el_loko zgodzę się co do współczesnej muzyki metalowej (wszystkie cory) ale w zespołach głównie starych, właśnie takich jak wspomniane Nevermore, zwłaszcza w partiach solowych Wagnerowskie korzenie słychać, bądz widać w nutach.
Patent współczesnych metalcorowych wynalazków to gra oparta na 4 akordach + słynne 2 nutowe "breaki" które na tabach wyglądają jak kod binarny
Także korzenie prawdziwych zespołów metalowych są w Wagnerze, w jego harmoniach i nisko brzmiącej orkiestrze.Wiadomo że przeciętny metalowiec z USA nie ma pojęcia o Wagnerze, ale większość starych wyjadaczy muzyki progresywnej doskonale wie od kogo czerpało wzorce.
Swoją drogą z wymienionych zespołów słuchałem kiedyś Talk Talk, ale to zupełnie przez przypadek i faktycznie taka gra na gitarze jest genialna, ale nie da się porównać gry metalowej gitary z takim graniem, gdyż w metalu 80% przestrzeni muzycznej zajmuje przester...
Dla mnie najlepszymi gitarzystami będą muzycy metalowi, bo taką muzyką jestem zafascynowany, dla innego jazzowi, a jeszcze dla innego bluesowi, bądz hard rockowi.
Ja gitarzystów, oceniam po talencie kompozytorskim, i tym jak dzwiękami oddają klimat i ducha muzyki.
Jeżeli miałbym podać listę gitarzystów których twórczość mnie jako gitarzystę inspiruję to byli by to (wymienię najpopularniejszych)::
Jeff Loomis (całokształt) , Gary Holt, Eric Peterson, Alex Skolnick, Lee Altus,
Jeff Hanneman (ekspresja i wpływ jaki wywarł na kierunek muzyki), Dave Mustaine (za mistrzostwo kompozytorskie na 4 pierwszych Megadeth),
Chuck Schuldiner (za wizjonerstwo), Dimebag (wpływ na muzykę), Popcorn, James Murphy, Bobby Gustafson, Wacław "Vogg" Kiełtyka, Steve Rothery (za kompozytorswo w starym Marillion), Marty Friedman(technika, genialne wyczucie muzyczne), Buckethead (feeling, technika, no i porycie, bo inaczej tego nazwać się nie da), Bumblefoot.