NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Inna muzyka => Wątek zaczęty przez: pawlik7 w Marca 25, 2013, 09:14:41 pm
-
Slajery, Ajron Majdeny czy inne Claptony to nic! Dzisiaj gra Biber, Bajber a na stronie głównej nie ma potwierdzenia seta ;)
:D
-
Ty się nie śmiej, podobno "po raz pierwszy w historii trasy" fance udało się wbiec na scenę w czasie jego koncertu :P
-
Nie ma to jak polska dziołcha :D
-
Może wskoczyła na scenę, żeby mu wklepać za tę "Rosję"? :P
-
A ta fanka nie miała przy sobie może trochę trotylu...? :P
-
OK, nie wstydźcie się i napiszcie jak było na koncercie;)
-
No, ok przyznaję się to ja byłam tą fanką... już nie dałam rady tylko stać i patrzeć... ;) :P
-
No to skoro już się przyznajemy, to ja byłam "OLLG" :P I teraz rozkminiajcie co to jest xD
A tak poważnie, to czy ktoś wybiera się na koncert Green Day? I jak tak to skąd?
-
No to skoro już się przyznajemy, to ja byłam "OLLG"
O mój Boże, Emma. To naprawdę byłaś Ty?! Ty cholerna szczęściaro! Nie wybaczę Ci tego :(
-
A tak poważnie, to czy ktoś wybiera się na koncert Green Day? I jak tak to skąd?
Myślę, zastanawiam się, liczę kasę. Ale jak ostatnio tak liczyłem, myślałem itp. przy okazji The Darkness to jednak pojechałem więc jest duża szansa ;)
-
Ok, to daj proszę znać jak się zdecydujesz :)
-
No, ok przyznaję się to ja byłam tą fanką... już nie dałam rady tylko stać i patrzeć... ;) :P
No no, Duffinka :o 3:00 :wub:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=OhSL6APPBtY (http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=OhSL6APPBtY)
-
I to jest prawdziwa gwiazda! Nie wygonił jej ze sceny tylko zaśpiewał dla niej a na koniec złapał ja za rękę i zabrał na "backstage". Justin, zyskałeś w moich oczach! Jesteś ziom :sorcerer:
-
To nie Duffinka, to Emma, przecież Emma napisała, że jest OLLG :P przed Duffinką, która wpadła na scenę Justin spieprzał jak oparzony :P
-
mcprimopl 1 godzinę temu
Wypie***ć głupie siksy! Nikola może i mu obciągnęła, wy jedynie możecie sobie pomarzyć o smaku jego spermy!
· 6 w odpowiedzi do: ieatugrandma
Błagam, powiedzcie mi, że to nie jest na serio... Proszę...
-
Z uwagi na niezwykłe zainteresowanie postanowiłam utworzyć osobny temat dla naszego ulubieńca :P
-
To nie Duffinka, to Emma, przecież Emma napisała, że jest OLLG :P przed Duffinką, która wpadła na scenę Justin spieprzał jak oparzony :P
Ach! Wybacz, ale byłam tak podekscytowana, że nie widziałam co filmuję :P
-
W duchu demokracji powiem:
ściąć go :)
-
mcprimopl 1 godzinę temu
Wypie***ć głupie siksy! Nikola może i mu obciągnęła, wy jedynie możecie sobie pomarzyć o smaku jego spermy!
· 6 w odpowiedzi do: ieatugrandma
Błagam, powiedzcie mi, że to nie jest na serio... Proszę...
może mi ktoś powiedzieć co ja własnie przeczytałam? :facepalm: :facepalm:
POMARZYĆ! chyba ktoś upadł na łeb z tego czegoś
(http://budowleswiata.pl/images/burj-dubai.jpg)
-
Ach,mój Bóg,co tam Slash,co tam Izzy,co tam Duff,co tam mój najdroższy Axl,Justin,ożeń się ze mną za pare lat! :_:
-
wreszcie jakiś warty uwagi temat!
A tak serio, staram się unikać hejtowania, do Justina jakoś nic konkretnego nie mam, bo mało o nim wiem, poza tym, że mu się popieprzyła Polska z Rosją, W końcu jest wielu muzyków, których nie słucham(y), a nie są tak znienawidzeni. Na czym polega "fenomen" Biebera? Przyznacie, że w kolejce gwiazd i gwiazdek do objechania pozostaje on niezmiennie pierwszy, przed Miley, Minage, Dżonas, etc..
Jak patrzę na komentarze na yt pod tym, co podrzuciliście, czy na twitterze jakiejś Biebermanki, który podrzuciła Canis, to stwierdzam, że połowę "braku akceptacji" JB zawdzięcza fankom, myślących nieco odmiennie...? Czy też mało-myślących?
-
Tu właśnie chodzi o muzykę i wartości jakie ona ze sobą niesie, a po zachowaniu fanek tego... muzyka, ciężko mi stwierdzić czy jest to wina groupies w różowym, czy też braku rozumu lub niemocy używania tego tak ważnego podmiotu. Stwierdzam to po komentarzach, które widnieją w sieci i wieku odbiorców twórczości tego błazna.
Z punktu mojego widzenia; pomylić nas z Rosją to grzech wielki :/
-
mcprimopl 1 godzinę temu
Wypie***ć głupie siksy! Nikola może i mu obciągnęła, wy jedynie możecie sobie pomarzyć o smaku jego spermy!
· 6 w odpowiedzi do: ieatugrandma
(http://www.epicgifs.net/images/show/G4L8X13H)
-
Wiadomo ile dzieci/młodzieży było na koncercie Bibera?
-
Ahahahahaha, przyczyniliśmy się do powstania tematu o Bieberze! :D No wreszcie^^
Podobno 10 tys. ale kit ich tam wie. W każdym razie, trybuny były dość puste :P
Ja byłam "OLLG", to dla mnie śpiewał Justin :P Krążą plotki, że to niby była córka właściciela Atlas Areny^^
A ta co wbiegła na scenę opisała akcję:
http://www.photoblog.pl/lovedestinyhope/147342928/609.html (http://www.photoblog.pl/lovedestinyhope/147342928/609.html)
Najbardziej mnie rozwala: "Przepychalam sie i prosilam dziewczyny, ze ja tylko na chwile.". No spoko, to takie "ja tylko na chwilę, skocze sobie na scenę i już mnie nie ma :P"
Ale skok miała epicki xD
0:40
http://www.youtube.com/watch?v=aHjIAHxOvqk (http://www.youtube.com/watch?v=aHjIAHxOvqk)
tutaj widać jak się odbijała od barierki xD ok 0:50
http://www.youtube.com/watch?v=FhZjSVQK0uI (http://www.youtube.com/watch?v=FhZjSVQK0uI)
Serio, doceniam to, że jej się udało :P
Co do Biebera, to nie wiem na czym polega jego fenomen, nie podoba mi się jego muzyka, ale niech sobie istnieje, niech go słuchają, jedyne co mnie strasznie irytuje to te psychofanki, które są WSZĘDZIE i muszą komentować WSZYSTKO.
-
A właściwie dlaczego my nie mieliśmy takich serduszek w Rybniku ani w Katowicach? :???:
-
btw. - "beliebers" to bieberowy odpowiednik groupies?
Na następnym koncercie Slasha wyczuwam wysyp serduszek i dmuchanych kucyków Pony. :D
-
"Beliebers" od połączenia "Believe", jako jego piosenki i chyba ich głównego hasła i "Bieber" :p
-
Hejt Biebera zaczął się chyba od tego, że wyskoczył czternastolatek, zaśpiewał piszczącym dziewczęcym głosikiem "bejbe bejbe" a połowa globalnej płci żeńskiej zwariowała, majac go za nie wiadomo co, a przeciez on zadnym fenomenem nie jest. Po prostu dobrze go hm... sprzedano.
Plus doszło ośmieszanie się (moim zdaniem) - wydanie autobiografii po dwóch latach kariery, filmu i tego typu rzeczy (bo co on takiego osiągnął przez 16 lat swojego życia i co takiego zrobił w swojej karierze by wypełniać tym kartki i taśme filmową? Dla mnie - śmieszne).
Zresztą - tak, podejrzewam, że największy wpływ na odbiór samego Justina mają jego fanki.
