NighTrain Station Guns N' Roses
Guns N' Roses => Aktualności => Wątek zaczęty przez: mafioso w Października 21, 2010, 11:48:03 pm
-
Były basista Guns N’ Roses Duff Mc Kagan udzielił ciekawego wywiadu stacji KISW 99,9 FM z Seattle. W porannym programie „The BJ Shea Morning Experience” opowiedział między innymi o kulisach niespodziewanego występu na jednej scenie londyńskiej O2 Arena z zespołem Guns N’ Roses.
Oddajmy głos Duffowi:
„Czasami rzeczy dzieją się w najmniej spodziewanym momencie. Dla mnie to było prywatne przeżycie mimo tego, że jesteśmy osobami publicznymi i wystąpiliśmy przed 14 tysiącami ludzi.”
Duff opowiada, że po tym występie skrzynka e-mailowa przeżywała prawdziwe oblężenie i każdy chciał od niego wypowiedzi lub oświadczenia dotyczącego tego wydarzenia.
„To było wspaniałe” – opowiada dalej Duff. Mc Kagan przybył do Londynu w zeszły czwartek w celach biznesowych niezwiązanych z muzyką. „Przyszedł do mnie kierownik hotelu i spytał czy gram dzisiaj koncert. Ja na to, że nie – jestem w celach biznesowych. A on – Hej tu w pokoju obok jest Axl Rose.” Duff opowiada, że nie miał pojęcia, że Gunsi grają w Londynie w tych dniach i udał się na spotkania z poważnymi postaciami, związanymi m.in. z nowojorską giełdą. Po powrocie do hotelu rozdzwonił się telefon w pokoju, od różnych menedżerów. „A potem po prostu to się stało, spotkaliśmy się z Axlem i on mnie uściskał”. Potem Duff udał się wraz z zespołem na koncert do hali, a następnego dnia zjedli dobrą kolację.
O Axlu: „Brakowało mi go. Naprawdę. I nie mogło to się stać w bardziej dziwny sposób niż to jak się spotkaliśmy”.
O koncercie: „Stałem z boku i patrzyłem co się dzieje. W pewnym momencie ktoś przyniósł gitarę basową. Ja nie grałem „You Could Be Mine” od 1993 roku. Oczywiście graliśmy z Velvetami „Paradise City”, „It’s So Easy” czy „Mr Brownstone” ale „You Could Be Mine” nie grałem od bardzo dawna ale uznałem – OK pamiętam jak to leciało. Tam jest jedno przejście, zapomniałem o nim. W pewnym momencie jeden z gitarzystów (Bumblefoot) spojrzał na mnie patrząc skąd dobiega kolejny akord. To było zabawne. Świetnie się bawiłem.”.
Duff opowiada, że znał wcześniej kilku chłopaków – Bumblefoota, Tommy’ego i Franka. „I oczywiście Dizzy’ego. Oni są świetnymi muzykami, świetnymi ludźmi, to wielki zespół – nie mam zamiaru umniejszać tego co robią”.
Oczywiście od razu padły pytania o reunion. „Nie mam nic do powiedzenia. To nie było zaplanowane.” Duff przyznaje, że fajnie było jednorazowo coś takiego zrobić. Po tym koncercie w Londynie był we wtorek na koncercie Ronnie’go Wooda i każdy klepał go po plecach mówiąc, że świetnie wygląda. Po występie z Gunsami musiał się wręcz ukrywać, bo dzięki ludziom z wdzięczności mógł liczyć na darmowe obiady i inne usługi.
O przeszłości: „Jestem dorosły, biorę odpowiedzialność za swoje działania i w tych dniach nie mam się czego wstydzić tego co zrobiłem. (…) Mam szczęście, że jestem tu gdzie jestem i nie zapominam o tym każdego dnia”.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Duff udzielił wywiadu magazynowi Rolling Stone, w którym stwierdził, że nie wyklucza ponownej współpracy z Axlem: „Nie mam zamiaru być jednym z tych facetów, którzy mówią „Pieprzyć to, to nigdy nie nastąpi”. Następnie dodał „Kocham Axla. Nikt nam nie odbierze tego co wspólnie przeżyliśmy”.
