Wagon - I znowu przechodzimy do kwestii "live and let live". Bo nie wiem, czemu komuś tak bardzo przeszkadza, że czegoś nie słucham i że jestem (teoretycznie) zamknięta na jeden gatunek muzyczny, (teoretycznie, bo słucham sporej ilości przeróżnej muzyki). To przecież mój gust muzyczny. Ty masz własny. Gdzie tu problem?
Mam gdzieś z kim wystąpili Stonesi, nie mam nic do Katy Perry, bo wiem, że jej piosenki wpadają w ucho i mogę być tego żywym dowodem. Wiem tylko, że z całą pewnością są na świecie osoby, które zareagowały na ten występ słowami: "Quo Vadis, guys?". Nie należę do nich. Nawet o tym występie nie wiedziałam
Zgodnie z zasadą "wroga" trzeba poznać" - poznaję go i nie musi się nikt o to martwić. Z twórczością Biebera jestem bardziej lub mniej zaznajomiona, wiem czego unikam i wiem czego nie słucham. Znam piosenki 1D i Nicky Minaj. Z podobnego powodu również obejrzałam dwie części "Zmierzchu"
Poza tym... oh God - po starym rock n' rollowcu była emota. Rzeczywiście musiałam pisać to naprawdę na serio, żeby potem użyć określenia "Moja ukochana Krysia"
I wtedy stary rock n' rollowiec jakoś się nie oburzał...
btw. kwestia mojego niesłuchania Slasha czy Skid Row bez Bacha jest przywoływana na tym forum dość często, jakbym była tu jedyną taką osobą. Co jest już naprawdę męczące, bo to tak jakbym raz po raz była wywoływana do tablicy, aby się z tego wytłumaczyć. Znacie moje upodobania, ja znam Wasze i git. Dajcie mi odetchnąć. Czy ja w jakiejkolwiek dyskusji przywołuje argument: "A bo Ty słuchasz Slasha"?
Czemu nie mogłam dokonać takiego wyboru? Przecież na szczęście nie czyni mnie to złym człowiekiem