-
Zabijcie mnie, ale do Biebera jako takiego nic nie mam. Nie zawadza mi jakoś szczególnie, nie dziala na nerwy no i co by nie mówić trochę się wyrobił od początku jego 'kariery'. Za to jego fanki to już totalna abstrakcja. Najchętniej pozamykalabym je gdzieś w klatce, albo wywiozła na odludzie. Takie zachowania są wręcz dzikie i to ta dziczyzna tak wkurza, nie sam Bieber.
Myslę, że gdyby Justin mógł też by wolał mieć normalnych fanów, a nie te piskawki
-
Tak w związku z Bieberem...
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/polnagi-gwiazdor-na-lodzkim-lotnisku,123994,w.html (http://wiadomosci.onet.pl/wideo/polnagi-gwiazdor-na-lodzkim-lotnisku,123994,w.html)
-
przed Duffinką, która wpadła na scenę Justin spieprzał jak oparzony :P
Ma się tego powera, nie? :P
-
Boże, ten temat sie rozrasta w zastraszającym tempie :P
-
Z Biberem pierwszy raz zetknął się jakieś 4 lata temu, mieliśmy w domu robione jakieś nawiewniki do kominka czy coś takiego, robił to wszystko taki młody gościu, który był osobą bardzo kontaktową, no i akurat coś tam robił w pokoju w którym je siedziałem przy komputerze (przeglądałem chyba jakieś nagrania z youtube), no i zapytał coś w stylu czy słyszałem ostatnią płytę Biebera bo jest super ja mówię, że nie słyszałem, no i na youtube przesłuchaliśmy kilka jego nagrań, no i w ten sposób poznałem Biebera
-
Jak się ostatnio dowiedziałam, że Justin "jest z nami" już cztery lata to się załamałam, bo jednak aż tak długiej kariery mu nie wróżyłam. Byłam pewna, że minęły dopiero dwa lata :P
-
Od początku wszystko nastawione na sławę i kasę :P Dla mnie jest to śmieszny chłopaczek który wydaje biografię ,ma poważny związek mając 16 lat itp.Ja osobiście go nie trawię ani wygląd ani muzyka mnie nie przekonuje do tego sztucznego produktu.Dlatego go nie słucham .I nawet mi nigdy przez myśl nie przeszło ,że będę o nim czytać na forum GN`R ;) :lol:
-
ma poważny związek mając 16 lat
Ale przecież są małżeństwa, których związki rozpoczęły się w tym wieku :)
Dlatego go nie słucham
Ale posłuchałaś jakiejś piosenki?:)
-
Jeśli chodzi o związek to miałam na myśli czysto komercyjne relacje z S.Gomez taka wielka miłość dla potrzeb mediów.
Tak posłuchałam jego piosenek i jak napisałam styl mi nie leży i tyle :P To nie znaczy ,że bronię komuś wielbić Bibera. Co kto lubi jego sprawa ;)
-
Oczywiście :) podobno jest chwalony za umiejętności taneczne, czytałem jakiś artykuł o tym, że gość 'daje radę' :)
-
Tego akurat nie mogę skomentować bo nie czytałam opinii na temat jego umiejętności tanecznych .Wiem na jego temat tyle co udało się przekazać mojej siostrzenicy 13-letniej fance Seleny i Bibera ;) Napisałam " udało się przekazać " bo zazwyczaj przerywam jej mówiąc o swoich idolach a ona mi nie przerywa, wiadomo szacunek do starszyzny ;) Ale na szczęście słucha też innych wykonawców :D
-
No na pewno bardzo umiejętnie i tanecznym krokiem ucieka przed fankami, wskakującymi na scenę :lol:
-
Tak to było zabawne :D
-
Tak mnie naszło gdy czytałem o 40 leciu Dark Side Of The Moon Floydów - ciekawe czy za 40 lat ktoś będzie pamiętał kto to Biber?? ;)
-
Mogę sobie dać rękę uciąć, że nikt. To tak samo jak z fenomenem Lady Gagi, teraz już nikt o niej nie pamięta. :)
Dla mnie robienie ze swojego życia szopki, aby tylko zainteresować sobą media jest czymś niezrozumiałym. Prawdziwa muzyka obroni się sama, nie potrzebuje skandali, czy ustawionych związków. Dla mnie takie sztuczne twory jak Bieber, czy One Direction to pomyłka.
-
Ledwo przyleciał do domu już miał do czynienia z policją ,podobno uderzył sąsiada a o tym poinformował dzisiejszy Teleexpress .
-
To tak samo jak z fenomenem Lady Gagi, teraz już nikt o niej nie pamięta. :)
Baaaardzo się mylisz. Ona ma cały czas wielkie grono słuchaczy.
-
Szczerze powiedziawszy, ja do Biebera nic nie mam. Niech sobie śpiewa, tańczy i wydaje płyty - mnie nic do tego. Jego muzyka mi się nie podoba, ale go nie hejtuję. Uważam jedynie za idiotyzm wydawać autobiografię i film o nim tak wcześnie. Zrozumiałabym, gdyby miał te 40 lat, praktycznie pół życia za sobą i dopiero wtedy zabrał się za pisanie książki o sobie, a nie w wieku 18 lat. Jednak gdyby patrzeć na to pod kątem czysto marketingowym, to kto będzie nadal słuchał Biebera za te 22 lata? Przypuszczam (ale mogę się mylić), że fanów pozostanie niewiele, przez co taka autobiografia by się słabo sprzedała. :P Niesamowicie irytują mnie fanki, które na jego widok piszczą, skaczą, wrzeszczą i płaczą - ja rozumiem, że to ich idol, ale błagam, odrobinę normalnego zachowania.
-
Tego typu zachowanie fanek ogólnie jest odstraszające i wywołujące niesmak, nie tylko w przypadku Biebera. Miałam okazję być na koncercie Juwenaliowym Happysad i nieprzyjemność stanąć akurat w pobliżu dziewczynek, które nie mogły przestać piszczeć za każdym razem jak wokalista otwierał usta. To było wręcz żenujące i źle wpłynęło na odbiór koncertu. Podczas koncertu tego samego zespołu rok później na Woodstocku bawiłam się swietnie i nikt nie piszczał i nie płakał mi do ucha.
Tak samo było przy okazji koncertu Bendarka na tych samych Juwenaliach. Kiedy widziałam te histeryzujące dziewczynki wgniatające się nawzajem w barierkę, kiedy on tylko zszedł ze sceny, poczułam, że mu współczuję.
-
Prawdziwa muzyka obroni się sama, nie potrzebuje skandali, czy ustawionych związków.
No trudno się z tym nie zgodzić w końcu Chopina i Straussa zna chyba każdy pomimo, że już tylko nieliczni lubują się w tego typu muzyce.
-
Biebera się hejtuję, i słusznie, głównie dlatego, że nie ma go za co podziwiać. On jest naprawdę bardzo, bardzo kiepskim śpiewakiem. Ludzie piszą "można go nie lubić, ale talentu nie powinno mu się odmawiać". A właśnie, ze powinno. Koleś ma skalę, której większość wokalistów powinna się wstydzić, całkowicie przeciętną, jak "zwykły człowiek". Nieciekawy i słaby głos. Krótko mówiąc, w sferze muzycznej, nie rózni się od tej części z nas, którym słoń nie nadepnął na ucho. Po prostu nie fałszuje, tyle. Kawałków jego nie znam, żeby oceniać, ale "Bejbi, bejbi" to strasznie denny utwór, więc wiele się po Justinku nie ma co spodziewać. To może chociaż wygląd? Nie mnie to oceniać, ale tak czysto obiektywnie (bez skojarzeń), to chyba tacy Jonasi czy kto tam jeszcze Disneyek ma w swojej stajni są przystojniejsi (brrrr). Czyli wokalista do kitu, kompozycje do kitu, buźka przeciętna. Więc za co do cholery te idiotki go lubią? Tu jest pies pogrzebany - człowiek sobie popatrzy na taką Beyonce i pomyśli "no, nawet ładnie śpiewa". A potem posłucha Biebera i "kur*a, co on takiego ma, czego ja nie mam!?". Odpowiedź: niczego. Większość hejterów jest po prostu sfrustrowanych faktem, że tyle kasy i wielbicieli ma ktoś, kto na to nie zasłużył kompletnie niczym. Ani pracą nad głosem, ani pracą nad kompozycjami. Zero. Zwykły nastolatek, jakich miliony na całym świecie. I w tym wypadku hejterzy maja całkowitą słuszność.
