Co do Slasha niewazne ile koles odgrywa dzwiekow na gitarze sekunde wazne czy swoja gra ma nam cos do przekazania jakies emocje...
wiem satriani, stev vai, bucket super gitarzysci ale po pewnym czasie juz nie chce mi sie sluchac...,brak polotu.. emocji uczuc jakichkolwiek tylko szybkosc, technika i rozne tricki.. to samo z Axlem na scenie on poprostu zyje swoją piosenką i dlatego jest the best w tym co robi, super niepowtarzalny wokalista !! ! dziękuje skonczylem
zgadzam się w 100%
w muzyce nie chodzi jedynie o muzyczny perfekcjonizm, tym bardziej, jeśli mówimy o grze na gitarze...technika jest ogromnie ważna, ale można się jej nauczyć...z feelingiem człowiek się rodzi...to się po prostu ma! - dar od Boga
podziwiam Satrianiego, ale nie potrafię wczuć się w jego muzykę, barkuje mi tam przekazu...kiedy słucham z kolei Hendrixa, u którego o mistrzostwie można mówić w obydwu aspektach gry na gitarze, każdy dźwięk przeszywa mnie na wylot...wprowadza w jakiś mistyczny świat...
Slash ma właśnie umiejętność przekazania grą swoich emocji, uczuć...jego solówki, które czasami potrafił skopać, zawsze ratowało to niesamowite oddziaływanie na słuchacza...Slash jest autentyczny i to go wyróżnia.
Gdyby któryś z przytoczonych wirtuozów popełnił jakiś słyszalny błąd, cała solówka by się zwyczajnie posypała...jak w domino...
Saul Hudson rekompensuje braki w technice magią gry...i to go wyróżnia.