Ach, Him :] Od Hima chyba zaczęła się moja przygoda z muzyką cięższą.
Wielu ten zespół się nie podoba, bo to niby rock, ale zajeżdża popem, no i blabla.
Ja mam do tego zespołu sentyment (mój nick "wywodzi się" od imienia wokalisty). Lubię posłuchać, słucham nawet często. Jednak wolę piosenki szybsze, bo niektóre balladki są za słodkie, ale ogólnie: przepadam za HIMem (choć niektórym wydaje się, że tego zespołu słuchają tylko fanki Tokio Hotel i Dody)
Trisha - to "uuu" kojarzy mi się z Gone with the sin. Natomiast ognisko z "Funeral of hearts".
Wypowiedź Ville o heartagramie:
"To poprostu fajny znak graficzny, który pasuje do naszej muzy!"
Ale on często zmienia swoje wypowiedzi i jeszcze znajdę dokładne jego słowa o heartagramie.