NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Inna muzyka => Wątek zaczęty przez: gibson w Kwietnia 19, 2006, 06:52:11 pm
-
moje typy to nr 1 oczywiscie axl nr 2 jagger nr 3 bon scott i nr 4 riedel
-
1. Steven Tyler 2.Rysiek Riedel 3.Axl wiecej nie pamietam ;p
-
Gavin Rossdale, Kurt Cobain, Anthony Kiedis, Ozzy Osbourne :D
-
Axl do kwadratu :D , nic go nie przebije :P
-
Mick Jagger, Jim Morisson, Axl Rose, Ozzy Osbourne, Rysiek Riedel.
-
Mick Jagger, Jim Morisson, Axl Rose, Ozzy Osbourne, Rysiek Riedel.
Te same osoby - może w innej kolejności.
-
O wlasnie o Morrisonie zapomnialem ;)
-
Dickinson
-
1. Axl
2. Trent Reznor
3. Shannon Hoon
4. Plant
5. Ozzy
6. Dickinson
7. Jagger
-
1 axl
2 panasewicz
3 tyler
-
Michał W.
-
1. Axl
2. Robert Plant
3. Kurt Cobain
4. Freddy Marcury
-
Axl, Alice Cooper, Bon Scoot, Brian Jonhson, Freddy Mercury... kolejnośc dowolna...
-
Axl, Freddy Mercury, Bruce Dickinson, Ian Gillian, Steven Tyler, Mick Jagger, Robert Plant.:D
-
bym zapomnaił o freddim i robercie plancie
-
1. Steven Tyler 2.Rysiek Riedel 3.Axl
no i jeszzce dodalabym Kurta Cobaina
-
Dickinson
uważam podobnie :P
-
(kolejność dowolna) :
Axl Rose
Bon Scoot
Ozzy Osbourne
Lemmy Kilmister
Robert Plant
Jim Morrison
Mick Jagger
Kurt Cobain
Freedy Mercury
Steven Tylor
Brain Johnson
Innych mi się już niechce pisać ...
-
James Hetfield i Freddy Mercury. o. :]
-
Mick Jagger, Jim Morisson, Axl Rose, Ozzy Osbourne, Rysiek Riedel.
jeszcze dodał bym:
Johny Rotten
a i Cobaina :D
-
Axl Tyler i ozzy to chyba tka glownie
-
Sebastian Bach, Axl Rose, Mike Patton, Layne Staley, Bruce Dickinson, Rob Halford, Steven Tyler, Artur Gadowski i można wymieniać tak długo... ;)
-
ja do Dickinsona dodam jeszcze Kiske'go z czasów keeperów :P A w ogóle to imo Axl był(jest?) słaby jako frontman, gość uważa sam się za gwiazde i nie widać kontaktu z publiką
=====
Miałem na myśli dobry mówiąc słaby, ale nie wyróżnia się ani trochę :P
-
1.Axl 2.Steven Tyler 3.Robert Plant. wielka trójka, nikt ich nie przebije :D
-
1. W. Axl Rose
2. Freddy Mercury
3. Robert Plant
4. Wojo Fuckin' L-ski
-
ok, ale forum jest żeby pogadać a tak każdy walnął swoje typy i co z tego ? ;)
-
A nic z tego :D
Hmmm Axl to Axl, kontakt z publicznoscia to mial w St. Louis :] Poza tym ostatnio ciekawym frontmatnem wydaje mi sie Coverdale..
Dickinson to wiocha :P, nie no jest dobry, trzeba przyznac mu to
-
nie oceniamy tu muzyki, a w kwestii koncertu prowadzenia to Dickinson zjada Rose'a bez zająknięcia
-
No tu sie zgodze, niestety ale musze... Tzn. widzialem tylko Rio no i raczej jest lepszy...
