NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: Korso w Listopada 19, 2012, 07:44:22 pm
-
Gitarzysta Guns n' Roses DJ Ashba wierzy, że został urodzony by być wielkim – ale nie jako muzyk.
Obecnie gra w rezydencji w Las Vegas z zespołem Axla Rose'a. Twierdzi jednak, iż sam nie do końca wie czemu tam jest, i nie ma to nic wspólnego z jego prawdziwym celem.
Ashba powiedział Glide Magazine: „Ludzie pytają, kto miał na mnie wpływ. To nigdy nie byli gitarzyści czy muzycy. Zawsze patrzyłem na różnych ludzi, ale prawdziwy wpływ mieli na mnie ludzie tacy jak Walt Disney czy Steve Jobs – ludzie, którzy zmienili świat na coś znacznie większego niż tylko sen.”
„Zawsze czułem, że ustawiono mnie tu, żebym zrobił coś wielkiego, poza muzyką. Wciąż myślę, że nie znalazłem prawdziwego powodu. Ludzie mówią: 'Jesteś w największym zespole na świecie!' Ja na to: 'Taa, ale jest w środku coś czego wciąż szukam”
„Myślę, że zanim pójdę, coś się stanie. I nie sądzę, iż będzie to związane z muzyką, co jest dziwne.”
Ashba miał artystyczne skłonności już od wczesnych lat i wspomina chwile gdy niemal został zwolniony z pracy w lokalnej gazecie kiedy stał się nastolatkiem.
„Układałem papiery, które wychodziły z prasy” -mówi- „Nasz szef był starym, strasznym gościem, którego wszyscy się bali. Pamiętam kiedy pukałem do jego drzwi i wszedłem do jego gabinetu. Spojrzał na mnie, 'Co masz dla mnie?”
„Wiem jak ulepszyć pańską gazetę' -powiedziałem- 'Pańska gazeta nie ma rysunków. Wszyscy uwielbiają rysunki!' Wykopał mnie z biura..”
„Mniej więcej tydzień później przyszedł i powiedział: 'Chcę cię widzieć w moim biurze.' Pomyślałem: 'Cholera, chce mnie zwolnić..' Poszedłem do niego, rzucił: 'Myślałem o tym co mówiłeś. Przynieś mi parę pomysłów”
„Spędziłem całą noc na rysowaniu – no i szef dał mi moje własne biuro!”
W międzyczasie magazyn Billboard ujawnił wyniki pierwszej sprzedaży Guns n' Roses Appetite for Democracy. Od 31 października do 3 listopada zarobiono $775,119 i sprzedano 8387 biletów z 9839. Między 7 a 10 listopada zebrano $828,220, sprzedano 9082 z 9908 biletów.
http://www.classicrockmagazine.com/news/guns-nroses-dj-ashba-wont-be-remembered-for-music/ (http://www.classicrockmagazine.com/news/guns-nroses-dj-ashba-wont-be-remembered-for-music/)
-
I teraz rozumiem... ale co mu muzyka złego zrobiła, że musi ją cały czas tak kaleczyć? Bez wątpienia szlafroki to coś dzieki czemu przyszłe pokolenia nigdy nie zapomną o DJ Ashbie.
-
buahahahahahhahahahahahhahahahaahahahahhahahahahahahahahahahahahhahaa
dawno nie czytałem takich bredni :lol:
-
Luzak z tego DJ-a :P
-
CHyba po ostrej imprezie nad ranem ten wywiad udzielał. ;]
-
Fajnie,że ma ambicje,ale chyba mu się trochę poprzewracało :P
-
Takie trochę że tak powiem słodkie pierdzenie nie wiadomo o czym :P
No i nie wiem czy wierzyć w tę historyjkę z rysunkami.
-
To nie były zwykłe rysunki, a komiksy i żarty przedstawione poprzez rysunki prawie satyryczne, co trochę zmienia postać rzeczy ;p
Generalnie, nie można brać jego słów tak dosłownie. Zawsze powtarzał, że ogromny wpływ na niego miały osoby takie jak Disney czy Jobs, ze względu na to, jak potrafili zbudować markę, zmienić w pewnym sensie życie milionów, podziwiał ich jako przedsiębiorców, biznesmenów, ludzi, którzy potrafili wymyślić coś, co okazało się pożyteczne dla świata. Na pewno nie można tego jednak uznać, że odcinał się od muzyków, bo wielokrotnie mówił, że wpatrywał się zawsze z podziwem w Presley'a czy Mars'a. Ten wywiad nie jest całością, jest strasznie okrojony i zmienia kontekst. To stąd ten zwrot, że nadal czegoś szuka, nie do końca czuje się spełniony i ciągle do czegoś dąży - dla niego pracą jest budowanie całej marki, od zera, Ashba Swag, Ashba Auto itp. Gitary nie traktuje w kategoriach budowania biznesu czy pracy. Jest człowiekiem z milionem pomysłów na raz, mający trochę swój świat i swoje kredki, próbując połączyć, coś co kocha, czyli sztukę, z pracą i byciem przedsiębiorcą.
