NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Inna muzyka => Wątek zaczęty przez: R3cki w Września 02, 2005, 07:12:28 pm
-
Queen to klasyka, kiedy¶ cały czas ich słucahłem i ¶piewałem ich piosenki, to jest ¶wietny zespół. Dzieki Queen pokochałem Rocka i poznałem Guns N\' Roses, ogl±daj±c Freddie Mercury Tribute Concert zobaczyłem Knockin on Haven\"s Door oraz duet Eltona Johna razem z Axlem Bohemian Rhapsody. Mieli ¶wietne koncerty i ci±gle ich słucham.
-
A u mnie w sumie od Queenu zaczeła sie moja fascynacja gitar± :) a słuchałem Greatest Hits tylko nie pamietam ktora plyte, jedna tylko, ta na ktorej bylo I want it all. Trzeba przyznaa, że Queen odegrał ogromn± role w historii rock n\' rolla. Bardzo ich lubie. :)
Pozdrawiam. :D
-
A u mnie w sumie od Queenu zaczeła sie moja fascynacja gitar± :) a słuchałem Greatest Hits tylko nie pamietam ktora plyte, jedna tylko, ta na ktorej bylo I want it all. Trzeba przyznaa, że Queen odegrał ogromn± role w historii rock n\' rolla. Bardzo ich lubie. :)
Pozdrawiam. :D
No przyznaje I want it all to ¶wietny utwór :D A na jakiej grasz na gitarzeż
-
ucze sie dopiero, na razie na akustyku, a dalej to czas pokaże (a w zasadzie zadecyduje o tym grubo¶a mojego portfela) może elektryk, ale najpierw trzeba sie nauczya graa.
A co do Queen to obejrze niedługo koncert - jakie¶ wydanie, nie wiem sk±d, ale zatytuowany We will rock you, jak cos sie wiecej dowiem to napisze ;)
-
A zdajecie sobie sprawe że Queen chce sie reaktywowaaż Ja tam im życze wszystkiego dobrego, ale bez Mercury\'ego to już nie bedzie to samo, legendarne Queen... A szkoda =(
-
Nie rozumiem troche decyzji, niech sobie chlopaki graja, bo talent maja ale bez Freddy\'ego to na pewno nie bedzie to co powinno byc. Z reszta juz graja koncerty, slyszal ktos moze cos :>
-
Nie rozumiem troche decyzji, niech sobie chlopaki graja, bo talent maja ale bez Freddy\'ego to na pewno nie bedzie to co powinno byc. Z reszta juz graja koncerty, slyszal ktos moze cos :>
po kolei-reaktywacjażna zasadach drzwi 21 wieku
azespół-kilka fajnych piosenek,reszta suxx-moje zdanie,strzelaa jak chcecie,r±bie mnie to w kakao :]
-
Queen wymiata [tzn wymiatał, bo bez Freddiego to nie tosamo..;)]
niech sobie graj±, tylko powinni graa koncerty pod innym \'szyldem\' niz queen, bo teraz to zupełnie co innego.. ;]
-
Podobno w pa1dzierniku ma wyj¶a płyta Queen + Paul Rogers z najlepszymi kawałkami koncertowymi czyli co¶ jak Live Era.
-
Hmmm ale to beda stare kawalkiż Czy moze cos nowego wymyslili wspolnież
-
To wła¶ciwie 2 albumy. Na jednym nowe wersje starych utworów a drugi jest 2 płytowy- stare kawałki plus jakie¶ inne chyba s± to Rodgersa.
Na tej stronie można odsłuchaa kawałki:
http://www.hyfntrak.com/killerqueen/AFF19224/ (http://www.hyfntrak.com/killerqueen/AFF19224/)
-
Graa pod innym szyldem - to jak Zeppelini przestali używaa nazwy po ¶mierci Bonz\'a. A bez Freddiego bedzie cieżko ale patrz±c na Dżem z Maakiem widze, że nie musiałoby bya tak 1le, ale o rzekomych ostatnich koncertach nic nie słyszałem - czyżby wiec tylko te płyty ż I jeszcze jedno - Queen miał dużo fajnych piosenek, moim zdaniem ;)
-
Queen to jets zespół przy którym sie wychowałam i wspominam przy ich piosenkach wiekszo¶c mojego dziecinstwa ( przez tate:))do teraz bardzo lubie ich sobie posłuchac..i uważam,ze jeżeli maja powrócia to i tak bez Freddiego to nie bedzie to...
-
Queen to jets zespół przy którym sie wychowałam i wspominam przy ich piosenkach wiekszo¶c mojego dziecinstwa ( przez tate:))
To w sumie jak ja :D
Co do plyty Queenu to troche szczegolow :]
Queen are to release a brand new live album and DVD.
The band – who were joined on their recent global tour by former Free vocalist Paul Rodgers - will put out a double CD entitled ’Return Of The Champions’ on September 19 chronicling their sold-out May 9 show at the Sheffield Hallam Arena.
The album will be followed a month later on October 24 by the ’Return Of The Champions’ DVD documenting the same show. The disc will also feature a bonus track of Queen covering John Lennon’s ’Imagine’ at their July 9 gig in London’s Hyde Park.
Rodgers took on vocal duties for the world this year’s world tour, following the death of original Queen singer Freddie Mercury in 1991.
The ’Return Of The Champions’ CD tracklisting runs:
Disc One
‘Reaching Out’
‘Tie Your Mother Down’
‘I Want To Break Free’
‘Fat Bottomed Girls’
‘Wishing Well’
‘Another One Bites The Dust’
‘Crazy Little Thing Called Love’
‘Say It’s Not True’
‘ł9’
‘Love Of My Life’
‘Hammer To Fall’
‘Feel Like Makin’ Love’
‘Let There Be Drums’
‘I’m In Love With My Car’
‘Guitar Solo’
‘Last Horizon’
Disc Two
‘These Are The Days Of Our Lives’
‘Radio Ga Ga’
‘Can’t Get Enough’
‘A Kind Of Magic’ <
‘I Want It All’
‘Bohemian Rhapsody’
‘The Show Must Go On’
‘All Right Now’
‘We Will Rock You’
‘We Are The Champions’
‘God Save The Queen’
-
Freddy był genialny. Koncert z Wembley '86 mogę oglądać godzinami :)
Cudowny głos, cudowny człowiek.
Starsza zarazila mnie miłością do Queen, pamiętam jak małe dziecko siedziałam przed tv i oglądałam ich ostatni teledysk z pingiwnem... było już wiadomo, że Freddy umiera. Masę świetniej muzyki po sobie zostawił.
Obecny skład i poczynania już mnie nie interesują... w sumie dla mnie zespoł umiera wraz z wokalistą.
Gitarzystę można wymienić, wokalisty już nie :P
-
popieram... w zespole wokalista zawsze gra pierwsze skrzypce... nadaje mu charakter... a Freddy robił to znakomicie. chyba dla każdego pierwsze skojarzenie z tym zespołem to Freddy...
-
Freddy był genialny. Koncert z Wembley '86 mogę oglądać godzinami :)
Cudowny głos, cudowny człowiek.
Starsza zarazila mnie miłością do Queen, pamiętam jak małe dziecko siedziałam przed tv i oglądałam ich ostatni teledysk z pingiwnem... było już wiadomo, że Freddy umiera. Masę świetniej muzyki po sobie zostawił.
Obecny skład i poczynania już mnie nie interesują... w sumie dla mnie zespoł umiera wraz z wokalistą.
Gitarzystę można wymienić, wokalisty już nie :P
Zgadzam sie koncert z Wembley był niesamowity.Ach Freddy potrafił porwać za sobą publiczność. :)
-
dla mnie zespół jak wiele innych - nie słucham bo nie wpada mi w ucho
-
Qeen to moje dzieciństwo. Słuchałam ich kiedyś bardzo często i uważam, że wnieśli do muzyki coś niepowtarzalnego.
Freddy to wspaniały i charyzmatyczny frontman. Gwiazdy tego formatu powinny żyć wiecznie!
Właśnie teraz sobie przypomniałam, że moja pierwsza zarwana noc to koncert w hołdzie Freddy`emu :D . Siedziałam całą noc przed telewizorem, żeby usłyszeć Radio Ga Ga :D . To były czasy!
-
Hmmm piekne :) Moj tato byl (jest w sumie) wielkim fanem Queen. A ten koncert to chyba wszyscy widzieli :D
-
Po tym koncercie był w polskiej TV emitowany jeszcze inny koncert...
Nie przypominacie sobie, czy nie był to przypadkiem koncert z Brazylii??? ;)
-
Sporo kawałków mi się podoba, w szczególności gra Briana Maya.
Kapela, która tworzy wspaniałe, genialne wręcz hymny ale i nudne gnioty.
Najbardziej cenię talent kompozytorski Freddiego i spółki.
To co mi najbardziej się w kapeli nie podoba to zmanierowane zachowanie Freddiego. Ale na szczęście przy audio go nie widać. :)
-
Queen ma w swojej muzyce to "coś".
Zauważyłam, że mają piosenki, które nie podobają mi się po pierwszym przesłuchaniu. Dopiero po pewnym czasie odkrywam ich sens. Utwór, który początkowo był według mnie najsłabszy, w chwili obecnej może być najlepszy. To jest niesamowite :)
-
Queen to mój ulubiony zespół. Freddie był genialny.
Co do koncertu z Wembley 1986 to on nie jest taki cudowny.
Każdy wielki fan Queen wam to powie. Freddie miał coś z głosem i nagłośnienie nie było najlepsze. Polecam koncert "Queen On Fire"'82 - GENIALNY.
-
W sieci kin Multikino 22 lutego (czwartek) godz 19.00 odbedzie się podwójna atrakcja dla fanów Queen i Guns N' Roses. Odbedzie się projekcja filmu dokumentalnego "Lover of Live, Singer of Songs" oraz projekcja Mercury Tribute Concert jak wiadomo z udziałem Guns N' Roses :)
Ceny biletów: bilet normalny 15.00 zł , dla posiadaczy karty kredytowej Multikino oraz dla członków klubu Nokia 10.00 zł.
http://multikino.pl/9211,8,1390298,innywymiarkina.html (http://multikino.pl/9211,8,1390298,innywymiarkina.html)
-
Queen to fantastyczny zespół, szkoda że Freddie już nie żyje bo pewnie by dalej nagrywali. To Queen z Paulem Rodgersem to już nie to samo, Freddie był niepowtarzalny ale jak sam śpiewał Show Must Go On ;)
-
Co do Queenu i Axla.
Nie wiem czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale na kocercie g'n'r w Tokyo w 1992. Axl przed SCOM śpiewał coś takiego:
"Sail away sweet sister
Sail across the sea
Maybe you'll find somebody
To love you half as much as me
My heart is always with you
No matter what you do
Sail away sweet sister
I'll always be in love with you"
Jak sie okazuje jest to refren piosenki Queenu o tytule "Sail Away Sweet Sister" z płyty "The Game"
-
Na większości koncertów z "Use Your Illusion Wolrd Tour" było Sail Away Sweet Sister jako wprowadzenie do Sweet Child. ;)
Wielka szkoda Freddie'ego, ale odszedł w wielkim stylu, po nagraniu największego dzieła Queen, "Innuendo". :)
Jakby ktoś nie znał. B)
http://spider21.wrzuta.pl/audio/N0LfLgncof/queen_innuendo
http://spider21.wrzuta.pl/audio/boVDYKwvUA/queen_-_dont_try_so_hard
-
Mój najukochańszy zespół wszechczasów. Uwielbiam, kocham itp. Nawet jeśli ostatnio więcej słucham GnR, Dream Theater, Pink Floyd i The Doors to zapytany o band numer 1 zawsze odpowiem - Queen. A za co ich tak kocham?
Gitara. Brian May jest moim mistrzem. Nie gra długich solówek, nie robi popisów. Krótkie formy, tak po kilkanaście - kilkadziesiąt sekund. Ale naładowane emocjami. Czego on na tej gitarze nie robił! Zmuszał ją np. do... miauczenia (w "Delilah") ... Wymyślił też kupę świetnych riffów...
Wokal. Tu mam zazwyczaj dośc spore wymagania. A Freddie? Jak dla mnie wokalista wszechczasów. Mówcie co chcecie: nikogo takiego nie było i chyba nie będzie. Do tego niesamowita charyzma. Skandalista, biseksualista, ale też nieśmiały człowiek. Genialny muzyk, świetnie grał na pianinie.
Koncerty. I proszę się tak nie zachwycac Wembley! To jeden z najsłabszych występów Queen w trakcie tej trasy! I nadal bardzo dobry... O czymś to świadczy... Dzień wcześniej panowie mieli imprezę, odbiło się to zwłaszcza na głosie Freddiego.... No i o wiele lepsze koncerty dawali w latach '70, kolejna dekada to trochę za dużo popu... Gdy Freddie zorientował się, że niewiele życia mu już zostało, wrócili do solidnego grania...
Kocham, kocham, kocham. Ulubione płyty: Queen II, Shear Heart Attack, A Night At The Opera, A Day At The Races, Jazz, The Miracle, Innuendo, Made in Heaven. Z projektów solowych głównie genialna, quasi-operowa "Barcelona" Freddiego i "Back to the Light" Briana.
Ulubione kawałki: Keep Yourself Alive, Great King Rat, Liar, My Fairy King, Procession, White Queen, Ogre Battle, The March Of The Black Queen, Seven Seas Of Rhye, Now I'm Here, Killer Queen, Flick Of The Wrist, Stone Cold Crazy, In The Lap Of The Gods (Revisited), Death On Two Legs, '39, Love of My Life, Bohemian Rhapsody, Tie Your Mother Down, You Take My Breath Away, The Millionare Waltz, Somebody to Love, Good Old-Fashioned Lover Boy, Teo Torriate, We Wiil Rock You, We Are The Champions, Spread Your Wings, It's Late, Mustapha, Let Me Entertain You, Fat Bottomed Girls, Don't Stop Me Now, Need Your Loving Tonight, Sail Away Sweet Sister, Crazy Little Thing Called Love, Save Me, Hammer to Fall, It's a Hard Live, Is This The World We Created...?, One Year Of Love, Friends Will Be Friends, Who Wants to Live Forever, Princes Of The Universe, The Miracle, I Want It All, Scandal, Breakthru, Rain Must Fall, Was It All Worth It, Innuendo, I'm Going Slighty Mad, Headlong, All God's People, Bijou, The Show Must Go On, Let Me Live, Mother Love, I Was Born To Love You, Too Much Love Will Kill You, A Winter's Tale.
Kolaborację z Rodgersem jak najbardziej popieram. I czekam.
-
Według mnie Queen to najlepszy zespół, zespół nad zespołami. Dla mnie nie ma i nie będzie lepszego zespołu od Queen.
Moim zdaniem najlepsza płyta Queen to ''Innuendo'' z 1991r.
