Dzięki! Święci z Bostonu, polecam ;)Rowniez polecam - 1 i 2 ;]
szkoda że zabrakło Bucketheada (szczególnie w momencie drugiej solówki, lub drugiej części solówki - jak kto woli) a za dużo było Ashby. Jednak ogólnie jest lepiej niż super ekstra, i słowa tego nie wyrażą :PWiesz, chciałem wrzucić Bucketa, ale jakoś to nie pasowało w finalnym klipie. Jego solówka live różni się troche od tej z płyty.