Inna sprawa, że zwrot, zwłaszcza w tłumaczeniu z angielskiego, a do tego wyrwany z kontekstu, może brzmieć dość niefortunnie i naprawdę nie zdziwię się, jeśli wywiad był przeprowadzany, gdy był na kacu i stosował skróty myślowe, odpowiadając po raz milionowy na pytanie o bycie biznesmenem ;p
-
Zjarał sie?
-
Ma chłopak ambicje po prostu. Jako gitarzysta, nawet najlepszy, jest jednym z wielu. Gdyby zrobił coś takiego jak Disney, czy Jobs pamiętałyby o nim miliony? Pewnie. Od kiedy bycie ambitnym, mającym poważny cel w życiu, który nie tylko daje satysfakcję, ale sprawi, że ludzie będą pamiętać o nas i cenić nas za to, co zrobiliśmy, jest czym złym? Jako gitarzysta trafi tak naprawdę do tysięcy, może kilku milionów, a Disney, czy Jobs do ilu trafili? Porównajcie sobie. Zapytajcie znajomych kim jest Ashba, a potem zapytajcie o Disneya :p Może wtedy przestaniecie się dziwić. Ja aspiracje DJ-a popieram, chociaż mam nadzieję, że nie przeszkodzą mu w grze w Gunsach, jak niektórzy by chcieli.
-
pewnie jak inni już tutaj pisali wypowiedź wyrwana z kontekstu
ale to nie mienia faktu, że tutaj to wygląda jakby gadał jak potłuczony :???:
swoją drogą ambitny człowiek :D
-
Ten wywiad to tak na serio? Lol, jakie głupoty :lol:
-
:lol: Nie łapię o co mu chodzi. Dzięki Zqyx za wytłumaczenie!
Ależ mnie ten człowiek irytuje ostatnio.
-
Czemu Cię irytuje? ;)
-
Graj w dwóch zespołach rockowy, jeden bardzo popularny, drugi mniej. Mów, że nie chcesz być kojarzony z muzyką.
-
(http://i1.memy.pl/obrazki/4d9f375292_graj_w_dwoch_zespolach_rockowych_jeden_bardzo_popularny_drugi_mniej.jpg)
Nie mogłem się powstrzymać :D
-
Hahaha! Pisząc to miałem właśnie taki wyśmiewczy obrazek na myśli :D
-
Kojarzony z muzyką, a zapamiętany z muzyki, to dwie różne sprawy według mnie. DJ ma po prostu większe ambicje niż bycie tylko muzykiem. Szuka swojego miejsca, czegoś, za co ludzie go zapamiętają i to nie tylko fani Gunsów, czy Sixx A.M. Osobiście nic złego w tym nie widzę. Nikt z Was nie chciał zmienić świata? ;)
-
Do tego ma do tego większe możliwości niż 'statystyczny Polak' :P oby tak dalej, ambicja zawsze jest mile widziana :)
-
Nawet ja jako przeciętny newsman mam ambicje, żeby stworzyć newsa, który "zwali Was z nóg" :p , np. o jakiejś nowej płycie Gunsów, czy coś ;), więc czemu zabraniać ambicji Ashbie :)
-
Mózg mi po prostu paruję jak czytam co ten gościu wygaduje :) ale macie rację! Ambicja zawsze mile widziana. Może DJ odkryje lek na raka, albo wymyśli jak nakarmić Afrykę...
-
Arku, powiedz, czy Ty zamiast własnej kariery muzycznej nie wolałbyś grać np. z Rolling Stones, czy choćby Gn'R? :) No szczerze powiedz :)
-
Kojarzony z muzyką, a zapamiętany z muzyki, to dwie różne sprawy według mnie.
Nie tylko według Ciebie. Ja też mam wrażenie, że to dwa różne słowa ;)
I zupełnie nie przeszkadza mi to, że DJ ma ochotę zrobić markę ze swojego nazwiska. W końcu ma takie możliwości, potencjał i dobrze mu idzie.
Ciekawe ilu z Was cieszyłoby się, że Axl na przykład wypuścił linię ciuchów sygnowanych "WAR"? Nie byłby to dowód, że jednak czymś się zajmuje? :P (no chociaż wiadomo, że w przypadku Axla lepiej, żeby zajmował się muzyką).
DJ to chłopak z pomysłem na siebie i na biznes, głowa pełna pomysłów, nieustannie w ruchu i w pracy. Nie siedzi w fotelu z piwem w łapie, wpatrzony w telewizor, z petem w zębach i nie myśli: "Gdyby mi się chciało mógłbym zrobić to, to i to". Jemu się po prostu chce i to robi ;) Jak dla mnie świetny przykład, bo ja pewnie gniłabym w takim fotelu :P
I tak, czekam na coś "wielkiego" z jego strony i to wcale nie musi być kolejna solówka ;)
-
Ambicje są spoko :)
Ja np. mam ambicje, ale nie mam możliwości ich spełnić. Są jednak na świecie ludzie, którym się chce i którzy mogą coś robić.