A kwestii fanek, których zsumowane IQ jest porównywalne z fiołkiem alpejskim, i autobiografii w wieku 18 lat nie skomentuję, bo to wiadomo, że to totalna żenada.
-
Żeby nie było, że bezpodstawnie krytykuję - tak, przesłuchałam parę jego piosenek, a przy okazji koncertu w Łodzi widziałam także parę nagrań z koncertu. Ani jedno, ani drugie nie powala. W ogóle mam wrażenie, że w czasie koncertów jedzie z playbacku, bo aż nienaturalne jest, że zawsze ma tak idealnie przepuszczony przez syntezator głos, który mu się nawet trochę nie zatrzęsie, gdy tańczy. Kondycja to jedno, ale nie ma rady na to, żeby choć trochę inaczej głos nie brzmiał, gdy człowiek się np. szybko schyla. "Głębokie teksty" o których kiedyś mi jakieś "tró beliebers" mówiły zupełnie do mnie nie trafiają. Nie widzę tam nic głębokiego i prawdziwego... Ale niech sobie będzie, przemysł muzyczny widział gorsze rzeczy. Niech sobie będzie maszynką do zarabiania pieniędzy. Wisi mi to, dopóki jego psychofanki mi się nie drą, że "co tam Beatlesi, Justin już jest lepszy a ma jedynie 18 lat", niech mi nie mówią, że "ten Axl to jakieś gówno, każdy może się wydzierać na scenie", gdy zobaczą "WTTJ" z Tokyo z 1992r. i przede wszystkich niech nie mówią, że Freddie Mercury miał do kitu głos i Justin ma milion razy lepszy. Niech lubią co chcą, ale docenić trzeba umieć też innych i patrzeć na to obiektywnie. Jedyne za co mogę go pochwalić, to to, że rzeczywiście przykłada się do tego, żeby tańczyć na scenie, mieć te swoje układy, układziki itp. A że nawet miny ma wyreżyserowane to już inna sprawa. No i faktem jest, że Bieber jest dla bogatych dzieciaków. Nie oszukujmy się, zdziera z nich kasę równo.
-
Wisi mi to, dopóki jego psychofanki mi się nie drą
Przecież legendarny jest już tekst jakiejś laski z twittera, że Justin jest większym artystą niż Cobain, bo Cobain nigdy nie miał takiej wielkiej bazy fanów na twitterze :P
Kondycja to jedno
Trudno, żeby osiemnastolatek nie miał kondychy, ale to faktycznie podejrzana sprawa z tym idealnym glosikiem :P
-
Dobra kompozycja broni się nawet gdy wokalista ma słaby głos, dziś komputerowo można z filtrować tak głos że będzie przypominał nam innego wokalistę. Bieber jest kolejnym dzieckiem wytwórni, promowany na każdym kroku i wspierany milionami dolarów. Kto z nas nie chciałby zostać muzykiem, ale sytuacja finansowa na to nie pozwoliła, gdyby każdy zdolny dzieciak dostał wsparcie pieniężne i naukowe, to dziś co dziesiąty tworzyłby zespół. Niestety kupno gitary czy perkusji wiąże się ze sporym kosztem, a nie każdy jest samoukiem i potrzebuje lekcji a to są spore wydatki. Nie każdy może sobie pozwolić na taki wydatek. W dodatku Bieber jest typowym chłoptasiem dzisiejszych czasów, pedalskie czapeczki, ubrania, spodnie noszone na kostkach i tym imponuje młodym fankom, ale chociaż ma odpowiednie fanki do jego talentu.
Mała ingerencja ;)
/Canis
-
W ogóle mam wrażenie, że w czasie koncertów jedzie z playbacku, bo aż nienaturalne jest, że zawsze ma tak idealnie przepuszczony przez syntezator głos, który mu się nawet trochę nie zatrzęsie, gdy tańczy.
Po obejrzeniu paru nagrań z tego koncertu doszłam do tego samego wniosku. Szczerze to bym się nawet nie zdziwiła, gdyby się okazało, że śpiewał z playbacku. Na youtube można zobaczyć całkiem sporą sumkę jego playbackowych "wpadek".
-
To jest półplayback. Leci "z taśmy", a on dośpiewuje. Przy czym śpiewa raczej nie w tych fragmentach, w których tańczy. Lady GaGa (szczególnie ona), Beyonce, Madonna... Wszystkie te gwiazdki, które mają bogate układy taneczne i masę innych pierdół, właśnie tak robią.
-
Koleś ma skalę, której większość wokalistów powinna się wstydzić, całkowicie przeciętną, jak "zwykły człowiek". Nieciekawy i słaby głos.
Fachowcem nie jestem, ale czy nie jest tak, że skala wykształca się wraz z wiekiem? Trzeba pamiętać, że to jeszcze dzieciak.
-
http://muzyka.onet.pl/newsy/pop/polscy-fani-jutina-biebera-podsumowali-wizyte-arty,1,5454779,wiadomosc.html (http://muzyka.onet.pl/newsy/pop/polscy-fani-jutina-biebera-podsumowali-wizyte-arty,1,5454779,wiadomosc.html)
-
A mnie ten 'artysta' ( :facepalm: ) bawi tym, że szczyci się wydaniem 7 płyt w wieku 19 lat. W sumie może robić 'w siusiaka' swoje fanki, bo one chybia nie zobaczą różnicy, że wydał dwie płyty z tym samym materiałem, tylko jedną akustyczną, remix i coś typu greatest hits. Powiela swój materiał w różnych wersjach i uznaje go za nowy.
-
Nie wiedziałem, że założyłem temat o biberze :D Widzę, że dyskusja gorąca jak nagi tors Bibera na lotnisku w Łodzi. :D
-
A według mnie Justin Bieber nie jest najgorszym wokalistą wszechczasów.
Głos ma przeciętny, to prawda, ale ja i tak uważam, że jest zdolny.
Zwykły nastolatek, którego mama wrzucała filmiki z gitarą na youtube, na dobrą sprawę został złapany przypadkiem, poszczęściło mu się i teraz z tego korzysta.
Z resztą umówmy się, jeśli chodzi o decyzje odnośnie remixowanych płyt, składanek greatest hits itp. to decyzji nie podejmuje sam wokalista, ma sztab ludzi od PRu, wydawców, producentów, którzy obmyślają strategię na jak najlepszą sprzedaż wokalisty.
Jak dla mnie chłopak w zasadzie w porządku, nie pisze pseudomoralizujących tekstów, bo ma 19 lat i być może nie ma jeszcze do przekazania jakichś bardziej wartościowych treści, ale to jego sprawa ;)
I jedyny błąd jaki tam się stał to to, że wydał płytę przed mutacją. Odnoszę wrażenie, że gdyby nie to, znacznie szersze grono by go akceptowało.
A co do mnie osobiście to nie przepadam za jego muzyką, czasem przerabiam jakieś jego numery przy akustyku tak, żeby mnie pasowały, ale nie słucham Biebera na codzień. Co nie znaczy, że nie szanuję.
-
Popieram w 100 %
-
http://www.gadu-gadu.pl/justin-bieber-nadal-sie-trzyma (http://www.gadu-gadu.pl/justin-bieber-nadal-sie-trzyma)
Biedny Bieber ;) Dwie godziny spóźnienia na koncercie w Anglii a u nas podobno godzinę "Gwiazda" :P
-
Nie wiedziałem, że założyłem temat o biberze :D Widzę, że dyskusja gorąca jak nagi tors Bibera na lotnisku w Łodzi. :D
A zdajesz sobie sprawę z tego, że zakładając ten temat, zaistniałeś w świadomości wszystkich forumowiczów jako największy fan Biebera? :D
-
Highlights z koncertu bibsa:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=tJL5A4vgn8Q (http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=tJL5A4vgn8Q)
Podsumowanie koncertu w Polsce:
Wyp***laj p***le z Polski!
