage”. Gdy spojrzysz na okładkę, wygląda to jak zdjęcie dziewczyny z przyszłości, cała ubrana w srebrny, metalowy kostium, ale gdy się przyjrzysz, zauważysz, że jej ubiór jest stworzony z części ciała starego robota, co dobrze pokazuje przesłanie całego krążka.
Czy możemy spodziewać się trasy w najbliższym czasie?
James: Mamy co do tego plany. 7 października wydajemy album, tego samego dnia zagramy koncert w Los Angeles (Burbank) i tam też ogłosimy bardzo ważną dla Sixx:A.M. wiadomość dotyczącą tego, co się stanie z zespołem i wiemy, że fani bardzo się ucieszą słysząc to.
Wiadomość dla fanów na koniec wywiadu?
DJ: Przesłuchajcie tę płytę, jesteśmy naprawdę z niej dumni, wierzymy, że się w niej zakochacie. Mamy nadzieję, że będziecie dobrze się bawić w czasie tej muzycznej przygody, tak dobrze, jak my bawiliśmy się tworząc ten krążek
James: Tak, zajęło nam to 2 lata, ale bardzo nam się podoba efekt tej pracy i cieszymy się, że możemy się tym z Wami podzielić. Dziękujemy za Wasze wsparcie, kochamy Was.
INTERVIEW WITH SIXX A.M BY ROCKNLIVE PROD (http://www.youtube.com/watch?v=T-is-QBCUks#ws)