Cały wywiad do odsłuchania znajduje się tutaj (http://www.roadrunnerrecords.com/blabbermouth.net/news.aspx?mode=Article&newsitemID=148085).
Poniżej dla przypomnienia filmik z wykonania "You Could Be Mine" w Londynie:
http://www.youtube.com/watch?v=vAoc87z9d4A (http://www.youtube.com/watch?v=vAoc87z9d4A)
-
W porządku facet,ma klasę :).
-
dziękuję że przetłumaczyliście na polski. irytuje mnie to że czasam wywiady zamieszczone na gunsnroses.com.PL są w języku angielskim, bardzo często jest to american english ze slangiem i mi a pewnie i dużo więcej osobom nie idzie łatwo zrozumienie o co chodziło
-
dziekuję...nie jestem orłem w angielskim/ładnie przetłumaczone i wywiad sam w sobie interesujący na tą chwilę :)
-
Duff to świetny facet. Widać, że można gościnnie sobie wystąpić z zespołem, bawiąc się przy tym świetnie, a przy tym doceniając zarówno przeszłość, jak i to jak zespół funkcjonuje obecnie. Brawo!!
-
Aż się człowiekowi humor poprawia na początku dnia.
-
czekałem od kilku dni aż Duff coś powie na ten temat. W sumie bardzo mądra wypowiedź z szacunkiem dla Axla, zespołu i wspólnej przeszłości. A mnie ciekawi to czy chłopaki popili sobie jak za dawnych lat :D
-
No kurna co za facet...ehh...klasa, klasa, klasa...
-
Dokładnie, zgadzam się z owsikiem .
Boże, co to za facet. on po prostu ma klasę, klasę samą w sobie .. ten człowiek jest niesamowity .. kurna, nie ogarniam go, naprawdę, aż humor z rana się poprawia , diametralnie :)
-
Jak przeczytałem o tym, że spotkali się i Axl go uściskał to aż mi się łeka w oku zakręciła :)
Chciałbym, żeby te gościnne występy Duffa były częściej, bo naprawę uwielbiam tego gościa i niesamowitym przeżyciem był dla mnie fakt, że wystąpił w Londynie z Gunsami :) Pięknie.
-
Bede... tym razem chodza słuchy, że niedługo w Londynie wystapi goscinie z Manic Street Preachers ;)
-
Nie dziwię się, że jest zapraszany na występy , w końcu nie dość, że człowiek z klasą, to jeszcze świetny basista ;)
-
Tak jest, niech Duff sie z Axl'em dogaduje, lagodzi jego stosunek do Slash'a a potem chocby maly reunion nawet tylko dla kasy i jest zajebiscie:)
-
Nie no dla kasy nie, to by było straszne, gdyby to dla kasy zrobili. A wracając do tematu, to Duff jest wielki i możliwe, ze mógłby wpłynąć kojąco na Rudego, ale myślę, ze nie będzie tego robił, gdy tylko się nadarzyła okazja.
-
dokładnie, polać owsikowi .;dd nie no, ostatnio się z Tobą, owsiku, zbyt często zgadzam. p to podejrzane. ;p
a tak serio to rzeczywiście, Duff gdyby chciał mógłby urobić Rudego .;d ale chyba nie widzi w tym sensu , bo wie, że ciężko by bylo go nastawić pozytywnie do Slasha ..
-
Slash to jedyny muzyk ze starego składu który już nigdy nie zagra z Guns N' Roses....
-
uwielbiam tego gościa, szacuneczek Duff
-
Tam jest jedno przejście, zapomniałem o nim. W pewnym momencie jeden z gitarzystów (Bumblefoot) spojrzał na mnie patrząc skąd dobiega kolejny akord.