-
Ej no tak nie wolno. Dlaczego nazywaja go pedałem? Przeciez nim nie jest. To świadczy o tym kto tak go nazywa... prostactwo wyłazi na wierzch.
-
Nie wiedziałem, że założyłem temat o biberze :D Widzę, że dyskusja gorąca jak nagi tors Bibera na lotnisku w Łodzi. :D
A zdajesz sobie sprawę z tego, że zakładając ten temat, zaistniałeś w świadomości wszystkich forumowiczów jako największy fan Biebera? :D
To chyba Pawlik jest najstarszym fanem Biebera na świecie - w końcu jest starszy od swojego idola o 17 lat :D
-
A zdajesz sobie sprawę z tego, że zakładając ten temat, zaistniałeś w świadomości wszystkich forumowiczów jako największy fan Biebera? :D
He He :D Wyobraziłem sobie siebie na koncercie w Łodzi w pierwszym rzędzie krzyczącego: dżastin, dżastin ! ;)
Gdybym był o 24-23 lata młodszy :D
-
To byś się za bardzo wtopił w tłum. Proszę mi tu nie mydlić oczu wiekiem! ;)
-
Kolejny powód, dla którego uwielbiam Ozziego :)
http://www.youtube.com/watch?v=r0hfg1htnM4 (http://www.youtube.com/watch?v=r0hfg1htnM4)
-
Dobrze wiedzieć.
https://www.youtube.com/watch?v=pS9sUm5Y0sg (http://www.youtube.com/watch?v=pS9sUm5Y0sg)
-
Nie widzę, w tej reklamie nic złego. Zaprosili go do reklamy z Bieber'em to ją zrobił. Nie sądzę, żeby to świadczyło o tym, że zaczął słuchać jego muzyki i być jego fanem :)
-
All for sale.
-
Zmieniamy troszkę temat wątku ale ok.
Widzę, że nie zrozumieliście sensu wstawienia przeze mnie filmiku. Miałam na myśli to, że twórczość Justina Biebiera nie ma dla mnie żadnego znaczenia, a w momencie wypowiedzi Ozziego ten nawet nie wiedział kto to jest. Nie popieram 'sprzedawania' się Ozziego no ale cóż. Jego życie, jego sprawa. Niech robi co chce. A ja cenię go za jego twórczość, a nie za udział w reklamach. No i za zachowanie oraz świetne teksty :)
-
Ja to napisałem, bo wiadomo że każdy ma swoją cenę. Nie hejtuje Ozzy'ego - dali mu kasę za reklamę z Biberem to wziął. Kiedyś Maleńczuk powiedział, że jak chcieli go wziąć do reklamy banku, to on sobie pomyślał - "nie ma szans, nie sprzedam się" jednak gdy przysłali mu ofertę i kwotę wynagrodzenia to powiedział że tylko idiota by zrezygnował.
Ozzy'emu czy innemu muzykowi rockowemu nie wybaczyłbym udziału w piosence Bibera. :D
-
Ktoś miał genialny pomysł, żeby to wykorzystać i skorzystali na tym wszyscy - producent, bo reklama była głośna i miała 2 gwiazdy (3 jeśli wliczymy w to żonę Ozzy'ego). Bieber, bo wyszło, że ma "dystans" do sytuacji i Ozzy, bo... zarobił ;p No i fanki Biebera mu wybaczyły niewiedzę :P
-
Sam Ozzy już się niestety nie może zasłaniać niewiedzą, biedak :P
-
Ozzy'emu czy innemu muzykowi rockowemu nie wybaczyłbym udziału w piosence Bibera. :D
No ja też... Ale mam nadzieję, że nikt się tak nie zniży.
-
To jak Biber występuje z Ozzym to ja już nie muszę się wstydzić bycia fanem bibera ;)
-
Pawlik7 - jak to? To znaczy, że do tej pory się tego wstydziłeś? :o
-
Nie,pawlik7,ty juz nie musisz się wstydzić być fanem Ozziego,jak z takim artystą jak Bimber nagrywa! :P
-
Strasznie się czepiacie Bimbera. Staram się go omijać, nie czytam o nim a jak coś widzę związanego z nim i to czytam to go wyśmiewam. Czasami jak mam zły humor to naprawdę fajna zabawa bo z niego nie trzeba robić kretyna bo już nim jest!
-
A ja Wam powiem, że cokolwiek wiem na temat Bieberka, zawdzięczam to tylko i wyłącznie temu wątkowi. I dzięki temu zdarzyło mi się kilka razy brać żywy udział w "dyskusji" na temat jego koncertu i beliebers. Na tle moich znajomych wychodzę na niezłą znawczynię tematu :D. W którymś momencie zarzucono mi nawet, że jak się skończył temat Biebera, to ja się nie odzywam :lol: Paradoks polega na tym, że nie potrafię zanucić nawet jednego taktu z jego repertuaru, heh! ;)
-
Paradoks polega na tym, że nie potrafię zanucić nawet jednego taktu z jego repertuaru
To nie jest zbyt trudne, bo nie ma jakichś wymyslnych tych taktów :P Choć w sumie ja nigdy chyba żadnej piosenki nie przesłuchałam do końca. Dzięki Bogu :P
-
No właśnie z tego powodu nie potrafię niczego zanucić - nie znam żadnej piosenki :)
-
A ja potrafię :P bejbe bejbe bejbe....... ;) :lol:
-
Ja tam osobiście muzyki Biebera nie lubię, jego samego nie znam - nie oceniam. Piosenki znam może dwie... Czasami na imprezach lecą ale nie słucham ich wtedy na trzeźwo :P
-
Myślałem że to jakiś poważny wątek a tu same prześmiewcze posty...
Słuchał ktoś z was chociaż Believe? (chodzi o płyte). Kiedyś ktoś wymyślił mu taki image, sprzedał się doskonale (dziś pewnie sam troche żałuje wcześniejszych poczynań, chociaż pewnie bez tego nie byłoby dzisiejszego biebera) ale nie można powiedzieć że Believe jest słaba :> Muszę to przyznać (nie z łatwością), bo np. Boyfriend czy Beauty and the beat to na serio kawał dobrego popu.
-
To zależy, kto jakiego popu słucha. I co uważa za "dobry pop". Bo dla mnie np. dobrym popem są ostatnie dokonania Pink. Uwielbiam jej słuchać. Natomiast ani "Boyfriend" ani "Beauty and the beat" nie przypadło mi do gustu bez względu na to, jak dobrym popem by było. I to wcale nie dlatego, że to Bieber, bo ja nie mam problemów ze słuchaniem popu, jeżeli mi się spodoba. Więc "dobry pop" jest pojęciem czysto subiektywnym.
-
Myślałem że to jakiś poważny wątek a tu same prześmiewcze posty...
To chyba jednak nieuważnie przeczytałeś ten wątek ;)
-
W sumie faktycznie, można się komuś nie podobać, ale nie da się nie zauważyć odejścia od "teen popu" (słynne Bejbe) w stronę czegoś lepszego. Gdzieś przeczytałem że taki Bieber śmiało mógłby zastąpić Timberlejka (sory, ale nie wiem jak to odmienić poprawnie), teraz troche nieaktualne skoro Justin 1.0 postanowił wrócić, ale nadal uważam że to całkiem dobre porównanie. Timberlake też z początku w boysbandzie, potem nagrał fajne kawałki. Jednym słowem to pop dla którego chce się włączać radio w samochodzie, albo zdjąć słuchawki na zakupach :>
http://www.youtube.com/watch?v=jLeklyUsDVI (http://www.youtube.com/watch?v=jLeklyUsDVI)
EDIT: magia nadal działa, bo znów nie moge przestać słuchać tego kawałka :D :D
-
Ewolucja jest, to się zgadza, bo i kiepsko by było gdyby dorosły już, chcąc nie chcąc, człowiek pozostał cały czas przy repertuarze, skupiającym się przy słowach "bejbe, bejbe" lub "ini mini mani moł" :P Jeżeli jego ewolucja pójdzie w tę samą stronę, co przemiana Timberlake'a - to dobrze. Pozwolę sobie go jednak w dalszym ciągu nie słuchać, tak samo jak nie słucham Timberlake'a, (chyba że akurat się natknę).
