Kto regularnie śledzi wpisy Slasha i Duffa na portalach społecznościowych, temu zdarzało się zapewne natykać na wzmianki na temat Jimmy’ego Webba.
Jimmy był stylistą amerykańskich gwiazd rocka, właścicielem nowojorskiego sklepu I Need More, w którego promocję nieraz angażowali się przedstawiciele obozu GNR.
Niedawno powstała petycja, której twórcy domagają się, aby imieniem Webba nazwać fragment St. Mark's Place. Wśród tych, którzy poparli inicjatywę, znalazł się Slash.
Wczoraj na łamach „New York Post” ukazał się krótki artykuł na ten temat. «Ten stylista był uosobieniem rocka – i Slash chce, żeby świat się o tym dowiedział», czytamy.
«Mieszkaniec East Village tudzież ikona mody punk rockowej, Jimmy Webb, który przez wiele lat pracował w słynnym Trash and Vaudeville, w kwietniu br. przegrał walkę z nowotworem. Miał 62 lata. Jego śmierć wywołała poruszenie w muzycznym środowisku.
„To ten rodzaj człowieka, o którym nie myślisz, że może go zabraknąć, a gdy jednak zabraknie, dopada cię wielka tęsknota” – tak w wywiadzie dla magazynu
Rolling Stone Iggy Pop skomentował odejście Webba.
Slash otwarcie poparł inicjatywę, której autorzy chcieliby nazwać imieniem Webba część St. Mark’s Place.
„To byłoby coś monumentalnego”, napisał na Instagramie gitarzysta Guns N’ Roses. „Jimmy odcisnął piętno na St. Marks. W ten piękny sposób moglibyśmy uczcić ikonę nowojorskiego rock and rolla”.
Slash odniósł się w swoim wpisie do petycji, która trafiła na biurka lokalnych włodarzy, w tym burmistrza Nowego Jorku, którym aktualnie jest Bill de Blasio.
Wnioskodawcy chcieliby poświęcić Webbowi miejsce, w którym mieścił się słynny sklep Trash and Vaudeville. Jimmy pracował tam przez wiele lat, do 2016 roku, kiedy to przeniósł się na Orchard Street, aby otworzyć własny butik – I Need More [nazwany tak na cześć piosenki Iggy’ego Popa]».
Źródło Źródło