Z tym patrzeniem to było tak, że Duff zapomniał drugiej części przejścia i musiał patrzeć na Bumblefoota, żeby widzieć gdzie jest następny akord :)
-
Slash to jedyny muzyk ze starego składu który już nigdy nie zagra z Guns N' Roses....
temat o Duffie a Ty musisz jakąś szpile Slashowi wbić koniecznie... Adler tez nie grał i Matt też, Gilby też z Gn'R na scenę nie wyszedł i co z tego - ważne, że Rudy dogaduje się choćby z tymi dwoma Panami (Duff, Izzy). Poza tym nigdy nie mów nigdy...
-
No dokładnie :) trzeba cieszyć się z tego co jest a nie tak właściwie wymyślać jakieś dziwne sprawy, jak coś ma nastąpić to nastąpi, nie to nie, takie jest życie :D
-
Slash to jedyny muzyk ze starego składu który już nigdy nie zagra z Guns N' Roses....
Artur78 - jesteś świetnym Slashofobem :P
-
Slash to jedyny muzyk ze starego składu który już nigdy nie zagra z Guns N' Roses....
temat o Duffie a Ty musisz jakąś szpile Slashowi wbić koniecznie... Adler tez nie grał i Matt też, Gilby też z Gn'R na scenę nie wyszedł i co z tego - ważne, że Rudy dogaduje się choćby z tymi dwoma Panami (Duff, Izzy). Poza tym nigdy nie mów nigdy...
Odniosłem się do tych wypowiedzi :D
Tak jest, niech Duff sie z Axl'em dogaduje, lagodzi jego stosunek do Slash'a a potem chocby maly reunion nawet tylko dla kasy i jest zajebiscie:)
Nie no dla kasy nie, to by było straszne, gdyby to dla kasy zrobili. A wracając do tematu, to Duff jest wielki i możliwe, ze mógłby wpłynąć kojąco na Rudego, ale myślę, ze nie będzie tego robił, gdy tylko się nadarzyła okazja.
dokładnie, polać owsikowi .;dd nie no, ostatnio się z Tobą, owsiku, zbyt często zgadzam. p to podejrzane. ;p
a tak serio to rzeczywiście, Duff gdyby chciał mógłby urobić Rudego .;d ale chyba nie widzi w tym sensu , bo wie, że ciężko by bylo go nastawić pozytywnie do Slasha ..
Więc o co chodzi? :D Jaką znowu wbiłem szpilę Slashowi? :???:
-
Czekałam na jakiś komentarz Duffa na temat tego koncertu i się nie zawiodłam ;) Cieszę się, że tak pozytywnie się wypowiada o Axlu i w ogóle o całym zespole :D Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś pojawi się gościnnie na jakimś koncercie Gunsów ;)
-
Chciałbym być zameldowany w tym czasie w tym hotelu... :>
-
wszyscy czekalismy na jakis statement Duff'a i sie w koncu doczekalismy i chyba wszyscy jestesmy usatysfakcjonowani. Bardzo sie ciesze, ze chlopcom sie uklada, tylko tak sie zastanawiam ile tak naprawde w tej calej przypadkowej sytuacji jest przypadku, a ile zajebistego marketingu, bo wydzwiek tego spotkania jak juz oczekiwalam jest niesamowity. tak czy owak oby wiecej takich akcji :radocha:
-
Piękna sprawa. Strasznie podoba mi się to, że obaj panowie się dogadują. Mimo że gdzieś tam kiedyś rozstali się w niezbyt przyjaznych okolicznościach, to po latach, całkiem przypadkowo, się spotkali i we dwoje spontanicznie dali czadu na scenie. Wypowiedź Duffa bardzo pozytywna i oby więcej takich spotkań w miłej atmosferze :)
Slash to jedyny muzyk ze starego składu który już nigdy nie zagra z Guns N' Roses....
