Autor Wątek: Pearl Jam  (Przeczytany 118092 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline owsik

  • magister guns n'roses
  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 6427
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +866
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #225 dnia: Września 04, 2009, 11:21:58 am »
0
No jakoś nie moge sie przekonać do tych waszych Nirvan i Pearl Jam'ów. No nie podoba mi się to. Nawet nie wiem jak ten "The Fixer" może być wakacyjnym przebojem... No ale całe szczęście dla waszych idoli ludzie maja różne gusta. Dlatego Wasi idole nie muszą się martwić o sprzedaż płyt.
"Co ludzie powiedzą" sezon drugi, odcinek piąty
;)

Offline Wojo

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1968
  • Płeć: Kobieta
  • fade away
  • Respect: +196
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #226 dnia: Września 18, 2009, 04:48:29 pm »
0
Ngdy, przenigdy nie stawiaj w jednym szeregu Pearl Jam i Nirvany. Nie nazywaj szamba perfumerią  :P. Nirvana to muzyka dla zakompleksinych nastolatek.

Wlasnie slucham Backspacera, na pewno racje mial Jeff mwiac ze blizej tej plycie do Riot Act niz do tytulówki. Troche szkoda, bo ja jednak wole Pearl Jam w troche ostrzejszym wydaniu.

W Just Breathe i Unthought Known juz sie zakochalem. Fixera juz dawno pokochalem, choc poczatkowo nie moglem sie przekonac (ale taki jest właśne Pearl Jam), miłośc do Supersonic kwitnie.  :wub:

Troszkę rozczarowałem się Got Some, w live lepiej zabrzmiał.

Dobra słucham dalej.

Offline lamf

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1612
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: 0
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #227 dnia: Września 18, 2009, 05:11:46 pm »
0
Pierwszych pięć kawałków z zapartym tchem, potem trochę wyluzowałem. To wrażenia po paru przesłuchaniach, ogólnie bardzo dobrze z widokami na zajebiście. Tylko czemu tak cholernie krótka ta płyta?

Offline Wojo

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1968
  • Płeć: Kobieta
  • fade away
  • Respect: +196
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #228 dnia: Września 18, 2009, 05:22:10 pm »
0
Pierwszych pięć kawałków z zapartym tchem, potem trochę wyluzowałem.

późnie jestj jeszcze lepiej. Ale czy to możliwe? Czy mo.że być coś lepszego od doskonałości?! Najlepsza płyta od Yield (pomijając tytułówkę)

P.S. Hubik, na tym inourtree wszyscy sie pastwią nad avocado, mówiąc że to najgorsza płyta PJ. Musiałem stamtąd odejść gdyż chamstwa nie zniese :/
« Ostatnia zmiana: Września 18, 2009, 05:23:42 pm wysłana przez Wojo »

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1540
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #229 dnia: Września 20, 2009, 11:26:58 pm »
0
Szkoda. Wiesz przecież, że o gustach się nie dyskutuje.  ;) Dla mnie "Pearl Jam" to zajebista płyta, a już na pewno ją stawiam wyżej niż "Riot Act". Ja jeszcze dzień abstynencji, a od jutra katuję się nową płytą.  :D

Czas podsumować "Backspacer". Bardzo się obawiałem tej płyty, ale po kilkakrotnym przesłuchaniu zdecydowanie stwierdzam - świetna płyta!!! Warto było czekać.

1. Gonna See My Friend - świetne rozpoczęcie, ale jednak były lepsze.  :wink:  Gitara, jak dla mnie wyjęta prosto z utworów The Who. Dobry, energiczny numer.

2. Got Some - jak tylko go usłyszałem u Conana od razu się w nim zakochałem. Jeden z lepszych utworów dla mnie z tej płyty. Niesamowita energia, którą aż chce się czerpać od zespołu. Niesamowicie mi się podoba końcówka utworu po tym wyciszeniu.

3. The Fixer - pierwsze wrażenie nie było za dobre. Jednak po kilkunastu przesłuchaniach to minęło. Utwór niesamowicie radosny i wprawiający w dobry nastrój.

4. Johnny Guitar - początkowe riffy kojarzą mi się z Keithem Richardsem. Podoba mi się styl śpiewania w tym utworze przez Edka. Ciekawy tekst, fajna historia.

5. Just Breathe - oczywiście nie będę odkrywczy jak napiszę, że mi również utwór kojarzy się z "Into the Wild". Smyczki robią fajny klimat. Kolejny z moich ulubionych utworów na płycie.