-
Nawet nie wiem o jakiej piosence mówisz :D
Przesłuchałaś kawałek który wrzuciłem? Gdybym nie wiedział kto to śpiewa powiedziałbym że świetna piosenka i dobrze wykonana, ale wiedząc że to Bieber lepiej nie ryzykować takiego stwierdzenia i pozostać przy "dobre/niezłe", by nie pozostać posądzonym o bycie belieberem (lub inaczej, znów nie wiem jak odmienić).
-
O tym:
http://www.youtube.com/watch?v=mKxWafCPOQM (https://www.youtube.com/watch?v=mKxWafCPOQM)
Wierz mi, przesłuchałam różne utwory Biebera, z różnych lat, live i albumowe, solo i z kimś, wolne i szybkie - nadal nie uważam tego za coś, co wyróżniałoby się w jakikolwiek (muzyczny) sposób od papki, którą jest obecna muzyka. Do Timberlake'a mu daleko, w moim odczuciu, ale tu sama musze przyznać, że zapewne dlatego, że uważam, że pop lat 90. czy początek 2000. był naprawdę fajny i dobry (nie wspominając o pop-ie lat 80.). I w przypadku Timberlake'a wolę jego stare utwory w stylu "Cry me a river", niż "Mirrors", które jest przciętne i nawet bym powiedziała że rozczarowuje.
-
Wow, w tej piosence ma głos jak dziewczyna :lol:
Nie mam zielonego pojęcia o jakiej papce mówisz, ani od jakich piosenek jest gorszy. Każde lata mają swoje lepsze i gorsze momenty, takie generalizowanie (jak ktoś w innym poście napisał) jest złe.
-
Nie napisałam że jest gorszy, tylko, że niczym się nie wyróżnia wśród tego, co obecnie funkcjonuje na rynku muzycznym, wystarczy włączyć jakieś Eska TV czy coś w tym stylu - to mam na myśli mówiąc o "papce", bo według mnie, to jest jedynie wojna na syntezatory albo najsłodszy głos. Ale mogę z całą pewnością powiedzieć, że uważam, że jest lepszy od Rihanny, bo ma o wiele mniej wkurzające i męczące utwory.
-
Moim zdaniem stwierdzenie, że nie ma się pojęcia o jakiej papce mowa to zwykły wykręt, żeby rzucić hasło o tym, że generalizowanie jest złe. Jasne, że jest złe, ale nie trzeba być geniuszem, żeby wiedzieć, co jest papką w dzisiejszym świecie muzycznym. Choćby taka Rihanna, która według mnie jest tylko dobrze poprowadzonym wytworem producentów. Tak samo jak w papkę zamieniają się przeciętni słuchacze. Są nastawieni na to, co zaserwują im popularne stacje muzyczne. Nie wiem z czego to wynika. Z lenistwa? Czy tak trudno sprawdzić, czy przypadkiem blues, jazz nie będzie się podobał bardziej? :P Czemu nie? Bo co? Bo trudniejszy w odbiorze? Bo nie pasuje do dyskotek? W dobie internetu każdy może włączyć cokolwiek i sprawdzić czy nie jest to lepsze od tego co promuje stacja radiowa na R. Trzeba tylko chcieć się przekonać.
W dzisiejszych czasach każdy może wyjść, zaśpiewać, nagrać płytę, zaistnieć w radio. Wystarczy, że wrzuci filmik na YT, niczym matka Biebera. Nie przekonuje mnie to. Fakt, że zdolni technicy wyczyszczą głosik w studio nie oznacza od razu, że ma się talent. Sam fakt, że Bieber leci na koncertach prawdopodobnie z półplaybacku jest wg mnie policzkiem dla fanów. Osobiście wolę jak wokalista popisuje się głosem a nie tańcem. W końcu przecież jest wokalistą.
Mam wrażenie, że kiedyś tego nie było. Że kiedyś wszystko było bardziej autentyczne. Choć idealizacja tego, co było kiedyś też może być zgubna, (bo i moje ukochane lata 80 mają swoje małe "grzeszki" :P ).
Piosenki nie przesłuchałam. Jestem tchórzem. Boję się, że spodobałaby mi się jakaś nuta Biebera. A tego drzemiący we mnie, stary rock n' rollowiec chyba by nie przeżył ;)
-
Canis, Michael przez większą cześć solowej kariery jechał z półplaybacku (niektóre piosenki z pełnego) - to też było policzkiem dla fanów? Nie stoję tutaj po stronie Justyny, ale IMO nie trafiłaś trochę z sentencją, bo sam playback jeszcze o niczym nie świadczy jeżeli artysta broni się tym, co nagrał. Jeżeli materiał jest ZA***STY, ba, wręcz rewolucjonizujący muzykę, to róbta co chceta. Inna sprawa, że "muzyka" Biebera to crap, więc jego to nie tyczy, tym bardziej że jest młody i powinien mieć siłę śpiewać i tańczyć jednocześnie. Rihanna natomiast broni się świetnym wokalem, nie jej wina że ma utalentowanych ludzi wokół siebie i hity rosną jak na drożdżach. Ciężko teraz znaleźć dobry (ambitny?), fenomenalnie wyprodukowany pop. Na myśl przychodzi mi tylko Justin Timberlake, którego poprzedni album był chyba najlepszym krążkiem po "Invincible" od MJ'a.
-
Piosenki nie przesłuchałam. Jestem tchórzem. Boję się, że spodobałaby mi się jakaś nuta Biebera. A tego drzemiący we mnie, stary rock n' rollowiec chyba by nie przeżył ;)
Błagam, powiedz, że teraz ironizujesz/żartujesz :o
-
POP to nie tylko muzyka taneczna, ty chyba mówisz o tej tanecznej - piosenka Biebera którą wlepiłem też chyba nie nadaje się na dyskoteke :lol:
POP musi się sprzedać, a dobry image to największa część sukcesu - jeśli ktoś nie ma za sobą ludzi którzy będą za niego podejmować ważne decyzje tworząc wizerunek i odpowiadając za jego spójność, to nawet z najlepszym wokalem można nic nie osiągnąć. W tej kwestii według mnie góruje KPOP, nie ma chyba lepszego (ale jednocześnie bardziej okrutnego) rynku od koreańskiego - jeśli jesteś za słaby to ciągła rotacja, nowe zespoły i debiuty zwyczajnie zmiotą cię z powierzchni i tam na prawdę nikt nie będzie cię pamiętać. Rihanna ma chwytliwe piosenki, wokal też niezły, nie wiem co w tym złego że ma dobrych producentów, skoro to właśnie oni odpowiadają za sukces komercyjny płyty. ;)
Czy to właśnie nie jest to, za co powinniśmy podziękować internetowi? Sami wybieramy czego słuchamy i możemy pomóc ludziom z talentem odnieść sukces dopingując i wpłacając kase np na profesionalną EPkę którą będą mogli wysłać do dobrej wytwórni.
Live POP to musi być show (a jaki LIVE nie musi? :D), bo inaczej nikt by nie przyszedł posłuchać tego co leci w radiu tylko że za 200zł i jeszcze w niewygodnym tłumie. Śpiewanie z półplaybacku to następstwo, kto by wyrobił tańczyć i śpiewać przez 1,5-2 godziny - ludzie którzy wybierają się na taki koncert chcą pokazu sztucznych ogni, tancerek i swojego idola.
Jestem pewny że gdyby dzisiejsza technika była dostępna kiedyś, byłoby tak samo. Michael Jackson nie bez powodu jest nazywany królem popu - myślę MJ widzę drogie teledyski, rękawiczkę, moonwalk, chwytliwe melodie a do tego dobry wokal. On też grał koncerty z playbacku. ;)
Przesłuchaj, najwyżej potem będziesz słuchać tylko w łazience jak wszyscy będą spać, żeby nikt nie usłyszał że (o zgrozo) podoba ci się coś Biebera!!!
@Ktoś mnie uprzedził wyżej, no i też zgadzam się co do Invicible, ale z nie zgadzam się co do Biebera, bo jak na swoje czasy to piosenki ma dobre. Ciężko dogonić to co było skoro w sumie wszystko zostało już wymyślone, co pokazują dzisiejsze "topowe" piosenki, czyli łysol w okularach uzywający starych melodii wymieszanych z kiepskim dyskotekowym bitem i jeszcze gorszym rapem - ludzie to kupują, ale to pójście na łatwizne.
