NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Inna muzyka => Wątek zaczęty przez: hkt w Grudnia 14, 2013, 06:10:32 pm
-
Pomyślałem, że moglibyśmy zrobić tutaj małe podsumowanie, a może nawet głosowanie w celu wyłonienia najlepszego non-GN'R albumu roku który właśnie dobiega końca według Nightrainstation. W tym roku jedne z największych lub najbardziej wyczekiwanych premier to z pewnością Daft Punk, QoTSA, Arcade Fire, Black Sabbath, Boards of Canada czy Justin Timberlake - sprostały oczekiwaniom? Spodobały się wam? Może macie swoich mniej znanych faworytów?
Zasadniczo jestem ciekawy czego słuchają, lub raczej co lubią fani Gunsów, poza Gunsami oczywiście :D
Wklejajcie jakieś krótkie recenzje, może ulubione piosenki z danej płyty, chętnie zapoznam się z najlepszymi tytułami 2013 - mam nadzieje że inni też. Jeśli nie to olać, trudno :/
~ ** ~
Mój typ to HAIM - Days are gone: wcześniej nigdy o nich nie słyszałem, poznałem przez przypadek i od razu przypadły mi do gustu. Nie wiem dokładnie co to za gatunek, może jakiś alternatywny pop, rock z odrobiną elektroniki - nie mi oceniać. Poza typowymi kompozycjami znaleźć można 'dziwactwa' pokroju My song 5 (polecam sprawdzić, świetna).
http://www.youtube.com/watch?v=vfdac3B6W-A (http://www.youtube.com/watch?v=vfdac3B6W-A)
-
Moj typ, to PAul Mccartney i jego płyta "NEW"
-
zdecydowanie Alter Bridge- Fortress
-
Mój typ to płyta Buddy Guy'a pt. "Rhythm & Blues".
Nie licząc "Messin’ With The Kid" wszystkie utwory są świeże. W zasadzie jest to dwupłytowe wydawnictwo, tak więc utworów jest bardzo dużo, dzięki temu na płytach znalazły się utwory zarówno w bardziej tradycyjnych klimatach jak np. "I Could Die Happy" jak i takie, które mogę być zaskoczeniem dla odbiorcy jak np. "Whiskey Ghost". Jest też utwór z rockowym pazurem pt. "Justifyin’". Nagrywanie płyty nie obeszło się bez zaproszenia gości wśród, których znaleźli się: Kid Rock, Keith Urban, Beth Hart, trójka z Aerosmith i Gary Clark Jr.
Moim ulubionym utworem na płytach jest "Evil Twin", z gościnnym udziałem trójki z Aerosmith. Innymi moim faworytami są "My Mama Loved Me" i "What You Gonna Do About Me (z gościnnym udziałem Beth Hart) ...no to tak w dużym skrócie opis tego wszystkiego co było na płycie.
i trochę muzyki:
http://www.youtube.com/watch?v=1NvzfxLTpCg (http://www.youtube.com/watch?v=1NvzfxLTpCg)
http://www.youtube.com/watch?v=dZc30iQ0UAw (http://www.youtube.com/watch?v=dZc30iQ0UAw)
http://www.youtube.com/watch?v=iJK7gumpJPU (http://www.youtube.com/watch?v=iJK7gumpJPU)
http://www.youtube.com/watch?v=y6NtsQxtJiQ (http://www.youtube.com/watch?v=y6NtsQxtJiQ)
http://www.youtube.com/watch?v=bJo0TtLJEpg (http://www.youtube.com/watch?v=bJo0TtLJEpg)
-
O coś takiego właśnie mi chodziło Bluebird; odrobinę komentarza, ludzie...
