Niewielu było tak kontrowersyjnych, sensacyjnych i dzielących opinię publiczną frontmanów w historii jak Axl Rose, który w dzieciństwie cierpiał z powodu molestowania seksualnego. Poprowadził potem Guns N’Roses do szczytów światowej sławy by następnie stać za ich rozpadem kilka lat później. Spędził wiele lat wyizolowany od innych, zatrudniając i zwalniając muzyków do niekończącej się pracy nad Chinese Democracy. Jego aktualny skład rozpoczyna w środę serie koncertów w Las Vegas. W poniższym wywiadzie, niechętny prasie Rose dzieli się przemyślaniami nad GNR, starymi ranami i przemyśle muzycznym.Nowa muzyka: "Wszyscy członkowie zespołu piszą i nagraliśmy wiele utworów w ciągu tych lat. Będziemy zastanawiać się nad tym co jest najlepsze. Chinese była tworzona fragmentarycznie, w różnych miejscach z różnymi osobami i w różnym czasie. AFD było jedyną plytą z jednocześnie napisanymi słowami, muzyką i partiami gitar. Potem, dostawałem kupe gitarowych piosenek, do których miałem dopisać słowa, a nie wiem czy to jest najlepsze dla GNR. Chcę pójść bardziej w stronę melodii i słów".
Długie oczekiwanie na CHD: "Musiałem radzić sobie z tyloma rzeczami, które nie mają związku z muzyką, ale stricte z przemysłem muzycznym. To straszna strata czasu. Chodziło bardziej o to żeby przetrwać. Nie było nikogo z kim dałoby sie pracować lub mu ufać. Ktoś przychodził z wytwórni by mi pomagać, a w rzeczywistośći chcieli po prostu dostać mix i wypchnąć album do sklepów, to był ich cel. Następny album wyjdzie wcześniej".
Pisanie piosenek: "Stephanie Seymour, Duff i Slash „zrobili dużą szkodę mojej zdolności pisania. Dla nich wszystko było gównem. Strasznie mnie to zdołowało. W czasie tras UYI Slash i Duff mówili „jesteś idiotą, przegranym“. Przez lata w ogóle nie pisałem, czułem że jestem ograniczony. Próbowałem również skrystalizować to co chciałem powiedzieć - kiedy to upuści trochę powietrza, a kiedy wykopie jeszcze większy dół. Słowa do CHD zajęły mi dużo czasu".
Dobre czasy ze starym GNR: "Oto czego najbardziej brakuje mi z tych czasów. To jeszcze sprzed czasów kiedy wyszło AFD. Na samym początku było 3 ludzi (Axl, Slash i Izzy), którzy chcieli tego samego, chcąc dla zespołu jak najlepiej i realizując jego cele. Chcieliśmy od samego początku by podpisano z nami kontrakt. Próbowaliśmy znaleźć odpowiedniego prawnika, odpowiednią wytwórnię. Miałem dwóch innych gości na których mogłem polegać. Niekoniecznie mam to teraz, w tej chwili więcej rzeczy robie sam, ale pytam każdego o opinię we wszystkich sprawach".
Jak stary skład mógł przetrwać: "Może jeśli pracowalibyśmy w sposób w jaki pracowaliśmy nad AFD. Byłem bardzo naiwny. Myślałem że sukces płyty bardziej wszystkich zbliży. Stało się dokładnie odwrotnie. Osiągneli sukces i każdy ciągnął w swoją stronę. Myślałem, że będzie na zasadzie „wow, ta metoda zadziałała!“, ale każdy chciał wykorzystać sukces Gunsów na swój sposób".
Szanse na rozejm: "Czuję, że piłka nie jest po mojej stronie. To ja ponosze cenę tej wojny, nie ci którzy ją wywołali".
Przemysł muzyczny: "Jest okropny. Nie ma nic wspólnego z muzyką. Nie chcę być zgorzkniały czy cyniczny, ale to okropny biznes. Ludzie chcą byś się o nich troszczył, o ich zycie, dzieci, ale koniec końców jesteś tylko towarem. Nie patrze w ten sposób na skład GNR. Nie chcę nikogo wykorzystywać. Muszę to traktować jak biznes, ale nie chcę podejmować decyzji które rujnowałyby czyjeś życie".
Pominięcie ceremonii RARHOF: "Nie żałowałem swojej nieobecności. Musiałem dać sobie radę z całą tą presją tego co mam robić i gdzie być. Staram się honorować dostawanie nagród, ale naprawdę nie wiem czym jest ta galeria sław. Z mojego doświadczenia wynika, że goście którzy to organizują dbają tylko i wyłącznie o robienie kasy".
Odosobnienie i unikanie mediów: "Nie chciałem chodzić w miejsca, gdzie mógłbym się napatoczyć na reporterów. Jeśli modne było jakieś miejsce w Hollywood, jechałem do doliny. Było tyle negatywnego nastawienia w stosunku do mnie, że balem się reakcji. Świat rockowej rozrywki chce przecież tylko sprzedawać sensacje".
Problemy ze sobą: "Poradziłem sobie z większością z nich. To dziwne odnieść sukces i stracić prawie całą rodzinę. Potem lądujesz w różnej maści talk-showach. Nagle, rzeczy które przeżyłem jako dziecko są traktowane na zasadzie „no i co z tego? kogo to obchodzi?“. Opinia publiczna powinna bardziej brać prawdziwe życie pod uwagę. Kiedy rozmawiałem o tym z Rolling Stone, myślałem że ludzie surowiej popatrzą na mojego ojczyma. Zamiast tego, zjechali mnie. Nadal jest to dla mnie niezrozumiałe. Ale przetrwanie na jakimkolwiek poziomie jest dobre. Czuje się lepiej niż wielu ludzi przewidywało. Prognozowali dokładnie odwrotny stan. W internecie pisali o tym jak kiedyś znajdzie sie mnie martwego. Miałem naprawdę mroczne nastawienie".
Wolny czas: "Chodzę do kina, wychodzę z przyjaciółmi, odwiedzam wystawy samochodowe. Mam zoo. Moje zwierzęta (wilki, papugi, psy, koty) to moi kumple, potrzebują miłości i uwagi".
Fani, którzy uważają że ten skład nie jest godzien miana GNR: "Mogą myśleć cokolwiek sobie chca, nie interesuje mnie ich opinia".
źródło -
http://www.facebook.com/notes/chinese-democracy-world-tour/interview-with-axlentrevista-a-axl-usa-today/10151125829486173