-
Wiesz co Cravenciak, nigdy nie słuchałam przesadnie Michaela, a tym bardziej fanatycznie. Nigdy też nie wiedziałam, że używał półplaybacku, co jednak ma sens, biorąc pod uwagę jego występy taneczne. Być może trafiłam jak kulą w płot, ale uważam, że wokalista powinien przede wszystkim śpiewać. To, że coś nagrał nie oznacza, że będzie potrafił to wyśpiewać na żywo, bo jak już napisałam - wszystko można wyczyścić, zmodyfikować. (A no i broń Boże, nie odmawiam talentu MJ, to stwierdzenie raczej ogólne).
Zresztą teraz masa głównie popowych artystów stawia raczej na taniec podczas koncertu niż śpiewa, co dla mnie jakoś kłóci się z pojęcie wokalisty i autentycznością występu.
Niemniej jednak nie ma co porównywać Biebera i Jacksona, z właśnie tej prostej przyczyny, że Jackson przyczynił się do muzycznej rewolucji.
I będę monotonna, ale dla mnie Pink jest obecnie takim dobrym popem. "Try" ma świetny tekst, dobry teledysk i składa się w naprawdę przejmującą piosenkę. Zresztą "Just give me a reason" słucha się z równą przyjemnością.
możemy pomóc ludziom z talentem
Tak jest, ułatwiajmy karierę ludziom z talentem, a nie maszynkom do robienia pieniędzy i nędznej muzyki :P
inaczej nikt by nie przyszedł posłuchać tego co leci w radiu tylko że za 200zł
No widzisz, teraz wszystko musi być "wow". Kiedyś Beatlesi nie mieli fajerwerków, półnagich tancerek ani błyszczących strojów (mówię o początkach, taki np. 62 rok), a mimo wszystko pisk dziewczyn był niesamowity.
Jeśli ja kocham jakiegoś artystę i marzę o zobaczeniu go na żywo, może dla mnie wyjść na scenę z samą gitarą, nie oczekuję spektakularnego show. Jestem tam dla tej muzyki i dlatego, że urzekło mnie to, co usłyszałam, a nie to, co muszę widzieć na koncercie i co tam jest niejednokrotnie na siłę wpychane, żeby odciągnąć uwagę od mankamentów.
Mówi się, że muzyka broni się sama i dla mnie to ma sens. Wszystko inne jest tylko dodatkiem, który nie powinien przesłaniać prawdziwego talentu.
Ciężko dogonić to co było skoro w sumie wszystko zostało już wymyślone, co pokazują dzisiejsze "topowe" piosenki, czyli łysol w okularach uzywający starych melodii wymieszanych z kiepskim dyskotekowym bitem i jeszcze gorszym rapem - ludzie to kupują, ale to pójście na łatwizne.
Pijesz do Pitbulla i muszę przyznać Ci rację. Wykorzystanie w taki sposób "Take on me" jest świętokradztwem :P I nawet moja ukochana Krysia nie jest w stanie przekonać mnie do tego utworu. Zresztą jak widzę "Pitbull" to stwierdzam, że "ee nie, podziękuję" :P (sorry Wagon ;) ;) )
Piosenki nie przesłuchałam. Jestem tchórzem. Boję się, że spodobałaby mi się jakaś nuta Biebera. A tego drzemiący we mnie, stary rock n' rollowiec chyba by nie przeżył ;)
Błagam, powiedz, że teraz ironizujesz/żartujesz :o
Ale co? Coś nie tak z tym "starym rock n' rollowcem"? :P
-
Guns N Roses mieli fajerwerki czy pólnagie chórki, a do tego wizerunek niebezpiecznych chłopców niszczących wszystko co stanie im na drodze. :> Nie ma co porównywać lat 60tych do dzisiejszych, wtedy nie było takiego dobrego przepływu informacji, a ludzie szli na koncert bo innej opcji zobaczenia swojego idola nie było.
Pop to nie tylko muzyka, ale też wszystko co za nią stoi - jak ktoś chce dobrego wokalu to niech sobie idzie do filharmonii. Skoro ktoś to robi to znaczy że ktoś tego słucha, gdyby opłacało się coś innego to mielibyśmy coś innego, ale wtedy też znalazły się powody do narzekania. :P
[pisząc to miałem na myśli prawdziwych popowych wykonawców, a nie sezonowe gwiazdy pokroju ludzi ktorych nazwiska nawet nie mogę sobie przypomnieć, chociaż chciałem ich wymienić]
-
ale z nie zgadzam się co do Biebera, bo jak na swoje czasy to piosenki ma dobre
Jak na swoje czasy, to dobre piosenki ma Timberlake, Pink, Rihanna czy Beyonce. Można tego słuchać bez krwotoku usznego, a jak Bieberowi wyłączysz autotune, to chłopak będzie tłukł szkło. Jeszcze raz - crap najgorszego sortu (podobnie jak One Direction czy PSY i inne badziewia), formuła oklepana ze wszystkich stron, beznadziejna muzyka i jeszcze gorsze, zapewne pisane przez kogo innego teksty. Wszystkim, którzy tego słuchają po prostu współczuję gustu.
Bieber to produkt zaplanowany od A do Z, za chwilę nikt już o nim nie będzie pamiętał. Niżej scenka, która chyba najlepiej podsumowuje taką sytuację i jej następstwa (scenarzysta to wróżbita? Ależ skąd, tak to po prostu działa):
http://youtu.be/QNtwivTBsw4?t=8m54s (http://youtu.be/QNtwivTBsw4?t=8m54s)
-
Guns N' Roses mają fajerwerki i półnagie tancerki, kiedyś nie mieli (vide Ritz '88), bo podobnie jak w latach 60, w latach 80. zobaczyć swojego idola można było tylko na koncercie, (no ewentualnie w jakimś zagranicznym "Popcornie", ale to też nie od razu. A w Polsce o koncercie to też ciężko było nawet pomarzyć). GN'R mają to wszystko, ale to nie zmienia faktu, że na koncert idę dla nich, bo są moim ulubionym zespołem i nie koncentruję się na wystrzałowych dodatkach, nie odciągają mojej uwagi.
Ja rozumiem, że pop to to wszystko i o zgrozo w dzisiejszych czasach musi to zawierać, tylko nie rozumiem, czemu nie mogę go po prostu nie słuchać, uważając to, co już wymieniłam za zupełnie zbędne i nie przemawiające do mnie. Live and let live :D Mnie nic do tego, że uważasz, że jest OK. Ja nie czuję potrzeby słuchania Biebera.
Oczywiście, że wolę pójść do opery czy teatru muzycznego (w filharmonii o ile się nie mylę ;) :P ;) :P wokalu nie uświadczę) niż na jego koncert.
-
Ale co? Coś nie tak z tym "starym rock n' rollowcem"? :P
No stwierdzenie stary rock n' rollowiec jak kulą płot :P Stonesi ostatnio wystąpili z Katy Perry i wątpię, żeby znalazła się na scenie z konkursu "Wystąp z Rolling Stones" ;) Musieli ją zaprosić, czyli mieli pojęcie o jej muzyce. A czy nazwiesz piosenki Katy Perry arcydziełami z górnolotnymi tekstami? Raczej nie. Podaję taki aktualny przykład aby pokazać, że stary czy młody rock n' rollowiec nie ogranicza się i nie zamyka na inną muzykę. Słucha nawet "badziewia", żeby wiedzieć dlaczego później tego nie słucha. A nie argument, że "nie słucham, bo to Bieber i jego piosenki i fanki są głupie" nie mając tak naprawdę pojęcia o takiej twórczości. Może i to nie są piosenki w moich klimatach czy Twoich ale warto jednak wiedzieć czego się unika ;) Albo z drugiej strony coś może się spodobać. Nie żyje się cały czas muzyką rockową i raz na jakiś czas fajnie jest oderwać się aby posłuchać właśnie takiej muzyki jak pop, rap... Ja po prostu nigdy nie zrozumiem ograniczania się nie mając tak naprawdę argumentów na to, żeby czegoś nie słuchać. Przez to, że posłuchasz sobie Bibsa czy 1D naprawdę nie zrobi Ci to plamy na honorze i duszy "starego rock n' rollowca".
