Pozdrowienia z Nowego Jorku, oddalonego o około 490 mil od Cleveland, miejsca gdzie odbędzie się ceremonia wprowadzenia do Rock and Roll Hall of Fame i milion mil od miejsca, w którym aktualnie obozuje Pan Rose ze swoją karawaną - chociaż szczerze, dystans wydaje się jeszcze większy. Zwłaszcza biorąc pod uwage reakcję większości fanów GNR na otwarty list frontmana zespołu, który opublikował w środę i który momentalnie uczynił go najbardziej znienawidzonym człowiekiem w internecie.
Sprawa wygląda tak: Pomimo tysięcy komentarzy, które są rezultatem listu i które generalnie kręcą się wokół „Axl ssie“ / „Axl to płaczliwa cipka“ - jestem w mniejszości, która wydaje się nie mieć kompletnie żadnego problemu z oświadczeniem Axla. Tak naprawdę uważam, że cała sytuacja jest super.
Ponieważ popieram Axla. Tak, jestem świadomy że w przeszłości nazywałem go „strasznym staruszkiem w koszulce Raidersów, który mieszka na szczycie wzgórza“ i porównywalem go do Lil Wayne’a. Oczywiście, zdaje sobie również sprawę, że jego ostatnie „wysiłki“ (każdemu może się zdarzyć kiepskie 20 lat), niekoniecznie równają się przeszłym dokonaniom zespołu. Ale po przeczytaniu jego listu, to wszystko nie ma znaczenia. Jeśli w ogóle, sytuacja jest nawet lepsza. Ponieważ Axl Rose to gwiazda rocka. Być może ostatnia tego rodzaju. Jest anachronizmem, zagadką. Nigdy nie będzie drugiego takiego jak on i naprawdę, jego pismo do RNRHOF to tylko dowód tego wszystkiego.
Mianowicie: W liście Rose’a jest ponad 1,000 słów - żadne nie jest przeprosinami. Ponieważ Axl nie musi i nie dba o to czy Cie to urazi. Nigdy nie pozwala zapędzić się do narożnika - wszystko od niekończącej się wojny ze Slashem do 15 letniego oczekiwania na Chinese Democracy jest tego dowodem - i w kilku punktach swojego listu nadmienia, że wszyscy począwszy od komitetu HOF do byłych członków zespołu próbowali właśnie to zrobić. Więc zamiast dawać się zastraszać, Axl wolał całą sprawę obejść szerokim łukiem. Jak pisze „Nikt nie zabiera zabawek i nie idzie do domu“....Z mojej perspektywy i tak nigdy nie przyszło nam się bawić tymi zabawkami.
Łatwo jest nazywać Rose’a dupkiem, za to co robi, ale tak naprawdę - on JEST dupkiem. To właśnie czyni go tym kim jest i dlatego cały czas wyprzedaje stadiony na całym świecie. Nigdy nie oczekiwaliśmy niczego innego, a nadal próbujemy zrobić z niego „tego złego“, kiedy zachowuje się tak jak zawsze się zachowywał.
W pewien pokręcony sposób, poprzez ominięcie ceremonii (i poproszenie o niewprowadzanie go pod jego nieobecność), Rose pokazuje swoją uczciwość. W przeciwieństwie do np. Ozzy’ego Osbourne’a, który wcześniej nie chciał by Black Sabbath był brany pod uwagę jako kandydat do RNRHOF, tylko po to by potem pojawić się tam w 2006 i nazwac to „osiągnięciem“. Axl nie będzie błagał. Oszczędził nam też niepotrzebnych przepychanek już na scenie ( w przeciwieństwie do Blondie w 2006), mówiąc po prostu „nie dziękuję“. Robi to co chce i tylko to co chce. To samo tyczy się tak głośno omawianego reunionu, który wyklucza w tym samym liście mówiąc „czas ruszyć dalej“.
I ten ostatni cytat wszyscy fani Gunsów wściekli na Rose’a powinni wziąc sobie do serca. Bo NAPRAWDĘ czas ruszyć dalej. Ruszyć dalej ze swoimi mylnymi wyobrażeniami że Rose kiedykolwiek zmieni zdanie. Minęło już 20 lat a on nigdy nawet lekko nie odchylił się od swojej decyzji. Zero reunionu, nigdy. Gunsi nadal są zespołem i nadal koncertują, a jeśli Ci się to nie podoba to nie idz na koncert. Chociaż pewnie i tak pójdziesz.
Więc pewnie, wściekajcie się na Axla dzisiaj. Rzucajcie zapewnieniami, ze nigdy więcej nie posłuchacie jego muzyki (wątpliwe żeby kiedykolwiek znowu tworzył muzykę) i oskarżajcie, że jest sam dla siebie ważniejszy niż jego fani. Ale nie miejcie mu za złe, że jest tą samą osobą, którą był przez ostatnie 25 lat, bo tak naprawdę nie chcielibyście żeby sie zmienił. Ani na trasę ze starym składem, ani dla tej ceremonii, ani dla niczego innego. Będzie kroczył dalej własną ścieżką czy za nim podążacie, czy nie. I brawa dla niego za to. Koniec końcow - to Axl Rose. Jest gwiazdą rocka w czasach gdy pojęcie to jest bardzo wyświechtane. Chcemy go na tej scianie. Potrzebujemy go na tej ścianie. Dzięki temu mozemy spać, wiedząć że gdzieś tam, Axl nad nami czuwa. I pisze otwarte listy byśmy wiedzieli, że dalej mu zależy.
Źródło:
http://www.mtv.com/news/articles/1682996/axl-rose-rock-n-roll-hall-of-fame-open-letter.jhtml