Jestem tylko ciekawy dlaczego problem narkotykowy Weilanda nie przeszkadzał im gdy zaprosili go do współpracy(byli nim zachwyceni-TO JEDEN Z NAS,BRATNIA DUSZA-słowa Duffa,czytałem to, wywiad TERAZ ROCK),bo z tego co pamiętam też miał wtedy z tym kłopot.Mnie ta cała awantura z jego usunięciem wygląda na wyraz frustracji,bo wiemy że Libertad nie zostało zbytnio entuzjastycznie przyjęte przez fanów,płyta nie narobiła szumu i nie sprzedała się jak to sobie założyli.Wiadomo na co najwięcej fani narzekali,ciągłe porównania Scotta z Axlem nie mogły wypaść pozytywnie na jego korzyść.Sam Slash przyznał że nie są zadowoleni z tej płyty.Chłopaki żeby się przypodobać fanom po prostu znalezli kozła ofiarnego i pozbyli się według nich najsłabszego ogniwa ich zdaniem...wiadomo siła złego na jednego,ludzie uwierzą większości.Teraz znowu znajdą nowego wokalistę(w co wątpie)nagrają płytkę lub dwie i historia się powtórzy.