-
lubie nawet bardzo ale slucham sporadycznie fakt ze szkoda Fredyego tworzyl naprawde genialna muzyke
-
Zanosi się na płytę we wrześniu :D Nagrano już 9 - kilkanaście piosenek, aczkolwiek niektóre Paul umieści byc może na solowym albumie... Chodzą też ploty o trasie w 2008 ;D
-
Zespol legenda. Znam ich od kiedy pamietam ;] Dzieki tatusiowi zreszta ;] Jak dla mnie zespol, ktorego nagrania przetrwaja wiecznosc :) Cos pieknego... Jednym slowem: POEZJA :D
-
nowe nagranie Queen, pierwsze od 10 lat dostepne na ich stronie. http://muzyka.onet.pl/0,1650853,newsy.html
-
imo kaszana...
-
Fajne wejście gitarowe... poza tym nic ciekawego... jak juz mają wydać płytę to mam nadzieję, że nie taką
-
Nie słyszałem jeszcze tej wersji, ale przecież ten kawałek już był na Return Of The Champions - zapisie koncertu z Sheffield z 2005 roku : )
nawet go Paul zapowiada, że to napisane dla Nelsona Mandeli i jest o wirusie HIV i pie****i o kondomach po piosence :-)
a plyte niech nagraja byle jaka pod warunkiem ze rusza w trase : )))
jak beda kiepskie piosenki to bedzie przerwa na piwko na koncercie ;-) na ktory bankowo pojde jesli nadarzy sie taka okazja, zeby posluchac starych kawalkow :-)
-
Zespół jest legendą to nie ulega wątpliwości. Ale czy zasłużenie ?? Jak dla mnie na miano gwiazdy rocka trzeba zasłużyć graniem właśnie rocka. A w pewnym momęcie kariery Queen poszedł w strone DISCO. Taka jest prawda a, że prawda zawsze jest po mojej stronie............ :P
Co więcej uważam że Freddy to żaden geniusz tylko człowiek obdarzony wyjątkowo czystym głosem. W każdej chwili jestem w stanie wymienić 10 lepszych wokalistów.
Dobra teraz bijcie :lol:
-
Zespół jest legendą to nie ulega wątpliwości. Ale czy zasłużenie ?? Jak dla mnie na miano gwiazdy rocka trzeba zasłużyć graniem właśnie rocka. A w pewnym momęcie kariery Queen poszedł w strone DISCO. Taka jest prawda a, że prawda zawsze jest po mojej stronie............ :P
Co więcej uważam że Freddy to żaden geniusz tylko człowiek obdarzony wyjątkowo czystym głosem. W każdej chwili jestem w stanie wymienić 10 lepszych wokalistów.
Dobra teraz bijcie :lol:
bardzo orginalna teoria.. no i gratuluje dilera.. niezly towar wciagasz pewnie..
-
Zespół jest legendą to nie ulega wątpliwości. Ale czy zasłużenie ?? Jak dla mnie na miano gwiazdy rocka trzeba zasłużyć graniem właśnie rocka. A w pewnym momęcie kariery Queen poszedł w strone DISCO. Taka jest prawda a, że prawda zawsze jest po mojej stronie............ :P
Co więcej uważam że Freddy to żaden geniusz tylko człowiek obdarzony wyjątkowo czystym głosem. W karzdej chwili jestem w stanie wymienić 10 lepszych wokalistów.
Dobra teraz bijcie :lol:
Disco jak disco... dla mnie to raczej pop... W każym razie nie uważasz, że za co by się nie wzieli to wychodziło to dobrze :>
-
Oj, nie. Nie lubię tego zespołu. Nie podobają mi się piosenki, nie lubię ich teledysków.
Nie, nie, nie. Queen nie jest dla mnie. Gdy słyszę gdzieś Queen, to przełączam.
-
Zespół jest legendą to nie ulega wątpliwości. Ale czy zasłużenie ?? Jak dla mnie na miano gwiazdy rocka trzeba zasłużyć graniem właśnie rocka. A w pewnym momęcie kariery Queen poszedł w strone DISCO. Taka jest prawda a, że prawda zawsze jest po mojej stronie............ :P
Co więcej uważam że Freddy to żaden geniusz tylko człowiek obdarzony wyjątkowo czystym głosem. W karzdej chwili jestem w stanie wymienić 10 lepszych wokalistów.
Dobra teraz bijcie :lol:
bardzo orginalna teoria.. no i gratuluje dilera.. niezly towar wciagasz pewnie..
Orginalna czy nie ważne że prawdziwa..... :P
-
Zespół jest legendą to nie ulega wątpliwości. Ale czy zasłużenie ?? Jak dla mnie na miano gwiazdy rocka trzeba zasłużyć graniem właśnie rocka. A w pewnym momęcie kariery Queen poszedł w strone DISCO. Taka jest prawda a, że prawda zawsze jest po mojej stronie............ :P
Co więcej uważam że Freddy to żaden geniusz tylko człowiek obdarzony wyjątkowo czystym głosem. W karzdej chwili jestem w stanie wymienić 10 lepszych wokalistów.
Dobra teraz bijcie :lol:
bardzo orginalna teoria.. no i gratuluje dilera.. niezly towar wciagasz pewnie..
Orginalna czy nie ważne że prawdziwa..... :P
Kwestia spojrzenia na to :>
-
Zespół jest legendą to nie ulega wątpliwości. Ale czy zasłużenie ?? Jak dla mnie na miano gwiazdy rocka trzeba zasłużyć graniem właśnie rocka. A w pewnym momęcie kariery Queen poszedł w strone DISCO. Taka jest prawda a, że prawda zawsze jest po mojej stronie............ :P
Co więcej uważam że Freddy to żaden geniusz tylko człowiek obdarzony wyjątkowo czystym głosem. W karzdej chwili jestem w stanie wymienić 10 lepszych wokalistów.
Dobra teraz bijcie :lol:
bardzo orginalna teoria.. no i gratuluje dilera.. niezly towar wciagasz pewnie..
Orginalna czy nie ważne że prawdziwa..... :P
Kwestia spojrzenia na to :>
no tak, jeśli ktoś mówi że Queen jest gwiazdą rocka niezasłuzenie to chyba naprawde ma coś z głową...... to w takim razie dawaj 10 lepszych wokalistów, hm..?
-
no tak, jeśli ktoś mówi że Queen jest gwiazdą rocka niezasłuzenie to chyba naprawde ma coś z głową...... to w takim razie dawaj 10 lepszych wokalistów, hm..?
Nie ma sprawy oczywiście to kwestia gustu ale proszę:
Ronnie James Dio, Michael Kiske, Sebastian Bach, Robert Plant, Bruce Dickinson, Rob Halford, Steven Tyler, Bon Scott, Udo Dirkschneider,Andi Deris
No i jest 10 i to nawet obyło się bez rudego (chociaż jest my number 1)
-
no tak, jeśli ktoś mówi że Queen jest gwiazdą rocka niezasłuzenie to chyba naprawde ma coś z głową...... to w takim razie dawaj 10 lepszych wokalistów, hm..?
Nie ma sprawy oczywiście to kwestia gustu ale proszę:
Ronnie James Dio, Michael Kiske, Sebastian Bach, Robert Plant, Bruce Dickinson, Rob Halford, Steven Tyler, Bon Scott, Udo Dirkschneider,Andi Deris
No i jest 10 i to nawet obyło się bez rudego (chociaż jest my number 1)
w sumie co do Dio i Scotta sie zgadzam, jak dla mnie są lepsi... ale głos Mercurego ma sobie coś mega, co go stawia także w czołówce...
-
no tak, jeśli ktoś mówi że Queen jest gwiazdą rocka niezasłuzenie to chyba naprawde ma coś z głową...... to w takim razie dawaj 10 lepszych wokalistów, hm..?
Nie ma sprawy oczywiście to kwestia gustu ale proszę:
Ronnie James Dio, Michael Kiske, Sebastian Bach, Robert Plant, Bruce Dickinson, Rob Halford, Steven Tyler, Bon Scott, Udo Dirkschneider,Andi Deris
No i jest 10 i to nawet obyło się bez rudego (chociaż jest my number 1)
w sumie co do Dio i Scotta sie zgadzam, jak dla mnie są lepsi... ale głos Mercurego ma sobie coś mega, co go stawia także w czołówce...
no dobra, są lepsi, ale powiedzieć ze niezasłużenie..... :???:
-
Bacha porównujesz z Mercurym? Śmiech na sali.
Takie disco,to ja bardzo lubię :D :
http://charlotte35.wrzuta.pl/audio/8cmdljCKJ7/queen_-_innuendo
http://spider21.wrzuta.pl/audio/gMH18dJscE/queen_-_the_show_must_go_on
Queen eksperymentował z muzyką,nie trwał uparcie przy jednym wzorcu,nie był drugim Ac/dc,ale przecież nie musiał.
Owszem nagrali płytę skoczną,ale nie zostali przy tym.
Dla mnie Queen to jeden z ważniejszych zespołów historii rocka,a Freddie jeden z najciekawszych wokalistów.
-
Bacha porównujesz z Mercurym? Śmiech na sali.
Takie disco,to ja bardzo lubię :D :
[url]http://charlotte35.wrzuta.pl/audio/8cmdljCKJ7/queen_-_innuendo[/url]
[url]http://spider21.wrzuta.pl/audio/gMH18dJscE/queen_-_the_show_must_go_on[/url]
Queen eksperymentował z muzyką,nie trwał uparcie przy jednym wzorcu,nie był drugim Ac/dc,ale przecież nie musiał.
Owszem nagrali płytę skoczną,ale nie zostali przy tym.
Dla mnie Queen to jeden z ważniejszych zespołów historii rocka,a Freddie jeden z najciekawszych wokalistów.
nic dodać nic ując :D
-
Bacha porównujesz z Mercurym? Śmiech na sali.
Takie disco,to ja bardzo lubię :D :
[url]http://charlotte35.wrzuta.pl/audio/8cmdljCKJ7/queen_-_innuendo[/url]
[url]http://spider21.wrzuta.pl/audio/gMH18dJscE/queen_-_the_show_must_go_on[/url]
Queen eksperymentował z muzyką,nie trwał uparcie przy jednym wzorcu,nie był drugim Ac/dc,ale przecież nie musiał.
Owszem nagrali płytę skoczną,ale nie zostali przy tym.
Dla mnie Queen to jeden z ważniejszych zespołów historii rocka,a Freddie jeden z najciekawszych wokalistów.
nic dodać nic ując :D
Dobra, dobra już ja swoje wiem :P
-
Bacha porównujesz z Mercurym? Śmiech na sali.
Takie disco,to ja bardzo lubię :D :
[url]http://charlotte35.wrzuta.pl/audio/8cmdljCKJ7/queen_-_innuendo[/url]
[url]http://spider21.wrzuta.pl/audio/gMH18dJscE/queen_-_the_show_must_go_on[/url]
Queen eksperymentował z muzyką,nie trwał uparcie przy jednym wzorcu,nie był drugim Ac/dc,ale przecież nie musiał.
Owszem nagrali płytę skoczną,ale nie zostali przy tym.
Dla mnie Queen to jeden z ważniejszych zespołów historii rocka,a Freddie jeden z najciekawszych wokalistów.
nic dodać nic ując :D
Dobra, dobra już ja swoje wiem :P
Wg mnie się grubo myslisz aaaale dobra... Twoja rzecz :-)
-
Dobra, dobra już ja swoje wiem :P
Dawno temu,jak byłem na studiach uczyli mnie o czymś takim,jak : twierdzenie,założenie i teraz nie do końca pamiętam,co jest co,ale polegało to na tym,że jeśli ktoś coś twierdził musiał podać argumenty ;) U Ciebie tych argumentów zabrakło tymczasowo,więc chętnie poczytam,jak coś wymyślisz.
Twierdzenie,że Freddie to kiepski wokalista to raczej subiektywna opinia i ciężko by ją było obronić,dlatego proponuję iść w kierunku Queen jako zespół dyskotekowy :P Spróbuj.
-
Twierdzenie,że Freddie to kiepski wokalista to raczej subiektywna opinia i ciężko by ją było obronić,dlatego proponuję iść w kierunku Queen jako zespół dyskotekowy :P Spróbuj.
Jeżeli znajdziesz w jakiejś mojej wypowiedzi słowa które wskazywały by na to, że Fredek był słabym wokalistą to Ci dam milion $ 8)
Wg. mnie zespół stał się ową legędą w dużej mierze dzięki przedwczesnej śmierci frontmana.
Podobnie było z Nirvaną która muzycznie nie prezentowała kompletnie nic. W przeciwieństwie do Queen (trza przyznać :ph34r: )
Wracając do wokalistów może są lepsi może nie. Bóg jeden wie, bo gusta są różne
-
Twierdzenie,że Freddie to kiepski wokalista to raczej subiektywna opinia i ciężko by ją było obronić,dlatego proponuję iść w kierunku Queen jako zespół dyskotekowy :P Spróbuj.
Jeżeli znajdziesz w jakiejś mojej wypowiedzi słowa które wskazywały by na to, że Fredek był słabym wokalistą to Ci dam milion $ 8)
Wg. mnie zespół stał się ową legędą w dużej mierze dzięki przedwczesnej śmierci frontmana.
Podobnie było z Nirvaną która muzycznie nie prezentowała kompletnie nic. W przeciwieństwie do Queen (trza przyznać :ph34r: )
Wracając do wokalistów może są lepsi może nie. Bóg jeden wie, bo gusta są różne
coś złagodniałeś....
-
coś złagodniałeś....
[/quote]
Bo mnie na tym forum wszyscy gnembią :'(
-
Jeżeli znajdziesz w jakiejś mojej wypowiedzi słowa które wskazywały by na to, że Fredek był słabym wokalistą to Ci dam milion $ 8)
Jeśli dobrze pamiętam wskazałeś przynajmniej 10 lepszych = Freddie jest kiepski ;) Czekam na milion $ ;)
Wg. mnie zespół stał się ową legędą w dużej mierze dzięki przedwczesnej śmierci frontmana.
Nirvana miała za sobą kilka płyt,w tym jedną znaną szerszej publiczności. Queen był już w tym czasie gwiazdą i o ile na pewno śmierć Freddiego dodała fanów Queen,o tyle nie był to zespół nieznany. I już wcześniej byli legendą.
Podobnie było z Nirvaną która muzycznie nie prezentowała kompletnie nic.
Kwestia gustu. Jeden powie tak,a drugi zupełnie inaczej,ale o Nirvanie podyskutujemy w temacie dotyczącym tego zespołu.
W przeciwieństwie do Queen (trza przyznać :ph34r: )
czyli przyznajesz,że muzycznie Queen to nie tylko legenda Mercurego? :)
Wracając do wokalistów może są lepsi może nie. Bóg jeden wie, bo gusta są różne
Jak to zawsze w muzyce i sztuce bywa. Porównując możliwości wokalne kilku wokalistów trzeba by dać im do odśpiewania ten sam kawałek,a i tak nie dowiodłoby to niczego,bo jedna interpretacja utworu może się podobać bardziej,inna mniej,co wcale nie musi znaczyć,że dany wokalista jest lepszy,czy gorszy :)
-
coś złagodniałeś....