6. Amongst the Waves - refren chwytliwy, może fajnie wypadać na koncertach. Gdzieś wyczytałem, że kojarzy się z "Big Wave". Ten drugi jak na razie dla mnie jednak lepszy.

7. Unthought Known - kolejny mój faworyt. Podoba mi się buduje się tu napięcie poprzez wchodzące instrumenty. Chciałbym usłyszeć na żywo jak śpiewa publiczność początek przy samej gitarze. No i to "Nothing left, nothing left, Nothing there, nothing here...". Chyba jeden z lepszych kawałków do grania na koncercie...

8. Supersonic - niesamowita energia. Aż chciało by się poskakać. Refren aż się chce śpiewać z Eddiem. Troszkę szkoda, że solówka nie jest bardziej ostrzejsza, no i brawa dla Matta.

9. Speed of Sound - gdyby na płycie znalazła się wersja demo, byłby to absolutny numer 1 dla mnie. Bardzo się bałem tego utworu. Po przesłuchaniu kilku sekund utwory z przecieku byłem rozczarowany. Po wysłuchaniu całego utworu mogę stwierdzić, że utwór jednak się obronił. Chyba mimo wszystko ze względu na wokal Eddiego. Nie jest to rewelacja jak w przypadku tego demo, ale jeden z moich ulubionych na płycie.

10. Force of Nature - absolutny numer 1 dla mnie. Nie boję się nawet stwierdzić, iż to istne cudo. Nie może mi wyjść ten utwór z głowy. Od razu stał się dla mnie jednym z ulubionych utworów Pearl Jam ever. Niesamowite gitary dla których świetnym dodatkiem jest wokal. Świetna solówka pod koniec utworu. Choćby dla tego utworu warto było dla mnie czekać na ten utwór. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał dane go usłyszeć na żywo.

11.The End - smutne i piękne zakończenie świetnej płyty. Kolejne dobre wpasowanie smyczków w utwór. I ten przejmujący głos...

Co tu dużo gadać... Świetna płyta. Zupełnie inna niż poprzednie dokonania Pearl Jam, co działa tylko na jej korzyść. W sumie nie dostrzegam na niej słabych momentów. Rany boskie, jak ja kocham ten zespół!!!

Offline Loremaster

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Respect: +1
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #230 dnia: Września 21, 2009, 11:58:59 am »
0
Ngdy, przenigdy nie stawiaj w jednym szeregu Pearl Jam i Nirvany. Nie nazywaj szamba perfumerią  :P. Nirvana to muzyka dla zakompleksinych nastolatek.

Naprawdę bardzo niedojrzałe jest takie stawianie sprawy, mówisz że Nirvana to muzyka dla zakompleksionych nastolatek a to jest właśnie argument na tym poziomie. Akurat oba zespoły tworzyły historię muzyki i przy całym sporze o korzenie grunge'u Pearl Jam - Nirvana to ta druga kapela wychodzi zwycięsko (chociaż wolę osobiście dużo bardziej Pearl Jam niż Nirvanę i bardziej cenię PJ). Ale nazywanie szambem jednego z najważniejszych zespołów w historii muzyki to brak szacunku dla artystów. można nie lubic Kurta Cobaina za wiele rzeczy ale kompozytorem był świetnym i genialnie przekazywał swoje emocje, i z całym szacunkiem dla świetnych, technicznie lepszych gitarzystów PJ to jednak riffy Nirvany są kanonem, proste ale jakie potężne.
 Pisanie że jest to muzyka dla zakompleksionych nastolatek to jakaś bzdura, gdyż Nirvana została powszechnie doceniona ( co się udaje bardzo niewielu zespołom) - przez krytyków, odbiorców i najważniejsze innych wielkich artystów ( m.in przez Axl-a ale on też przecież według Ciebie zakompleksioną nastolatką )
 Owszem można stawiac w jednym szeregu Nirvanę i Peral Jam, Peral Jam początkowo grał w gatunku który Kurt Cobain stworzył i uczynił masowo popularnym ( i to nie jest ważne że Soundgarden był pierwszym zespołem który podpisał kontrakt płytowy z tego gatunku). Nirvana, Pearl Jam, Soundgarden, Alice in Chaines, Mother Love Bone, Mudhoney stworzyły ten gatunek , niektóre zespoły odeszyły od takiego grania, inne nie.

