W reunion to już chyba tylko Steven wierzy.
W reunion to już chyba tylko Steven wierzy.
Nie wierzy i nie chce od czasu występu na RRHOF.
W reunion to już chyba tylko Steven wierzy.
Nie wierzy i nie chce od czasu występu na RRHOF.
On nawet nie pamięta że tam był.W reunion to już chyba tylko Steven wierzy.
Nie wierzy i nie chce od czasu występu na RRHOF.
On nawet nie pamięta że tam był.W reunion to już chyba tylko Steven wierzy.
Nie wierzy i nie chce od czasu występu na RRHOF.
... Śmieszy mnie także wiara w to (Mick Wall w to zdaje się wierzyć), że gdyby wrócił stary skład, GN'R nagle by mogli znowu wypełniać stadiony na 70 000 miejsc i cieszyliby się znowu taką samą popularnością.
... Śmieszy mnie także wiara w to (Mick Wall w to zdaje się wierzyć), że gdyby wrócił stary skład, GN'R nagle by mogli znowu wypełniać stadiony na 70 000 miejsc i cieszyliby się znowu taką samą popularnością.
no widzisz, ja nie jestem np. jakims wielkim fanatykiem starego skladu, ale i ja twierdze, ze jezeli doszlo by do reaktywacji klasycznego skladu to trasa bylaby jezeli nie najwieksza to jedna z najwiekszych tras pod wzgledem kasowym. 70.000 to juz malo kto zapelnia, ale jestem przekonana, ze spokojnie klasyczni Gunsi wypelnili by jakis nasz polski wycyckany euro-stadion.
Ta fascynacja, tajemniczosc i kontrowersja dookola klasycznego skladu jeszcze nie uleciala. Jeszcze zyjemy, ci, ktorzy doswiadczyli magii dawnego skladu, a takich jest wielu na swiecie.
No ja tez nie moge sie do konca z Toba zgodzic michalg. Mam mnostwo znajomych w wieku 30 + ktorzy sa muzykami, albo siedza w muzyce (branza muzyczna, lub po prostu wiedza co jest grane ), lub po prostu zwyklych 30tolatkow, ktorzy sa ksiegowymi, sekretarkami lub informaykami. Patrzac na moich znajomych, ktorzy wszyscy i to doslownie wszyscy wiedza kto to GNR, i patrzac jak to wszyscy, a przynajmniej 99 procent wzdychaja do klasycznego skladu i zarzekaja sie, ze na klasyczny sklad by poszli, nie bedac zadnymi wielkimi fanami. Kiedy Przy koncertach w Wawie i Rybniku pytalam sie kto ma ochote na GNR, wszyscy odrzekli jednoglosnie, ze To nie GNR, wiec nie pojada niestety, bo nie ma Slasha. I teraz biorac to pod uwage i wyobrazajac sobie, ze ja i moi znajomi nie jestesmy wyjatkiem, mysle jednak nadal, ze moja wersja zdarzen jednak by sie sprawdzila :DA ilu z nich było na Slashu jak był w Katowicach? To tylko takie zwykłe pierdzenie dla zasady.....;
kiedy Ci 50latkowie staneli by razem na scenie i odspiewali swoje hymny lat 90tych, wszyscy narzekali by, ze to jednak juz nie toZ tym się zgodzę. Większość ludzi, nie tylko na tym forum, istnieje tylko po to, żeby narzekać bez względu na to, czego się ktoś nie chwyci.
Gdyby było tak, jak mówisz, że wszystkich fanów obchodzi tylko muzyka, a nie to, kto jest w zespole, to wszyscy fani muzyki Gunsów z lat 87-93 zjawiliby się np. w Warszawie, czy Rybniku, a jednak, z jakichś dziwnych przyczyn ;), tak się nie stało, więc nie bardzo mogę się z Tobą zgodzić. No chyba, że ci, którzy nie zaakceptowali pewnych zmian w zespole nie są fanami ;) Oczywiście, że jest spora grupa osób, która akceptuje i będzie akceptować zespół nawet jeśli będzie go tworzyć Axl Rose i 7 krasnoludków - wolno im :) Ale to nie znaczy, że wszyscy muszą ;)
Dziś gra XY, więc wszyscy jedziemy na XY, jutro zagra X, wszyscy jesteśmy fanami X Wink
Podam przykład z innej półki utwór "Runaway" zna każdy cywilizowany człowiek i prawie każdy lubi, jak zapytasz kto go śpiewa i ile osób będzie znało odpowiedź? Nawet w pokoleniu naszych rodziców jest z tym problem ( [url]http://www.youtube.com/watch?v=5OwkQPSsIxc[/url] ([url]http://www.youtube.com/watch?v=5OwkQPSsIxc[/url]) )
Jaki byłby Wasz wybór?Pojechałabym. Z tej prostej przyczyny, że tam gdzie Axl tam ja.
Gdyby doszło, pojechalibyście czy odpuścilibyście ze względu na pieprzonego ( tu wstaw imię/ nicka osoby z klasycznego składu, której nie cierpisz ;) )?No pewnie, że bym pojechała. Nie ma ani jednej osoby z tamtego składu, której nie cierpię. To oni wypełnili mi kawał życia (z perspektywy czasu okazuje się, że nie taki długi, ale za to bardzo intensywnie). I to jednak z nimi bardziej identyfikuję szyld GN'R. Co prawda przeszłam już swoją "żałobę", szanuję wybory każdego z nich i teraz już od dłuższego czasu jestem na etapie oswajania się z obecnym składem - małymi kroczkami, ale do przodu :P
Not quite sure how GNR counted when, if you want to be a stickler for technicalities, they never actually broke up.