Bo mnie na tym forum wszyscy gnembią :'(
[/quote]
nie gnembią..ale w wypowiedziach o mercurym jestes mniejszością...o ile nie jedyny
-
Bo mnie na tym forum wszyscy gnembią :'(
To i ja Was pognębię :D .
Tu nie chodzi o gnębienie ,tylko o to,w jaki sposób uzasadnimy,jakieś twierdzenie.
Oczywiście będziemy się spierać,bo jest o co,ale to nie oznacza automatycznie,że my mamy rację,a Ty nie. Po prostu nie przedstawiłeś argumentów,z którymi moglibyśmy polemizować,a tym samym sam postawiłeś sie na "przegranej" pozycji. Mam nadzieję,że się nie zniechęcisz i nadal będziesz wykazywał "małość" Queen i związek między śmiercią Freddy'ego,a wzrostem popularności grupy. Powodzenia :)
-
Jeżeli znajdziesz w jakiejś mojej wypowiedzi słowa które wskazywały by na to, że Fredek był słabym wokalistą to Ci dam milion $ 8)
Jeśli dobrze pamiętam wskazałeś przynajmniej 10 lepszych = Freddie jest kiepski ;) Czekam na milion $ ;)
Źle rozumiesz sens mojeje wypowiedzi 10 lepszych wokalistów Fredek = "Kiepściejszy". Miliona nie będzie :P
Wg. mnie zespół stał się ową legędą w dużej mierze dzięki przedwczesnej śmierci frontmana.
Nirvana miała za sobą kilka płyt,w tym jedną znaną szerszej publiczności. Queen był już w tym czasie gwiazdą i o ile na pewno śmierć Freddiego dodała fanów Queen,o tyle nie był to zespół nieznany. I już wcześniej byli legendą.
Nie mam zastrzeżeń
Podobnie było z Nirvaną która muzycznie nie prezentowała kompletnie nic.
Kwestia gustu. Jeden powie tak,a drugi zupełnie inaczej,ale o Nirvanie podyskutujemy w temacie dotyczącym tego zespołu.
W przeciwieństwie do Queen (trza przyznać :ph34r: )
czyli przyznajesz,że muzycznie Queen to nie tylko legenda Mercurego? :)
Pewnie, był jeszcze May :P
Wracając do wokalistów może są lepsi może nie. Bóg jeden wie, bo gusta są różne
Jak to zawsze w muzyce i sztuce bywa. Porównując możliwości wokalne kilku wokalistów trzeba by dać im do odśpiewania ten sam kawałek,a i tak nie dowiodłoby to niczego,bo jedna interpretacja utworu może się podobać bardziej,inna mniej,co wcale nie musi znaczyć,że dany wokalista jest lepszy,czy gorszy :)
Sama prawda
Łojezy jak ja to napisałem :???:
Poprawiłem. Zqyx
-
"Queen wielkim poetą, to znaczy zespołem był" KONIEC.<----kropka
Freedy przede wszystkim miał coś takiego jak charyzmę. Pociągał za sobą tłumy, a po śmierci to już w ogóle. Było w nim coś takiego, że śmiem twierdzić, że nawet hity Michała Wiśniewskiego w jego wykonaniu i aranżacji wypadły by rewelacyjnie. Queen to po prostu ma, to coś...
-
Źle rozumiesz sens mojeje wypowiedzi 10 lepszych wokalistów Fredek = "Kiepściejszy". Miliona nie będzie :P]
Wykaż,że są lepsi,albo podaję numer konta :D
czyli przyznajesz,że muzycznie Queen to nie tylko legenda Mercurego? :)
Pewnie, był jeszcze May :P
I jeszcze 2 innych,jeśli mnie wzrok i pamięć nie myli ;) Tylko co z tego. Napisałeś wcześniej,że gdyby nie śmierć Mercurego,to Queen nie byłby znany,czy coś w tym rodzaju. Podtrzymujesz to ? :)
-
I jeszcze 2 innych,jeśli mnie wzrok i pamięć nie myli ;) Tylko co z tego. Napisałeś wcześniej,że gdyby nie śmierć Mercurego,to Queen nie byłby znany,czy coś w tym rodzaju. Podtrzymujesz to ? :)
własnie?... podtrzymujesz?
bo jesli tak to wytlumaczmi co znaczyly setki tysiecy ludzi przychodzace na koncert za zycia freddiego, to ze (o dziwo!) jednak byli znani bo nie bylo chyba osoby ktora by nie wiedziala co to Queen....
..podtrzymujesz??
Trochę skróciłem,trza szanować serwer :) Z.
-
I jeszcze 2 innych,jeśli mnie wzrok i pamięć nie myli ;) Tylko co z tego. Napisałeś wcześniej,że gdyby nie śmierć Mercurego,to Queen nie byłby znany,czy coś w tym rodzaju. Podtrzymujesz to ? :)
własnie?... podtrzymujesz?
bo jesli tak to wytlumaczmi co znaczyly setki tysiecy ludzi przychodzace na koncert za zycia freddiego, to ze (o dziwo!) jednak byli znani bo nie bylo chyba osoby ktora by nie wiedziala co to Queen....
..podtrzymujesz??
Ty się nie znasz :P Oni tam przypadkowo przychodzili tylko, a koncert ku pamięci Freddiego też odbył się dlatego, że nie byli znani...
Queen grał do śmierci Freddiego 25 lat, był zespołem baaardzo popularnym, co chwile wydawali piosenki, które były przebojami, według mnie na sławę zasłużyli w 200% i nie są znani TYLKO przez śmierć Freddiego... ja staram się być otwarty na różne opinie ale jak tu mnie krew zalewa ;)
-
ja staram się być otwarty na różne opinie ale jak tu mnie krew zalewa ;)
Do tej pory myślałem,że tylko ja jestem w stanie wyprowadzić Cię z równowagi słowami : Mam sprawę :D
Queen - przyznam,że odświeżyłem sobie trochę ich twórczość i ostatnio chodzi za mną Keep yourself alive. Naprawdę dobra piosenka.
Kiedyś zresztą byłem kimś,kogo można było uznać z fana Queen ;) wtedy najbardziej podobała mi się cała płyta Queen II. Jak to wygląda z perspektywy czasu? Szczerze mówiąc nie wiem,ale spróbuję sobie odświeżyć,bo myślę,że warto.
-
ja staram się być otwarty na różne opinie ale jak tu mnie krew zalewa ;)
Do tej pory myślałem,że tylko ja jestem w stanie wyprowadzić Cię z równowagi słowami : Mam sprawę :D
No to jest nas dwóch :lol:
Dobra, przyznaje byli popularni za życia Freddy'ego, co nie zmienia faktu, że nadal uważam ich muzykę za pop/disco (niepotrzebne skreślić) a mnie w tę strone nie ciągnie.
Może to dobra muzyka ale nic nadzwyczajnego .... sorry takie moje zdanie
-
ja staram się być otwarty na różne opinie ale jak tu mnie krew zalewa ;)
Do tej pory myślałem,że tylko ja jestem w stanie wyprowadzić Cię z równowagi słowami : Mam sprawę :D
No to jest nas dwóch :lol:
Dobra, przyznaje byli popularni za życia Freddy'ego, co nie zmienia faktu, że nadal uważam ich muzykę za pop/disco (niepotrzebne skreślić) a mnie w tę strone nie ciągnie.
Może to dobra muzyka ale nic nadzwyczajnego .... sorry takie moje zdanie
no no, serio z posta na post lagodniejesz i Twoje zdanie na Ich temat jest inne....
sam sobie zaprzeczasz ;D :D :???:
-
no no, serio z posta na post lagodniejesz i Twoje zdanie na Ich temat jest inne....
sam sobie zaprzeczasz ;D :D :???:
Nie łagodnieje tylko przyznaje się do błędu <_<
-
Oo....w takim razie bardzo sie ciesze ;) bo to był OGROMNY błąd
-
Oo....w takim razie bardzo sie ciesze ;) bo to był OGROMNY błąd
O co ci chodzi ?? :???:
Ja się przyznałem, że śmierć Mercurego nie miała aż takiego znaczenia jeśli chodzi o popularność. Tylko tyle. 8)
-
Oo....w takim razie bardzo sie ciesze ;) bo to był OGROMNY błąd
O co ci chodzi ?? :???:
Ja się przyznałem, że śmierć Mercurego nie miała aż takiego znaczenia jeśli chodzi o popularność. Tylko tyle. 8)
w takim razie dalej jesteśw błędzie :D
-
w takim razie dalej jesteśw błędzie :D
Może..... ale dobrze mi z tym :rolleyes:.......
-
http://muzyka.onet.pl/0,1672965,newsy.html :radocha:
-
łooooooooooo, moze być ciekawie :D ciekawe ile...
-
Wow! Nice ;] Tylko, że Rodgers to już zupełnie inne brzmienie, inny zespół... No, ale że nikt nie zastąpi Freddiego to jasne.
Z chęcią się wybiorę ;]
-
jasne ze pojade ;)
-
też się chyba wybiorę, chyba że mnie poprawki zatrzymają :)
-
bede napewno !!!!!! ;d;d;;d
-
hehe! chętnie zaśpiewałbym "Love of My life" przy akompaniamencie May'a . tylko żeby mi sie wokalista nie wtrącił, bo mi zepsuje śpiewanie. mi i tysiącom innym fanom Queen.
low of maj lajf ju hurt mi.......lallalalalalllalalalalala
-
Dobra, przyznaje byli popularni za życia Freddy'ego, co nie zmienia faktu, że nadal uważam ich muzykę za pop/disco
Queen to nie jest zespół disco ani pop. to jest glam rock :P
to że mają kilka piosenek popowych to znaczy że wtedy takiej muzyki się słuchało i że Freddie potrafił się dostosować :D
na koncert oczywiście że pojadę :) nikt nie zastąpi Freddiego :'( no ale co ja na to poradzę...
mam 4 ulubione zespoły (Queen, Guns n Roses, The Doors, The Rolling Stones) i żadnego z ich nie zobaczę w orginalnym składzie
-
no coz, takie zycie ErinAniu xD ale zawsze cos :D
flage trza robic :)
-
sie zastanawiam usilnie czy zaszczycić Gdańsk swoją obecnością. Dombra piszcie kto z was na pewno się wybiera na queen.
-
cóż, w sumie to ja :P nie moge tego przegapić :D
-
a toto juz potwierdzone ? ?
bo jesli zagraja to ja na 99.99% bede : )))
-
The 2008 tour kicks off mid-September in Russia with two dates at Moscow’s SCO Olympic Arena, moves on into Poland for a massive free concert at the historic Gdansk Shipyard
http://www.queenonline.com/news/657/
-
Mnie też nie zabraknie - w końcu tak blisko mam :)
-
napewno bede ja ;) 100%
z lublina do gdanska blisko w koncu;) :D
:)
-
ja mam kawałek, ale nie myślcie że mnie zabraknie :D
-
kurde ja nie wiem czy hajs będę miał, ale jak będę miał, to będę na koncercie ma sie rozumieć :D
-
A wiadomo może coś na temat biletów i agencji koncertowej która to wszystko zorganizuje ?
-
Bardzo bym chętnie pojechał na ich koncert ale co za dużo to nie zdrowo :) bo wybrałem już Maidenów w tym roku.
-
właśnie przesłuchałem nowego kawałka nuQueen....kaszana jakich mało :'( okrutnie, obrzydliwy pop z okrutnie brzmiącym Paulem Rodgersem. Muzycy nuQueen pokazują że kompletnie brak im klasy. Freedie Mercury który był motorem napędowym Queen umarł, i po jego śmierci nie powinni panowie grać pod szyldem Queen. Jednak chciwość na pieniądze i sławę pokona wszystko :angry: nuQueen jest tego przykładem.
-
Nie sądze żeby im chodziło o kase (i tak to co mają na kontach nie zdążą wydać w tym życiu) raczej o chęć grania muzyki a łatwiej jest grać to co jest a że nowe piosenki są czy będą inne to naturalna kolej rzeczy Gunsi grają inaczej Slash gra inaczej czasy tez sa inne
-
Gdyby to była tylko chęć tworzenia i grania nowej muzyki,bez innych pobudek, by zmienili choć nazwe jak np. Joy Division po śmierci Curtis'a, a nie grali pod legendarną nazwą zdobytą głównie dzięki charyzmatycznemu wokaliście.
-
:o :'( :angry: :ph34r: :/ :megafon:
Wiadomość, którą otrzymałem od administratora forum Queen.pl :
Info przekazane przez organizatorów koncertu Queen + Paul Rodgers w Gdańsku, jaki miał się odbyć 20 września:
Witam serdecznie,
Niechętnie piszę tego maila, ale niestety, jako organizator, jesteśmy zmuszeni do zaprzestania dalszych rozmów i współpracy związanej z organizacją i przygotowaniami do tak świetnego koncertu, jakim miał być występ Queen + Paul Rodgersa, gwiazdy tegorocznej Przestrzeni Wolności. Związane jest to z faktem, iż sponsor, z którym prowadziliśmy już od października 2007 r. rozmowy, a w grudniu otrzymaliśmy akceptację przygotowywanego projektu, na podstawie którego zaprosiliśmy zespół Queen + Paul Rodgers do Polski, ku naszemu zaskoczeniu, WYCOFAŁ się z projektu, z podpisania z nami umowy.
W związku z tym chciałam serdecznie podziękować za dotychczasową pracę włożoną w przygotowania do koncertu Queen, za zaangażowanie i serce włożone w ten projekt, za czas nam poświęcony i za rozmowy, czy też telefoniczne, czy mailowe. Jest nam bardzo przykro, że cała ta praca pójdzie na marne. Jednocześnie mam nadzieję na dalszą dobrą współpracę przy kolejnych projektach realizowanych przez Fundację Gdańską.
Z wyrazami smutku
Agnieszka Lewińska
Fundacja Gdańska
Queen.pl :
Koncert w Gdańsku zniknął z listy koncertów tegorocznej trasy koncertowej. Spowodowane jest to m.in. problemami ze znalezieniem sponsora. W związku z tym nie ma pewności czy koncert odbędzie się w Gdańsku. Możliwe, że koncert zostanie przeniesiony np. do katowickiego Spodka. Ostateczne informacje mają pojawić się w ciągu kilku najbliższych dni.
Mimo całego tego zamieszania prawdopodobieństwo, że koncert odbędzie się w Polsce, jest cały czas bardzo duże.
Przedstawiciel PFQ jest w ciągłym kontakcie z organizatorami i powinniśmy mieć najświeższe informacje, które będziemy przekazywać, jak tylko się pojawią.
-
Queen w Spodku?? omfg, to by był przeczad :D :D czekamy na dalsze info :D
-
hmmm....Spodek powiadacie ? :D coś czuję, że ten rok będzie dla mnie równie obfity w koncerty jak ubiegły :D
-
phi ! miał być Gdańsk !!! co za nędza, buuu... jestem zawiedziona....
-
O ble... nie no, tylko nie południe Polski... wszystkie większe imprezy tam się dzieją :( cieszyłam się jak głupia, że wreszcie coś blisko będzie... :(
buuuu...
