1. Bezkonkurencyjnie nie ma lepszego! SLASH!!!!!!!! Tak jak inni mówili, że technicznie jest wielu lepszych, ale feeling, wizerunek, charakter. Najlepszy
2. Izzy Stradlin. Świetne riffy, dawał mocy w Gn'R, pisał dużo tekstów. Nie umiem tego opisać, ale po prostu coś do niego mnie ciągnie (do muzyki, nie żebym był gejem
) Tak jak ktoś wcześniej mówił - duet Slash-Izzy to pół sukcesu Gn'R.
3. Jimmy Page. Co tu dużo mówić. To co tworzył to magia
4. Joe Perry - chyba wszyscy znamy Aerosmith i ich największe legendy jak Cryin' czy Crazy i mógłbym tu wymieniać.
5. Całą trójka Iron Maiden. Bardzo fajne połączenie 3 gitar, świetnie to brzmi, te wymiany solówek
6. Dave Mustaine. Własny styl, moc, hmm, Megadeth to bestia, która moim zdaniem dorównuje Metallice, Dave dopiął swego. Bardzo mi się podobają riffy i ta moc.
7.Tony Iommi - Ojciec metalu. Ocjiec Black Sabbath. Zawsze w tym zespole. Wszyscy wiemy za co go kochamy
8. Jimmy Hendrix. Za czarny dla białych, za biały dla czarnych, czy coś takiego gdzieś przeczytałem. Muzyką łączył ludzi. Śweitny był.
9. Brian May- Królowa potrzebuje Króla i moim zdaniem to May
Pisał świetne numery, podniecał ogień w piecu
10. Kirk Hammet. Wspaniałe solo, ogólnie zawsze można liczyć na coś dobrego. Nie znam utworu Metalicy, który by był zły. Są dobre i lepsze.
Tak wygląda moja top10. Jest jeszcze wielu ale to moja top10. Nie jestem pewien czy w takiej kolejności. Wszyscy coś wnieśli do mojego świata muzycznego. Myślę, że na wyróżnienie zasługują jeszcze Angus i Malcolm Young, Tracii Guns i Eddie Van Halen i wielu, wielu, wielu innych