(http://cms.mumbaimirror.com/Repository/22/publish/97/201212/2012120220121202003315896b3f68c8f_201212011940415705c84b8a2_pic_original.jpg)
Rozmowa z Ronem „Bumblefoot” Thalem.
Ten zadeklarowany samotnik, gitarzysta Guns N’ Roses, mówi o swojej muzyce, zespole i życiu.
W wieku 5 lat, czytał encyklopedie dla zabawy. Jako 10-latek, przeczytał 3 000 stron o historii świata i napisał 300-stronnicowe podsumowanie. Był smutny, gdy jego rodzina przeprowadziła się z Brooklyn’u do Staten Island. Czuł się jak wyrzutek przez kolejne 20 lat. To właśnie wtedy nauczył się cieszyć własnym towarzystwem.
Dzieci w sąsiedztwie były od niego starsze i słuchały Rolling Stones i Ramones. On też ich słuchał. Potem usłyszał „KISS Alive Bang”… zapragnął też zostać muzykiem… perkusistą, ale jego starszy brat już tego chciał. Dlatego Ron Jay Bumblethal wybrał gitarę.
Lata później był już znany jako Ron „Bumblefoot” Thal, gitarzysta prowadzący legendarnego zespołu Guns N’ Roses (GNR). Został zarekomendowany przez wirtuoza gitary Joe Satriani’ego, gdy ówczesny gitarzysta GNR, Buckethead opuścił zespół.
Przyjął przydomek „Bumblefoot”, który jest nazwą infekcji bakteryjnej, gdy pomagał swojej żonie przygotować się do egzaminów na weterynarza. Cóż, genialni muzycy są bardzo dziwni!
Tuż przed pierwszym koncertem GNR w Indiach, Ron Bumblefoot udzielił Bangalore Mirror wywiadu za pośrednictwem maili.
Początki
„To było lato 2004 roku, zaczęliśmy (zespół) robić plany (dot. trasy) ale nie pozbieraliśmy się, aż do wiosny 2006r., czyli tygodni przed rozpoczęciem trasy. Nauczyłem się piosenek "Chinese Democracy" poprzez słuchanie nagrań demo w naszym miejscu prób, z słuchawkami, długopisem i kartką. Potem ruszyliśmy w trasę po Europie i Ameryce Północnej. Później zacząłem składać ścieżki na album”
„W czasie grania dla GNR, miałem też własny zespół Bumblefoot, wydałem albumy, graliśmy trasę, pisałem muzykę dla TV, filmów, gier wideo, pisałem artykuły dla magazynów… tak, to były dni, w których byłem bardzo zajęty."
„Pierwsze lata były trudną żonglerką, próba robienia wszystkiego co robiłem do tej pory, plus koncertowanie z GNR. Życie każdego jest pełne wyborów. Po prostu musimy wierzyć i robić co w naszej mocy.”
GNR: Kiedyś i obecnie
„Zgadzam się, GNR nie jest takie samo jak kiedyś. To jest 25 lat życia zespołu. GNR jest książką pełną rozdziałów, bohaterów i zmian. Nie ma drugiej takiej historii. Jeśli ktoś nie chce czytać całej książki, ok, to jego wybór, ale wtedy pomija całość historii. Tak czy inaczej, historia jest nadal żywa i wielu ludziom na całym świecie się to podoba i jestem wdzięczny za wszystkie doświadczenia jakie przeżyłem z tymi ludźmi. Nie jesteśmy wrogami przeszłości, kontynuujemy ją i fani „przeszłości” nie muszą być wrogami fanów „teraźniejszości”. Nie muszą wybierać, mogą współistnieć i wspólnie się tym cieszyć."
Życie nie jest usłane różami
„ W czasie trasy robię, co mogę – pracuję w studio, miksuję i edytuję muzykę na swoim laptopie. Utrzymanie wszystkiego przez Internet jest wielkim wyzwaniem, zwłaszcza, gdy jesteśmy w trasie. Gdy wysiadasz z samolotu i włączasz telefon, masz setki maili, tweedów, wiadomości na Facebook’u, sms-ów, nieodebranych połączeń. Gdy dotrzemy do hotelu, w jednej ręce trzymam Blackberry, w drugiej iPhona, siedząc na wprost laptopa i próbuję skoordynować swoje życie przez to, co najszybciej i najlepiej mnie połączy. Gdy wracam do domu, pierwsze 2 dni spędzam na przekopywaniu się przez maile, pakowaniu pudełek z płytami, które idą do dystrybutora, wycieczkach na pocztę… Gram koncerty solowe, gdy mogę, przede wszystkim zbierając fundusze w czasie występów w Nowym Jorku. „
„Obecnie pracuję nad akustycznym albumem z Tony Harnell’em, który zbiera pieniądze poprzez akcje fanów, zamiast użerać się z wytwórniami. To jest zupełnie inny typ muzyki i ludzie z którymi pracuję… wszystko zawsze obiera swój własny kurs. Nauczyłem się pracować szybko i ufać własnym instynktom, a także szanować czas, który mam”
Koncert w Indiach
„Zazwyczaj gramy 3 godziny, czasem dłużej. Gramy wszystkie największe hity, wszystkie śmieszne piosenki, stare utwory, nowe utwory, sola, w czasie których każdy członek zespołu może wyrazić siebie, dużo pirotechniki, wideo, gry światłami. W Vegas mieliśmy tancerki i akrobatki, a także pianino, które się wznosiło nad publikę, zabawna rzecz. W Indiach będzie duże show i mam nadzieję, że wszystkim się spodoba.
O indyjskiej muzyce
„Indyjska muzyka jest mi znana, zarówno tradycyjna, jak i współczesne Bollywood. .. Słyszałem wiele indyjskiej muzyki. Po raz pierwszy jako dziecko. Brytyjski rock lat 60/70.był pełen wpływów tej muzyki. Ale nie jestem ekspertem, zawsze jest wiele do odkrycia i mam nadzieję nauczyć się więcej w czasie naszej wizyty”
źródło: http://www.bangaloremirror.com/article/97/2012120220121202003315896b3f68c8f/Strumming-%E2%80%98Bumblefoot%E2%80%99.html (http://www.bangaloremirror.com/article/97/2012120220121202003315896b3f68c8f/Strumming-%E2%80%98Bumblefoot%E2%80%99.html)