Polac mu dobrej wódeczki bo dobrze facet gada :D
Matt jestem z Tobą chłopie :sorcerer:
Tego "Frankenstein'a " zwanego Guns N' Roses trzeba usmiercić wreszcie na stałe...
Contraband= Chinese Democracy? Ha ha haJa na legalu mógłbym wymienić . Niestety chińską demokracje uważam za kieski zakup , od jakiś 3 miesiecy lezy i sie kurzy , zadnego pociagu do niej nie mam, a za to nie moge przezyc dnia jezeli nie poslucham choc jednego kawalka starych gunsow, sneak pita i VR
A co z "zajebistym" Libertad? Kto mi wymieni wszyskie kawałki bez zaglądania gdziekolwiek?
Nie wiem gdzie widzicie sukces u Axla. Jego trasy 2001-2002 2006-2007 z piszczącym głosem żenowały , a chińska demokracja jest taka sobie , mogę powiedzieć że na równi z contraband VR , do tego muzycy sesyjni , bleeja bym troszke wyzej ocenił Contraband....ale co do sukcesu Axl i obecnego GNR to sie zgadzam z Gothix...Axl dawno nie odniósł znaczącego sukcesu.....a co do wypowiedzi Matta...popieram go w 100 % w tej wypowiedzi
Slash i Duff nie sa czlonkami pierwszego (oryginalnego) skladu - nimi byli Ole Beich i Tracii Guns - malo kto o tym pamieta a takie sa
fakty !
Slash i Duff nie sa czlonkami pierwszego (oryginalnego) skladu - nimi byli Ole Beich i Tracii Guns - malo kto o tym pamieta a takie sa
fakty !
A jaki jest wkład Beicha i Gunsa w brzmienie Gunsów? ;)
A ludzie ktorzy nie znaja dobrze historii zespolu pozniej powtarzaja ze Slash, Duff i Steven to oryginalni czlonkowie zespolu...
Nie lubie jak ktos powiela klamstwa.
Mnie przykładowo w ogóle nie rusza GN'R przed pojawieniem sie Slash'a i Duff'a w nim. Gdyby nie oni o tym zespole pewnie nikt by nie słyszał w takim stopniu, ha.. nie byłoby w ogóle tej dyskusji:]
A sprawa jest prosta istnieje, bo Axl czy Dizzy nigdzie nie odeszli.Dizzy akurat to naprawdę czołowa postać gunsów, sorry ale on nie ma nic do gadania.
[Wg. tego co mówi AXL to używa nazwy Guns N' Roses gdyż kasa, którą Geffen wtdał na ChD musi się zwrócić, a pozbycie się nazwy było by komercyjnym samobójem. Tak przynajmniej gdzieś czytałem. Wg. tego powinien na drugiej płycie zmienić nazwę, aby był konsekwętny.
Sorum , przecież go nie ma w kapeli, a nie wiadomo czy jak by zostal by czegos z axlem nie napisał, wiec nie walcie głupot.
"Also the name was what the industry wanted as well and the burden of keeping it was something to endure in order to make the record. After the monies invested by old Geffen (that were decisions made that have worked out for me but I'm on record as having opposed) dropping the name became suicide."
"Also the name was what the industry wanted as well and the burden of keeping it was something to endure in order to make the record. After the monies invested by old Geffen (that were decisions made that have worked out for me but I'm on record as having opposed) dropping the name became suicide."
Nikt nie zabrania mu się wypowiadać. Ma swój zespół i niech szeroko komentuje jego poczynania.
Ale o Gunsów go pytają i pewnie będą pytać,bo w oczach opinii publicznej Matt,Slash i Duff to Gunnersi. A dzieje się tak ze względu na "promocję" CHD.
... propably IzzyOn ma coś z głową?! Izzy poza Axlem jest najważniejszą, NAJWAŻNIEJSZĄ osobą w całym GN'R jego nazwisko pojawia się w prawie każdej piosence tego zespołu. Gdyby nie Izzy to GN'R nigdy nie zdobyli by takiej pozycji jaką mieli przed 1996 rokiem.
Matt:-Chetnie. Axl nie powinien uzywac nazwy GNR mimo ze prawdopodobnie zalozyl ten zespol razem z Izzym
Axl, koncert w Albany, 2002
The truth is they didn't want to be here for you at this level and they don't want to take it farther. I mean, that's their business right? But not at my expense or yours. You've been played. You've been lied too. You've been used. You've been manipulated so that they can ride around in limos and jam with Snoop Dogg or whoever the fuck. Y'know,I don't care, that's their business. But they shouldn't really do it at your expense or mine (…)You know without Axl and Slash we wouldn't have November Rain and Estranged'. Well you don't know what the fuck I went through to get that guy to play those songs. You don't know about the argument we had at A&M studios, because Duff and Slash came to me going ‘We're not gonna do that song’.