 Co do nowego albumu Pearl Jam jest świetny, wolę ich ostrzejsze granie ale "Backspacer" to zdecydowanie ich najlepsza płyta od lat moim zdaniem. Trochę za bardzo popowa, ale jest też bardzo przebojowa i piękna. Szczególnie podobają mi się "Johnny Guitar", "The End", "Speed of Sound"(gdzie można btw znaleźc demo ?) i" Force of Nature"

 Jednak z płyt które wyszły, wyjdą we wrześniu plasuje się u mnie na 3 miejscu dopiero po Alice in Chains "Black Gives Way to Blue" i po nowych albumach  Black Crowes "Before the Frost.... Until The Freeze"

Offline Ramone

  • Right Next Door To Hell
  • ***
  • Wiadomości: 310
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Where do we go? Where do we go now?"
  • Respect: +1
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #231 dnia: Września 21, 2009, 03:30:32 pm »
0
Ngdy, przenigdy nie stawiaj w jednym szeregu Pearl Jam i Nirvany. Nie nazywaj szamba perfumerią  :P. Nirvana to muzyka dla zakompleksinych nastolatek.

Naprawdę bardzo niedojrzałe jest takie stawianie sprawy, mówisz że Nirvana to muzyka dla zakompleksionych nastolatek a to jest właśnie argument na tym poziomie. Akurat oba zespoły tworzyły historię muzyki i przy całym sporze o korzenie grunge'u Pearl Jam - Nirvana to ta druga kapela wychodzi zwycięsko (chociaż wolę osobiście dużo bardziej Pearl Jam niż Nirvanę i bardziej cenię PJ). Ale nazywanie szambem jednego z najważniejszych zespołów w historii muzyki to brak szacunku dla artystów. można nie lubic Kurta Cobaina za wiele rzeczy ale kompozytorem był świetnym i genialnie przekazywał swoje emocje, i z całym szacunkiem dla świetnych, technicznie lepszych gitarzystów PJ to jednak riffy Nirvany są kanonem, proste ale jakie potężne.
 Pisanie że jest to muzyka dla zakompleksionych nastolatek to jakaś bzdura, gdyż Nirvana została powszechnie doceniona ( co się udaje bardzo niewielu zespołom) - przez krytyków, odbiorców i najważniejsze innych wielkich artystów ( m.in przez Axl-a ale on też przecież według Ciebie zakompleksioną nastolatką )
 Owszem można stawiac w jednym szeregu Nirvanę i Peral Jam, Peral Jam początkowo grał w gatunku który Kurt Cobain stworzył i uczynił masowo popularnym ( i to nie jest ważne że Soundgarden był pierwszym zespołem który podpisał kontrakt płytowy z tego gatunku). Nirvana, Pearl Jam, Soundgarden, Alice in Chaines, Mother Love Bone, Mudhoney stworzyły ten gatunek , niektóre zespoły odeszyły od takiego grania, inne nie.

Popieram w całości to co napisałeś :)

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1540
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #232 dnia: Września 21, 2009, 07:23:08 pm »
0
(gdzie można btw znaleźc demo ?)


Pod tym adresem jest do ułożenia okładka. Kwadraty z obrazkami tworzące całość są rozsiane po necie. Po znalezieniu takiego fragmentu należy na niego kliknąć, a on automatycznie wskoczy na swoje miejsce. Po ułożeniu całej okładki otrzymamy link do utworu.

Offline Loremaster

  • Knockin On Heavens Door
  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Respect: +1
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #233 dnia: Września 22, 2009, 02:55:47 pm »
0
Dzięki !

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34788
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3470
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

guest211

  • Gość
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #235 dnia: Września 26, 2009, 03:11:42 am »
0
^
"A przecież grunge ze swoim depresyjnym przekazem był wyrazem obaw ludzi urodzonych w latach 60. i 70."

Obawy niestety nie zniknęły a ta muzyka cały czas w niektórych z nas żyje.

---

Wyłapałem coś dla fanów. Nie dało się tego położyć na skaner (z powodu bardzo nietypowego rozmiaru) dlatego musiałem robić lustrzanką. Powyostrzałem jak się dało, myślę że nikomu nie stanie się krzywda czytając całość.

""Backspacer" to najkrótsza i najbardziej przystępna płyta w dorobku Pearl Jam. Eddie Vedder i spółka rozszyfrowują wszystkie utwory ze swojej nowej płyty."

1. 2. 3.

Źródło: Bezpłatny dodatek do Dziennik Gazeta Prawna, 25.09.2009

P.S.

Gdyby ktoś (Hubik?) chciał oryginał papierowy - proszę o kontakt.

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1540
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #236 dnia: Września 26, 2009, 10:39:00 am »
0
Gdyby ktoś (Hubik?) chciał oryginał papierowy - proszę o kontakt.