Namieszałem ale mam nadzieję, że mnie zrozumiesz i w odpowiedzi pomożesz mi zrozumieć Twój punkt widzenia i dlaczego nie słuchasz czegoś dla zasady. Nawiązałbym tu i do niesłuchania Slasha czy Skid Row bez Bacha ale to nie temat na tę dyskusję :)
-
Jak widzę "Rihanna" w polączeniu z "dobry wokal" i "dobre piosenki" to aż mnie razi, ale ok.
Półpalyback przy tańczeniu jest logiczny (podkreślam słowo "pół" ;p), Shakira też nie kręci tyłkiem bez pomocy półplaybackiem, bo inaczej by to nie brzmiało za dobrze, bez względu na to jaką by człowiek nie miał kondycji. Natomiast Bieber używa playbacku WSZĘDZIE, nawet przy wolnej piosence, w trakcie której siedzi i gra na fortepianie ("Believe"), a to już uważam za chore. Jeżeli ma talent i głos to powinien to śpiewać na żywo, a nie lecieć z playbacku.
Dobre teksty? Teksty mocno przeciętne i tak jak pisałam już w marcu, nie widzę tam nic urzekającego.
Co do tekstów i talentu tekściarskiego Biebera - ostatnio obchodzony był Dzień Matki przez wiele państw, w tym również przez USA. W tym dniu Bieber miał akurat koncert w RPA. Jak wiecie (albo i nie), ma w swym repertuarze piosenkę "One Less Lonley Girl", w czasie której wybierana jest z tłumu jedna dziewczyna, zapraszana na scenę, Justin daje jej wianek z kwiatków, sadza na tronie, trzyma za rękę, tudzież inną część ciała i śpiewa do niej. Generalnie całkiem miła sprawa. Przy okazji owego koncertu w Dzień Matki oczywiście tzw. "OLLG" została... tak, jego matka. Niby ładny gest, niby fajnie, ALE - czy tylko mi wydaje się dość nietrafione, a nawet i dziwne, że syn śpiewa do matki o wspólnie spędzonych walentynkach, o tym, że może naprawić jej złamane serce, że może sprawić że nie będzie już samotna (w sensie "one less lonley girl") itp.? Skoro chciał ją uhonorować w jakiś sposób, chciał ją zaprosić na scenę i skoro jest tak utalentowany, to przecież mógł sklecić jakiś krótki tekst, 3 akordy na krzyż i zaśpiewać coś tylko dla niej, co przynajmniej miałoby jakiś sens. Albo chociaż wybrać jakąś inną piosenkę, bardziej neutralną, bo w tym momencie, jak dla mnie to się ośmieszył...
-
ma w swym repertuarze piosenkę "One Less Lonley Girl", w czasie której wybierana jest z tłumu jedna dziewczyna, zapraszana na scenę, Justin daje jej wianek z kwiatków, sadza na tronie, trzyma za rękę, tudzież inną część ciała i śpiewa do niej.
Naprawdę? Haha, widzę że jak czerpać to od najlepszych:
http://youtu.be/-Yv3BUzsrN0?t=2m5s (http://youtu.be/-Yv3BUzsrN0?t=2m5s)
-
gdyby bylo jak piszesz, cravenciak, to bieber nie odnioslby sukcesu bo nastolatkow takich jak on jest na peczki. nie widze tez nic zlego w byciu produktem, jesli to dobry produkt - guns n roses to tez produkt ktorego byscie nie poznali gdyby nie jakas wytwornia i chec odniesienia sukcesu. obrazanie psy tez nie na miejscu bo on jest aktywny juz jakis czas na scenie i jest autorem wiekszosci tesktow i muzyki (nie pisze na 100% bo jestem na telefonie, jutro sie poprawie jesli klamie), one direction wygrali jakis talent show po ktorym przejeli ich ludzie znajacy sie na rzeczy aby ten talent wykorzystac. slash tez gra oklepane schematy (solowo), nie widze powodu do wspolczucia gustu - kazdy slucha co chce.
zeby nie bylo nie bronie biebera jako psychofan ktorym nie jestem, chodzi tylko o niesprawiedliwe komentarze wczesniej. bon jovi tez wydali dupny singiel ale ludzie lubia bo to bon jovi.
-
Wagon - I znowu przechodzimy do kwestii "live and let live". Bo nie wiem, czemu komuś tak bardzo przeszkadza, że czegoś nie słucham i że jestem (teoretycznie) zamknięta na jeden gatunek muzyczny, (teoretycznie, bo słucham sporej ilości przeróżnej muzyki). To przecież mój gust muzyczny. Ty masz własny. Gdzie tu problem?
Mam gdzieś z kim wystąpili Stonesi, nie mam nic do Katy Perry, bo wiem, że jej piosenki wpadają w ucho i mogę być tego żywym dowodem. Wiem tylko, że z całą pewnością są na świecie osoby, które zareagowały na ten występ słowami: "Quo Vadis, guys?". Nie należę do nich. Nawet o tym występie nie wiedziałam :)
Zgodnie z zasadą "wroga" trzeba poznać" - poznaję go i nie musi się nikt o to martwić. Z twórczością Biebera jestem bardziej lub mniej zaznajomiona, wiem czego unikam i wiem czego nie słucham. Znam piosenki 1D i Nicky Minaj. Z podobnego powodu również obejrzałam dwie części "Zmierzchu" :P
Poza tym... oh God - po starym rock n' rollowcu była emota. Rzeczywiście musiałam pisać to naprawdę na serio, żeby potem użyć określenia "Moja ukochana Krysia" :rolleyes: I wtedy stary rock n' rollowiec jakoś się nie oburzał...
btw. kwestia mojego niesłuchania Slasha czy Skid Row bez Bacha jest przywoływana na tym forum dość często, jakbym była tu jedyną taką osobą. Co jest już naprawdę męczące, bo to tak jakbym raz po raz była wywoływana do tablicy, aby się z tego wytłumaczyć. Znacie moje upodobania, ja znam Wasze i git. Dajcie mi odetchnąć. Czy ja w jakiejkolwiek dyskusji przywołuje argument: "A bo Ty słuchasz Slasha"?
Czemu nie mogłam dokonać takiego wyboru? Przecież na szczęście nie czyni mnie to złym człowiekiem :D
-
psy [...] est autorem wiekszosci tesktow i muzyki
Czego, kuźwa, autorem? Tekstów? Muzyki? Nadużywasz potężnych słów kolego!
one direction wygrali jakis talent show po ktorym przejeli ich ludzie znajacy sie na rzeczy aby ten talent wykorzystac
To tak samo jak wcześniej US5 (no co, nikt już ich nie pamięta? Reguła zdaje się więc potwierdzać!), N' Sync czy Backstreet Boys. Do dwóch ostatnich wraca się jednak z sentymentem, bo robili dużo lepszą muzykę. A ci ludzie, o których mówisz, to spece od marketingu, a nie grube ryby branży muzycznej. "Piękni chłopcy" to kura, która znosi złote jaja od ponad 20 lat, żaden "talent" w tym roli nie odgrywa, to po prostu robienie pieniędzy (i przy okazji sezonowej mody, wynikiem czego jest również robienie z ludzi idiotów) w najczystszej postaci.
nie widze powodu do wspolczucia gustu - kazdy slucha co chce.
Każdy też kocha się z kim chce. Nie przeszkadza mi więc homoseksualizm dopóty, dopóki nie widzę dwóch gejów liżących się na przystanku. Także jeżeli ktoś słucha sobie JB czy 1D, to jego sprawa, ale jeżeli mówi o tym nagłos, jednocześnie narzucając mi kwestie typu, że to dobra muzyka, tudzież dobre piosenki, talenty srenty i inne bzdury, to wybacz, ale muszę zareagować.