Prawda jest taka ze oni (Duff i Slash) nie chcieli być tu z wami (fanami) w tym momencie, nie chcieli być dalej w zespole. To ich sprawa tak? Ale nie kosztem moim lub waszym. Zwodzili was, oklamywali, manipulowali wami, uzyli was po to żeby teraz rozbijac się limuzynami i grac ze Snoop Doggiem czy z kim tam k***a jeszcze. Ja mam to gdzies, to ich sprawa. Ale nie powinni tego robic moim koszt lub waszym. Ktos mowi ‘wiesz bez Axla i Slasha nie mielibysmy NR i Estranged.’ Ale nie macie pojecia przez co przeszedlem żeby tego goscia (Slasha) zmusic żeby zagral w tych piosenkach. Nie wiecie o klotni miedzy nami w studiu A&M, a wówczas Duff i Slash przyszli do mnie żeby mi powiedziec: ‘Nie zagramy w tej piosence’
A ja sie troche nie dziwie Duff i Slash ze nie chciali rgac na NR i Es bo jak dla mnie oni woleli grac hard rocka rock n roll'a a nie takie ballady , wydaje mi sie ze bez gitar slasha i basu duffa NR i Es brzmialo by podobnie do utworow z z plyty ChD .
Na temat zespołu to Sorum nie powinien wogóle zabierać głosu,bo prawdopodobnie był,jest i będzie najsłabszym perkusistą w historii Guns N' Roses.A ta jego gadka o Izzy Stradlinie....domyślam się dlaczego tak powiedział,umniejszył jego rolę w zespole ,ponieważ Izzy grał z Gunsami w 2006 roku i może zagra na przyszłej trasie ,a to kłuje chyba panów z Velvet Revolver w oczy.
A ja sie troche nie dziwie Duff i Slash ze nie chciali rgac na NR i Es bo jak dla mnie oni woleli grac hard rocka rock n roll'a a nie takie ballady , wydaje mi sie ze bez gitar slasha i basu duffa NR i Es brzmialo by podobnie do utworow z z plyty ChD .
Oczywiscie moge sie mylic ale to moje zdanie na ten temat.
Masz dużo racji Zqyx. Tylko spójrz też na to z innej strony. Przez wiele lat chłopaki razem tworzyli tą markę, razem ją promowali. Prawie każdy miał jakiś wkład w brzmienie zespołu. I co się stało w pewnym momencie? Jeden za drugim zaczęli opuszczać tonący okręt ( z czyjej winy nie osądzam), został Axl.
Myślisz, że to tak łatwo przyjąć na siebie odpowiedzialność za kilkadziesiąt milionów fanów, cały ten muzyczny dorobek?
Myślisz, że Axl nie odniósłby sukcesu sygnując album swoim nazwiskiem?
Myślisz, że 12 lat po dobrowolnym odejściu z zespołu "wypada" mówić takie rzeczy?
Przede wszystkim powiedzmy sobie szczerze,że CHD nie odniosło sukcesu w komercyjnym tego słowa znaczeniu. Owszem,był wielki szum wokół tej płyty,ale o ile w jakimś tam stopniu mówi się wciąż być może o nowych krążkach Metallicy,czy Ac/dc,to o CHD już nie. I tu mam pewien żal do zespołu,bo ta płyta jest czymś,dzięki czemu zespół mógłby na nowo pokazać się fanom. Mógłby pokazać Guns n' Roses are back ... no,ale zespołowi chyba na tym nieszczególnie zależy. A szkoda. Może po prostu to wszystko za dużo kosztowało...
Czy Axl odniósłby sukces sygnując album swoim nazwiskiem? Sądzę,że tak. Dobry album się obroni. A CHD jest dobrym albumem. Inna sprawa,że fani Gunsów;zresztą nie tylko Gunsów; zasadniczo nie kupują albumów solowych. Tyle,że Snakepit,czy album Duffa,nie wspominając już o Izzym są dość popularne. Myślę,że podobnie byłoby gdyby Axl wydał album pod nazwą Axl Rose Band,czy jakoś podobnie. Bo czy tak naprawdę kupiliśmy album ze względu na nazwę,czy na to,kogo na niej usłyszeliśmy? Myślę,że nie chodziło o nazwę. Myślę,że na zatrzymaniu nazwy Axl paradoksalnie więcej stracił,niż zyskał. Owszem,być może zyskał fundusze,które pomogły mu dłużej pracować nad płytą,ale stracił w oczach wielu fanów rocka. Jestem przekonany,że część fanów rocka kupiłaby płytę,gdyby nie nazwa Gn'R.