-
Chodzi o kontakt tj Rose nei daje ludziom nic zaśpiewać, powtórzyć, no nic nie robi po za mówieniem do nich :P
-
Chodzi o kontakt tj Rose nei daje ludziom nic zaśpiewać, powtórzyć, no nic nie robi po za mówieniem do nich :P
I to jest świetne, to go wyróżnia...Poza tym czasami wykrzykiwał "sing loud" albo " give me that t-shirt" :P .
Ponadto uważam, że te jego długie "przmówienia" i kontak wzrokowy z publicznością pozwalaja mu być bezkonkurencyjnym (w moich oczach :D ).
-
Chodzi o kontakt tj Rose nei daje ludziom nic zaśpiewać, powtórzyć, no nic nie robi po za mówieniem do nich :P
I to jest świetne, to go wyróżnia...Poza tym czasami wykrzykiwał "sing loud" albo " give me that t-shirt" :P .
Ponadto uważam, że te jego długie "przmówienia" i kontak wzrokowy z publicznością pozwalaja mu być bezkonkurencyjnym (w moich oczach :D ).
1 Nie to go nie wyróżnia, podobnych frontmanów widziałem we Wrocławiu na koncertach za kilka zł
2 Długie przemówienia? Znam innych co też długo mówią do ludzi ;)
3 Kontakt wzrokowy ma wiekszość frontmanów.
4 Jesteś stronnicza :D
-
i to bardzo :]
-
Chodzi o kontakt tj Rose nei daje ludziom nic zaśpiewać, powtórzyć, no nic nie robi po za mówieniem do nich :P
Rose to egoista.
4 Jesteś stronnicza :D
Jak zawsze :P
-
4 Jesteś stronnicza :D
Nie nazywałabym tego stronniczoscią! Może raczej przesadnym subiektywizmem swojej wypowiedzi ;) .
Poza tym to nie tylko moja opinia (przypomnijcie sobie wypowiedzi Slasha oraz innych muzyków na temat Axla jako frontmana).
-
CYTAT (wickerman @ Apr 23 2006, 01:32 PM)
Chodzi o kontakt tj Rose nei daje ludziom nic zaśpiewać, powtórzyć, no nic nie robi po za mówieniem do nich tongue.gif
Przecież, jak spiewa Knockin to spiewa na przemian on i publika, zreszta podczas Live and let die tez publika spiewa z nim wiece nie widze, zeby ten argument byl zasadny.
-
CYTAT (wickerman @ Apr 23 2006, 01:32 PM)
Chodzi o kontakt tj Rose nei daje ludziom nic zaśpiewać, powtórzyć, no nic nie robi po za mówieniem do nich tongue.gif
Przecież, jak spiewa Knockin to spiewa na przemian on i publika, zreszta podczas Live and let die tez publika spiewa z nim wiece nie widze, zeby ten argument byl zasadny.
knocking' to wyjatek, ale podczas normalnych utworów nic nie urozmaica nie robi zadnych gestów do publiki wskazujących na wiekszą aktywność
-
Krótko zwiezle i na temat : Axl
-
Axl może nie jest najlepszym frontmanem, ale mi się zawsze podobało to, że potrafił rozruszać publikę, głównie lataniem po scenie i spiewaniem. Przecież nie tylko w Knockin'.. dawał ludziom pośpiewać, w Welcome To The Jungle - mogli przynajmniej pokrzyczeć :D z reszta piosenki GN'R są na tyle charyzmatyczne same w sobie, że Axl nie musi publiczności zmuszać do spiewania ;]
a ja lubie jeszcze Iana Gilliana - za te jego wydzieranie się :D
-
Axl może nie jest najlepszym frontmanem, ale mi się zawsze podobało to, że potrafił rozruszać publikę, głównie lataniem po scenie i spiewaniem. Przecież nie tylko w Knockin'.. dawał ludziom pośpiewać, w Welcome To The Jungle - mogli przynajmniej pokrzyczeć :D z reszta piosenki GN'R są na tyle charyzmatyczne same w sobie, że Axl nie musi publiczności zmuszać do spiewania ;]
a ja lubie jeszcze Iana Gilliana - za te jego wydzieranie się :D
Masz racje! Ponadto Axl nie musi wkladac wiele wysiłku w rozruszanie publiczniości, bo jest tak charyzmatyczny, że ludzie świetnie sie bawia...to widać na każdym koncercie!