-
Widzę, że prośbą o odrobinę wysiłku zniechęciłeś inne osoby do pisania w tym temacie :lol: a szkoda bo temat bardzo fajny
-
Na to wygląda :D
Swoją drogą twoimi propozycjami zachęciłeś mnie do zapoznania się z całą płytą, dodana do zakładek na YouTube. :P
-
Dla mnie płytą roku jest "Void Mother" polskiej kapeli Obscure Sphinx. Znałem ich z koncertów gdzie występowali jako support i robili nieraz na mnie większe wrażenie niż gwiazda wieczoru. Jest moc! A płyta z genialnym damskim wokalem, zajebistymi riiffami powala nas na beton i szarpie nas po nim, a my nie chcemy aby się to skończyło ;) Brud i ciężar w takim wykonaniu mi odpowiada!
http://www.youtube.com/watch?v=opZzLsYRFM8 (http://www.youtube.com/watch?v=opZzLsYRFM8)
Swoją drogą, już drugi raz z rzędu płytą roku zostaje u mnie album polskiego wykonawcy.
-
Najlepszy album? Black Dog Barking. Jeżeli dwa, to jeszcze Fortress.
-
A ja właśnie bym zamienił miejscami, lubie Airbourne, nawet bardzo, ale ich poprzednie krązki jakoś bardziej mi podchodziły.
-
Rob Zombie - Venomous Rat Regeneration Vendor
Zdecydowany wzrost formy w porównaniu z poprzednim dokonaniem Roba (Hellbilly Deluxe 2). Składowe muzyki takie jakie znamy z poprzednich płyt, nic nowego nie usłyszymy, ale tym razem zmiksowane są w takich proporcjach, że powstała najlepsza płyta Zombiego od 15 lat. Jest więcej luzu niż patosu, więcej zabawy (oczywiście takiej ociekającej ketchupem udającym krew) niż powagi i nareszcie ostatni kawałek to konkretny kopniak a nie przynudzanie w średnim tempie przez 10 minut.
Gorąco polecam!
http://www.youtube.com/watch?v=y9W3OzLwLGc
http://www.youtube.com/watch?v=M211ubJHReQ
http://www.youtube.com/watch?v=ztgDIOJbnN0
-
Mnie w sumie nic nie zachwyciło.
Jeśli już mam wybrać to wybieram Paramore - "Paramore". Na początku się mocno zaskoczyłem, bo trochę zmienili styl w porównaniu z poprzednimi płytami nagrywanymi z braćmi Farro. Ta płyta jest bardziej melodyjna, skoczna i taneczna, ale to wciąż rock n' roll. I niezmiennie urzekający mnie urok wokalistki Hayley Williams :)
Parę kawałków:
Ain't It Fun
http://www.youtube.com/watch?v=fDQt4KLRT4M (http://www.youtube.com/watch?v=fDQt4KLRT4M)
Fast In My Car
http://www.youtube.com/watch?v=PaiOTGEnuJk (http://www.youtube.com/watch?v=PaiOTGEnuJk)
Now
http://www.youtube.com/watch?v=G133kjKy91U (http://www.youtube.com/watch?v=G133kjKy91U)
interlude: Moving On - to rewelacja, taki przerywnik jak z zadymionych klubików międzywojnia
http://www.youtube.com/watch?v=_Xqcguy1YjI (http://www.youtube.com/watch?v=_Xqcguy1YjI)
Still Into You
http://www.youtube.com/watch?v=rxKbsVXN1To (http://www.youtube.com/watch?v=rxKbsVXN1To)
-
W tym roku wyszło tyle wspaniałych płyt, że ciężko wybrać jedną...
Ale jest jeden szczególny dla mnie album, który mnie rozłożył na łopatki od samego początku do końca, a mianowicie ...Like Clockwork zespołu Queens of the stone age.
