NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: Zqyx w Kwietnia 30, 2009, 07:08:50 am
-
Matt opowiada o tym,dlaczego zespół tak długo szuka nowego wokalisty. Perkusista Velvet Revolver jest przekonany,że powinni go znaleźć w ciągu najbliższych 6 miesięcy,inaczej zespół straci wszystkich fanów. Wiem,że by wrócić z nowym wokalistą zespół potrzebuje świetnej płyty,która przypomni ludziom o Velvetach. Twierdzi,że z perspektywy czasu współpraca ze Scottem była pomyłką,gdyż ten nie dawał z siebie 100 % na żywo.
http://tnij.com/wANCO (http://tnij.com/wANCO)
-
"The truth is, we can't wait another year or two. We need a singer. We don't want to lose momentum with one another, and we don't want to lose the fans."
potrzeba bylo roku zeby ktorys z czlonkow VR zajaknal sie na temat fanow...
-
Matt jest straszny, co za koleś. Teraz Scott jest niedobry, wcześniej niedobry Axl, wszyscy go krzywdzą a on jest bez winy. Nie znoszę tego kolesia, dobrze że Axl go z "Live Era" usunął. Scott nie dawał z siebie wszystkiego? Chyba on uszu nie ma byłem na jednym koncercie VR i widziałem dodatkowe kilka w imternecie i Scott był na scenie niesamowity, i pod tym względem godnie Axla zastępował. Jego styl śpiewania jest takie a nie inny, i nie bardzo pasuje do bluesowo-hard rockowej kapeli, ale i tak napisał i zaśpiewał na kilku świetnych kawałkach. A po odejściu z VR, nagrał genialną płytę/
-
Hehehe. Szukajcie, szukajcie chłopaki.
Moim zdaniem to trochę nie w porządku tak obrabiać dupę, zwłaszcza że Scott to sceniczny demon. Nie wiem jaki sens jest w obgadywaniu wokalistów z którymi się współpracowało. A prawda jest taka, że VR jakąś tam markę już w stanach ma, a nie widać żeby się tak super wokaliści tam garnęli. Musi coś być na rzeczy...
-
Matt strzela sobie w stopę takimi wypowiedziami....to nie wporządku obarczać samego wokalistę o to że nagrało się taką nijaką płytę jak Libertad.Wiedzieli kogo zapraszali do współpracy.Szkoda że takiego typka wzieli do Guns N' Roses(to człowiek i prywatny perkusista Slasha) ,bo coś mi się wydaje że dorzucił swoje trzy grosze (wspólnie ze Slashem) do rozspadu starego składu......
A co do zaangażowania Scotta na scenie.To też totalna bzdura,to on był jak srebro podczas występów,najżywszy,ciągnął te spektakle,reszta chłopaków po prostu stała w miejscu,nawet Slash już tylko człapie po scenie.