Ponadto nie znam drugiego takiego artysty, który potrafiłby w taki sposób nawiązywać kontak z żeńską częścia widowni ;) .
A zupełnie serio odnośnie zadufania w sobie i tego bilchtru, jakim otaczał sie zawsze Axl. Uważam, że miał do tego prawo, bo był jedną z nielicznych gwiazd na ówczesnym rynku muzycznym, które wyróżnialy się o tych wszystkich cukierkowych kapel...Poza tym ta cecha charekteru Axla jest jakimś nieodłącznym elementem jego wizerunku scenicznego! Ten gość jest bardzo "skomplikowaną i złożoną mentalnie istotą" i chyba to, jesli chodzi o image, przykuwa uwagę odbiorców...
-
Co do kapitalnego kontaktu z publicznością to przychodzi mi do głowy jedno nazwisko: Freddie Mercury.
Co do Axla jako frontmana - jest dobry. Czasem pozwala śpiewać fanom :D
Innych ludzi na koncercie w zasadzie nie widziałem,no z wyjątkiem Stevena Tylera,ale to też typ Axlowy,albo raczej odwrotnie :D
-
1.Jim Morrison
2.Rysiek Riedel
3.Bruce Dickinson
4.Axl
5.Ian Gillan
Kolejność bez znaczenia
-
do tego wszystkiego dodałbym jeszcze prince , michaela jacksona i oczywiście mnie po pijaku ;)
-
LAMMY z Motorheada B)
-
racja, Lemmy ruluje :]
-
1. Axl Rose
2.F. Mercury
3.Marek Piekarczyk
4.Grzegorz Kupczyk...i jeszcze paru innych ;p
-
1. Axl Rose
2.F.Mercury
3.Tobias Sammet z zespołu Edguy
4.Kiske z zespołu Helloween
zapomniał bym jeszcze Ian Gillan
Nie pisz posta pod postem.Zły mod
-
1.Mike Patton (FnoM,Fantomas,Mr.Bungle)
2.Nivek Ogre (SkinnyPuppy,OGhR)
3.Max Cavalera (Sepultura,Soulfly,Nailbomb)
4.Maynard James K (Tool,a perfect circle)
5.Zack de la Rocha (RATM)
AXL ROSE - nie wymieniam ,bo to stary zasapany botox...dajcie spokoj!!!
-
kolejnosc przypadkowa...
Ian Gillan, David Coverdale, Axl W. Rose, Shanon Hoon, F. Mercury, Jeff Buckley...
jak ktos mi sie przypomni to dopisze...
-
Bon Scott, Axl, Ozzy, Morrison, Jagger, Dickinson, Paul Stanley (KISS) (narazie tylko tylu mogłem sobie przypomnieć)
-
Scott Stapp, Steven Tyler, Mick Jagger do mojej listy :)
-
1. Mike Patton
2. Robert Plant
3. Axl Rose
-
a Kiske wcale tez nie byl taki genialny, bo Weikath mu w tym przeszkadzał :D Kai Hansen to był i jest super frontman (obecnie w GammaRay)
-
1. Axl Rose
2. Ozzy Osborne
3. James Hatfield
śwęta trójca B)
-
Layne Staley, Ozzy , Axl , Rysiek , Sebastian Bach , Hatfield
-
Mercury, Cobain, Rose, Bach, Staszewski.
