Podczas sobotniego koncertu Konspiratorów w Orlando na Florydzie Slash oddał hołd Taylorowi Hawkinsowi, nazywając zmarłego perkusistę Foo Fighters „świetnym gościem”.
Gitarzysta odniósł się do śmierci Hawkinsa przed wykonaniem utworu „Starlight”.
Powiedział: „Jestem pewien, że większość z was wie, że wczorajszej nocy straciliśmy naprawdę bliskiego przyjaciela: Taylora Hawkinsa, perkusistę Foo Fighters. Taylor był świetnym gościem, kochanym chłopakiem. Był dobrym przyjacielem i zaje***istym pałkarzem. Jesteśmy zdruzgotani jego utratą. Dlatego dziś wieczorem chcielibyśmy zadedykować mu piosenkę. To będzie numer, którego nie zagraliśmy jeszcze na tej trasie. Do dziś. Utwór nosi tytuł
Starlight”.
Hawkins zmarł 25 marca w Bogocie. Lokalni funkcjonariusze twierdzą, że ambulans wysłano do hotelu tuż po tym, jak jakiś mężczyzna poskarżył się na bóle w klatce piersiowej.
Reanimacja nie powiodła się.
W ciele pięćdziesięcioletniego muzyka znaleziono ślady opioidów, marihuany i dziesięciu innych substancji, w tym leków antydepresyjnych.
18 marca br. Foo Fighters zagrali na Lollapalooza Chile, a dwa dni później na Lollapalooza Argentina. W piątek mieli wystąpić w Bogocie, a 27 marca w Brazylii.
Źródło