Autor Wątek: Steve Adler o reunionie i nie tylko  (Przeczytany 5976 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Slasher_McKagan

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 405
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: 0
    • My Fuckin' Space
Odp: Steve Adler o reunionie i nie tylko
« Odpowiedź #15 dnia: Lipca 20, 2007, 04:46:43 pm »
0
nie chcę takich cyrków, jakie robią żałosne dziady z Black Sabbath, czy Rolling Stones... Axl i Slash doskonale sobie dają radę bez siebie, więc po cholerę mają się prostytuować? mogą sobie kiedyś zagrać razem dla przyjemności, ale po kiego wała robić szum, że to jakiś "reunion"?
well I jumped into the river too many times to make it home

Offline WooKy

  • Welcome to the jungle
  • *
  • Wiadomości: 138
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Nice boys don't play rock n' roll"
  • Respect: 0
Odp: Steve Adler o reunionie i nie tylko
« Odpowiedź #16 dnia: Lipca 21, 2007, 04:55:38 am »
0
To nie jest regula ze jak sie zejda to beda robic cyrk i nie nagraja juz niczego dobrego. Rolling Stonesom nie wyszlo, Black Sabbath nie wyszlo, ale np TSA nagrali zajebista plyte po zejsciu sie ponownie. Slash pokazal ze potrafi z gitary wydobywac swietne brzmienia a Axl co by nie mowic o nowej tworczosci glos tez jeszcze ma. Mysle ze razem zrobili by jeszcze swietna muzyke.
"Nice boys don't play rock n' roll"

 

Ashba: "nie wydaje mi się, żeby się po prostu urodził wku**iony na cały świat"

Zaczęty przez Emma

Odpowiedzi: 37
Wyświetleń: 11019
Ostatnia wiadomość Lipca 26, 2013, 05:09:26 pm
wysłana przez Bender