-
Ja musze dopisać jeszcze dwa nazwiska do mojej listy, ktora znajduje się na 1 stronie (kolejność dowolna):
- Robert Plant - zapomniałem o nim wczesniej :D
- Thom Yorke - nieprzeciętna osobowość, geniusz
Pewnie jeszcze kiedyś tutaj kogoś dopiszę :)
-
Steven Tyler, Rysiek Riedel, Jim Morisson, Ozzy kolejnosc przypadkowa
-
Axl Rose, Jim Morrison, Freddie Mercury, Mick Jagger - kolejność nieprzypadkowa ;)
-
Wszyscy, których tu wymieniliście są/byli wyjątkowi. Ja nie potrafiłabym ustalić takiej hierarchii i powiedzieć, że na miejscu pierwszym dla mnie jest ..., na drugim zaś ... . Ciężko tak wybrać.
-
Axl Rose
Freddie Mercury
Mick Jagger
Ryszard Riedel +
Steven Tyler
porządek alfabetyczny
-
Jeśli o moich faworytów chodzi to:
-Robert Plant
-Axel
-Freddie Mercury
-Sebastian Bach
-Bon Scott
-Brian Johnson
-Billi Joe Armstrong
-David Gilmour
-Greg Lake
-
Axl
Hatfield
Fred Durst
Lubię zwracanie się do publiczności z dużą ilością mięsa. Kręci mnie to. :lol:
-
Axl Rose i Sebastian Bach (mało oryginalne, ale płynące prosto z serca :D )
-
1.Alice Cooper
2.Axl Rose
3.Rysiek Riedel
4.Kazik Staszewski
5.Ozzy Osbourne
6.Steven Tyler
7.Bon Scott
8.Sebastian Bach
9.David Coverdale
10.Bret Michaels
To jest taka moja lista najlepszej 10 :D
-
Najlepszym frontmanem naszych czasow jest bez watpienia James Hetfield. Nikt tak jak on nie potrafi rozkrecic show czy zagadac publiki. W porownaniu z nim tak czesto wymieniany tutaj Axl jest po prostu slaby. Naprawde, wystarczy sie przejsc na koncert Mety i GNR zeby zobaczyc na wlasne oczy. Axl na scenie nie robi wlasciwie nic, brak mu polotu, brak otwarcia na fanow, a przede wszystkim brak mu poczucia humoru. W przypadku Jamesa nie ma mowy o standardowym zapowiadaniu utworow typu 'A teraz numer pod tytulem...' James potrafi sprawic ze caly stadion skanduje za nim, powtarza kazde jego slowo czy okrzyk. Nikt nie przebije Jamesa i nie trzeba byc jego fanem zeby to dostrzec. Dlatego nie rozumiem wielu wypowiedzi tutaj, typu 'Jestem fanem Axla wiec oczywiscie Axl jest najlepszy.' Wiecej obiektywizmu drodzy fani. Oczywiscie w czolowce tej listy sa tez takie tuzy jak Steven Tyler, Brian Johnson czy Ozzy. Im Axl tez do kolan nie dorasta jesli chodzi o showmanstwo i 'frontmanowanie.' Ale Axl nie jest tez taki wcale najgorszy. Kilka postow powyzej ktos napisal Kazik Staszewski. Na podstawie osobistych obserwacji stwierdze ze jest to jeden ze slabszych frontmanow. To jak ogladanie przyslowiowego kolka na scenie.
-
1.Alice Cooper
2.Axl Rose
3.Rysiek Riedel
4.Kazik Staszewski
5.Ozzy Osbourne
6.Steven Tyler
7.Bon Scott
8.Sebastian Bach
9.David Coverdale
10.Bret Michaels
To jest taka moja lista najlepszej 10 :D
Trochę się zmieniło, co ?:P
-
Najlepszym frontmanem naszych czasow jest bez watpienia James Hetfield. Nikt tak jak on nie potrafi rozkrecic show czy zagadac publiki. W porownaniu z nim tak czesto wymieniany tutaj Axl jest po prostu slaby. Naprawde, wystarczy sie przejsc na koncert Mety i GNR zeby zobaczyc na wlasne oczy. Axl na scenie nie robi wlasciwie nic, brak mu polotu, brak otwarcia na fanow, a przede wszystkim brak mu poczucia humoru. W przypadku Jamesa nie ma mowy o standardowym zapowiadaniu utworow typu 'A teraz numer pod tytulem...' James potrafi sprawic ze caly stadion skanduje za nim, powtarza kazde jego slowo czy okrzyk. Nikt nie przebije Jamesa i nie trzeba byc jego fanem zeby to dostrzec. Dlatego nie rozumiem wielu wypowiedzi tutaj, typu 'Jestem fanem Axla wiec oczywiscie Axl jest najlepszy.' Wiecej obiektywizmu drodzy fani. Oczywiscie w czolowce tej listy sa tez takie tuzy jak Steven Tyler, Brian Johnson czy Ozzy. Im Axl tez do kolan nie dorasta jesli chodzi o showmanstwo i 'frontmanowanie.' Ale Axl nie jest tez taki wcale najgorszy. Kilka postow powyzej ktos napisal Kazik Staszewski. Na podstawie osobistych obserwacji stwierdze ze jest to jeden ze slabszych frontmanow. To jak ogladanie przyslowiowego kolka na scenie.
