Autor Wątek: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej  (Przeczytany 11939 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline różanopalca

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 367
  • Płeć: Kobieta
  • "A więc, kanalie: evviva l'arte!"
  • Respect: +171
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #30 dnia: Lutego 12, 2017, 03:06:51 pm »
0
A jak dla mnie dodatkowo przykro, bo nie uważam tego pana za mistrza pióra, więc stylem też się nie broni :(.
"Wszakże astronomowie i na słońcu dopatrują pewnych niejasności!" - Miciński


Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16010
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4576
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #31 dnia: Lutego 12, 2017, 06:45:52 pm »
0
Nie znacie się. Kto inny poza Trumpem może pochwalić się, że Josh Groban śpiewa jego tweety? :P Poruszające!
! No longer available
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15200
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1555
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #32 dnia: Kwietnia 10, 2017, 06:37:43 pm »
0
Premiera polskiego wydania 14 czerwca.

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15200
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1555
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #33 dnia: Maja 11, 2017, 06:44:10 pm »
0
Fragment pierwszego rozdziału:

Cytuj
Młody Bill Bailey skończył właśnie osiemnaście lat, jeszcze nie nazywał się W. Axl Rose i był zmorą policjantów z małego miasteczka. W Lafayette, w stanie Indiana, pod koniec lat siedemdziesiątych, większość nastoletnich łobuzów było tego samego sortu: znudzeni, pijani, napompowani hormonami i niezbyt lotni. Nie trzeba było FBI, żeby ich złapać. Bill Bailey był inny. Był bystry – nawet bardzo – a jego bunt miał powody i cele. Nie chodzi o to, że nie mogli go przyskrzynić. Chodzi o to, że nie mogli go powstrzymać, kazać mu szanować ich, czy czyjkolwiek autorytet. Twierdzi, że był aresztowany dwadzieścia razy (winny byłem pięć razy), mimo że akta sądu okręgowego hrabstwa Tippecanoe mówią, że jako dorosły w okresie od lipca 1980 do września 1982 spędził w areszcie łącznie dziesięć dni za pobicia, podawanie alkoholu nieletnim, pijaństwo w miejscu publicznym, wkroczenie na teren prywatny i wyrządzenie szkód. Gdy wrócił autostopem do LA, uciekając przed koszmarami młodości, tak naprawdę uciekał przed prawem. I przez długi czas miał tu nie wracać.

Jeśli Axl Rose jest ostatnią wielką gwiazdą rocka, to Bill Bailey jest smutnym, kochanym, bystrym, poniewieranym i rozgniewanym dzieciakiem, którego Axl zostawił w Lafayette. A mimo to odradza się za każdym razem, gdy Axl wpada na scenie i za kulisami w szał, za każdym razem, gdy do głosu dochodzi jego nieprzejednanie i temperament. A także w niewypowiedzianych chwilach życzliwości i wrażliwości, w piosenkach miłosnych, w których się otwiera. Jest w tekście „One In A Million” („Policjanci i czarnuchy, zejdźcie mi z drogi”) i „Sweet Child O’ Mine” („Jej uśmiech przywołuje wspomnienia z dzieciństwa”). Był, kiedy podjął decyzję o nagraniu piosenki Charlesa Mansona na album „The Spaghetti Incident?” i jest, kiedy próbuje imitować styl Eltona Johna i Freddiego Mercury’ego. Jest, kiedy chce kontrolować każdy aspekt Guns N’ Roses, od nazwy aż po muzyczny dorobek. Łatwo znaleźć związek między młodym Billem Baileyem, marzącym o śpiewaniu gdzieś poza łazienką rodzinnego domu tak, żeby nie usłyszał go fanatycznie religijny ojciec, a lśniącą poświatą „Chinese Democracy”, albumu tak wyróżniającego się i tak nie na czasie, że mogła go nagrać tylko odcięta od świata gwiazda, pragnąca przedstawić własną wizję doskonałego i niezmąconego przez nikogo dzieła.

Wszystko zaczęło się 6 lutego 1962 roku, gdy William Bruce Rose urodził się jako syn pięknej siedemnastoletniej samotnej matki Sharon Lintner, która jeszcze chodziła do szkoły i chuligana z Lafayette, także Williama Rose’a, który o szkole nawet nie myślał. Zanim Bill ukończył dwa lata i cokolwiek pamiętał, William i Sharon, którzy niewiadomo czy byli małżeństwem, rozstali się w 1964 roku. Możliwe, że syn został porwany na krótki czas przez ojca i wykorzystywany przez niego seksualnie. Gdy wiele lat później Axl poddał się „terapii regresywnej” twierdził: Nie podobało mi się, jak traktował mnie przed moim narodzeniem, od momentu narodzin pragnąłem więc śmierci tego skurwiela. Powiedział też, że William Rose pieprzył mnie w dupę. Pamiętam igłę. Pamiętam zastrzyk. I pamiętam, że byłem przez niego molestowany i widziałem, jak coś okropnego stało się matce, kiedy po mnie przyszła.

