Niektórzy dopiero skończyli afterparty
Powiem krótko. Fenomenalny set i tym razem nie mówię tego złośliwie. Akustyka Narodowego była na NTS omawiana wielokrotnie, więc nie będę się nad tym pastwił. Skupię się za to na zespole i wrażeniach okołokoncertowych.
Ludzie, mogłem różne rzeczy pisać o Gunsach wcześniej, ale ten set, długość koncertu, energia chłopaków i publiczności dała mi bardzo pozytywnego kopa
I to nie tak, że nie widziałem minusów, ale plusy zdecydowanie przeważyły. Po koncercie było jedne wielkie wow.
Jedynym słabszym punktem koncertu była dla mnie Wichita, zamiast której chętnie usłyszałbym inny cover, albo oryginalny kawałek, ale rozumiem, że Axl też chce sobie pośpiewać bez nadwyrężania głosu, a tu ma okazję.
Magiczny moment przy Civil War. Warto było tam być, żeby to zobaczyć. Warto byłoby być na tym koncercie. A po koncercie miałem jeden z najmilszych afterków ever, tym milszy, że kompletnie niespodziewany
Dzięki wszystkim za zrobienie atmosfery na koncercie, za każdego smsa, czy telefon z próbą kontaktu przed/ w trakcie koncertu
Nie ze wszystkimi udało się spotkać, ale tak to już bywa
Koncert uważam za bardzo udany, nawet jeśli sama Warszawa mnie nie urzekła, bo niezależnie od tego, że przywitała mnie ulewą, to to próba dotarcia z jednego brzegu Wisły na drugi, żeby dostać się na Narodowy jak się jest wózkersem to niemalże misja niemożliwa. Podobno gdzieś tam jest winda... ale nie znaleźliśmy. Ktoś coś wie?
Na szczęście znalazł się dobry człowiek, który mimo ulewy pomógł na schodach na moście Poniatowskiego. Nie znam Cię, ale jeśli przypadkiem to czytasz, bo jakimś cudem okazałeś się fanem Gunsów i byłeś na koncercie, to jesteś moim osobistym bohaterem.
Druga sprawa. Nie wiem jak inne bramki, ale bramka przy której byłem, czyli ta z numerem 1 została otworzona około 16.50, mimo, że według rozpiski miała być otworzona o 16.30. Przez ten czas wszyscy zgromadzeni "radośnie" mokli i zastanawiałem się nawet, czy nie dojdzie do zamieszek pokroju Saint Louis.
Niezależnie od wszystkiego wiem kilka rzeczy.
1. GN'R foverever!
2. Super jest jechać na koncert nie znając setu, będę ten manewr powtarzał, bo dzięki temu miałem dużo większą frajdę z koncertu
3. Na Narodowy już się nie wybieram, zresztą ogólnie leniwy się robię i wolałbym, żeby znów trafili na Śląsk, ewentualnie do Krakowa, bo północ Polski jest dla mnie praktycznie niedostępna, a Polska centralna też dość odległa. Ale tak myślę dziś, co będzie, gdy ogłoszą kolejny koncert tego nie wiem. Przecież już ostatnio zarzekałem się, że nie pójdę na koncert, jeśli nie wydadzą płyty, a jednak pojawiłem się, bo przerwa covidowa zrobiła swoje.
Jeszcze raz serdeczne dzięki wszystkim