Poza tym, wydaje mi się, że Spodek będzie zbyt mały. Na Jean-Michel Jarre było ponoć koło setki tys. a bilety najtańsze nie były.
Mam nadzieję, że uda się znaleźć jak najszybciej nowego sponsora i że koncert odbędzie się jednak na starej miejscówce...
-
właśnie przesłuchałem nowego kawałka nuQueen....kaszana jakich mało :'( okrutnie, obrzydliwy pop z okrutnie brzmiącym Paulem Rodgersem. Muzycy nuQueen pokazują że kompletnie brak im klasy. Freedie Mercury który był motorem napędowym Queen umarł, i po jego śmierci nie powinni panowie grać pod szyldem Queen. Jednak chciwość na pieniądze i sławę pokona wszystko :angry: nuQueen jest tego przykładem.
Co to za kawałek?? ja jestem bardzo ciekaw. daj linka, proszę 8)
-
phi ! miał być Gdańsk !!! co za nędza, buuu... jestem zawiedziona....
O ble... nie no, tylko nie południe Polski... wszystkie większe imprezy tam się dzieją :( cieszyłam się jak głupia, że wreszcie coś blisko będzie... :(
buuuu...
[...]
Mam nadzieję, że uda się znaleźć jak najszybciej nowego sponsora i że koncert odbędzie się jednak na starej miejscówce...
tak samo jak dziewczeta jestem zdruzgotany...
-
niee no dajcie spokój... :'(
-
właśnie przesłuchałem nowego kawałka nuQueen....kaszana jakich mało :'( okrutnie, obrzydliwy pop z okrutnie brzmiącym Paulem Rodgersem. Muzycy nuQueen pokazują że kompletnie brak im klasy. Freedie Mercury który był motorem napędowym Queen umarł, i po jego śmierci nie powinni panowie grać pod szyldem Queen. Jednak chciwość na pieniądze i sławę pokona wszystko :angry: nuQueen jest tego przykładem.
Co to za kawałek?? ja jestem bardzo ciekaw. daj linka, proszę 8)
http://youtube.com/watch?v=VYl-_uZcu64
-
kawałek może nie jest zły sam w sobie, ale wykonanie jakies dziwne. co to za efekt na vocalu. Fredek by to zaśpiewał o wiele lepiej i to bł własnie Queen. teraz nie ma Queenu.
i troszku smutne jest jednak to, ze panowie z Queenu nie potrafią sie pogodzić z tym, ze to nie ma sensu. i ze należałoby raczej szukać nowej drogi.
-
Przesłuchałam i nie czuję tego. Nie patrzę na to jako na Queen, tylko jak na jakiś nowy band i kompletnie nie trafia to do mnie. Kompozycja muzyczna dość fajna, trochę za bardzo przewidywalna i schematyczna, jednak jest ok. Wokal niby ok a jednak całość kompletnie mi nie leży.
-
kilka występów live z Paulem Rodgersem:
http://youtube.com/watch?v=Sj2aPiwqegw I want to break free
http://youtube.com/watch?v=Fs5kurU647s&feature=related we are the champions
http://youtube.com/watch?v=YINK6iIjA_Y&feature=related I want it all,
http://youtube.com/watch?v=FxzJwl0Tanc&feature=related - all right now [free] :D
http://youtube.com/watch?v=OWGU-umXlCQ&feature=related - Under Pressure
http://youtube.com/watch?v=X4xjIhwFUPc&feature=related we will rock you
http://youtube.com/watch?v=kw2Bbgn-NFI Feel like makin' love - z repertuaru Bad company [uwielbiam:D] :)
http://youtube.com/watch?v=zMg2nhJs8mI&feature=related Wishing well
http://youtube.com/watch?v=kA2ThR5MIiM&feature=related Fire and water z repertuaru Free :)
http://youtube.com/watch?v=4T7WaDoEUA0
uważam, że Paul Rodgers jest naprawdę godnym zastępcą Freddiego :)
może nie jestem obiektywna, bo uwielbiam Free i Bad Company, ale nic na to nie poradze :-)
co do nowego kawałka.. hm tam Paul śpiewa dopiero pod koniec.. i tamta część bardzo mi się podoba :)
-
Są ludzie których nie da sie zastąpić. To jak Nirvana bez Kurta, jak NIN bez Reznora, jak GNR bez Axla, jak Led Zeppelin bez Planta.
-
ale czemu Rodgers ma zastepowac Freddiego? moim zdaniem on wnosi cos od siebie do tego zespolu i pasuje idealnie :) Jesli znacie go z Free czy bad Company to napewno zauwazyliscie ze dodaje cos z tamtej muzyki do obecnego Queen :)
-
napisałaś
uważam, że Paul Rodgers jest naprawdę godnym zastępcą Freddiego
. Zastępca zazwyczaj zastępuje kogoś. ;) A co do nuQueen. Wyobrażasz sobie zespół w składzie Sebastian Bach, Slash, Izzy Stradlin, Duff Mc Kagan, Steven Adler pod szyldem Guns N' Roses?
-
no dobra, zastępcą - chodziło mi o to, że na jego miejscu, ale nie w takim sensie, że na siłe próbuje go naśladować..
nie ma już możliwości, żeby Queen istaniało w oryginalnym składzie, a Rodgers po prostu moim zdaniem pasuje do tych klimatów.
-
no dobra, zastępcą - chodziło mi o to, że na jego miejscu, ale nie w takim sensie, że na siłe próbuje go naśladować..
nie ma już możliwości, żeby Queen istaniało w oryginalnym składzie, a Rodgers po prostu moim zdaniem pasuje do tych klimatów.
Nieuważasz że lepiej by było nie szargać legendy Queen gniotami typu "Say its not true" czy jakoś tak?
-
Paul i tak tam bardzo mało śpiewa :) przecież legenda Queen i tak pozostanie..
-
Paul i tak tam bardzo mało śpiewa :) przecież legenda Queen i tak pozostanie..
ludzie mogą kojarzyć Queen z tym śmiesznym gostkiem. A Queen z rodgersem to nie jest Queen.
-
dlatego to jest Queen + Paul Rodgers :D
ze śmiesznym gostkiem?? czyli uważasz, że Paul jest kiepskim wokalistą.. ja bardzo lubie jego głos i jego twórczość, moim zdaniem, stworzył kawał dobrej muzy... http://youtube.com/watch?v=2B2clFsLA3w&feature=related powiedz, czy to zła muzyka? zły wokal? odsyłam do wątków o Free i Bad company..
może Ci sie nie podobać, że śpiewa razem z Queen, ale nazwanie go śmeisznym gostkiem to przesada.
-
dlatego to jest Queen + Paul Rodgers :D
ze śmiesznym gostkiem?? czyli uważasz, że Paul jest kiepskim wokalistą.. ja bardzo lubie jego głos i jego twórczość, moim zdaniem, stworzył kawał dobrej muzy... [url]http://youtube.com/watch?v=2B2clFsLA3w&feature=related [/url] powiedz, czy to zła muzyka? zły wokal? odsyłam do wątków o Free i Bad company..
może Ci sie nie podobać, że śpiewa razem z Queen, ale nazwanie go śmeisznym gostkiem to przesada.
Nie nie jest przesadą. Tak jak Ci napisałem wczesniej, Freddie to symbol Queen. I żeby robić taką okropność i śpiewać za niego to trzeba być śmiesznym gostkiem.
-
jak uważasz..
jeśli koncert w Polsce dojdzie jednak do skutku to będe mieć wielką radochę móc zobaczyć tylu świetnych muzyków :)
-
Paul jest świetny ! i myślę, że nie ma potrzeby szukać dziury w całym i rozpamiętywać jaki to Freddie był niezastąpiony. owszem - był.
Grupa muzyków nie musi się marnować ani tym bardziej tworzyć coś nowego aby grać swoje stare przeboje, zawsze ktoś może im pomóc i w tym przypadku jest to Paul ;]
nie widzę sensu w dorabianiu tu jakiejś ideologii.
-
Freddie - jest niezastąpiony :P
-
Owszem - jest,był i będzie,ale ,czy "grupa świetnych muzyków" musi się marnować? :) Nie musi. Tylko niekoniecznie pod szyldem Queen :)
-
po co grać przeboje Queen bez takiej samej nazwy zespołu ? bez sensu :)
-
Ale kto im broni grać przeboje Queen,jeśli są to muzycy Queen ?:) Jednak wydaje mi się,że Queen to więcej niż marketingowa nazwa,to legenda muzyki i żyjący członkowie zespołu nawet jeśli nazwaliby się inaczej przyciągnęliby tłumy - siłą swojej muzyki.
-
Ja tak na prawdę nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony mam takie przemyślenia: skoro Queen tworzył nie tylko Freddie to dlaczego nie mieliby grać teraz bez Fredka pod tym szyldem i w sumie nie ma w tym nic złego, że to robią. z drugiej jednak strony patrze, słucham i żal mnie ogarnia, że ktoś śpiewa te przeboje i nawet w połowie nie brzmi to jak w oryginale. może zatem powinni tworzyć muzykę na możliwości swego wokalisty ???
8)
-
http://muzyka.wp.pl/id,62853,size,2,galeria.html
-
Tak generalnie to od nie dawna wgłębiłem się w muzykę Queen, chociaż jeszcze nie jest pewne że ta fascynacja pozostanie :P Te utwory które przesłuchałem to najbardziej mi się spodobały - Under Pressure(jak dla mnie genialne), Save Me, Radio Ga Ga, Mother Love(podobno ostatni utwór jaki Freddie odśpiewał). Nawet ściągnąłem sobie koncert z Wembley 86', jeśli znacie tak genialne koncerty jak ten to podawajcie, ponieważ zachwyciłem się tym co zobaczyłem i usłyszałem, jak dla mnie niezwykła energia i genialny Mercury.
Kiedyś jak słuchałem ich utwory to mi nie przypadały do gustu, dopiero teraz dostrzegłem jakie są niezwykłe
-
Ja Queen uwielbiam! Sądzę , że to jeden z najlepszych zespołów. Nie potrafię wymienić jednej,a nawet 5 ulubionych piosenek, bo po prostu się nie da, wszystkie są genialne. Największą starta-śmierć Freddie`go Mercury,tak genialnego artysty już chyba nie będzie.Najlepsze ich koncerty to Live at Wembley 86`(mogę go oglądać w nieskończoność) i niezłe jest też Live At The Bowl. :)
-
Co sądzicie o 'Cosmos Rocks'?
EDIT:
Dobra, tak na szybko... jestem po jednym przesłuchaniu i wg mnie mamy tu kawałek dobrej muzyki, nie jest to geniusz ale przyjemnie się tego słucha... jest pare momentów, w których można sobie powiedzieć "Freddie'go brakuje" ale w sumie tego sie spodziewałem... tak czy siak - warto posłuchać :)
-
Przesłuchałem i... płyta dobra ale nie dla mnie, mało kopa ;) najbardziej mi się podoba "Say It's Not True"(akurat ballada :???: :D ) .
-
nie przesłucyałam i powiem szczerze, narazie nawet mi sie nie chcee zabardzo...
-
Czemu Ci sie nie chce?:)
-
A wg mnie w tym za mało Queen po prostu.W Teraz Rocku napisali,że to album Paula Rodgersa i się z tym zgodzę w sumie.
-
No ja tego jako Queen nie traktuję... W Queen śpiewał Freddie, dla mnie to zupełnie inny projekt
-
A Gunsów bez SlashaGilby'ego ,Duffa,Matta,Izzy'ego i Stevena traktujesz jak Gunsów ? :P
Freddie to Queen i tyle.
-
A Gunsów bez SlashaGilby'ego ,Duffa,Matta,Izzy'ego i Stevena traktujesz jak Gunsów ? Tongue
Tak :P Wokal jednak się przebija zawsze na pierwszy plan :P
-
A wg mnie w tym za mało Queen po prostu.W Teraz Rocku napisali,że to album Paula Rodgersa i się z tym zgodzę w sumie.
no słychać w tym dużo Rodgersa, chociaż spodziewałam się czegoś mocniejszego, bo nawet w Free czy Bad Company Rodgers miał mocniejsze kawałki, no a w połączeniu z Queen powinno być jeszcze bardziej rockowe.
-
Zacząłem tego słuchać i muszę powiedzieć, że póki co to największe wrażenie robi na mnie Call Me :D
-
ogółem jest fajne :) przesłucham tylko jeden raz całość jak na razie więc nic więcej nie mogę powiedzieć, poza tym, że Paul i tak jest świetny :D
-
cenie bardzo Queen - gdyby Mercury zyl do dzis byliby w tej samej lidze co Stonesi
Queen to dla mnie sentymentalny zespol - jak bylem maly moja mama go bardzo lubila sluchac, pamietam jak plakala gdy
Freddy umarl - to byl tym wiekszy szok zwlaszcza ze wtedy nie bylo takiej latwosci w dostepie do informacji i malo kto wiedzial
jak powaznie chory jest lider tego zespolu
fajnie koncertowo sie prezentowali, pare lat temu kupilem w Anglii bardzo okazyjnie koncert z Wembley 86... dali czadu + zaskoczylo
mnie ze Fredek klnal na tym koncercie :P
mieli tyle hitow ze az nie chce mi sie wymieniac ktore lubie...
-
hmmm...Queen bez Freddiego to dla mnie NIE jest już Queen...podobnie jak New Gn'R to nie to samo co Guns N'Roses :ph34r:, tyle że w przypadku Queenów ta różnica jest 'drastyczniejsza', bo jeśli chodzi o Freddiego nie sprawdza się powiedzenie "nie ma ludzi niezastąpionych" :'(...
The Cosmos Rocks pozytywnie mnie zaskoczyła, Rodgers ma naprawdę dobry wokal, a niektóre kawałki są świetne (pominę kilka tych, które po prostu trzeba przełączać...) ;) fajny nowy zespół z ciekawymi kompozycjami i pomysłami, wybrałabym się na koncert, ale do Queen mają jak stąd do Moskwy...jak nie dalej ;]
-
dlatego mają nazwę "Queen + Paul Rodgers" :D
-
no i to im ratuje tyłek, bo inaczej...krew by się polała :D ;)
-
być może :P ale wg mnie Paul świetnie się "wyrabia" no i w ogóle daje sobie rade z tym repertuarem :D
-
nie moglem sie przemoc zeby przesluchac nowy material, z wiadomych chyba wzgledow ;-)
natomiast teraz, kiedy jestem gdzies poza polowa plyty musze przyznac ze kawal swietnej muzyki :-) swietna robota :]
-
A jak nadawałem na ten twór Taylora, May'a i Rodgersa. jak nadawałem. Jedno ale. Chłopaki wyrzućcie Queen z nazwy. Płyta bardzo dobra, brawa dla Rodgersa, May'a. Momentami porywa (Cosmos Rockin' czy C-lbrity), momentami uspokaja (Voodoo, Small) a w jednym momencie załamuje (Say It's Not True). Daje 7 gdyby nie legenda nazwy było by 8.