Proste przykłady dobrego popu z ostatnich 15 lat:
1998
http://www.youtube.com/watch?v=4fndeDfaWCg (http://www.youtube.com/watch?v=4fndeDfaWCg)
2002
http://www.youtube.com/watch?v=g4tpuu-Up90 (http://www.youtube.com/watch?v=g4tpuu-Up90)
2004
http://www.youtube.com/watch?v=eAfyFTzZDMM (http://www.youtube.com/watch?v=eAfyFTzZDMM)
2006
http://www.youtube.com/watch?v=IC8qPpnD0uE (http://www.youtube.com/watch?v=IC8qPpnD0uE)
2008
http://www.youtube.com/watch?v=4m1EFMoRFvY (http://www.youtube.com/watch?v=4m1EFMoRFvY)
2009
http://www.youtube.com/watch?v=Jdjtqu3XK4U (http://www.youtube.com/watch?v=Jdjtqu3XK4U)
2011
http://www.youtube.com/watch?v=SDTZ7iX4vTQ (http://www.youtube.com/watch?v=SDTZ7iX4vTQ)
2013 (!!!)
http://www.youtube.com/watch?v=VsevYF7LZ6I (http://www.youtube.com/watch?v=VsevYF7LZ6I)
I teraz porównaj sobie tę zajebiście wyprodukowaną muzykę z tym, co Ty proponujesz.
-
Nie słucham Slasha, a zgadzam się z Cravenciakiem. Ło Jezu! Kuniec świata :P :P :P ;)
bon jovi tez wydali dupny singiel ale ludzie lubia bo to bon jovi.
A mnie się podoba! I to wcale nie dlatego, że to Bon Jovi, bo gdyby "Because we can" nagrała jakaś Gieńka z Koniakowa to też by mi się podobało :P Ale to nie znaczy, że muszę prowadzić krucjatę pt. Słuchaj tego, bo JA uważam, że to dobra piosenka ;)
-
Pijesz do Pitbulla i muszę przyznać Ci rację. Zresztą jak widzę "Pitbull" to stwierdzam, że "ee nie, podziękuję" :P (sorry Wagon ;) ;) )
Jak mogli to: http://youtu.be/1RVRCd6J2NA (http://youtu.be/1RVRCd6J2NA) i to http://youtu.be/KSRF3slguhI (http://youtu.be/KSRF3slguhI) zamienić na Pitbulla? :(
-
Hahaha, Canis to jest nas dwie jeśli chodzi o wypowiedź Cravenciaka! :D Jezu, dokładnie po roku od dołączenia na to forum nadszedł dzień, w którym mogę w jakimś stopniu się z Tobą (cravenciakiem znaczy się ;p) zgodzić ;p (btw. chwała Ci za wrzucenie "I want it that way", bo wywołało to niekontrolowany uśmiech na mej twarzy przywołany wspomnieniami).
Co do lubienia/nie lubienia czegoś, tylko dlatego, że nagrał to nasz ulubiony/znienawidzony wykonawca - przywołany przykład Bon Jovi pokazuje właśnie odwrotność w moim przypadku, bo ja właśnie jestem zdania, że poszli w złym kierunku i "because we can" mi się nie podoba, mimo, że bardzo lubię ten zespół i chciałabym móc przejechać się na ich koncert, chociażby dla tych kilku "starych" hitów, które gdzieś w setliście by się pojawiły.
Niektóre piosenki Biebera są chwytliwe, nie powiem, owa "OLLG" czy "Boyfriend" utknęło mi w pamięci, ale podobnie jak "call me maybe", którego akurat nienawidzę ;p Ale to nie oznacza, że jest to coś super, nawet bym powiedziała, jeśli chodzi o wspomniane piosenki Justina, że bardziej...hmmm.. "podoba" mi się w nich (choć to trochę duże słowo) melodia, a nie wokal czy tekst.
-
I jak tu nie wierzyć, że Gunsi czytają NTS?! ( Tylko czekać aż np. Axlu wypowie się w temacie tró fans vs gimbaza :o )
Wypowiedź Rona na twitterze ( sprzed 2 godzin )
Hats off to @JustinBieber for being a bigger person at 19 than his haters that couldn't do 5 seconds of what he does on stage. #GiveCredit
Last I checked, giving a teen kid a hard time wasn't ok. And I don't think working hard and achieving something people enjoy is a crime.
Można się z Ronem zgadzać, lub nie, ale trzeba powiedzieć, że jeśli chodzi o dyskusję na NTS trafił na idealny moment ;)
-
Cravenciak, bądź poważny i nie łacz Rihanny ze słowami "ambitny", "na poziomie", "dobry", "muzyka" czy "wokal". Nóż się w kieszeni otwiera. Bieber przynajmniej nie ma tekstów "chodź włóż mi, włóż mi, oh, jaki on wielki" ani (chyba) kawałków, które mają 4 wersy powtarzane do znudzenia. Rihanna to najgorsze gówno, jakie obecnie istnieje w świecie muzyki, modelowy przykład tego, co to znaczy "popowa sieczka".
Mówiłem to już raz i powtórzę - Bieber jest żałosnym wokalistą, jego kawałki są kiepskie i banalne. I nie ma to nic wspólnego z niezasłużonym hejtem, bo "idol nastolatek". Po prostu połączenie słów "Bieber" i "dobry" to oksymoron.
-
Według mnie Bieber sobą coś reprezentuje i jest całkiem kolorowy na tle tego zachodniego smętu - jakiś wizerunek (lepszy czy gorszy), transformacja, wielkie światowe turnee, fanklub. Trochę nie pasuje do zachodu, ale jednocześnie ma zbyt dobre kawałki żeby być kpopowym. Nawiązuje tutaj do Saja (nie wiem jak to odmienić, PSY'a?), bo on pochodzi z trochę (nawet "bardzo" trochę) innej kultury. To że jego teledyski i muzyka wylądowały na światowych TOPlistach to dla mnie niemałe zaskoczenie, mimo że chwytliwości i przemyślanej kampanii odmówić im nie można.
Ostatecznie nie o taką wymianę zdań na 3 strony mi chodziło, raczej o niesprawiedliwe rozliczanie Biebera z 'nastoletnią' przeszłością. Nigdzie nie napisałem że jest lepszy od tego co powstało na przestrzeni lat, ale na tle dzisiejszych czasów wypada zwyczajnie nieźle. Nie na tyle źle żeby hejtować bez zastanowienia jak to bywało kiedyś. Koniec z mojej strony :)
@post wyżej: forum hejterskie gdzieś indziej :)
A, zapomniałbym o tej filharmonii: faktycznie napisałem głupote ale nie chodze do takich miejsc, nie wiem, chyba chodziło mi o operę. :'( :'( :'( :'(
-
Ale w tej liczącej kilka stron dyskusji zostały przytoczone argumenty, które właśnie pokazują, że to nie jest "hejt" nieuzasadniony. Po prostu mamy inne zdanie niż Ty.
"niesprawiedliwe rozliczanie Biebera z 'nastoletnią' przeszłością" ? A kto tu go z czegokolwiek i to jeszcze "niesprawiedliwie" rozlicza? Poza tym, on nadal jest nastolatkiem ;)
-
Ktoś tu wspomniał Timberlejka ( nie wiem, jak to się pisze :P ). Wyczytałem, że Bieber jest jego wynalazkiem, który "ukradł" mu Usher ;) Skoro Timberlake taki dobry według części z Was, to może ma rację co do Biebera i coś z niego wyrośnie ;) W sumie Bieber ma o tyle pecha, że jest jednoosobowym boysbandem. Kto wie, może za 5, 10 lat będziecie się nim zachwycać ;)
-
I jak tu nie wierzyć, że Gunsi czytają NTS?! ( Tylko czekać aż np. Axlu wypowie się w temacie tró fans vs gimbaza :o )
Wypowiedź Rona na twitterze ( sprzed 2 godzin )
Hats off to @JustinBieber for being a bigger person at 19 than his haters that couldn't do 5 seconds of what he does on stage. #GiveCredit
Last I checked, giving a teen kid a hard time wasn't ok. And I don't think working hard and achieving something people enjoy is a crime.
Można się z Ronem zgadzać, lub nie, ale trzeba powiedzieć, że jeśli chodzi o dyskusję na NTS trafił na idealny moment ;)
http://www.pudelek.pl/artykul/55297/beckham_slucha_justina_biebera_gomez_i_braci_jonas/ (http://www.pudelek.pl/artykul/55297/beckham_slucha_justina_biebera_gomez_i_braci_jonas/)
nie tylko Ron :D