Są zespoły których nienawidze od dawna i takie których słuchałem, ale zaczęły schodzić na psy...
- SAMAEL - dla mnie ten zespół się skończył po THE PASSAGE w 1994 roku, ale i tak tych panów podziwiam - z prawdziwego black metalu przejść na techno z elementami hip-hopu to dopiero sztuka!
- TOKIO HOTEL - za to że jest to kolejny gówniany zespolik o którym nikt nie będzie słyszał za pół roku. O ile dobrze wiem to istnieją od pół roku, a już wydali dwie płyty! Ci gówniarze powinni wrócić do szkoły, a nie ganiać po scenie...
- LORDI - eurowizja moim zdaniem ich pogrzebała, teraz wydają płyty pod publiczkę, kretyńsko się przebierają itd.
- LINKIN PARK/FORT MINOR/LIMP BIZKIT - za tę "muzykę" którą nazywają rockiem, hahaha panowie znajdźcie sobie inne zajęcie
+ oczywiście polski hiphop (ktoś ładnie się o nim wypowiedział tutaj lerki, srelki, tede, dupede itd. więc nie będe tego powielał)