-
Kolecja Queen w Gazecie Wyborczej (http://kulturalnysklep.pl/QUEEN/prcl/kolekcja-queen.html)
-
Jutro I Tom za 9,99 zł, a następne będą po 25 zł co każdy wtorek(od 25.XI)
Chyba się poświęce i będę kupować, najwyżej zaczne głodować :D
-
17 lat bez Freddiego...
-
Wielka strata dla muzyki. Ciekawe,jak dziś grałby Queen z nim...
-
Jutro III tom z płytą "The Game"
ktoś kompletuje?
-
Po ile?
-
Chyba:
Jutro I Tom za 9,99 zł, a następne będą po 25 zł co każdy wtorek(od 25.XI)
-
zgadza się, 25 zł
O godzinie 9 w dwóch pierwszych kioskach nie było już III tomu, dopiero w 3 dostałem...z wystawy
-
A ładnie to jest wydane? Co zawiera książeczka?
-
Wg. mnie bardzo ładnie sie to prezentuje, książeczka jest w twardej okładce i dosyć solidnie to wszystko zrobione. W środku można znaleźć różne zdjęcia zespołu-poszczególnych członków,na początku zawsze jest opis tego jak dana płyta powstawała i co wniosła nowego w twórczość zespołu oraz dla całego świata. Można także poczytać różne ciekawostki na temat zespołu, dalej to już są opisy większości utworów które znajdują sie na albumie oraz są wszystkie teksty.
Płyta znajduje się pomiędzy dwoma kartkami, i włożona jest do nie sztywnej wkładki, ale to jest coś w stylu jak winyl, tyle że w mniejszym formacie ;)
-
Ktoś coś słyszał,że ten nowy Queen się sypie?
-
Złota płyta za Made In Heaven i gitara Briana May'a poszły na aukcji charytatywnej radiowej Trójki za 50000 PLN Tutaj można sobie te fanty obejrzeć - http://www.polskieradio.pl/trojka/aktualnosci/?id=78137 (http://www.polskieradio.pl/trojka/aktualnosci/?id=78137)
-
Taki coverek:
http://www.youtube.com/watch?v=PUxuDz-Mejs (http://www.youtube.com/watch?v=PUxuDz-Mejs)
-
no nawet może być :)
-
Z ust Basi to jest komplement ;) odnośnie tematu Queenu :)
-
http://www.youtube.com/watch?v=Ht96HJ01SE4 (http://www.youtube.com/watch?v=Ht96HJ01SE4) :)
-
http://muzyka.onet.pl/10174,1970301,newsy.html (http://muzyka.onet.pl/10174,1970301,newsy.html)
-
Ostatnie plotki odnośnie nowego wokalisty wskazują na... młodego uczestnika programu Idol, Adama Lamberta - prawda to?
-
http://www.youtube.com/watch?v=G6Jgx3vjK3E (http://www.youtube.com/watch?v=G6Jgx3vjK3E)
-
Ale,że to niby nowy wokal ma być w Queen? :P
-
to ty to powiedziałeś :P
-
no nawet ten Adam Lambert czy jakoś tak dał radę. tylko, żeby oni zrobili jakiś nowy materiał w starym stylu.
a myślę, że mogliby się pokusić o nowego wokalistę i nowy materiał.
-
Dzisiaj swoje 61 urodziny obchodzi Roger Taylor.
-
Najlepszego życzymy :) jak najwięcej dobrej muzyki :)
-
Tu mnie jeszcze nie było .
Obecnie mam fazę na Queen, więc napiszę .
jak dla mnie zespół rewelacyjny, gigant, nigdy nie będzie zapomniany .
ulubiony utwór to I Want It All - naprawdę niesamowity , oraz Bohemian Rhapsody - magia sama w sobie .
http://www.youtube.com/watch?v=4T_naBRNLlo (http://www.youtube.com/watch?v=4T_naBRNLlo)
no a jak już przy BR jestem to nie mogłam tego tu wrzucić, pewnie wszystkim dobrze znany występ, Axl świetnie, publiczność jak śpiewa od samego początku to aż się łezka w oku kręci .
-
Bohemian z tego koncertu było niesamowite, ale We Will Rock You daje kopa:
http://www.youtube.com/watch?v=jf00AvLWpRI&feature=fvst (http://www.youtube.com/watch?v=jf00AvLWpRI&feature=fvst)
-
cały koncert jest rewelacyjny : )
-
Queen to jeden z moich ukochanych zespołów! :wub:
Muzyka Queen jest tak różnorodna, że chyba każdy znajdzie tu coś dla siebie ;)
A najlepsza płyta to Innuendo - po prostu genialna!
A teraz to czekam już tylko na remastery, który mają wyjść w marcu :D
-
O dobra wiadomość. Remastery. Zajebiście. Lubię odkrywać nowe dźwięki, a na płytach Queen jest ich pewnie cała masa. BTW. Innuendo, to faktycznie jedna z lepszych płyt.
-
klasyka :P pamietam jak swego czasu katowalem Greatest Hits 2 i po osluchaniu sie z I Want it all zapragnalem nauczyc sie grac na gitarze : )))
a tu panowie z Queen na niedawnym wystepie :sorcerer: :
http://www.youtube.com/watch?v=YnWh0PuWlRE (http://www.youtube.com/watch?v=YnWh0PuWlRE)
-
No, remastery to świetna sprawa, z Queenów można tyle rzeczy zrobić.
Nie wiem dlaczego , ale Brian May mnie odrzuca . jak się patrzy na Slasha, Hendrix'a, Page'a to jacyś tacy sympatyczni są, natomiast May mnie wyjątkowo jakoś odrzuca, jakiś taki oschły, nie wiem sama.
Wy też tak macie ? czy to tylko jakieś takie subiektywne odczucia ? ;)
-
ehhh.... patrzę na tych dwóch na tym video i się kurna w oku łza kręci. Starzy już są. Ciekawe co porabia J.Deacon. Już niedługo Oni wszyscy zaczną... no wiecie... to smutne...
-
Mnie Brian wcale nie odrzuca. Nie powinnam chyba pisać tego na forum GNR, ale obecnie bardziej lubię Briana niż Slasha ;). A że oschły jest to nigdy bym tak nie powiedziała, właśnie wydaje mi się bardzo uczuciowy i wrażliwy - wystarczy poczytać niektóre jego teksty :)
A Deacon na emeryturce :D Może się cieszyć zarobionymi pieniążkami i zajmować się rodziną, bo ma ją dość liczną :D
-
Oglądaliście występ na MTV EMA z Adamem Lambertem?
http://www.youtube.com/watch?v=z9xTB4j-UXo (http://www.youtube.com/watch?v=z9xTB4j-UXo)
Wg mnie występ żenada :P
Dużo lepiej wypada Pan startujący w Queen Extravaganza (http://www.queenextravaganza.com/ (http://www.queenextravaganza.com/)) - Marc Martel
http://www.youtube.com/watch?v=NyC77mlkyXA (http://www.youtube.com/watch?v=NyC77mlkyXA)
http://www.youtube.com/watch?v=wGcDpnxtqsc (http://www.youtube.com/watch?v=wGcDpnxtqsc)
-
Czy to jakaś zapowiedź powrotu Queen z nowym wokalistą ? I kim jest Adam Lambert ? Lepszy był Paul Rodgers choć i tak wiadomo, że takich ludzi jak Freddie nie da się zastąpić.
-
Czy to jakaś zapowiedź powrotu Queen z nowym wokalistą ?
Z tego, co wyczytałem to raczej tylko jeden występ. Ogólnie Queen odbierał nagrodę i miał przez to występ :)
I kim jest Adam Lambert ?
Ja go kojarzę z tego, że w trakcie kursu na prawko często jego piosenka leciała w radiu :P What Do You Want From Me to się chyba nazywało
Paul robił te piosenki po swojemu, nagrali dobrą płytę, koncerty były bardzo dobre, ten występ jakoś mnie nie przekonał i mam nadzieję, że z panem Adamem L nie będą więcej grać :)
-
kiepski występ Lamberta :P
Ogólnie to tylko jedna piosenkę ma zjadliwą : ) w resztę się nie zagłębiałam zbytnio bo nie przypadło mi do gustu.
Co do Marca to jest świetny : ) Szukają nowego wokalu i z tego co wiem to będzie trasa po USA, jednorazowa chyba i tyle : )
-
Smutna rocznica dziś ... Świat muzyki wiele na tym stracił.
-
Ktoś tu zaczyna dzień od wikipedii :P
Jeden z największych frontmanów ever.
-
Niekoniecznie od wikipedii :P Wystarczy Onet ;) Myślicie, że granie pod szyldem Queen po jego śmierci było potrzebne, sensowne, warte tego ? Przekonujecie sie do Queen, czy Was nudzi/ męczy? Wiem, że część osób nigdy nie polubi, nigdy nie posłucha niczego więcej niż najbardziej znanych hitów, a szkoda, bo jeśli mówimy o różnorodności Chinese Democracy to jest ona poniekąd pochodną tego, co robił Queen. Zresztą wiadomo, że jest to zespół będący, przynajmniej kiedyś, jedną z największych inspiracji Axla. Osobiście najbardziej ukochałem Queen II. Swego czasu zresztą Axl też ją bardzo lubił, ale to przypadek :P
-
ja uwielbiam Queen, nigdy nie słuchałam jakoś mega namiętnie (jak kiedyś Gunsów albo Claptona teraz) ale mimo wszystko mogę powiedzieć, że uwielbiam ten zespół : )
Nawet bez Freddiego bo Brian i Roger dają radę, a jeszcze swego czasu jak był z nimi Paul to też było super, co mogę z lekkim sercem stwierdzić bo miałam takie szczęście widzieć ich występ na żywo :D
Brian i Roger jako Queen ciągle są zaangażowani w świat muzyki i ciągle można gdzieś usłyszeć o ich udziale/występie itp : )
Jeśli ktoś będzie miał okazję to polecam musical We will rock you, który grany jest codziennie wieczorem w Londynie :D Zespół gra tam na żywo i zdarza się, że jest tam również Brian May :D
-
Queen lubiłam ,często słuchałam niestety bez wokalu Freddiego dla mnie osobiście zespół nie istnieje nawet gdyby wzieli innego :'( Szkoda że teraz obchodzimy rocznice śmierci takiego wspaniałego wokalisty jakim był Freddie !
-
Oh, Qeen, jaki znany, lubiany i popularny zespół :D
wszyscy chyba tego słuchaliśmyod najmłodszych lat, nie koniecznie wszyscy byli świadomi co to takiego naprawdę jest ;)
moim skromnym zdaniem, Qeen to przede wszystkim byli (i są) ludzie, którzy poprostu kochają muzykę i kochają to co robią ;) widać jaką mieli radochę na Freddie Mercury Tribute.. Ich cieszy to, że ludzi cieszy to co oni robią dla ich zacieszy :D
jasne, szkoda, że Freddiego nie ma z nami już ( :( ), ale te genialne utwory jakie napisał i wykonywał chyba zawsze nam już będą towarzyszyć. Bo to jest taka niesmiertelna muzyka ;) i z pewnoscia trafia do szerszej publicznosci, bo to nie tylko taki typowy rock, to było cos świeżego w czasach kiedy debiutowali. Dzieki temu zdobyli taka rzeszę wiernych fanów ;)
peace&rock 8)
-
coś tam w radiu słyszałem że Adam Lambert miałby śpiewać w Queen teraz.
-
też to słyszałam. Nawet były jakieś plotki o tym, że Lady gaga miała śpiewa w Queen
http://muzyka.interia.pl/pop/news/lady-gaga-w-queen,1704624,50 (http://muzyka.interia.pl/pop/news/lady-gaga-w-queen,1704624,50) jakiś troche stary ten link :D
-
był jakieś nagłowki że qeen jest zachwycone adamem lambertem, ale nawet nie czytałam...
wiadomo, że qeen bez freddiego to dla fanów będzie jak guns n roses bez axla, chociazby dlatego ze byl niezlym frontmanem :P
-
Ja też nigdy nie miałam jakieś specjalnej fascynacji tym zespołem, ale chyba każdy potrafi zanucić chociaż jeden utwór Queen. :D
Te piosenki po prostu były. :PP
-
Adam Lambert już oficjalnie nowym frontmanem Queen :facepalm: Pierwszym zaplanowanym występem z Lambertem będzie koncert na brytyjskim Sonisphere Festival, które odbędzie się w dniach od 6 do 8 lipca.
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Lg31XQR22zg (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Lg31XQR22zg)
http://www.sugarscape.com/tags/line/693816/adam-lambert-front-queen-sonisphere-festival-uk (http://www.sugarscape.com/tags/line/693816/adam-lambert-front-queen-sonisphere-festival-uk)
-
W tym jednym występie nie popisał się, ciekawe czy będzie tak dalej :] wg mnie niezbyt dobry wybór, ale poczekam do koncertów, aż poćwiczą razem itp
Aczkolwiek na Q + ktokolwiek szedłbym z wywieszonym jęzorem pewnie :P
-
A co z Paulem Rodgersem ? Rozstali się ?
-
Rodgers announced in May 2009 that the 'Queen + Paul Rodgers' collaboration had come to an end, saying "it was never meant to be a permanent arrangement". He did, however, leave open the possibility for future collaborations.
Tak jest napisane ma wikipedii :) ale ogólnie na ten moment nie współpracują
-
Kiepsko, bo Queen to legenda w dużej zasłudze Freddiego. Adam Lambert jakoś mi nie podchodzi- nie pasuje do Queen, ale to tylko moje osobiste spostrzeżenie.
-
Z tego co się orientuje to Lambert na swoim twitterze napisał, że dziennikarze przekręcili jego słowa i wcale nie będzie nowym wokalistą w Queen.
Do Adama to ja nic nie mam, ale kamień z serca mi spadł.
-
Do tego całego Adama też nic nie mam, w zasadzie to go nie słucham nawet. Przesłuchałam kilka jego utworów. Nie pasuje mi do Queen...
Jeśli to prawda, że ma być wokalistą w tym zespole to jestem wielce zawiedziona. Uważam, że nie powinni brać pod uwagę gwiazd, tylko poszukać wokalisty gdzieś na ulicy (wśród zwykłych ludzi), bo na pewno znalazł by się ktoś lepszy.
-
Queen and Adam Lambert are to appear at Moscow’s Olympic Arena on June 30th. Full details at [url=http://www.queenonline.com]www.queenonline.com[/url] ([url]http://www.queenonline.com[/url])
-
A Sonisphere miało być jedynym koncertem :P Kasa, kasa :P Brian May się sprzedał ;) :P
-
EMA miało być tym jedynym koncertem :)
-
nie sprzedał
Oni jedynie czekali na moment aż chłopak dojrzeje, przejdzie mutacje i skończy liceum.
