odgrzebuje temat, bo niedawno ich odkryłam na nowo. pamiętam niektóre ich utwory, ale były popularne, kiedy ja byłam małym dzieciuchem
a więc, moje pierwsze wrażenie nie było może olśniewające, co w stylu 'wtf?' przekonałam się do nich dopiero, kiedy pod wieczór zorientowałam się, że przez cały dzień nuciłam 'wings of butterflies'. trzeba przyznać, że ma chłopak głos - powalił mnie w 'it's all tears'. matko i córko, aż dostałam dreszczy
czekałam na ten głos od urodzenia. ale ja jestem zakochana we wszystkich wokalistach o niskim głosie. kurcze, są naprawdę nieźli. nie przebrnęłam jeszcze przez całą dyskografię, lecz już na początku jest interesująco. kiedy zaczęłam się zagłębiać w teksty, na początku myślałam, że pisał je ktoś na haju z myślami samobójczymi. potem jednak zaczęły mieć sens i stały się dla mnie ogromną inspiracją. gitarzysta jest niesamowity, a emocje w piosenkach wspaniałe. cóż, chyba znalazłam coś dla siebie
swoją drogą, heartagram jest świetnym pomysłem. musi mieć łeb ten Ville