(https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc1/1217_460536170699147_1150274661_n.jpg)
photo: Tony Trujillo
Opadające na ramiona włosy, zapleciona broda i nieśmiały uśmiech sprawiają, że Ron " Bumblefoot" Thal wygląda jak prawdziwa gwiazda rocka. Będąc w Indiach z zespołem Point of View w ramach The Festival Chapter III, muzyk znalazł chwilę na rozmowę z portalem The Times Of India.
Jak mija Ci czas w Indiach?
Ron: Byłem tu z GNR w zeszłym roku. Kocham entuzjazm publiczności. Tym razem w Bombaju zeszliśmy ze sceny, a tłum ludzi się do nas zbliżył. Tyle miłości!
Słyszałem, że zasłabłeś przed koncertem Delhi?
Ron: To był bardzo intensywny i napięty czas. Latanie, próby, występy, dwie godziny snu ... Moje ciało i umysł po prostu wysiadły. Nie zemdlałem, ale było blisko.
Jak to jest być częścią Guns N’ Roses?
Ron: GNR jest dużym roller coasterem połączenia chaosu i zniszczenia.
Nie boisz się, że ta wypowiedź może zostać niewłaściwie zrozumiana?
Ron: Wierz mi, myślę dokładnie to, co mówię. To powoduje zniszczenia, gdziekolwiek jesteśmy, a ja nie jestem tylko tego częścią, ale także powodem. Więc biorę pełną odpowiedzialność.
Jak opiszesz swoją Gunsową podróż?
Ron: Pełna wrażeń! Naprawdę! Mała anegdota: Byliśmy kiedyś w Japonii, bez snu od 43 godzin, a wszystko skończyło się na bójce w barze! Jakiś model zaczął w nas rzucać kostkami lodu. Potem przyszedł i usiadł, ale niestety, na czyjejś dziewczynie. Więc wszyscy zaczęli krzyczeć na kolesia a on rzucił się na nas z pięściami! Chwilę później leżał na ziemi, przytrzymywany przez 2 facetów. A ja wtedy podniosłem kanapę i mówię kolegom, żeby się odsunęli, bo w mojej głowie był plan, żeby położyć na nim tę kanapę, a następnie na niej usiąść i kontynuować zabawę! A potem usłyszałem krzyk asystenta Axl’a „Bumble, odłóż tę kanapę!” i po prostu stamtąd wyszliśmy. To było koło 6 rano. Poszliśmy na japoński targ rybny, zjedliśmy lody, a to skończyło się... walką na lody. Wróciliśmy do hotelu, poszliśmy do łazienki i gadaliśmy tam do 13:30. Miałem wtedy jakiś wywiad (wideo), który okazał się straszny, bo wyglądałem okropnie, bez snu przez 43 godziny!
Wiesz, że Bollywood jest tutaj niezwykle popularne, prawda?
Ron: Bollywood? A co to? [śmiech]. Oczywiście, że wiem. Wszyscy wiedzą. To ‘Baw-leeewood’!
Słuchasz czasami muzyki Bollywood?
Ron: Tak, ale nie jestem w stanie wymienić konkretnych utworów. Lubię ten styl. Można się uczyć z różnych gatunków muzyki.
Axl jest znany ze spóźniania się na koncertach. Jak sobie z tym radzisz, jako człowiek wywiązujący się ze swoich zobowiązań jak należy?
Ron: Bycie na czas jest oznaką szacunku. Naprawdę ciężko mi było czasem z Axlem. Nie raz zdarzyło mi się ostentacyjnie wyjść, bo byłem tak zły!
Nie miałeś przez to problemów, biorąc pod uwagę, że jesteś w zespole o wiele krócej niż Axl?
Ron: Dla mnie honor i charakter są ważniejsze od wszystkiego innego. Nie mieszam się w coś, co moim zdaniem naraża na szwank moją uczciwość. Ale koniec końców, GNR jest jak duża, dysfunkcyjna rodzina. I przeżywamy wspólnie wszystkie wzloty i upadki. Świetnie się dogadujemy, ponieważ nie robimy afery o byle co. Poza tym, koncerty GNR ostatnio zaczynają się całkiem dobrze, Axl jest zazwyczaj na czas. Tak szczerze, to jeden z koncertów zaczęliśmy kilka minut wcześniej. Pamiętam, że mieliśmy zacząć o 20:00, a on się pojawił o 19:58! Super, prawda? [uśmiech]
Zostałeś polecony GNR przez Joe Sartrianiego. Jak się z nim poznałeś?
Ron: Poznaliśmy się przez czasopismo o tematyce gitarowej. On coś o mnie powiedział, a ja się z nim skontaktowałem, żeby się dowiedzieć czy to prawda. Wkrótce potem się zakumplowaliśmy. Jest najmilszym człowiekiem jakiego kiedykolwiek spotkałem. I to widać w jego muzyce! Nie mówię, że jest moim idolem czy coś. Postrzegam go jako osobę i jest on jednym z najlepszych ludzi jakich poznałem.
Z kim chciałbyś zagrać, ale nigdy nie miałeś okazji?
Ron: Les Paul. I bardzo chciałbym coś nagrać z Foo Fighters. To naprawdę świetne chłopaki robiące dobrą muzykę!
Na pewno słyszysz wiele porównań do Slasha czy Bucketheada. Jak sobie z tym radzisz?
Ron: Masz całkowitą rację. Jestem drugim tatusiem. Nie pierwszym. Ale wiesz co? Tatuś odszedł. Więc albo radzisz sobie teraz bez tatusia, albo mnie zaakceptujesz. Takie jest życie. Nie prowadzę żadnej bitwy z przeszłością. Ja, Slash, Buckethead, wszyscy jesteśmy muzykami i wszyscy kochamy to, co robimy. I szanujemy się nawzajem. Jeśli chcesz cieszyć się jak najwięcej GNR, nie możesz odrywać jednego rozdziału od drugiego. To 25-letnia podróż!
Jakie jest Twoje ulubione indyjskie jedzenie? Lubisz ostre rzeczy?
Ron: Dokładnie. Jest takie miejsce na Manhattanie, gdzie robią najostrzejsze curry w całym Nowym Jorku. Podjąłem się wyzwania dwa razy i dwa razy wygrałem. Im ostrzejsze, tym lepsze!
źródło (http://articles.timesofindia.indiatimes.com/2013-06-17/news-and-interviews/40027322_1_roller-coaster-bar-fight-gnr)