Dowód na to był wczoraj w wiadomościach cały dzień :D
Ja też chciałbym sobie wypuszczać linie ciuchów, przerabiać auta, mieć własną markę wódki itp.
Fakt faktem, w tym wywiadzie fantazja go poniosła, ale wątek został zachowany ;)
-
Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi mi o jego ambicje. Po prostu człowiek, który gra w jednym z największych zespołów w historii udzielając takiego wywiadu zostawia, w mojej ocenie, dość nie miłe wrażenie człowieka, któremu woda sodowa odbiła, i który ma pewien przeost ego i ambicji. Ale życzę mu szczęścia i niech spełnia marzenia.
Gdybym był muzkiem i wiązał z tym przyszłość to owszem chciałbym zostać członkiem znanej kapeli, ale wtedy chciałbym również, żeby ludzie pamiętali mnie jako znakomitego muzyka i kompozytora, ew. producenta, bo jeśli się bym za to brał to w pełni bym się temu oddał,pewnie byłaby jakaś reszta, ale ta reszta byłaby tylko projektem pobocznym. No ale niestety nie mam takich predyspozycji i problemów.
-
Dla mnie ten wywiad to część większej całości i traktuję go jako część, dopóki ktoś nie przetłumaczy reszty. Są chętni ? Czekamy. :) Wiem, że jeśli coś się wyrwie z kontekstu to często brzmi to zupełnie inaczej niż całość. Ok, DJ popuścił wodze fantazji, ale kto z nas nie marzy o tym, żeby stać się człowiekiem, który wywrze wpływ na pokolenia ;) Nawet, jeśli niekoniecznie mamy ku temu predyspozycje ;)
-
Ale większość z nas nie jest na tyle infantylna, że plecie o tym publicznie ;)
-
To świetnie, że Ashba ma marzenia. Człowiek bez marzeń musi mieć beznadziejne życie. Może o tyle trochę mnie dziwią słowa DJ-a, bo faktycznie spełnieniem wielkich marzeń jest to, że jest się członkiem jednego z największych zespołów na świecie. Jeśli nie dla niego to ok. Tylko czy Ashba ma jakiś rewolucyjny pomysł, który chce wprowadzić w życie? Wspomniał o Stevie Jobsie. Ten facet już na studiach budował swoją potęgę Apple. DJ parę lat ma na karku, ale to nie reguła. Więc co by chciał zrobić? Odkryć szczepionkę na raka (pewnie już jest, ale nikt nie chce się przyznać), może zbudować doskonalszy model Dreamlinera, który wejdzie do użytku na kolejne 50 lat? Jeśli chce rysować to co, może zabierze się za filmy animowane? Ale czy tworzenie filmów animowanych jest czymś większym niż granie w sławnym zespole muzycznym?
-
Odpowiadając na ostatnie pytanie... zapytaj znajomych kim jest Disney i kim jest Ashba ;) Zapytaj kim jest Fortus i kim są Hanna-Barbera, zapytaj kim jest królik Bugs i np. Alex Lifeson :P
Ale jeden warunek. Nie pytaj na forum ;) Chociaż o to ostatnie możesz ;) ( Bez podpowiedzi na Google ;) )
-
Wiesz, prędzej zapytałbym kim jest Disney i czym jest Guns N' Roses ;) Tak, odpowiedź jest oczywista. Z tym że jeśli ktoś dzisiaj pyta o GN'R to na pewno nazwisko Ashby trzeba wymienić. Disney to już marka sama w sobie. Jeśli Ashba ma naprawdę świetny pomysł to niech wyjdzie z nim czym prędzej i jeśli to osiągnie sukces, wtedy nie będzie wątpliwości gdzie DJ będzie bardziej rozpoznawalny i uznany. To tylko domysły.
-
Przede wszystkim, tytuł tego artykułu w oryginale, a więc i siłą rzeczy również u nas w tłumaczeniu, jest mocno na wyrost. Nie powiedział, że "nie chce być zapamiętany z muzyki", tylko, że chce osiągnąć coś wielkiego, a to różnica. Tytuł ma przyciągać wzrok, ok, na tym to polega, ale brzmi tak, jakby Ashba się "wypierał" muzyki, co nie jest i nigdy nie będzie prawdą ;) Dlatego, keep calm and enjoy his music ;)
-
Człowiek bez marzeń musi mieć beznadziejne życie. Może o tyle trochę mnie dziwią słowa DJ-a, bo faktycznie spełnieniem wielkich marzeń jest to, że jest się członkiem jednego z największych zespołów na świecie.
Ale z marzeniami jest tak, że najlepiej je mieć non stop i jak już realizujesz swoje marzenie to szybko powinieneś znaleźć następne, żeby Twoje życie nie zrobiło się puste (wiem z własnego doświadczenia, że tak to działa. Nigdy nie da się już o niczym nie marzyć :P ). Ashba jedno marzenie zrealizował - jest gitarzystą w legendarnym zespole. Ale nie stoi w miejscu i marzy dalej :)