Adler to nowy zespół byłego perkusisty Guns N’ Roses, Stevena Adlera. Grupa ostatnio wydała swój debiutancki krążek „Back From the Dead”. Wystarczający powód dla LiveReviewer by zadać Stevenowi kilka pytań!
Hej Steven, gratuluję nowego albumu, „Back from the Dead”!Dziękuję!
Jakie to uczucie powrócić ze świetną płytą?Jestem bardzo szczęśliwy, nie byłbym w stanie zrobić tego lepiej lub z lepszym zespołem! Czuję się jak nowonarodzony, który dostał drugą szansę od życia!
Nazwa zespołu została zmieniona na Adler, a Ty sam zostałeś otoczony przez niesamowitych muzyków.Dziękuję
Możesz ich przedstawić naszym czytelnikom?Oczywiście! Jacob Bunton jest naszą gwiazdą, świetnym wokalistą, Lonny Paul to nowy światowy idol na gitarze, a Johnny Martin jest moim niezwykle utalentowanym bratem rytmicznym. To moja nowa rodzina i kocham ich!
Jak Ci się pracowało z taką niezwykłą ekipą nad nowym krążkiem?Jeff Pilson jest naszym producentem i zapewnił nam idealne warunki, dzięki czemu mogliśmy skupić się na tworzeniu świetnego albumu. Nie chciałem tego kończyć! Gdyby to zależało ode mnie, nagralibyśmy jeszcze kolejne 100 utworów. Wszyscy się wzajemnie wspieraliśmy, tak, jak to powinno wyglądać. Jestem szczęściarzem mając tak niesamowity zespół i mam tu na myśli również Jeff’a. Uważamy go za 5 członka zespołu. Och, i Jay Ruston, który wierzył w nas od samego początku!
Płyta jest dość różnorodna. Od mocnych kawałków rockowych, po sztandarowe ballady rockowe. Które z nich bardziej lubisz grać?Lubię grać je wszystkie, dlatego właśnie krążek jest tak „różnorodny”. Wiem co najlepsze dla mojego rytmu i wyczucia, ale lubię zarówno ballady jak i mocniejsze granie.
Jeśli miałbyś wybrać jeden ulubiony utwór z tego albumu, który by to był i dlaczego?Kocham je wszystkie zbyt mocno, żeby wyróżnić jedną spośród innych.
Płyta właśnie się ukazała, zaplanowane są koncerty w Japonii, co jeszcze szykujecie w najbliższym czasie?Wiele się dzieje, choć nie mogę o tym jeszcze mówić, ale mogę powiedzieć, że planujemy trasę, która da szanse zobaczenia nas przez każdego na całym świecie.
Wibracje na tym krążku naprawdę przenoszą mnie do czasów, w których pojawiło się „Appetite…”Dziękuję, gdy go nagrywaliśmy, miałem to samo wrażenie, czułem tę magię.
To było celowe zagranie?Chciałem jedynie stworzyć dobry album, który będę chciał potem słuchać.
Ludzie, którzy przez lata widzieli Adler’s Appetite, wiedzieli, że przychodząc tam usłyszą utwory Guns N’ Roses. Masz zamiar nadal grać utwory Gunsów na najbliższych koncertach?Przede wszystkim będziemy się skupiać na nowym zespole i naszym materiale. Grałem utwory Guns N’ Roses przez ostatnie 25 lat. Teraz moje życie to głównie mój nowy zespół i nasz nowy materiał. Będę jednak grał kilka utworów GNR, z szacunku do fanów i do tego wspaniałego okresu, za który zawsze będę wdzięczny.
Porozmawiajmy o koncertach w przyszłości, kiedy wrócisz do Holandii?Jak tylko będę mógł. Nasz manager i agenci nad tym pracują.
Po ceremonii Rock N’ Roll Hall of Fame powiedziałeś, że porzuciłeś wszelkie nadzieje na ponowne zejście się dawnego składu GNR. Czy „Back from the Dead” ma udowodnić, że nie potrzebujesz Gunsów, by odnosić sukcesy, jako gwiazda rocka?Rock N’ Roll Hall of Fame było wspaniałym zakończeniem świetnej przeszłości. Mój nowy zespół jest przyszłością.
Osiągnąłeś już wiele w historii muzyki, ale co jest Twoim obecnym celem?Chciałbym wprowadzić mój nowy zespół do Rock N’ Roll Hall of Fame za kolejne 25 lat.
Napisałeś świetną książkę o swoim życiu „My Appetite for Destruction”. Czy pomogła Ci ona w poradzeniu sobie z przeszłością?Po prostu czułem, że muszę opowiedzieć o swojej przeszłości, żeby pomóc sobie w tworzeniu przyszłości.
Książka ma, dzięki Bogu, wiele śmiesznych anegdot. Czy jest jakaś, której zapomniałeś umieścić w książce, ale chciałbyś się nią podzielić z naszymi czytelnikami?Wiem, że to trochę cliche’, ale „nie możesz iść naprzód, jeśli ciągle patrzysz w przeszłość”
I o to chodzi Steven! Dziękuję bardzo z poświęcenie nam czasu i mam nadzieję spotkać się z Tobą wkrótce!Dziękuję!
Chciałbyś jeszcze podzielić się czymś z naszymi czytelnikami?Dziękuję za miłe słowa, wsparcie i wiarę we mnie.
źródło:
http://wp.livereviewer.com/2012/11/30/interview-steven-adler/