No comments, bo po prostu takich wypowiedzi lepiej nie komentować... :facepalm:
-
Bo wierzysz że po 80-tce Slash ponownie zagra z Guns N' Roses :D bo Axl zachoruje na Alzheimera :D
-
Przestań bawić się w proroka, bo nie wiesz co będzie jutro. Równie dobrze, ktoś mógł napisać, że Duff nigdy nie zagra z Gunsami, albo że Gunsi nigdy nie wydadzą Chińszczyzny. Więc zamiast pisać o swoich nadziejach, skup się na teraźniejszości i na faktach.
-
Właśnie to robie i pisze :D.
-
Artur przyznaj, ze sam chciałbyś reunionu.
-
Dajcie spokój, ok?:] o reunionie i innych jest inny temat, sami prowokujecie wszyscy bezsensowną dyskusję, która nie prowadzi do niczego, cieszcie się tym, że Duff pograł z chłopakami a Slasha zostawcie w spokoju
-
Dlatego sądzę, że post Artura:
Slash to jedyny muzyk ze starego składu który już nigdy nie zagra z Guns N' Roses....
nie wnosi nic do tejże dyskusji, jaką jest gościnny występ Duffa z Gunsami.
A żeby tak strasznie nie offtopować, to podzielam zdanie niektórych, że Duff naprawdę pokazał klasę swoim występem, relacjami z Axlem i swoimi wypowiedziami na ten temat.
-
Duff dodał parę szczegółów dotyczących wydarzeń z Londynu w swojej stałej kolumnie w portalu SeattleWeekly.com
"Życie może rzucać niespodzianki kiedy jesteśmy na to najmniej przygotowani. Tak wiele nieoczekiwanych zdarzeń przytrafiło mi się w swoim życiu, że teraz zawsze oczekuję nieoczekiwanego."
"Dwa tygodnie temu poleciałem do Londynu w sprawach biznesowych. Kilka godzin po wylądowaniu na Heathrow znalazłem się na scenie z przyjacielem, z którym przebyłem drogę do piekła i z powrotem. Axl i Ja znaleźliśmy się w tym samym hotelu w pokojach obok. Nieoczekiwane ? O tak !"
"Czasem potrzeba takich nieoczekiwanych chwil, że spojrzeć na kilka ważnych rzeczy z przeszłości z perspektywy."
Potem jest fragment, którego za cholerę nie mogę rozgryźć o tej porze - niech ktoś pomoże.
"I for one was glad we were sort of thrown into meeting. I hope he was, too, for the sake of the pounds of flesh that we shed in the struggle and fray."
Na koniec Duff dodaje, że grając "Patience" w O2 Arena - to nie było to czego się spodziewał wsiadając na pokład samolotu dzień wcześniej. Szalona sprawa ! "
Całość zaczerpnięta z blogu Duffa dla SeattleWeekly.com (http://blogs.seattleweekly.com/reverb/2010/10/london_axl_and_continued_patie.php)
-
A Ja wam powiem tylko tyle że Duff nie ma jajec i po prostu pucuje sie do Axla ;) Ok miłe spotkanie ale o reunionie i tak nie ma mowy :D
-
Sam się pucujesz :P ;) fajnie mu się grało i tyle ;)
-
A Ja wam powiem tylko tyle że Duff nie ma jajec i po prostu pucuje sie do Axla ;) Ok miłe spotkanie ale o reunionie i tak nie ma mowy :D
A czy ktoś, w szczególności Duff, wspomina o jakimś reunionie? Zagrali razem po wielu latach i dla obu było to fantastyczne przeżycie. Duff zadbał o swoją karierę po Guns N' Roses i nie rozumiem, czemu miałby się "pucować" do Axla, żeby wrócić do Gunsów. Fajnie, że udziela takich wypowiedzi, a i Axl mógłby dorzucić parę słów od siebie na temat tego spotkania.
-
BigWlo dobrze gada. Duff na pewno się nie pucuje do Axla.