Jak było, wie tylko Axl. Jeśli wydarzenia te miały miejsce, mały Bill ich nie pamiętał. Rok później Sharon poznała i poślubiła Stephena Baileya, a Bill dorastał wierząc, że Stephen jest jego prawdziwym ojcem.

Stephen Bailey też nie był łatwym ojcem, można więc powiedzieć, że wpadł z deszczu pod rynnę. Niektórzy przyjaciele z kościoła nazywali go Żukiem, a jego pełny tytuł brzmiał Wielebny L. Stephen Bailey i cechowała go żarliwa wiara. Prawił kazania w kościele zielonoświątkowców, stojącym przy żwirowej drodze w wiejskiej okolicy tuż za miastem, gdzie niebo i piekło były czymś namacalnym, transcendencja i grzech czymś prawdziwym i żywym, gdzie ludzie wili się po posadzce i przemawiali różnymi językami, gdzie niosło się słowo boże, gdzie pożądany był purytanizm, a muzyka rockandrollowa, alkohol, seks przedmałżeński i inne przyjemności zdecydowanie potępiane. Młody William i jego przyrodnie rodzeństwo, Stuart i Amy, które pojawiło się wkrótce, każdego niedzielnego poranka, niedzielnego wieczoru i w środową noc wybierali się w dwunastokilometrową podróż do kościoła. Choć zwykle jeździli tam częściej.

Gdy w podstawówce William zaczął miewać koszmary, że mieszka w domu z matką i obcym mężczyzną, który robi złe rzeczy, powiedziano mu, że zostały one zesłane przez diabła. Z podróży do kościoła zapamiętał: Mieliśmy spotkania, dochodziło do uzdrowień. Ślepi czytali. Ludzie mówili obcymi językami. Obmywano stopy i tak dalej. Stephen Bailey rządził domem za pomocą bogobojnej retoryki i żelazną ręką. William został spoliczkowany za to, że oglądał kobietę w bikini w telewizyjnej reklamie. Telewizor wkrótce trafił na śmietnik. Dzieciakom Baileyów wolno było słuchać radia raz w tygodniu w niedzielne popołudnie, kiedy Stephen i Sharon mieli „czas dla siebie” w sypialni. Gdy wiele lat później zapytano Axla czy ma jakieś szczęśliwe wspomnienia z dzieciństwa, powiedział: Dobre czasy? Łał! Chyba kiedy nasza trójka zapominała o codzienności i razem z ojcem bawiła się w zapasy. Po prostu cieszyliśmy się jak dzieci.

Tylko tyle i nic poza tym. Rodzina stosowała własne metody zacieśniania więzi towarzyskich. Dzieci miały pilnować się nawzajem, jeśli zobaczyły lub powiedziały coś związanego z seksem. Dyscyplinę stosował Stephen, a Sharon zawsze brała jego stronę. Puszczał im na magnetofonie szpulowym taśmy z nagraniami Jimmy’ego Swaggarta i kazał im słuchać w kółko gadania starego, zblazowanego hochsztaplera. Gdy William miał dziesięć lat, na tyle dobrze znał Biblię, że wygrał kościelny konkurs dla młodzieży i został poproszony o wygłoszenie kazania. Ucząc się przemawiać przed tłumem, a potem grać na pianinie i śpiewać, Bill odnalazł swoją osobowość. Wiedział, że ma ona związek z muzyką, którą ćwiczył na kościelne recitale. Pewnego dnia w samochodzie usłyszał piosenkę Barry’ego Manilowa „Mandy” i jej refren był tak chwytliwy, że się dołączył. W nagrodę został spoliczkowany przez ojca, bo piosenka była „diabelska”. Jeśli za śpiewanie „Mandy” można dostać w zęby, to jaką siłę musi mieć ta muzyka? Od Sharon dostał małe radio (prawdopodobnie poczuła się winna zachowania Stephena), którego słuchał nocami pod kołdrą. I nagle jego mały świat, na który składało się Lafayette, szkoła i kościół, otworzył się. Usłyszał Eltona Johna, Queen, Led Zeppelin, Billy’ego Joela… Słuchał słów, a melodie wprawiały go w odpowiedni nastrój. Zrozumiał, że w muzyce jest siła – czy to gdy śpiewał w kościele na mszy, żeby wprawić wiernych w stan ekscytacji przed żarliwym kazaniem Stephena, czy kiedy taki Freddie Mercury czy Robert Plant stali przed tysiącami, wprawiając ich w radość, doprowadzając do omdlenia i krzyków…

