NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Inna muzyka => Wątek zaczęty przez: pompon w Maja 11, 2011, 01:14:47 pm
-
Kto jedzie?
Ja po raz pierwszy w tym roku.
Chciałem się dowiedzieć kiedy zamkną oficjalnie listę głównych gwiazd i czy dodadzą kogoś jeszcze w tym roku?
(ogólnie liczę na jeszcze jakąś gwiazdę dużego formatu)
Póki co:
http://szort.pl/timetable_2011 (http://szort.pl/timetable_2011)
-
Wolę Ursynalia :)
-
ja się wybieram :]
mam nadzieję, że zimny Heniek dalej po 6 zł :wub:
-
Jeżeli będę miał kasę, to jadę - na Primusa :)
-
Ja bym strasznie chciała jechać, nawet jeden dzień by mi wystarczył - na Coldplay i Two Door Cinema Club, ale nie wiem, czy coś z tego wyjdzie. No i jejku, jeszcze niedawno sie dowiedziałam, że Prince będzie... A ja nie mam zwyczajnie z kim jechać :'( Koszmar!
-
Ja bede jak co roku.
ogolnie w tym roku nie ma jakiegos szalu gwiazd. patrzac na lata poprzednie, ten rok wypada calkiem mizernie, no ale maja wisienke na torcie jaka jest Prince, i chyba wystarczy.
lista zaproszonych gwiazd nadal otwarta i z tego co pamietam z lat poprzednich to nie ma jakiegos deadline'u. jeszcze w czerwcu byly nowe zapowiedzi.
kto moze i ma z kim i ma za co, to polecam bardzo, bo to jest naprawde faaaaaaaaaaaaaaaaajny festiwal.
aha no i zebysmy sie znalezli w tlumie proponuje koszulki NTS lub GNR zakladac to bedziemy sie zagadywac :D
-
A ja wolę Woodstock 8)
-
2 metry z blond na końcu i koszulka Gunsów :D
do zobaczenia zatem
-
Kurczę, Two Door Cinema Club w tym samym czasie co Coldplay, licho trochę :_: Mam pytanie do was, myślicie, że mogłabym pobyć przez 40 minut na Two Door Cinema Club, a potem szybko przebiec na 2 godziny na Coldplay? Myślicie, że udałoby się coś takiego? No i jak daleko są te sceny od siebie? Jakbyście mogli, to dajcie jakieś wskazówki, byłabym wdzięczna, bo ja jeśli chodzi o Open'er to jestem kompletnie zielona :'(
-
Moim zdaniem zdążysz, tylko będzie problem chyba z dobiciem się w miarę blisko sceny na Coldplay. A przynajmniej zajmie Ci to sporo czasu.
-
Też tak myślałam... Dzięki Hubik :) Nie wiem jeszcze jak to zrobię, ale postaram się zaliczyc obydwa zespoły, bo na razie wszystko wskazuje na to, że jadę :) A Ty Hubik jedziesz? Chociaż dla Ciebie to najlepszy festiwalowy scenariusz spełnił się już chyba w ubiegłym roku ;)
-
Nie, ja nie jadę. W tamtym roku pojechałem tylko dla Pearl Jam i kolejny raz tam również pojadę prawdopodobnie dla nich. Jakoś nie lubię takich festiwali kiedy na koncercie jest mnóstwo przypadkowych fanów, a gatunki muzyczne są różne.
-
Więc tak, ja już mam bilety, więc jadę na 100%, ale tylko na 1 dzień. A dla wszystkich którzy też się wybierają 30 czerwca, zwłaszcza jeśli będą na Coldplay to wstawiam linka o akcji z latarkami. A więc do zobaczenia :)
http://www.iv.pl/images/28075093719292434442.jpg (http://www.iv.pl/images/28075093719292434442.jpg)
-
ja bede od piatku, niestety na czwartek nie zdarze na coldplay, ale w sumie inetersuje mnie najbardziej sobota z Primus'em i Princem.