Słuchając tego albumu, człowiek czuje, jak bardzo muzyka jest piękna. Album jest bardzo zróżnicowany, ale nie jest niespójny. Płycie towarzyszyła intensywna promocja, m.in poprzez klipy, które zrobiły wrażenie nawet na Tarantino:
http://www.youtube.com/watch?v=f49yRhJ0NjI (http://www.youtube.com/watch?v=f49yRhJ0NjI)
Ciekawą historię powstania ma ten kawałek:
http://www.youtube.com/watch?v=AEIVlYegHx8 (http://www.youtube.com/watch?v=AEIVlYegHx8)
Josh po skończeniu trasy z Them Crooked Vultures był strasznie wypalony. Musiał na dodatek przejść kolejną prostą, rutynową operację kolana. No i coś poszło nie tak i trzeba go było reanimować, był martwy przez bodajże 3 minuty. Jego rehabilitacja trwała pół roku, a w tym czasie stracił chęć do tworzenia muzyki, jego wypalenie pogłębiło się. Jego żona (Brody Dalle) namówiła go, aby jednak spróbował coś skomponować, no i pierwszym utworem jaki powstał po tym nieciekawym wydarzeniu był właśnie Vampyre of time and memorys. Radzę zwrócić uwagę na tekst oraz na sposób w jaki Josh go śpiewa, rewelacja.
No i perełką jest również kawałek z Eltonem Johnem:
http://www.youtube.com/watch?v=t5GiG7SqcAo (http://www.youtube.com/watch?v=t5GiG7SqcAo)
Oraz z Trentem Reznorem:
http://www.youtube.com/watch?v=T8fuMoW0HAA (http://www.youtube.com/watch?v=T8fuMoW0HAA)
Większą część bębnów na krążku nagrał Dave Grohl, a poza nim na płycie udzielili się jeszcze Nick Oliveri, Mark Lanegan, Alex Turner, Jake Shears i inni.
Komentarz jak dla mnie jest zbędny, wystarczy przesłuchać album i chyba nikt nie będzie miał pytań, czemu akurat padło na ten krążek :)
-
Ten album to jeden z tych 'wielkich oczekiwanych' które nie zawiodły. Dzięki za historię związaną z The Vampyre :)
-
Najdziwniejszy i piękny związek z płytą miałem w tym roku.
Mój głos zdecydowanie na The Weight of Your Love grupy Editors.
Najpierw przesłuchałem płytkę przed poznańskim koncertem i wydała mi się jednolicie nudna,
potem zaciekawiły mnie niektóre utwory,
po koncercie przesłuchałem jeszcze kilka razy i BUM!
Coś niesamowitego - trwało to wszystko około miesiąca kiedy zakochałem się w płycie. Przez dłuższy czas nie znikała z mojego odtwarzacza, a dzisiaj sobie przypomniałem ją wracając z pracy aby upewnić się, że jest pewnym moim typem w tym temacie.
Żeby też nie zabrakło nawiązania do naszego zespołu, to właśnie tego najbardziej zabrakło mi w Chinese-
spójności, tak aby całość tworzyła kompletne dzieło. Ostatni taki całościowy odbiór miałem z 15 lat temu przy Master of Puppets
http://www.youtube.com/watch?v=FC8e0-praSI (http://www.youtube.com/watch?v=FC8e0-praSI)
-
Dobra my turn.... tak sprawdziłem wszystkie te albumy, które mają 2013 w kategorii i wyszło mi, że... to nie był jakiś powalający rok. A ja szczerze mówiąc dużo skupiałem się na lepszym poznawaniu staroci.
Topic jest jednak o tym roku więc mam tak, że mój wybór i głos przeznaczam na:
http://www.youtube.com/watch?v=GJ0XNDaFXg8 (http://www.youtube.com/watch?v=GJ0XNDaFXg8)
White Lies to bardzo specyficzna muza, która ma jednak dużo w sobie melodyjności U2. Ostatni ich album może i miejscami jest niesamowicie wręcz spokojny i nużący, to jednak niesamowicie potrafi pobudzić wyobraźnię. Ten kawałek powyżej jakoś tak przypadkiem włączył mi się pod wyjściu rano do pracy. Pogoda była piękna jak na zimę i jakoś tak... pozytywnie się nastroiłem 8)
...a jeśli można to dorzucę jeszcze od siebie:
http://www.youtube.com/watch?v=i8N6SScXb8M (http://www.youtube.com/watch?v=i8N6SScXb8M)
Po pierwszym singlu podejrzewałem, że twórczość tego gościa może przypominać Plan B i jego świetny soulowy album z 2010 "The Defamation Of Strickland Banks" z kawałkami takimi jak "Stay To Long" i "Prayin'". Na całej płycie się nie zawiodłem, choć szczerze mówiąc jeszcze muszę ją parę razy pewnie przesłuchać, żeby całość mocno się zakorzeniła w mojej podświadomości.