Gdy to zrozumiał, jego życie się zmieniło. Nieśmiały, zahukany dzieciak, który przemykał pochylony korytarzami szkoły Sunnyside Middle z oczami wbitymi w ziemię, w wykrochmalonej białej koszuli i wyprasowanych czarnych spodniach, zmienił się w buntowniczego, niesfornego dzieciaka z Jefferson High o gorącym temperamencie, szybkich pięściach i szaleństwie w oczach, które budziło popłoch nawet u najsilniejszych. Jeszcze głębiej poznał moc muzyki. Stephen zepchnął go ze stołka przy pianinie za to, że grał „D’Yer Maker” Led Zeppelin. W jego ręce wpadła książka z nutami do utworów Eltona Johna, wprawiając go w zdumienie, że tak można konstruować utwory (dziesięć palców ułożonych w najdziwniejsze akordy świata). W drodze na zajęcia z pianina przeglądał w sklepie magazyny muzyczne, jak „Creem” i przy okazji odkrył inne pisma, jak „Oui” z artystycznymi zdjęciami pięknych kobiet akurat wtedy, gdy zaczęło go mrowić w kroczu na myśl o dziewczynach ze szkoły. Poznał wtedy Jeffa Isbella...

Offline naileajordan

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3532
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3632
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #34 dnia: Maja 12, 2017, 08:37:57 am »
0
Z tego, co można stwierdzić po tym krótkim fragmencie, lekkość pióra nadal nie jest dewizą Micka Walla. A szkoda, bo chociaż od tego rodzaju książek nie oczekuje się językowych subtelności, to przecież odrobina finezji w doborze słów nikogo jeszcze nie zabiła. 
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

Offline sunsetstrip

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8693
  • 17000 postów
  • Respect: +4406
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #35 dnia: Maja 12, 2017, 05:06:32 pm »
+3
prosze bardzo, troche finezyjnych slow prosto z Malibu, CA via Berlin

NAJBARDZIEJ KONTROWERSYJNY

"I once bought a homeless woman a slice of pizza who yelled at me she wanted soup."
Axl Rose


Offline Belfer

  • Reckless Life
  • **
  • Wiadomości: 249
  • Respect: +110
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #36 dnia: Maja 27, 2017, 12:18:52 am »
0
Chyba kupię jego nową książkę tym "pieprzeniem w dupę" mnie przekonał  :facepalm:

Offline naileajordan

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3532
  • Płeć: Kobieta
  • "So never mind the darkness"
  • Respect: +3632
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #37 dnia: Maja 27, 2017, 10:44:27 am »
0
Jeżeli nie liczyć wstawek o "ChD", to fragmenty o Axlu jako żywo (miejscami nawet słowo w słowo) przypominają "W.A.R.".
Stosując forumową nomenklaturę: takie "odgrzewane kotlety".   :)
W nowym, słodszym sosie.
"Robiłem to w najlepszej wierze, jak mówił jeden gentleman, który uśmiercił swą żonę, gdyż była z nim nieszczęśliwa."

Offline Bender

  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 4420
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wchodzę luzem w mojej bluzie z logiem Guns N Roses
  • Respect: +2473
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #38 dnia: Maja 30, 2017, 07:36:12 am »
0
Naprawdę nie lubię stylu pisania Walla, bo kreuje się na takiego cwaniaka, który wie wszystko najlepiej. Ale jaka jest alternatywa jeśli połowa biografii największych gwiazd została napisana przez niego? Cóż... trzeba się będzie znowu przemęczyć.
GN'R 11.07.12 / 20.06.17 / 09.07.18 / 20.06.22 / ...
SLASH 13.02.13 / 20.11.14 / 12.02.19 / 16.04.24
DUFF 12.06.14 / 22.08.19 / 13.10.24

Offline Tymeg_2

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1289
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +318
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #39 dnia: Maja 30, 2017, 10:11:26 am »
0
Ten fragment nie jest taki zły.
Akurat nie często czytam biografie, ale ostatnio przemęczyłem to:

Strasznie się męczyłem, ze względu na styl szczerze nie polecam.
In Rock We Trust

Offline sunsetstrip

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8693
  • 17000 postów
  • Respect: +4406
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #40 dnia: Maja 30, 2017, 06:07:30 pm »
0
Ale jaka jest alternatywa jeśli połowa biografii największych gwiazd została napisana przez niego?