W końcu po odejściu Freddego Adaś miał dopiero 9 latek :lol:
Moja ulubione zdanie tego roku (tym razem przy smutnym wydarzeniu):
Majowie mieli rację- koniec świata jest bliski
-
jeśli nie mają zamiaru nic tworzyć pod szyldem Queen to dla mnie wszystko gra, dają live show i dobrze. a z tego co się orientuję to lambert jest właśnie "z ulicy" a dokładniej amerykańskiego idola, bo są filmiki na YT gdzie śpiewał np. z Kiss i całkiem fajnie mu szlo :)
-
Dziś mija 20 lat (jak ten czas zapiernicza.) od koncertu w hołdzie dla Freddiego , przypomnijmy sobie Gunsowe akcenty podczas koncertu :)
http://www.youtube.com/watch?v=Ji5DWSHRDdw (http://www.youtube.com/watch?v=Ji5DWSHRDdw)
http://www.youtube.com/watch?v=WosBqmZu6Nk&feature=related (http://www.youtube.com/watch?v=WosBqmZu6Nk&feature=related)
http://www.youtube.com/watch?v=e63eoji1d0I (http://www.youtube.com/watch?v=e63eoji1d0I)
http://www.youtube.com/watch?v=TJN78fEN7YQ (http://www.youtube.com/watch?v=TJN78fEN7YQ)
-
Queen ma przyjechać do nas z Lambertem 7 lipca - koncert we Wrocławiu...
-
May jest świetnym gitarzystą jednym z najlepszych,. Czekam na ich kolejną płytę z demami z lat 80' i 90'. Lambert ma podobny głos ale widać dużą różnicę jednak nie mam nic przeciwko żeby z nim komponowali tylko nie pod szyldem QUEEN.
-
No i to by była WIADOMOŚĆ!
Czekam na oficjalne potwierdzenie. Jakbym z balkonu słyszał jak grają a tam nie był to bym się wkur... 8)
-
Pod tym newsem http://muzyka.onet.pl/newsy/rock/queen-wystapi-w-polsce,1,5117295,wiadomosc.html (http://muzyka.onet.pl/newsy/rock/queen-wystapi-w-polsce,1,5117295,wiadomosc.html) znalazłem poniższy wpis.
~mona: Lepiej by zrobili zapraszajac do wspolpracy glownego zwyciezce QueenExtravaganza: Marc'a Martell'a, ktory nie tylko ma ta sama barwe glosu co Freddie, ale i mocny, melodyjny styl spiewania oraz wizualnie nawet przypomina charyzmatycznego wokaliste!
Osadzcie sami:
Marc Martel of the Christian Rock band Downhere auditioned and won the lead spot for the Queen Extravaganza tour in 2012. His uncanny likeness to former frontman Freddy Mercury in both looks and sound propelled him to millions of hits on his youtube audition video.
http://www.youtube.com/watch?v=dREKkAk628I (http://www.youtube.com/watch?v=dREKkAk628I)
Poniższy klip pochodzi z roku 2007.
Marc Martel of the band Downhere performs Queen's Bohemian Rhapsody with members of Renaissance Church in Summit, NJ.
http://www.youtube.com/watch?v=wGcDpnxtqsc (http://www.youtube.com/watch?v=wGcDpnxtqsc)
-
Pierwsza partia + partia operowa rapsodii - naprawdę genialnie. Za to część hard-rockowa juz wyraźnie słabiej, nie na poziomie Mercury'ego, na poziomie Axla chyba też nie. Facet ma świetny głos, ale to raczej nie jest wokal typowo rockowy.
-
Jakby co: ja już bilety na wrocławski koncert nabyłem.
Jestem jedyny? :???:
-
Ja jeszcze myślę :)
-
U mnie zależy od znajomych, a wszyscy jeszcze się zastanawiamy :)
-
Parodia :facepalm: i justin bieber na wokalu - Freddie się w grobie przewraca ...
http://www.youtube.com/watch?v=kmgQinSaNHM (http://www.youtube.com/watch?v=kmgQinSaNHM)
-
No właśnie o tym rano mówiłam :(
Nie mam nic do Adama, ale ...NIE TU!
-
gość ma świetny wokal, queen wybrali dobrego człowieka :)
-
co Ty masz w avie...xD
No ma głos ok, ale tak czy siak...pasuje on do tego? bo mi ani ...krzty!
-
A czemu Paul Rodgers nie gra już z Queen ? Pasował jak mało kto w miejsce Freddiego. Od razu czuć różnicę, widać rockowy pazur i wielką klasę.
http://www.youtube.com/watch?v=I9VbNErXEOg (http://www.youtube.com/watch?v=I9VbNErXEOg)
Teraz w zamian mamy chłopca z gej-parady, który może i nie fałszuje ale osobowości scenicznej nie ma żadnej, nie mówiąc już o charyzmie i ogólnym dopasowaniu do zespołu.
-
gdyby ktoś miał grać ze slashem, duffem, stevenem i izzym po śmierci axla mówiłbym to samo, ale właśnie może o to chodzi; mercury jest niezastąpiony, może tam kazdy śpiewać ale będzie czegoś brakować :) trzeba się cieszyć tym co jest, czyli queen live ;)
ps sytuacja troche podobna do old gnr vs new gnr
-
To nie tak. Ten cały Albert czy Adam, czy jak u tam głos ma dobry tzn. mi się nie podoba, ale nie fałszuje itp, ale kurna nie ma charyzmy. No nie przewodzi temu zespołowi. Poza tym nie pasuje tam, no nie pasuje. Rogers był spoko i nie przeszkadzało mi to, że jest w queen, ale ALbert??? w życiu... słaby jest jak cholera.
-
Przed północą powróciłem do domu i śmiem twierdzić, że mam największe prawo co do wypowiadania się o udziale Lamberta w tym projekcie 8). Również miałem z początku obiekcje - jak większość. W zasadzie to faktem jest, że jak na telebimach pokazywali samego Lamberta to brakowało mi tylko znaczka Vivy w rogu...
Na koncercie było widać jeszcze brak jego zgrania z zespołem we wszystkich piosenkach - ewidentnie lepiej wychodziły mu kawałki, które widać, że sam lubi i ceni. Takie Another One Bites... wyszło fenomenalnie i był to jedyny moment wieczoru, w którym gwiazdą nr jeden nie był dla mnie May a Lambert właśnie.
Koncert usłany hitami, zwłaszcza w drugiej części - ale dzięki temu publiczność wybawiła się niemiłosiernie. Świetna oprawa oświetleniowa oraz dużo klimatycznych nawiązań do Freddiego oraz starego Queena. Ten koncert był dla wielu sentymentalną podróżą w przeszłość - dla Briana Maya i Rogera Taylora - także :)
-
Może trochę odkopię, ale temat o Queenie tak daleko? ;]
Nie można w żadnym stopniu porównywać ani Rodgersa, ani Lamberta do Freddiego. Nawet sami członkowie Queen tego nie chcieli, dlatego nazywali się Queen+ Paul Rodgers/Queen+ Adam Lambert a nie po prostu Queen.
Moim zdaniem z Rodgersem wychodziło im świetnie. Każdy ich koncert to absolutne show i nie pod względem technicznym, a muzycznym. Mieli nowe pomysły na występowanie i grało to wszystko świetnie, ale ile można śpiewać to samo? Paul wolał powrócić do swojego zespołu i działalności solo.
Lambert dopiero uczy się występować na ogromnych scenach i to od razu z taka legendą - na pewno nie jest to łatwe (Paul był przecież już doświadczony gdy w 2004 zaczynał zabawę z Queen).
Mimo wcześniejszych obaw, na koncercie bawiłem się świetnie (udało mi się upolować miejsce przy barierce), a Love of my Live i These are the days były niesamowitym przeżyciem.
Przed koncertem w Rybniku też miałem obawy - Axl bez mocnej skali, bez starego (ukochanego) składu, a i tak bawiłem się super.
Stąd przychodzi smutna, acz słuszna konkluzja, że mimo iż dostajemy takie skrawki (ochłapy) świetności z dawnych lat to i tak cieszy to nas niesamowicie. Aż ciężko mi sobie wyobrazić jak wspaniale byłoby słyszeć Queen z Freddiem na żywo, albo widzieć tarzającego się po ziemi Slasha na koncercie w Ritzu...
Co do samego Adama Lamberta... to muszę stanąć w jego obronie. Na początku też byłem nastawiony bardzo sceptycznie, że lalusiowaty gej, nie pasuje do Queenu itp. Jak posłucha się kilku wywiadów z nim i prześledzi poczynania w idolu (świetnie tam wypadł, naprawdę), to jest to równy gość. Jako wokalista, pod względem technicznym jest niesamowity, potężna skala i lekkość w wydobywaniu przeróżnych dźwięków. Co do stylu i tego czy pasuje do Queenu - tutaj sceptycyzm pozostał, ale nie można mieć wszystkiego, zwłaszcza dla tych strasznych dla muzyki czasach ;)
-
W końcu po długim czasie udało mi się dokończyć relację z festiwalu Rock in Wrocław. To mój pierwszy dłuższy tekst od dawna... Tymczasem dla Was - w całości UNCUT wersja :P Enjoy, komukolwiek się będzie chciało czytać...
--------------------------------------------------------
Kiedy zaczynałem interesować się muzyką rockową, ta miała już swoje najlepsze lata za sobą. Choć w sumie wiele jest dziś opinii, które to faktycznie czasy były najbardziej płodne dla przysłowiowych szarpidrutów. Lata 60te, kiedy Elvis biodrami wprowadzał w szał nastolatki? Lata 70te, gdy Robert Plant owłosioną klatą bałamucił dzieci kwiaty? Czy też może początki lat 90tych, kiedy to każdy szanujący się rockowy zespół musiał mieć na grzbiecie flanelowe koszule? Przyszło nam żyć w czasach, w których gwiazdy tamtych lat dziś ruszają w coraz to wymyślniejsze „pożegnalne trasy”, wydając co chwilę przeróżnej maści składanki największych przebojów, czy też schodzą się na jeden, dwa koncerty w oryginalnych składach. Wszystko to byłoby niesamowicie męczące dla potencjalnego odbiorcy muzyki rockowej gdyby nie fakt, że na horyzoncie rzadko dziś pojawia się zespół, któremu wróży się tak wielką karierę jak choćby tą, którą ma koncie zespół Queen. Mojemu pokoleniu nie dane było zobaczyć nigdy Freediego Mercurego na żywo. Skorzystałem więc ostatnio z okazji, żeby choć trochę poczuć klimat tamtych czasów.
Queen to zespół, który u szczytu sławy dotknęła śmierć. Wszystko to, co działo się po 24 listopada 1991 roku pod marką królowej, było w jakimś sensie hołdem dla Freddiego. Zaczynając od sławnego koncertu Freddie Mercury Tribute na Wembley z 1992 roku a kończąc na jego wirtualnej obecności podczas wrocławskiego koncertu spadkobierców zespołu. Zarówno Brian May, jak i Roger Taylor są wyraźnie świadomi tego, że takiego wokalisty nie da się zwyczajnie w świecie zastąpić. Stąd właśnie wszyscy Ci, którzy na przestrzeni lat grali z owymi panami pod szyldem Queen, mieli także zagwarantowaną obecność swojego nazwiska na plakatach. Nie inaczej było z wrocławskim koncertem. Po kilku latach z Paulem Rodgersem panowie mieli ochotę znowu trochę pograć swoje stare utwory. Tym razem do roli wokalisty zatrudniony został trzydziestoletni Adam Lambert. 7 lipca wybrałem się na Stadion Miejski we Wrocławiu głównie dla Briana Maya i Rogera Taylora, ale ten trzeci też miał swoje trzy grosze do dodania…
Przed gwiazdą wieczoru mieliśmy okazję przebrnąć przez trzy inne rockowe historie. Power of Trinity, rozpoczął wrocławski festiwal… (zapomniałem wspomnieć, że technicznie rzecz biorąc był to festiwal, a praktycznie koncert Królowej + suportów). Niestety zespół, pomimo, że ciekawie prezentuje się w wersji studyjnej, nie dał rady porwać tłumów zgromadzonych we Wrocławiu. Może jest to związane ze średnią wieku na koncercie, a już w szczególności w sektorze Golden Circle, która wyraźnie przekraczała czterdziestkę. Power of Trinity wyszło na scenę, zagrało swoje i zeszło - niestety bez większego szału i pomysłu na występ. Mam wrażenie, że gdyby to był prawdziwy festiwal, pisany przez duże F, organizatorzy pozwolili by im jeszcze trochę zagrać. A tak, po pięciu piosenkach, miałem wrażenie, że jestem jedynym wśród dwudziestu tysięcy ludzi, który jeszcze kiedyś chce ich usłyszeć.
Iry zapowiadać nie trzeba, dużo też nie można nowego powiedzieć o ich występie na Rock in Wrocław Festiwal. Ot, stary, sprawdzony, polski rock do śpiewania w niebogłosy i powtarzania refrenów przez tysięczne widownie. I tu zaskoczenie… o dziwo zespół Artura Gadowskiego podczas swojego godzinnego seta nie rzucał szlagierami jak z rękawa, ale skupił się na przekrojowej prezentacji swojej twórczości. To miłe, że zespół z tak dużym wachlarzem przebojów z okresu swojej największej popularności z początku lat 90tych nie męczy swoich słuchaczy wiecznie jedną, słuszną, niezmienną set listą. Koncert na Stadionie Miejskim był ponoć okazją do świętowania 25 rocznicy powstania zespołu z Radomia, jednak ani dożynki to nie były, ani impreza studencka, nie uświadczyliśmy też urodzinowego tortu czy wspominkowych opowieści. Dostaliśmy za to Tomka Lipnickiego, który idealnie, z karteczki wyrecytował/wywrzeszczał tekst do utworu „Znamię”. Jak na urodziny… trochę bez fajerwerków, których pewnie spora część widowni się spodziewała. Niedosyt więc pozostał…
Jako trzeci zespół na scenie zaprezentowała się Mona. Amerykanie drugi raz zawitali do naszego kraju, tym razem w zupełnie innej scenerii niż poprzednio. Już po dwóch, trzech utworach było słychać, że publiczność zgromadzona na Stadionie Miejskim nie zna ich piosenek i tylko nieliczni mieli wcześniej okazję zapoznać się ich twórczością. Stosunkowo wysoka średnia wieku na stadionie zrobiła swoje: pod sceną jedyną osobą która szalała na singlowym „Shooting The Moon” był prowadzący całą imprezę – Bisior. Drętwa publiczność przełożyła się niestety na mój osobisty odbiór Mony, którą pierwszy raz oglądałem na żywo. Widać, że chłopaki wyrastają z ery rocka i najlepiej grałoby się im przed wrzeszczącymi gimnazjalistkami. Te, z pewnością byłyby zachwycone charyzmą wokalisty zespołu oraz lekko narkotycznym zachowaniem pozostałych chłopaków. Wrocławska publiczność traktowała Monę jak kolejną przygrywkę do kotleta a czasem wręcz konieczne zło. Zespół został gromko pożegnany po zakończeniu swojego seta, ale myślę, że już w 2 minuty później publiczność zakopała wspomnienia o nich w skrzynce z napisem „zbędne”.
Nauczony przykrymi doświadczeniami z wielu dużych imprez, w których miałem okazję brać udział nie byłbym zaskoczony długim oczekiwaniem na gwiazdę wieczoru, niezwykle miło więc zrobiło mi się gdy Brian May i spółka wyszli na scenę o godzinie, która to również widniała na plakatach. Niby jest to mało istotna sprawa, a jednak świadczy o tym, że pomimo tego, iż projekt Queen + Adam Lambert zagrał wcześniej razem raptem dwa pełne koncerty, to jednak jest to ekipa złożona z profesjonalistów w swojej dziedzinie. Już od pierwszych chwil koncertu można było być pewnym, że ten wrocławski będzie naszpikowany nawiązaniami do chlubnej przeszłości zespołu. Zaczęło się od skojarzeń z okładką kultowego dziś albumu „Live Killers”, skończyło zaś na Mercurym śpiewającym na telebimach. Motywem przewodnim koncertu były wspomnienia – nawet na chwilę Adam nie przebił się ze swoim solowym repertuarem. Ciekawe czy była to decyzja podyktowana obawą przed reakcją publiczności. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Paul Rodgers podczas swoich kilku tras z zespołem, nie stronił od wykonywania szlagierów spod swojego pióra. Lambert z pewnością może pochwalić się mniejszym port folio muzycznym niż wokalista Bad Company, lecz nie powinno stanowić to o braku jego wkładu repertuarowego w obecny projekt muzyczny. Nie chce być chyba zapamiętany jedynie jako osoba dzierżąca w dłoni mikrofon. Nazwisko na plakacie wszakże zobowiązuje.
Queen rozpoczął wędrówkę po swojej dyskografii od skróconych wersji „Seven Seas of Rhye”, „Keep Yourself Alive” i szybszej „We Will Rock You”. Prawie dwugodzinny koncert oprócz tych oczywistych przebojów zawierał również kilka perełek mniej znanych dla zwyczajnych zjadaczy chleba. „Dragon Attack”, wpleciony pomiędzy popisy solowe członków zespołu, dał Lambertowi szansę pojawienia się na scenie w bordowej, puchatej kurtce i była to jedyna tak znacząca zmiana na grzbiecie wokalisty podczas całego koncertu. Lambert zaprezentował się mocno z punktu widzenia, a raczej słyszenia, melomana. Ani razu nie było słychać fałszów z jego strony, lecz niezaprzeczalnym dla mnie faktem jest to, że Adam ma mniej charakterystyczny głos niż Freddie, ale również i Paul Rodgers. W tych wielu wykonaniach z lat 2004-wzwyż słychać było, że Queen z twarzą Rodgersa jest czymś zupełnie innym niż to co pamiętamy z dzieciństwa i młodości. Inna barwa głosu od razu stawiała widoczną granicę pomiędzy okresami w życiu muzyków Queen. Z Adamem brzmią bardziej… klasycznie, przez to właśnie, że jego barwa i styl śpiewania to wynik również starej fascynacji tym zespołem (o czym świadczą jego występy w programie „American Idol”).
Na scenie oprócz dwóch czołowych przedstawicieli zespołu Queen, mieliśmy okazję zobaczyć także ich stałego, nieoficjalnego, piątego członka zespołu: Spike Edneya, klawiszowca zespołu od czasów ich świetności w połowie lat 80tych. Na instrumentach perkusyjnych zasiadł zaś Rufus Taylor, syn Rogera, który notorycznie zastępował ojca za jego zestawem, gdy ten wychodził na pierwszy plan. A co ciekawe, działo się to kilkukrotnie. Roger zaśpiewał część repertuaru, w tym „A Kind of Magic” i „These Are The Days of Our Lives”. Po nim mikrofon dostał Brian May, co spowodowało sytuację, że przez kilka utworów na scenie nie było widać w ogóle Lamberta. Kiedy już w końcu udało mu się dostać w światło reflektorów, to poświecił trochę swoim, wspomnianym już, bordowym „misiem” podczas „Dragon Attack” i znowu uciekł na backstage, by większość instrumentalistów mogła się pochwalić swoimi umiejętnościami. Co ciekawe, pomimo upływu lat zarówno Roger (tym razem w duecie z synem) jak i Brian dalej potrafią przyciągnąć uwagę do swoich popisów. Mój przyjaciel, obecny na koncercie dzięki zrządzeniu losu a nie miłości do muzyki zespołu, właśnie te parę minut Rogera i Rufusa wspominał z wypiekami na twarzy, jako najciekawszy fragment koncertu. W tym momencie warto także nawiązać do formy muzyków. Nie dało się nie zauważyć, że Panowie mają swoje lata na karku. W grze Briana było to widać najbardziej. Pomimo, że dalej jest on niesamowicie charakterystycznym gitarzystą, były momenty, które grał na żywo wolniej, lub inaczej niż w przeszłości, przez co można było odnieść wrażenie, że stara się coś ukryć. Trudno się mu dziwić – Panowie zbliżają się do 70tki, więc nie zdziwiłbym się gdyby już nie potrafili wydobywać ze swoich gitar dziesięciu dźwięków na sekundę, lub tracić podczas koncertu parę kilo poprzez walenie w bębny.
Przy akompaniamencie hitów, znanych już każdemu, panowie dobrnęli do końca występu. Co do czasu trwania całości ich przedstawienia – można się czepiać, że krótko, bo w końcu niecałe dwie godziny – ważne jednak, że treściwie. Każdy z muzyków miał podczas koncertu swoje pięć minut. Nawet Spike, który na bisie na grzbiecie dzierżył koszulkę Śląska Wrocław, został dzięki temu zapamiętany, choć myślę, że głównie przez kibiców. Adam dał za to popis w „Another One Bites the Dust”. Przy tym kawałku było widać, że wokalne zabawy z publicznością i kawałki w których mógł trochę wyjść z konwencji karaoke, nadają mu wiatru w żagle. Z tego miejsca mogę jedynie życzyć mu, aby z biegiem czasu wszystkie kawałki Queena przynosiły mu taką radość na scenie.
Ciekawy jestem, czy projekt Queen + Adam gdzieś jeszcze podąży. Trochę to wszystko dziwnie wyszło: Panowie zagrali razem kilka koncertów i wrócili do swoich zajęć. Adam już w lipcu kontynuował swoją solową trasę. Nawet jeśli był to jednorazowy wybryk, to i tak cieszę się, że Polska była jednym z tych niewielu miejsc na świecie, gdzie można było zobaczyć ten zestaw muzyków i utworów. I pewnie był to dla mnie pierwszy i ostatni raz, by móc zobaczyć Briana Maya i Rogera Taylora na scenie. Panowie zrobili już w życiu swoje i zrobili to wyjątkowo dobrze.
Pierwsza edycja Rock in Wrocław Festival upłynęła sprawnie. Chociaż można było odnieść wrażenie, że na nazwę „festiwal” to jeszcze za wcześnie. Wrocław chce mieć własną, dużą imprezę muzyczną – bardzo mnie to cieszy. W przyszłym roku czekam więc na dwudniową ucztę dla moich oczu i uszu. W końcu niech ten stadion na siebie zarabia i daje mi trochę radochy z życia…
-
Nie byłam na tym koncercie ,dlatego dziękuję Ci za relację :kwiatek: Cieszmy się takimi koncertami dopóki muzycy są wśród nas :)
-
Koncert Queen w Multikinie :radocha: bilety już kupione teraz tylko czekać
http://multikino.pl/pl/wydarzenia/music/hungarian-rhapsody-queen-live-in-budapest-86/ (http://multikino.pl/pl/wydarzenia/music/hungarian-rhapsody-queen-live-in-budapest-86/)
-
Trochę nie rozumiem idei pokazywania takich staroci na dużym ekranie. Rozumiem, że jest to wersja z lepszym dźwiękiem i obrazem niż w dawnych czasach, ale w znakomitej wersji można ten koncert obejrzeć również na Youtube.
http://www.youtube.com/watch?v=tNoSCiPFcts (http://www.youtube.com/watch?v=tNoSCiPFcts)
-
Trochę nie rozumiem idei pokazywania takich staroci na dużym ekranie. Rozumiem, że jest to wersja z lepszym dźwiękiem i obrazem niż w dawnych czasach, ale w znakomitej wersji można ten koncert obejrzeć również na Youtube.
Dziwne jest to, że nie rozumiesz takiej idei. Więcej widać, lepiej słychać i jakoś tak, że więcej ludzi ogląda i emocje takie jakieś... no w ogóle zajebista sprawa.
-
Ja się wybieram do kina :) Kiedyś słuchałem Queen praktycznie bez przerwy, aż poznałem GnR. Dla mnie zawsze dwa najlepsze zespoły w historii. I zgadzam się z owsikiem.
-
Poważnie się zastanawiam czy się nie wybrać :) W sumie można by było zrobić przy okazji jakiś zlocik :P
-
Na zlocik z Queen to ja bardzo chętnie :)
-
Dzisiaj 21 rocznica śmierci Freddiego Mercury :'(
-
Ja pierdziele. Pamiętam wiadomości tego dnia. Gadali tylko o tym. Freddie był jednym z największych... i już zawsze tak będzie.
-
http://www.teleman.pl/tv/Freddie-Mercury-The-Great-Pretender-843242 (http://www.teleman.pl/tv/Freddie-Mercury-The-Great-Pretender-843242)
http://www.teleman.pl/tv/Queen-Hungarian-Rhapsody-843243 (http://www.teleman.pl/tv/Queen-Hungarian-Rhapsody-843243)
-
jeśli już jesteśmy przy temacie Queen [a się go trochę naszukałam] - co sądzicie o trasie z Adamem Lambertem? podoba wam się to czy jesteście zniesmaczeni?
-
jestem wybitnie zniesmaczona!
jak oni w ogóle śmieli zrobić coś takiego?! co się z nimi stało? Czemu nie odcięli się od tego wszytskiego jak Deacon? po co robią taki syf?
jakiś piosenkarzyna ma niby zastąpić Freddie'ego? no bez przesad!
jestem wychowana na kulcie Queenu i przede wszytskim kulcie Mercury'ego (miłość mojej mamusi nie zna granic) i nie jestem w stanie zaakceptować takiego koszmaru! kogoby nie dali na wokal nikt nigdy nie zbliży się do świetności Freddie'ego nawet w 1/1000 więc po co takie coś? Po co?!
-
Duffowa - nie spodziewałam się aż takiego wybuchu, ale podzielam Twoje zdanie. według mnie takie akcje są bardziej dla kasy, niż po to, żeby fani obejrzeli koncert. jeżeli Lambert nie ma w planach nagrać płyty z Queen [broń Panie Boże, żeby tak się nie stało!], które o ironio nie jest już prawdziwym Queen, to nie rozumiem potrzeby grania trasy. Freddie był, jest i będzie zawsze nierozłącznym elementem Queen. jeśli muzycy zdecydowaliby się kilka lat po jego śmierci na wznowienie działalności z innym wokalistą, może przełknęłabym nowe trasy koncertowe i płyty, ale tego, co zrobili, nie jestem w stanie zrozumieć.
-
mam jeszcze parę takich tematów na które odpowiedziałabym tak eeee... ekspresywnie ale obawiam się, że to byłyby moje ostatnie posty na tym forum :D
no gdyby zaczęli nagrywać coś z tym kolesiem to chyba bym miała ochotę ich zabić! to by była profanacja, świętokradztwo i nie wiem co jeszcze ;p i wtedy już bym kompletnie straciła do nich szacunek... nie wiem... obstawiam że May'owi coś się z głową dzieje albo brak mu kasy skoro posuwa się do takich rzeczy!
myślałam że zejdę na zawał jak zobaczyłam w tv to coś! kolejny dowód żałosności w którą popada
http://www.youtube.com/watch?v=J5tKSeSF8-w (http://www.youtube.com/watch?v=J5tKSeSF8-w)
-
:o
z taką mniej więcej miną to oglądałam... Briana za dużo tam nie ma oprócz tego, że się szwenda gdzieś z tyłu i ma 15 sek solo. moim zdaniem miało to przyciągnąć ludzi, żeby posłuchali. a co do Briana... chyba chce chłopina pokazać, że nadal może. widać chce się przebić do młodych, a że większość młodych nie słucha tego, co robił kiedyś i co mógłby kontynuować, to się musi uciekać do innych stylów muzycznych... smutne...
-
smutne? tragiczne chyba
tak samo jak jakieś dawne pomysły żeby lady gaga z nimi występowała... brak słów po prostu
-
Lady Gaga i Queen?
(http://static2.fjcdn.com/comments/if+the+face+is+on+Africa+why+is+it+green+_fd4ec2f5f0f4bffc8664be18099d4535.png)
-
Moi Drodzy :) a byliście na koncercie Queenu we Wrocławiu? Byłam tego samego zdania co Wy przed koncertem. Pojechałam, bo ktoś musiał pojechać z moim młodszym bratem, chociaż sama nie miałam ochoty słuchać tego w wykonaniu Adama. Ale muszę przyznać, że świetnie sobie daje radę, wcale nie próbuje zastąpić Freddiego i koncert bardzo mile mnie zaskoczył. Zresztą, warto było dla samego Briana Maya. Podsumowując, Adam na żywo zaskakuje :)
-
widziałam wiele wideo z tych koncertów i mnie to nie przekonuje. w tej kwestii jestem zwolenniczką starych zasad. eśli Adam chce pośpiewać covery Queen, to niech śpiewa na swoich własnych koncertach, a nie pod szyldem 'Adam Lambert i Queen'. no ludzie, bądźmy poważni...
-
no... podobno takie rozważania też były... to byłaby dopiero katastrofa!
mnie nic nie przekona do tego czegoś... nikt nigdy nie powinien śpiewać w tym zespole zamiast Freddyego... ten zespół w ogóle nie powinien się bawić w jakieś reaktywacje
-
mogę tu podać przykład Led Zeppelin - po śmierci perkusisty po prostu się rozstali. nie było żadnych prób kontynuacji, wzięcia innego perkusisty, co często się teraz zdarza, jeśli jakiś członek zespołu odchodzi. i tutaj przykład - słynny Celebration Day z 2007r. granie z SYNEM byłego perkusisty, który gra w tym samym stylu, co ojciec, jest czymś innym niż branie kogoś 'z ulicy' kompletnie od czapy. ten jeden koncert [JEDEN!] był czymś naprawdę fajnym i magicznym. granie całej trasy z Adamem, jest dla mnie badziewiem. nawet jeśli będzie tam Brian i Roger.
-
I tu się z Wami zgadzam. Nie ma szans na zastąpienie Freddiego. Ale uwierzcie mi, nie ma co oceniać koncertów po filmach na Youtube Chyba sami wiecie, jakie wrażenia pozostają po koncercie na żywo!
-
nawet jeśli to dobrze brzmiało, to powiedz mi, PO KIEGO GRZYBA w ogóle takie coś organizować? po co?
-
Taaak, macie rację. Po co organizować koncert? Niech prawdziwi fani nie mają szans ujrzeć już Maya i Taylora na żywo.