dobra koszulki GNR zakladac i widzimy sie w Trojmiescie. :)
-
Ja wróciłam dziś nad ranem, i powiem, że było fantastycznie! Koncert Coldplay, wiadomo, świetny, wyszalałam się jak nie wiem :) Niestety, nie zdążyłam na Two Door Cinema Club, ale cóż, trzeba było coś wybrać. Ale podobno ich występ też był super :) Największa niespodzianka to dla mnie i taty z pewnością zespół The National, którego nie znaliśmy kompletnie, a okazali się świetną kapelą. Momenty gdy wokalista rzucił mikrofonem o scenę i wspiął się na barierki do fanów - bezcenne. Tak, ich występ również był dla nas genialny :) Ogólnie podsumowując pierwszy dzień festiwalu był wspaniały, ludzie też byli w porządku (zwłaszcza gość pomalowany na zebrę i machający rękami jak oszalały siedząc na plecach drugiego gościa i wariaci bawiący się obok mnie na The National), żadnych naćpanych ani pijanych do nieprzytomności pod scenami nie widziałam. W miasteczku straszna drożyzna, ale to jak zawsze na imprezach tego typu. Żałuję że nie kupiłam sobie koszulki ani żadnej innej pamiątki, ale to może następnym razem. Cóż, zmęczenie jeszcze mnie trzyma, ale warto było ;) Polecam następne edycje, a jak macie szansę, to jedzcie jeszcze na tę :)
-
Myśmy pojechali specjalnie na Coldplaya z Wrocka i od razu po koncercie wracaliśmy. Także nie widzę dziś na oczy :P
Od czasu kiedy ostatni raz byłem na openerze w 2005 roku impreza strasznie się rozrosła. Najciekawsze jest to, że wszyscy narzekają na słaby lineup i brak gwiazd tej edycji a jednak ludzi było w cholerę. Prawdziwe święto muzyki. Muszę się tam kiedyś wybrać na 4 dni. Może next year..?
Co do występów: tak naprawdę mogę wypowiedzieć się tylko o National i Coldplayu, bo podczas Pustek leżałem sobie w trawie. Pierwszy z tych zespołów... no pograli jakieś smuty, mniej lub bardziej rockowe. Mi tam zapadło w pamięci, że mieli bliźniaków na gitarach, a wokalista wyglądał jak... Stellar Staaakran... czy jak on się tam nazywa.... no ten aktor co grał między innymi w Roninie. Jak już się dostatecznie dobrze zrobił napojem z kubeczka to poszedł w tłum. Chwytliwe. 8)
Coldplay... ktoś kiedyś mówił mi, że u nich trzeba trafić na dobry dzień. To chyba był więc dobry dzień. Martin był zadowolony z przyjęcia, przebąkiwał też o tym, że "see you next year". Organizacyjnie miałem chwilami wrażenie, że ktoś tego nie ogarnia - ochrona wyciągała ludzi z pod sceny, Ci ustawiali się w przejściu technicznym i przez kilka minut mieliśmy do czynienia z niezłym motłochem. A sam koncert... świetny 8) Dużo nowego materiału, który optymistycznie nastraja przed kolejnym ich wydawnictwem. Szkoda tylko, że nawet w spokojnych, lirycznych momentach ludzie nie mogli powstrzymać się od klaskania nie w takt. Całe szczęście, że po chwili odpuszczali... Nie możemy jednak narzekać na naszą publikę, szkoda tylko, że żaden liczący się zagraniczny zespół nie zdecydował się nagrać u nas jeszcze jakiegoś koncertowego DVD. Miejmy nadzieję, że do czasu...
To może jeszcze na Coke Fest w sierpniu by się wybrać... 8) we'll see
-
Ja właśnie w drodze do Gdańska... oczywiście na Primus'a i Prince'a :) Szkoda tylko, że pogoda okropna :'( Oby wieczorem nie padało.
-
Brawo za Primusa :D
-
Koncertu Primusa będzie można posłuchać na żywo w radiowej Trójce.
-
Czaaad :)
http://www.opener.pl/en/news/news_2072011_1_en# (http://www.opener.pl/en/news/news_2072011_1_en#)
-
Tynia szkoda, ze nie wiedzialam, ze bedziesz. umowilybysmy sie. Ja tez bylam na Primusie i Prince'sie (boze jak to sie odmienia) ;]
A tak w ogole to niedawno wrocilam do Wro. Bylam od czwartku i jak zwykle Opener nie zawiodl. Niestety zawiodla Pogoda w tym roku. Jednak secenariusz takich festiwali pisze pogoda. Ale nie narzekam. jak zwykle bylo przemilo. Bardzo bylo mi tylko szkoda artystow wystepujacych w piatek przy masakrycznej ulewie.
Az mi sie nawet biednej Brodki szkoda zrobilo, jak im instumenty zalalo. :'(
Primus cudo. Claypool dziadek dawal rade. byl niesamowity. Pierwszy raz mialam okazje widziec kapele mojego dziecinstwa z lat 90tych. Niesamowite przezycie.
No a Prince to po prostu Bog. Ja nawet nie potrafie opisac jego profezjonalizmu. Dodajac, ze gwiazda takiego formatu na scene wyszla tak jak zaplanowano krotko po 22 :P. Dawal z siebie wszystko jak i wspaniala publicznosc Openera. Widac ze bardzo mu sie podobalo , bo same bisy trwaly chyba z 45 minut. MEGA GWiazda.
Podsumowujac jak zwykle Heineken udany i w tym roku :)