ej... ale ja słucham mało rockowej muzy ostatnio :P
-
Dla mnie jest Daft Punk-Random Access Memories i długo, długo nic. Powrót do tanecznego funka, zajebiści goście i jak zawsze mistrzowski aranż. Smaczki, melodie, brzmienie i gitary. No i kto nie słyszał Get Lucky z Pharellem :D
Tu akurat Casablancas
http://www.youtube.com/watch?v=a5uQMwRMHcs
-
Mój ulubiony album wydany w 2013 roku to debiutancki solowy krążek Toma Keifera (wokalisty hair metalowego zespołu Cinderella), pt The Way Life Goes. Bardzo lubię Cinderellę, a słuchając tego albumu po raz pierwszy nie mogłam sobie wyobrazić jak ten długowłosy pijany chłopaczek ubrany w kiczowate rzeczy i biegający po scenie w latach 80tych mógł teraz wydać coś tak dojrzałego i "poważnego". Ta płyta fantastycznie pokazuje dojrzewającego artystę, zmieniający się punkt widzenia, zmieniający się świat. Jak dla mnie - płyta idealna, nic dodać, nic ująć.
http://www.youtube.com/watch?v=x1d2prNVPVk (http://www.youtube.com/watch?v=x1d2prNVPVk)
A moja ulubiona EPka to United World Rebellion 1 Skid Row. Nie ukrywam, że w niekończącym się sporze Bach-Solinger jestem po stronie tego drugiego, więc żeby nie dokładać oliwy do ognia, nie będę zachwycać się wokalem. Podoba mi się sam pomysł, żeby zamiast pracować kilka lat nad longplayem, wydawać EPki częściej, bo dzięki temu widać na bieżąco jaki jest obecnie "duch" zespołu. Swoją ulubioną piosenkę z UWR1 wrzucam poniżej, ale myślę, że warto przesłuchać też pozostałych, np. Kings of Demolition - to już inny Skid Row, niż kiedyś, ale równie ciekawy, poruszający i wciągający.
http://www.youtube.com/watch?v=GVflonjC2a4 (http://www.youtube.com/watch?v=GVflonjC2a4)
-
Dla mnie numerem 1 w 2013 roku jest NEW Paula McCartneya, w każdym utworze jest coś z brzmienia Beatlesów i to jest takie niesamowite.
Tu tytułowy utwór:
http://www.youtube.com/watch?v=BkbbP0ozyMs
A tu niesamowity, pełen powera Queenie Eye:
http://www.youtube.com/watch?v=5CfLUmVso30
Kolejny niesamowity album to Now What?! Deep Purple, legenda po dłuższym czasie wydała świeży materiał z dużą zawartością rocka przeplataną ich klasycznym brzmieniem. Dodatkowo zaliczyłem koncert promujący owy krążek.
http://www.youtube.com/watch?v=BEWYRRaxFhU
Jednak mój ulubiony kawałek to Weirdistan, nie sądziłem, że tak mi się spodoba klawiszowe solo:
http://www.youtube.com/watch?v=d7wiydZjLmk
Black Sabbath w praiwe klasycznym składzie powrócił do koncertowania i nagrywania, dzięki czemu zyskaliśmy 13 - hołd dla fanów i zespołu. Bardzo mi się krążek spodobał.
http://www.youtube.com/watch?v=OhhOU5FUPBE
Genialne outro:
http://www.youtube.com/watch?v=UN2JETFKYaE
To takie moje Top 3 z 2013, prawdę mówiąc nie było wielu ciekawych propozycji dla mnie w tym roku, bardziej zagłębiłęm się w przezłość.