bez przesady, jest na to prosty sposob, czytac tylko autobiografie napisane przez dana gwiazde (typu ksiazki Duffa czy Claptona), lub gdzie dana biografie pisze dziennikarz w imieniu gwiazdy (typu Slash), a na okladce sa 2 nazwiska

ja juz od dawna omijam nieautoryzowane biografie jakis marnych dziennikarzyn, typu Wall czy Davies, gdzie tania sensacja miesza sie z fantazjami autora
NAJBARDZIEJ KONTROWERSYJNY

"I once bought a homeless woman a slice of pizza who yelled at me she wanted soup."
Axl Rose


Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5069
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1724
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #41 dnia: Maja 30, 2017, 07:52:37 pm »
0
Ale znowu drogi Sunsecie trzeba pamiętać o tym że gwiazdy we własnych biografiach lubią się wybielać i ptzedstawiać swoje, niekoniecznie prawdziwe sploty wydarzeń. Złotego środka nie ma i nie będzie. Chyba najlepszą historią muzyka jaką czytałem było Życie Keitha Richardsa. Dużo smaczków, kilka fajnych historii, dużo śmiechu. "ja Wam powiem swoją historię bo jestem ZA***STY, wszyscy są zajebiści a jak ktoś myśli inaczej to... hehe. Nie wierzcie mu"...
...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.
GNR
Warszawa 15.07.06, Praga 27.09.10, Rybnik 11.07.12, Gdańsk 20.06.17
Slash
13.02.13, 12.02.19, 16.04.24

Offline Canis_Luna

  • Global Moderator
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 16010
  • Płeć: Kobieta
  • Nice girls don't play rock n' roll ;)
  • Respect: +4576
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #42 dnia: Maja 30, 2017, 07:56:49 pm »
+1
Jak dla mnie najlepszą tego typu książką do tej pory był "Brud" Motley Crue, no ale to też autobiografia.
"Are you gonna bark all day, little doggy, or are you gonna bite?"



"There's no place like the jungle run by Mr. Axl Rose, and there never will

Offline sunsetstrip

  • Scraped
  • **********
  • Wiadomości: 8693
  • 17000 postów
  • Respect: +4406
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #43 dnia: Maja 30, 2017, 07:59:51 pm »
+1
w cos trzeba wierzyc, a kazdy swoj rozum ma
jak sledzisz jakis zespol i przeczytasz kilka autobio na ich temat to wyrobisz sobie wlasna opinie

ja wole wierzyc np. muzykowi ktory tam byl niz pismakowi, ktoremu sie wydaje ze jest alfa i omega, bo pewni ludzie mu cos tam zdradzili

Dla mnie najlepsza bio muzyka jest ksiazka Duffa - i jak ktos czytal to wie czemu - i takie ksiazki jak ta bija na glowe wszelkie nieautoryzowane wypociny, tak na marginesie czytal ja moj kumpel i to chyba 2 razy, jest fanem Metaliicy, a urzekla go rownie mocno jak i mnie
« Ostatnia zmiana: Maja 30, 2017, 08:02:20 pm wysłana przez sunsetstrip »
NAJBARDZIEJ KONTROWERSYJNY

"I once bought a homeless woman a slice of pizza who yelled at me she wanted soup."
Axl Rose


Offline Śpiochu

  • Global Moderator
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 5069
  • Płeć: Mężczyzna
  • Hail to the chief!
  • Respect: +1724
Odp: Mick Wall wydaje nową książkę o GNR i żałuje poprzedniej
« Odpowiedź #44 dnia: Maja 30, 2017, 10:59:11 pm »
0
Duffa czytałem w oryginale, Slasha zresztą też. I co z niej zapamiętałem... hmmm... na pewno była mnie rozrywkowa od Slashowych wspomnień. Właściwie UYI tour zostało pominięte bo sam Duff stwierdził, że nie pamięta tych trzech lat. Więcej tam było o samozaparciu, ćwiczeniach, rowerze... Jak mniemam to ta część Cię najbardziej interesowała?
...jeśli powyższy komentarz wydaje Ci się zbyt poważny, to zmień zdanie.
GNR
Warszawa 15.07.06, Praga 27.09.10, Rybnik 11.07.12, Gdańsk 20.06.17
Slash
13.02.13, 12.02.19, 16.04.24

 

Fortus o różnych wcieleniach GNR [fortus] [gunsnroses]

Zaczęty przez naileajordan

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 2507
Ostatnia wiadomość Września 24, 2020, 10:22:36 pm
wysłana przez sunsetstrip