Dziękuję bardzo.  :D Hubik jak tylko zobaczył takie ładne zdjęcie na okładce dodatku to sobie od razu zakupił.  ;) Jeszcze nie czytałem, ale podobno troszkę Dziennik zjechał płytę. W tej redakcji to chyba mało co im się podoba. Niemniej dziękuję bardzo za pamięć.  :sorcerer:

guest211

  • Gość
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #237 dnia: Października 08, 2009, 12:15:11 am »
0
:sorcerer:

Temple of the Dog Reunite at Pearl Jam’s Los Angeles Concert
10/7/09, 3:27 pm EST

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=yLo5miR0dJY" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?v=yLo5miR0dJY</a>


Pearl Jam’s concert last night at Los Angeles’ Gibson Amphitheatre became the scene of a brief Temple of the Dog reunion, as Chris Cornell joined the Backspacer band for a rendition of the 1991 hit “Hunger Strike,” EW reports. The performance unified all the principal members of Temple of the Dog — Cornell, Jeff Ament, Stone Gossard, Matt Cameron, Mike McCready and background vocalist Eddie Vedder — for the first time since 2003, when these superpowers of Seattle grunge also teamed up in California to perform “Hunger Strike” and “Reach Down.”

But wait, there’s more: Rolling Stone has learned that the other members of Soundgarden — guitarist Kim Thayil and bassist Ben Shephard — came to the show with Cornell to check out their drummer Matt Cameron pounding the skins with his new band. The pow-wow represents the first time the full band has been seen publicly together in more than a decade. RS recently spoke with Thayil about the potential of a Soundgarden reunion and the possibility of fans getting their hands on scores of unreleased tracks.

Check out photos of more supergroups, from Cream to Them Crooked Vultures.

Temple of the Dog was a one-off tribute band that formed following the death of Mother Love Bone singer Andrew Wood. Cornell was roommates with Wood, while Gossard and Ament were members of Mother Love Bone before ultimately forming Pearl Jam in the wake of Wood’s death. Vedder, then just hired to front Pearl Jam, contributed background vocals and split lead-singing duties on “Hunger Strike” to Temple of the Dog’s lone album.

If the above performance and the members of Soundgarden in the audience weren’t grungetastic enough, Pearl Jam had one more Seattle surprise in store for Los Angeles: Pearl Jam also welcomed out Alice in Chains guitarist Jerry Cantrell during “Alive,” with McCready abandoning his guitar so Cantrell could slay the solo. According to EW, at the end of the show, everyone involved bowed arm in arm to the audience.

Watch fan footage of “Alive” below:

<a href="http://www.youtube.com/watch?v=OjPIx5IUcj4&amp;feature=player_embedded" target="_blank" class="aeva_link bbc_link new_win">http://www.youtube.com/watch?v=OjPIx5IUcj4&amp;feature=player_embedded</a>


Źródło: http://www.rollingstone.com/rockdaily/index.php/2009/10/07/temple-of-the-dog-reunite-at-pearl-jams-los-angeles-concert/

Offline Grzon

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3796
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +974
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #238 dnia: Października 28, 2009, 08:09:18 pm »
0
ponad miesiąc od wydania płyty, a Backspacera ciąglę nie potrafię przestać słuchać :P (na zmianę z Turnauem :) )

Gonna See My Friend dobrze rozpoczyna płytę, Got some pożera, The Fixer rozwesela, Johny Guitar wciąga, Just Breath rozmarza, Amongst The Waves wznosi na wyżyny, Unthought Known daje kopa na 105% (mój ulubiony numer), Supersonic zaskakuje przejściem, Speed of Sound też im się udało :) Można dyskutować, też uważam, iż wersja demo jest o wiele lepsza, ale gdyby weszła w takim charakterze na płytę mielibyśmy 3 bardzo podobne ballady, a tak jest fajna wersja dobrego utworu, przy okazji wspaniałe demo też mamy. Force of Nature jest świetne, a The End cudownie kończy płytę - mój faworyt jeśli chodzi o wolne kawałki znajdujące się na płycie. OŁ JEA!!  8)

Offline Wojo

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1968
  • Płeć: Kobieta
  • fade away
  • Respect: +196
Odp: pearl jam
« Odpowiedź #239 dnia: Grudnia 08, 2009, 08:23:26 pm »
0
ta płyta się nie nudzi. Oj warto było na nią czekać. Amongst The Waves to mistrzostwo.

Hubik, co z tym koncertem w Polsce?

Grzon, w któryms z topików mówiłeś, że spędziłbyś ostatni dzień przy muzie PJ. Przy jakim utworze? Dla mnie byłby to na pewno Yellow Ledbetter i Rerviewmirror :wub: