Moby, który w latach dziewięćdziesiątych krótko był kojarzony z Guns N’ Roses, gościł niedawno w SiriusXM.
Mówił tam między innymi o tym, jak to się stało, że w lutym 1997 roku zaproponowano mu współpracę przy produkcji „Chinese Democracy”.
„Udałem się do Los Angeles i przez parę dni byłem w studiu z Axlem i ludźmi, którzy w tamtym czasie grali w zespole”, powiedział. „[Axl] puścił mi kilka kawałków… Moje życie było wówczas… a był rok 1997… dosyć dziwne. Byłem w studiu w Los Angeles i Axl Rose chciał poznać moją opinię na temat swojej muzyki…”.
Dlaczego relacje Moby’ego z Rose’em popsuły się?
„Zadałem pytanie, którego nie powinienem był zadać: ‘Zaje***ście, ale gdzie są wokale?’”, wyjaśnił Moby. „Wszyscy poczuli się bardzo nieswojo. Pracowali nad płytą od lat, a po partiach wokalnych nadal nie było śladu”.
Czy materiał, z którym zapoznał się Moby, był „wersją ‘industrial’ zespołu”?
„Tak. Myślę, że tak. Zauważyłem to i przyszła mi do głowy myśl w stylu: ‘Dobra, nie jestem producentem. Mogę nagrywać własne płyty, ale nigdy nie wyprodukowałem albumu rockowego’. Naprawdę nie sądziłem, że powinienem zaczynać karierę producenta właśnie od Guns N’ Roses. Dlatego musiałem zrezygnować z pracy nad ‘Chinese Democracy’”.
„Potem [w 1999, wypuściłem płytę] ‘Play’, która okazała się wielkim sukcesem. Axl dotąd mnie nie znosi. Nie odzywa się do mnie. Właściwie nawet nie wiem, dlaczego, bo ogólnie rzecz biorąc, to interesujący i ujmujący człowiek”.
„Jedną z rzeczy, dla których żałuję, że nie zająłem się produkcją ‘Chinese Democracy’, jest smutny koniec mojej osobliwej przyjaźni z Axlem", dodał Moby. „Myślę, że gdybyśmy się spotkali, nie odezwałby się do mnie.
Inni Gunsi – mam na myśli Slasha, Duffa, Matta Soruma, nawet Izzy’ego, z którym spotkałem się całkiem niedawno – są fantastyczni. To skromni, rozsądni, świetni ludzie. Jestem pewien, że Axl też taki jest. Po prostu nie chce ze mną gadać…”
W ubiegłym roku perkusista Chris Vrenna (znany ze współpracy z Nine Inch Nails i Marilynem Mansonem), który grał w Guns N’ Roses w 1997, czyli w momencie pojawienia się Moby’ego, potwierdził, że Axl faktycznie chciał wzbogacić brzmienie GNR o elementy industrialne i elektroniczne.
„Kiedy z nimi grałem”, powiedział, „Moby [znany głównie z muzyki elektronicznej] miał być producentem. Axl nie pojawiał się zbyt często. Przychodził mniej więcej raz w tygodniu. Czasami graliśmy, a czasem po prostu siedziałem z Mobym, piłem z nim kawę i gadałem o muzyce. Moby był zaje***sty. Czy możesz sobie wyobrazić płytę Guns N’ Roses ze mną, Robinem Finckiem i Mobym jako producentem? Axlowi naprawdę zależało na elementach elektronicznych. Inspirował się albumem [nagranym przez] Passengers. I uwielbiał Nine Inch Nails”.
Źródło