-
Z kolei moje TOP 3 wygląda następująco:
1. Black Sabbath - "13". Stare, a jednak nowe. Niewielu dziś to potrafi.
http://www.youtube.com/watch?v=FqvThopYOLY&feature=youtu.be
2. Deep Purple - "Now What?". Niezwykle dojrzały rock. Dalekie od obecnego radiowego gówna typu Bon Jovi. Płyta dla koneserów, a nie gimbazy.
http://www.youtube.com/watch?v=VxPhHRDJ4TM
3. Avenged Sevenfold - "Hail To The King". Początkowo zaskoczony/zniesmaczony ich "nowym" brzmieniem, jednak z czasem udało się zrozumieć o co im chodziło. Czy można oddać lepszy hołd klasykom? Wątpię.
http://www.youtube.com/watch?v=DelhLppPSxY
-
A już myślałem, że nikt nie wymieni "13" .
Teraz czekam na NIN :P.
-
Moje ulubione z tego roku to:
Death Angel - The Dreams Calls For Blood
Black Sabbath - 13
Philip H. Anselmo & The Illegals - Walk Through Exits Only
Fish - A Feast Of Consequences
Voivod - Target Earth
-
http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114526,15341645,Grammy_2014__Daft_Punk__Lorde_i_polski_jazzman__Wlodek.html#BoxKultTxt (http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,114526,15341645,Grammy_2014__Daft_Punk__Lorde_i_polski_jazzman__Wlodek.html#BoxKultTxt)
Daft Punk dostaję Grammy za płytę roku. Miałem nosa :P
-
Dlamnie w tym roku wyszły dwa, no trzy albumy, które wzbudziły we mnie prawdziwe piękne emocje po odsłuchaniu.
Pierwszy album to coś co wydawało mi się zupełnie nie z mojej bajki Tom Odell - "Long Way Down". Na początku usłyszałem Another Love i zupełnie mnie nie porwało. Ale w końcu włączyłem cały album podczas biegania w Deezerze i się zauroczyłem absolutnie. Od takich niby radosnych piosenek jak Hold Me (mój faworyt), po ełne liryzmu pianinowe rzeczy. Ogólnie słowa "pianowy" najlepiej oddaje charakter krążka.
Drugi album to "New" Paula McCartney'a. Absolutnie cudowny album, który dostarcza mi moc tego co w muzyce chyba najwazniejsze (razem z emocjami) czyli pięknych melodii. Świetna produkcja, świetne piosenki i świetnie się tego słucha.
No i trzeci. Sam nie wiem czy powinienem go wymieniać, bo to zestaw singli wydawanych od grudnia 2012 do lutego 2013 w winylowej i cyfrowej formie. Mowa o "Conventional Weapons" My Chemical Romance. Nie kryję, że mam ogromny sentyment do tego zespołu i uwielbiam ich muzykę. Jest tendencja to psioczenia po nich, że to dla nastolatek, że emo... Mam to w nosie. Piosenki z "CW" powstały na płytę, która miała ukazać się wlatach 2008-2010 r. i być powrotem do garażowego grania po monstrualnym "The Black Parade". I to się generalnie udało. Uwielbiam te piosenki chociaż dostrzegam kilka rys. Niestety mimo garażowego klimatu i mniejszej liczby wyeksponowanych melodii nie obyło się bez zmiękczenia produkcyjnego w paru piosenkach. Zawiodłem się także na najbardziej wyczekiwanej piosence, znanej z koncertów, która straciła swój rockowy charakter i stała sie wygładzonym tworem - "The World is Ugly" (choć podoba mi się tu ciągle melodia i nawiązanie w ostatnich sekundach do pierwszej płyty). Szkoda. Ale płyta ogólnie znalazła miejsce w gronie moich ulubionych z piosenkami Boy Division, Burn Bright i The Light Behind Your Eyes na czele.