Może nie widziałeś show w wykonaniu Coopera albo Simmon'a. Heifeld popadł w komercyjne koło, zanie długo będzie można kupić prezerwatywy sygnowane przez Meallice.
-
Hetfield jest przewidywalny do bólu, to chyba pompon pisał, że na koncercie Mety w maju przed każdą piosenką było wiadomo co powie, co zrobi, gdzie stanie na scenie i miał w 100% rację. Axl w przeciwieństwie do niego zawsze coś ciekawego powie, a poza tym sama jego obecność jest magiczna (mimo, że śpiewa słabiutko).
-
Może warto prócz podania swoich propozycji spróbować je jakoś uzasadnić? Czego oczekujecie od frontmena wszechczasów? Oczekiwania są różne, więc typy też będą różne. :)
-
Moja dziesiątka: za barwę głosu , oddanie emocji w utworze,kontakt z publiką - David Coverdale / Ryszard Riedel / Robert Plant /Alice Cooper / Freddie Mercury :D
za charyzmę to " coś " co każdy z nich ma ,za rozpoznawalny wokal ,kontakt z publiką -Axl Rose / Mick Jagger / Steven Tyler / Ozzy Osbourne /Sebastian Bach.
Dla mnie to mistrzowie świata :D żal że nie ma już na żywo Ryśka i Freddiego.
-
Jeśli mowa o frontmenach wszechczasów, to spokojnie można ich dodać :) Dla mnie prawdziwy frontman powinien mieć przede wszystkim świetny kontakt z publiką i tu numerem jeden zawsze będzie dla mnie Freddie. Cała reszta ma mniejsze znaczenie, jeśli muzyk swoją charyzmą, swoim kontaktem z publicznością nie porwie fanów. A Freddie robił to doskonale.
-
Tu się z Tobą zgadzam :D A tych co wymieniłam na pewno wszyscy te cechy posiadają ,moim zdaniem :D
-
Robert Plant, Ozzy, James Hetfield, Paul Stanley, Bruce Dickinson, Ronnie James Dio (naprawdę nikt o nim wcześniej nie wspomniał, czy coś przeoczyłam? :P), Axl.. Kolejność przypadkowa ;)
Hetfield jest przewidywalny do bólu, to chyba pompon pisał, że na koncercie Mety w maju przed każdą piosenką było wiadomo co powie, co zrobi, gdzie stanie na scenie i miał w 100% rację.
może i jest przewidywalny, ale widać, że kontakt z publicznością sprawia mu radość i zależy mu na tym, żeby ludzie nie wyszli z koncertu rozczarowani :)
-
dla mnie frontmen powinien mieć dobry kontakt z publiką i utrzymywać go przez cały koncert. Nie lubię kiedy czuć, że ktoś gra na siłe i przez cały koncert łaskawie powie ze 2 słowa na odczepnego
moja lista :
1 Freddie Mercury
2 Ozzy Osbourne
3 James Hetfield
4 Axl Rose
5 Mille Petrozza
6 Rob Dukes