Oglądam teraz inne filmiki z tego koncertu i muszę przyznać, że Axl naprawdę był w świetnej formie. Zauważyłam, że na niektórych występach nie daje już rady z pewnymi utworami, jest zmęczony, czasami niemiłosiernie zawodził. Tyczy się to zwłaszcza moich ukochanych ballad, bo z resztą jeszcze jakoś mu idzie. A tutaj było po prostu świetnie, nie ukrywam, że podobny występ chciałabym zobaczyć w Polsce. Super zaśpiewane, pełno w nim energii i osobiście nie zauważyłam, żeby był tak zmęczony jak to czasem miało miejsce. Jest w formie, bez wątpienia i niech tej formy nie traci! Ciesze się, że te niektóre nieudane występy, to tylko chwilowa niedyspozycja.
No i przyznaję się, nowy skład coraz bardziej mnie do siebie przekonuje, zwłaszcza DJ Shba. Chociaż jeśli mogę sobie pomarudzić, to niezbyt podchodzi mi pierwsze solo z November Rain. Tu jednak Slash pozostaje niezastąpiony. Poza tym - zaczynam uwielbiać tych gości.