A po ,,kiego grzyba" organizować koncerty? Może po to, żeby zobaczyć kolaborację świetnego wokalisty z wybitnymi muzykami, usłyszeć na żywo przeboje Queen w przekonującym - a zarazem świeżym - wykonaniu.
Jeżeli ktoś nie chce, niech nie jeździ na koncerty Q+AL - ale osoba, która nie była na koncercie, nie ma prawa wyrażać się o tym źle.
Kto był, ten wie, jaki to był wspaniały show. A Freddie? Warto zwrócić uwagę na jeden szczegół - Freddie nie żyje i nie zmartwychwstanie.
A zespół nazywa się Queen + Adam Lambert, a nie Queen - więc czego się czepiać? Po śmierci Bona Scotta, AC/DC nie zmienili nazwy, ale jakoś nikt się tego nie czepia (no, chyba że jest naprawdę czepialski...).
-
prawdziwi fani potrafią zrozumieć, że Queen już nie ma ;) Brian śpiewa [tak, wiem, że niektórych partii nie jest w stanie wyciągnąć], więc równie dobrze nie potrzeba Adama. można trochę przearanżować utwory.
AC/DC wznowiło działalność niemal natychmiast po śmierci Bona, a nie tak jak Queen, robili wyskok na [być może] jedną trasę i koniec, żadnej płyty ani kontynuacji współpracy. jeśli by ogłosili, że chcą reaktywować Queen z Adamem na wokalu i nagrali nowe utwory - ok, nie czepiałabym się [chociaż ta wizja wydaje mi się upiorna i marudziłabym w zaciszu domowym], ale to co robią nie podoba mi się. takie jest moje zdanie. nie musisz się z nim zgadzać.
-
nie wiem co to za kryterium według, którego Lambert jest świetnym wokalem, ale no cóż...
ale chwila... kto broni Mayowi i Tylerowi grać? kto im broni tworzyć coś nowego? nikt
wątpię, żeby takie na siłę reaktywowanie zespołu miało coś... wnieść do świata muzycznego, czy też sprawić radość fanom
mnie większą radość by sprawili gdyby postąpili jak John i nie brali w czymś takim udziału, a jak chcą być dalej obecni w muzycznym świecie to niech tworzą solo albo założą sobie zespół i tyle
skoro Kurt też nie żyje to Nirvana ma się reaktywować i szukać jakiegoś kolesia, który będzie ich "nowym wokalistą"?
trzeba wiedzieć kiedy zakończyć pewne rzeczy, kiedy odpuścić, zachować w pamięci fanów obraz hm... doskonałości itp a nie odstawiać takie akcje
co do AC/DC... taka sama sytuacja z Metą! Mieli po śmierci Cliffa przestać grać?
a co z Gunsami (fakt że na szczęście wszyscy mają się dobrze, ale...) kogo byście teraz mieli, gdyby po odejściu Stevena albo Izzyego rozwalili zespół?
różnica jak ktoś przed chwilą napisał przede mną jest taka, że oni wszyscy ratowali zespół a nie reaktywowali po X latach żeby prawdopodobnie naciągnąć ludzi na kase
-
różnica jest taka, że oni wszyscy ratowali zespół a nie reaktywowali po X latach
dokładnie. jeśli zespół od razu podejmuje decyzję o dalszym tworzeniu, ok. podziwiam za siłę i odwagę. ale jeśli ktoś po ok. 10 latach stwierdza: 'a co tam. weźmy tego młodziaka i hyc w trasę!' to ja tego nie kupuję.
-
Może to dość drastycznie ale uważam, że kto nie nie widział Q+AL na żywo nie ma prawa hejtować. Ja się cieszę, że zobaczyłem Briana i Rogera na żywo.
-
Queen z Adamem Lambertem to ciekawe połączenie. Ja bym ich nie hejtował za to, zwłaszcza na forum GNR gdzie obecnie grający pod tym szyldem zespół to też nie to samo co kiedyś :vampire:
-
jako że to nie forum Queenowe o nich mogę coś powiedzieć, niestety o Gunsach lepiej milczeć :)
a co do tego co napisał Śpiochu... na upartego nie możemy źle wyrażać się o obecnych gwiazdkach typu JB, 1D i tych innych, bo nie widzieliśmy/słyszeliśmy ich na żywo. Ja oczywiście wiem, o co Ci chodzi z twoim drastycznym zdaniem, jednak z moim odczuciu to jest psucie czegoś wybitnego, hmm... niszczenie pamięci po Freddie'em itp... wiem że jestem dość konserwatywna i ograniczona w tej kwestii ale no cóż... :D
-
Queen to od dziecka mój ukochany zespół.
Głos Freddiego jest zdecydowanie jednym z najlepszych w historii muzyki :)
Jednak Bri,Roger,John ,Freddie brzmią najlepiej razem i nic tego nie zmieni.
Czekam z niecierpliwością na nowości i nie mam tutaj na myśli remasterów :facepalm: :D :D
-
Klasyka! Uwielbiam ten zespół. A szczególnie Freddiego - wspaniałego człowieka o niesamowitym głosie... Szkoda, że już nie ma go wśród nas :'(
Moi rodzice bardzo ich lubią :) Pamiętam, że jak byłam mała (około 4-6 lat) to non stop leciały u mnie ich piosenki. Niestety nie lubiłam ich, bo okładka płyty bardzo mi się nie podobała i się jej bałam :lol:
(http://www.rollingstone.com/assets/images/album_review/1b586c1482ea3c4d47ac938af1d2776f088b2462.png)
Ale na całe szczęście jak dojrzałam doceniłam ich twórczość i już nie boję się okładki :P
-
Ale na całe szczęście jak dojrzałam doceniłam ich twórczość i już nie boję się okładki Tongue
To daję plusik za odwagę :D
Najlepsza płyta Queen dla mnie A Night at the Opera - zdecydowanie!
-
Moi rodzice bardzo ich lubią :)
Moi też, z resztą ja również.
Queen to klasyka sama w sobie i chyba nie trzeba nic więcej mówić :D
-
Pytanie do zorientowanych
Czy Freddie kiedykolwiek wykonał na żywo Living on my own? Z tego co wiem jest to cover wykonywany bez zespołu.
-
http://www.queenlive.ca/ (http://www.queenlive.ca/) - nie mam teraz za bardzo czasu szukać, ale może tu znajdziesz odpowiedź :)
-
http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/Nowy-album-Queen-oficjalnie-zapowiedziany.html (http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/Nowy-album-Queen-oficjalnie-zapowiedziany.html)
-
Będę czekał - w końcu coś się ruszyło z tą płytą bo dotychczas tylko spekulacje. :D
-
Trailer filmu o Queen
! No longer available (http://www.youtube.com/watch?v=6S9c5nnDd_s&feature=youtu.be#)
-
super. aż mi się chce do kina iść.
-
W 1:37 trwania trailera wcisnęli tyle muzyki, że nie da się zapomnieć, że to będzie film o Queen.
-
Dziś na TVP Kultura o 22:30 koncert z Wembley. Sorry Kevin... :lol:
-
Będzie jakaś powtórka? Mam to na kompie, ale chętnie bym sobie nagrał na dekoder.
-
Ja oglądałem i mogę Ci opowiedzieć, więc w tej sytuacji nie będziesz musiał oglądać powtórki.
Mafioso czy gdybyś mógł cofnąć się w czasie to czy chciałbyś się znaleźć na takim koncercie Queen na Wembley?
-
Będzie jakaś powtórka? Mam to na kompie, ale chętnie bym sobie nagrał na dekoder.
Powtórka chyba nie, ale ten koncert oni w zeszłym roku chyba ze 3 razy już puszczali, więc pewnie przy okazji jakiejś rocznicy Freddiego w tym roku znowu puszczą.
-
Ktoś widział Bohemian Rhapsody?
Ja jestem turbo rozczarowany :D
-
Widziałem.
Od strony technicznej rewelacja.
Od strony merytorycznej, nawet dla takiego laika w temacie Queen jak ja, średnio.
Warto zobaczyć, miło spędzić dwie godziny, ale też być świadomym, że twórcy bardzo ponaginali fakty, żeby film był atrakcyjniejszy.
Jak dodadzą DVD do jakiejś gazety to chętnie kupię :P
-
Muzyka super, ładnie odwzorowane Live Aid, ale fabuła jest tak naciągnięta, że to dramat. Wszystko żeby był jak najfajniejszy amerykański film.
To tak jakby ktoś zrobił piękny film o GNR mówiący, że regroup był z miłości do muzyki, a nie do pieniedzy
-
May i Taylor stworzyli laurkę Freddiemu i też trochę samym sobie.
Mnie najbardziej rozbawiło to, że gdyby Queen nie wystąpili na Live Aid, to cała ta akcja byłaby wielką klapą. :rolleyes:
I tak przy okazji, wszyscy chwalą podobieństwo aktorów do muzyków Królowej, ale też Bob Geldof jak sklonowany.
-
Bohemian Rhapsody dostało całkiem niesłusznie Złoty Glob w kategorii najlepszy film, ale bardziej niedorzeczny wydaje mi się krótki opis filmu dzbanów z radia RMF, według których jest to film o "Przyjaźni Freddiego z szoferem".
:facepalm: :facepalm: :facepalm:
To takie Star Wars są o problemach rodzicielskich Vadera.
-
Nagrodę zgarnął „Green Book”, czyli osadzona w latach 60. dowcipna, ale jednak dość sztampowa historia przyjaźni czarnoskórego muzyka i jego białego szofera, którzy podróżują po skrajnie rasistowskim Południu USA.
tak to jest jak sie za bardzo rozpedzic w kopiuj/wklej
-
Wszyscy zachwycają się Ramim, a Gwylima za idealne odwzorowanie Maya nikt nie nagrodzi oczywiście :rolleyes:
-
Nagrodę zgarnął „Green Book”, czyli osadzona w latach 60. dowcipna, ale jednak dość sztampowa historia przyjaźni czarnoskórego muzyka i jego białego szofera, którzy podróżują po skrajnie rasistowskim Południu USA.
tak to jest jak sie za bardzo rozpedzic w kopiuj/wklej
Wożąc panią Daisy wyczuwam :P ;)
Bohemian Rhapsody oczywiście jeszcze nie widziałem - kto to widział robić takie premiery zimą, tego się nie robi wózkersom!, ale nie odpuszczę. Będzie w lokalnym kinie, to zobaczę, bo uważam, że coś takiego trzeba zobaczyć w kinie, żeby docenić.
-
Ja byłem... Film świetny, ale fakty naciągane jak diabli.
-
Coronavirus Rhapsody (https://www.youtube.com/watch?time_continue=25&v=lr_tEdQvFcc&feature=emb_logo&fbclid=IwAR3rucKq90kX-Z4HNdz-y7S6c_foHVCZUdIq4BYapiTvvG1eeHgWqjVUXdo#)
-
Ja byłem... Film świetny, ale fakty naciągane jak diabli.
a wlasnie ogladalem niedawno
zgadzam sie
najbardziej imponuje podobienstwo aktorow/charakteryzacja
i tak sobie pomyslalem ze jakby mieli nakrecic taka radosna interpretacje faktow w filmie o GNR, to dobrze ze takowy nigdy nie powstal
-
May dobrany idealnie pod względem podobieństwa.
-
https://www.antyradio.pl/Muzyka/Rock-News/Queen-wszedl-do-studia-z-Adamem-Lambertem-Bez-skutku-46306 (https://www.antyradio.pl/Muzyka/Rock-News/Queen-wszedl-do-studia-z-Adamem-Lambertem-Bez-skutku-46306)
Bez skutku bez sensu bez wstydu od 25 lat
-
Jedni źle odbierają Queen z Lambertem i tym co robią, a inni nie mogli zaakceptować GN'R z ery ChD 1998-2015.
-
nawet mnie nie rozsmieszaj, porownujac te 2 sprawy :ph34r: :lol:
to tak jakby umarl Axl, a Slash z Duffem wystepowali nadal jako GNR do 70tki i brali do skladu jakis byle pierwszych wokalistow
albo Nirvana bez Kurta...
-
Ja tylko napisałem jaki punkt widzenia mają fani, ale Tobie nie można nic napisać, bo wiecznie tylko negujesz - tylko Ty masz rację i koniec.
-
Queen z Lambertem jest świetny na koncertach. Widziałam dwa razy i za każdym razem bawiłam się wybornie. Adam to prawdziwy showman, na scenie jest genialny. Żałuję, że niczego z nim nie nagrali, bo uwielbiam słuchać jego wokalu w piosenkach Queen.
-
Mnie tylko chodzi o to, zeby robic porownania 1:1
temat byl poruszany przy okazji newsa o Nirvanie
ale skoro musiales sobie ulzyc to spoko
-
Porównuję dwa zespoły, gdzie podałem przykład zmiany muzyków (abstrahując z jakich przyczyn) - rozśmieszam Cię.
Porównuję dyskografię GN'R i FF - na co Ty odpowiadasz, że GN'R należy porównywać z SOAD.
Spójrz czasem dalej niż na czubek własnego nosa.
-
Porównuję dyskografię GN'R i FF - na co Ty odpowiadasz, że GN'R należy porównywać z SOAD.
- to nie zrozumiales, bo wcale nie bronilem tu GNR, tylko podalem zeby pokazac ze GNR maja w dupie wydawanie plyt tak samo jak SOAD, oczywiste ze FF wydaje plyty normalnie...
ale dzieki za kolejna wycieczke osobista, jak masz jeszcze malo, zapraszam do dzialu spamerow
-
To Ty nie zrozumiałeś bo podałem po prostu ilość wydanych albumów, a nie podejście zespołu. Z mojej strony koniec tematu.
Żeby nie było offtopu dodam, że Bohemian Rhapsody to nadal kiepski film.
-
Żeby nie było offtopu dodam, że Bohemian Rhapsody to nadal kiepski film.
Tak daleko bym się nie posunęła, ale w kategorii "film o znanym muzyku" uważam Rocketmana za lepszy. Nawet nie wiem czy The Dirt nie uważam za lepszy, choć jest zrobiony na mniejszą skalę. A szkoda.
-
Kiepski = mijający się z prawdą. Kiedyś jeszcze jako tako miałem obojętny stosunek do BR, ale właśnie po takim The Dirt zobaczyłem różnicę, że można pokazać biografię zespołu na ekranie bez zbędnego upiększania faktów. Chociaż chłopaki z Motley Crue długo szukali wytwórni, która przystanie na ich wizję - mało kto chciał się zgodzić na scenę z otwarcia filmu.
-
Żeby nie było offtopu dodam, że Bohemian Rhapsody to nadal kiepski film.
Tak daleko bym się nie posunęła, ale w kategorii "film o znanym muzyku" uważam Rocketmana za lepszy. Nawet nie wiem czy The Dirt nie uważam za lepszy, choć jest zrobiony na mniejszą skalę. A szkoda.
O tak, RocketMan o wiele lepszy.
-
niepublikowana wczesniej piosenka z wokalem Mercury'ego
Queen - Face It Alone
https://youtu.be/_yJBd99tLdU